Polskie Radio

Rozmowa ze Sławomirem Dębskim

Ostatnia aktualizacja: 27.06.2011 08:15

Krzysztof Grzesiowski: „Stosunki polsko–rosyjskie dojrzały już do tego, aby o naszych sprawach rozmawiać normalnie, bez patosu i bez filozofowania” – mówił podczas toczącego się w piątek i w sobotę I Polsko-Rosyjskiego Kongresu Mediów „Społeczeństwo, kultura, media” były szef resortu spraw zagranicznych prof. Adam Daniel Rotfeld, także współprzewodniczący polsko-rosyjskiej Grupy ds. Trudnych. A o samym kongresie dr Sławomir Dębski, Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogi i Porozumienia. Dzień dobry, panie doktorze, witamy.

Dr Sławomir Dębski: Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.

K.G.: Chyba sporo prawdy jest w słowach profesora Rotfelda, rzeczywiście przez te dwa dni było normalnie, bez patosu i filozofowania.

S.D.: Myślę, że rzeczywiście mieliśmy do czynienia z takimi bardzo dobrymi rozmowami, zupełnie normalnymi i zupełnie pozbawionymi takiego politycznego zadęcia, jak to czasami bywa przy okazji konferencji, które dotyczą relacji międzynarodowych. Być może sprawiła to również formuła, bo rozmawialiśmy nie tylko o polityce. Oczywiście polityka interesuje i Polaków, i Rosjan, wszystkich interesuje stan relacji dwustronnych, ale rozmawialiśmy o kulturze, rozmawialiśmy o tym, co się dzieje w obu społeczeństwach, rozmawialiśmy także o relacjach między państwem i Kościołem w obu państwach. I to okazały się bardzo ciekawe, stojące na wysokim poziomie rozmowy.

K.G.: Swoją drogą interesujące było wystąpienie na początku kongresu ministra kultury Federacji Rosyjskiej, który o swoim kraju mówi takie słowa... no nie wiem, czy polski minister odważyłby się powiedzieć tak o swoim kraju, będąc za granicą.

S.D.: To prawda, nawet rozmawiałem w kuluarach z innymi rosyjskimi uczestnikami kongresu i mówili, że w zasadzie mogłoby to być wystąpienie polityka opozycyjnego.

K.G.: Oby to nie było wystąpienie pożegnalne.

S.D.: Pewnie nie, ale jak gdyby to ustawiło także pewien poziom rozmowy, znaczy rozmawialiśmy szczerze o tym, jak wygląda sytuacja w naszych krajach, jak wygląda sytuacja w naszych społeczeństwach i jak odbierane są stosunki polsko-rosyjskie. Minister Awdiejew mówił o jak gdyby takich kulturowych czy historycznych uwarunkowaniach, które powodują, że społeczeństwo obywatelskie w Rosji nie rozwija się tak szybko, jak by przynajmniej część rosyjskich elit chciała, jak by Awdiejew chciał. Mówił o tych trudnościach, które powodują, że poszanowanie dla własności prywatnej wciąż stanowi hamulec, czy brak poszanowania dla własności prywatnej wciąż stanowi hamulec rozwoju Rosji. To rzeczywiście słowa szczególne i tak jak już wspomniałem, niektórzy rosyjscy uczestnicy mówili, że w Rosji prawdopodobnie w takim kontekście politycznego wystąpienia ministra nie dałoby się ich usłyszeć.

K.G.: Inny ciekawy moment to podczas panelu dyskusyjnego, którego mieliśmy przyjemność my, dziennikarze Programu 1 Polskiego Radia, być kimś na kształt współgospodarzy, kiedy to dziennikarze rosyjscy z rosyjskich mediów tak na dobrą sprawę, nawet dostałem taką kartkę „Kończ już, bo się za chwilę wezmą za łby”, pokazali obraz rosyjskich mediów, które są liberalne, które są prokremlowskie, a które w ogóle nie powinny ukazywać się. To też takie dosyć ciekawe, w końcu wewnętrzna sprawa, a jednak na forum publicznym poza granicami Rosji.

S.D.: Oczywiście, to pokazuje... znaczy ten przebieg niektórych przynajmniej tych naszych paneli pokazuje, że w Polsce wciąż mało wiemy o Rosji. Nam się wydaje, że mamy do czynienia z jakimś zaprogramowanym gdzieś centralnie sposobem narracji, sposobem myślenia, tymczasem media rosyjskie są zróżnicowane. Oczywiście w telewizji na przykład panuje, bym powiedział, dość koherentny z wizją polityki władz obraz i przekaz. Natomiast media internetowe, radio, a także prasa, oczywiście gdzieś na obrzeżach tej debaty, prowadzi ten dyskurs dość swobodnie. I mieliśmy tego dowód w trakcie kongresu, kiedy rosyjscy uczestnicy ze sobą bardzo często dość ostro i zawzięcie polemizowali.

