Przemysław Szubartowicz: Witam państwa. A moim gościem dzisiaj jest Mariusz Błaszczak, Prawo i Sprawiedliwość.
Mariusz Błaszczak: Dzień dobry.
P.Sz.: Panie pośle, czego życzyć Prawu i Sprawiedliwości z okazji 10-lecia istnienia tej partii?
M.B.: Następnych 10 lat dobrych dla Prawa i Sprawiedliwości, ale przede wszystkim dobrych dla Polski, bo dwa lata, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, to był czas dynamicznego rozwoju naszego kraju gospodarczego, to był czas, kiedy przybyło milion 300 tysięcy nowych miejsc pracy, a więc był to dobry czas dla Polski.
P.Sz.: Panie pośle, ale jakoś Prawo i Sprawiedliwość jest chyba osamotnione, bo wszyscy do Platformy, Joanna Kluzik-Rostkowska na przykład, Dariusz Rosati, kolejny człowiek, który do Platformy przybył, wcześniej jeszcze Bartosz Arłukowicz, a Prawo i Sprawiedliwość jakoś osamotnione.
M.B.: Proszę zwrócić uwagę, że wszystkie nazwiska, które wymienił pan redaktor, to politycy przegrani, politycy, którzy albo – jak Bartosz Arłukowicz – przegrali taką rywalizację z liderem SLD, czyli Grzegorzem Napieralskim, albo politycy tacy, jak pan Rosati, którzy byli kiedyś posłami, ministrami, a teraz są gdzieś z boku życia politycznego, albo jak Joanna Kluzik, która była liderem partii, partii w zasadzie nie mającej poparcia, bo poparcie dla PJN-u jest równe błędowi statystycznemu...
P.Sz.: Panie pośle, ale wcześniej Joanna Kluzik-Rostkowska była szefową kampanii Jarosława Kaczyńskiego, bardzo ważna funkcja w bardzo ważnym czasie.
M.B.: Przejście Joanny Kluzik z PJN-u, porzucenie tego pomysłu, jaki współtworzyła, na rzecz zagwarantowania sobie mandatu i fotela poselskiego z listy PO, dowodzi tego, że Joanna Kluzik gra wyłącznie na siebie, a więc to w innym świetle stawia również jej odejście z Prawa i Sprawiedliwości.
P.Sz.: Panie pośle, zmieńmy temat. Prawo i Sprawiedliwość ma za złe, że prokurator Marek Pasionek został odsunięty od nadzorowania śledztwa smoleńskiego. Dzisiaj Gazeta Wyborcza informuje, że utrzymywał kontakty z dziennikarzami Rzeczpospolitej i Naszego Dziennika, agentami Stanów Zjednoczonych, byłymi szefami ABW oraz politykami Prawa i Sprawiedliwości. Może dlatego został odsunięty.
M.B.: Ja sądzę, że bardziej dlatego, że był zdeterminowany, żeby dojść do przyczyny katastrofy smoleńskiej, a kiedy popatrzymy na władzę dziś rządzącą, to ona takiej determinacji nie wykazuje, chociażby raport ministra Millera – miał ukazać się już kilka miesięcy temu, mówiono ostatnio, że ukaże się w połowie czerwca, a teraz słyszymy, że może nawet i czerwiec to nie jest ostateczny termin. No więc mamy do czynienia z usunięciem człowieka, który jednocześnie, jak można przeczytać w gazetach, nie wykluczał postawienia zarzutów prokuratorskich ministrom z rządu premiera Donalda Tuska. To w innym świetle stawia tę całą sprawę.
P.Sz.: Panie pośle, a pan wyklucza to, że prokurator Pasionek miał kontakty z posłami czy politykami Prawa i Sprawiedliwości?
M.B.: Tam jest napisane, że dzwonił do biura Prawa i Sprawiedliwości na ulicę Nowogrodzką, ale proszę zwrócić uwagę chociażby na to, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński jest bratem prezydenta, który zginął 10 kwietnia, i jako przedstawiciel najbliższej rodziny ofiar, bo również małżonki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ma dostęp do informacji z tego śledztwa. A więc to jest takie doszukiwanie się na siłę sensacji. A mnie zadziwia to, że Gazeta Wyborcza powiada: cieknie, „cieknie z prokuratury”, ale jednocześnie w tym samym artykule Gazeta Wyborcza, że „jak się dowiedzieliśmy z naszych źródeł”. No więc tu cieknie, ale te wycieki, jak się okazuje, do Gazety Wyborczej docierają.
P.Sz.: Ale mówi się też, i to jest bardzo zastanawiające w kontekście tej sprawy, że Jarosław Kaczyński też miał przecieki właśnie ze śledztwa i właśnie dzięki temu prokuratorowi.
M.B.: Jeszcze raz podkreślam, że Jarosław Kaczyński jest jedną z osób najbliższych z rodzin tych, którzy polegli 10 kwietnia, jest prowadzone śledztwo i jako osoba najbliższa poprzez swoich przedstawicieli prawnych przecież ma dostęp do informacji dotyczących śledztwa. A więc sugestie, jakie się pokazały w gazetach czy to w niektórych innych mediach, mają charakter poszukiwania sensacji.
P.Sz.: Panie pośle, bardzo krótko ostatnia sprawa. Czy dzisiejszy PJN z Pawłem Kowalem ma szansę połączyć się z PiS-em?
M.B.: Nie, dlatego że PJN to pomysł, który powstał wbrew PiS-owi, pomysł, który powstał, żeby Prawu i Sprawiedliwości zaszkodzić przed wyborami samorządowymi, to w końcu pomysł, który, jak się okazuje, był konsultowany z Palikotem, a więc mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi, z politykami, którzy (...)
P.Sz.: Czyli kategoryczne „nie” mówi Mariusz Błaszczak, Prawo i Sprawiedliwość. Dziękuję, panie pośle.
M.B.: Dziękuję bardzo.
(J.M.)