Ale mamy też po swojej stronie pewne zaniedbania czy braki, o których też w czasie kongresu dość otwarcie mówiliśmy. Adam Pomorski, szef polskiego PEN Clubu, mówił o tym, że jakość polskiej rusycystyki czy filologii rosyjskiej w Polsce pozostawia wiele do życzenia i w zasadzie należałoby ten obszar poważnie zreformować. Mówił o tym, że brakuje nam tłumaczeń, dobrych tłumaczeń literatury rosyjskiej. Jeżeli w 48-milionowym kraju szef, prezes PEN Clubu mówi, że mamy pięciu, sześciu tłumaczy, którzy rzeczywiście tłumaczą na dobrym poziomie, to pokazuje, jak zła jest sytuacja i jak wiele należy zrobić, aby teza, iż Polacy są jakimiś ekspertami od Rosji, nie była gołosłowna, nie opierała się na jakimś stereotypie.

K.G.: A ile prawdy jest w tym (zresztą mówiono także o tym we Wrocławiu), że obraz Polski w Rosji czy Rosji w Polsce jest kształtowany na podstawie aktualnie obowiązujących stosunków polsko-rosyjskich.

S.D.: Bardzo często jest tak, i to wielokrotnie w różnych wypowiedziach uczestników się pojawiało, że patrzymy na stosunki polsko-rosyjskie przez pryzmat mediów, które oczywiście reagują czy podążają za niusem. Ja rozmawiałem z Wołodią Grigoriewem, czyli wiceministrem rosyjskim ds. mediów i środków masowego przekazu, który mówił, że Polska jest dla Rosji krajem bez niusów, bo praktycznie nie ma korespondentów, nie ma kamery, żeby przywieźć jakąś kamerę do Polski, żeby coś pokazać, trzeba jechać albo do Berlina, albo do Pragi.

I jaka jest konsekwencja tego stanu rzeczy? Konsekwencja jest taka, że jeżeli się coś dzieje złego, to oczywiście szybko się ta kamera znajduje. Natomiast aby pokazać Polskę, jak ona się rozwija, jak wygląda jej stan gospodarki, jak żyją ludzie, jak się Polska zmienia, to do tego brakuje sił i środków, że się tak można wyrazić. Ten stan rzeczy warto by było zmieniać i kongres (mam nadzieję, w przyszłości, ponieważ będzie to inicjatywa regularna, chcemy, żeby to się odbywało rokrocznie) dostarczał takiego przynajmniej impulsu do tworzenia materiałów pokazujących relacje między Polakami a Rosjanam, między Polską i Rosją z nieco innej perspektywy, pokazując również moim zdaniem dominujący stan świadomości i stan tych relacji pozapolityczny.

K.G.: Jeszcze to, o czym pan mówił miesiąc temu bodaj tu, w tym studiu, kiedy zapowiadaliśmy kongres, że warto inwestować np. w naukowców rosyjskich, którzy chcieliby zajmować się Polską, bo jeśli my tego nie zrobimy, no to wtedy za 10, 15 lat – to pana słowa – specjalistami od Polski będą specjaliści od Ameryki Lacińskiej, od Dalekiego Wschodu, Azji czy wręcz od Afryki.

S.D.: Dokładnie tak. I tak samo sprawa wygląda z dziennikarzami. Panowie np. zapewne spotkali się, wymienili takie doświadczenie, że chcąc porozmawiać z jakimś rosyjskim uczestnikiem kongresu, który mówi po polsku, nie było to sprawą łatwą, a my zaprosiliśmy praktycznie...

K.G.: Specjalistów od Polski.

S.D.: ...specjalistów od Polski. Brakowało może dwóch, trzech nazwisk jeszcze. Natomiast to pokazuje, że możemy się spotkać w niedalekiej, nieodległej przyszłości z naprawdę trudną sytuacją. Relacje z Polski mogą przekazywać ludzie, którzy kompletnie nie mają pojęcia ani o kulturze, ani o tradycji, ani o historii. Więc z jednej strony przypominam, że warto jest myśleć w kierunku kształtowania nowych elit zarówno w świecie naukowym, jak i w świecie dziennikarskim, dobrze by było, aby tych dziennikarzy mówiących po polsku rosyjskich było coraz więcej. Jak to zrobić? Trzeba inwestować przede wszystkim w  młode pokolenie, trzeba inwestować w studentów, ponieważ być może część z nich zostanie w przyszłości dziennikarzami. Dobrze by było ich ściągać tutaj, zachęcać do pisania prac czy też poświęcania własnych karier naukowych studiowaniu stosunków polsko-rosyjskich, studiowaniu historii i tradycji i, nie wiem, prawa polskiego, czegokolwiek, co się z Polską wiąże. I to jest jedyna droga do tego, aby tych ekspertów od spraw polskich po stronie rosyjskiej w przyszłości był więcej niż teraz. A w moim przekonaniu mamy do czynienia w zasadzie z ostatnim momentem, kiedy to można zrobić. Odchodzi stare pokolenie, to jeszcze kształtowane...

K.G.: I robi się luka.

S.D.: Tak, w komunizmie, i robi się luka.

K.G.: Dr Sławomir Dębski, Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia o I Polsko-Rosyjskim Kongresie Mediów. Drugi w przyszłym roku w Rosji.

S.D.: Tak jest.

K.G.: Dziękujemy za rozmowę.

S.D.: Dziękujemy bardzo.

(J.M.)