Polskie Radio

Rozmowa z Maksem Kraczkowskim

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2011 12:15

Przemysław Szubartowicz: Protestujący nie wierzą politykom. Pan jest politykiem, popiera pan protestujących?

Maks Kraczkowski: Nie ma jednoznacznie dobrych partii politycznych w oderwaniu od osób je tworzących, od ludzi. W każdej partii są ludzie bardziej i mniej przygotowani do służby publicznej, do pracy publicznej. Partie generalnie oczywiście możemy oceniać pod kątem obietnic i programów, ale ludzie są rozczarowani tym, że oceniając pod kątem obietnic, niestety dochodzimy do smutnej konstatacji, że na przykład czas ostatnich czterech lat to właściwie czas niespełnienia nawet tych najdrobniejszych, podstawowych, składanych między innymi członkom Solidarności odnośnie większych płac, niższych podatków, przypominam, że w Polsce dzisiaj mamy bardzo wysoką stawkę VAT-u, VAT na dziecięce artykuły poszybował z 7% do 23%, żywność nieprzetworzona, książki...

P.Sz.: No tak, ale protestujący domagają się na przykład podniesienia płacy minimalnej, a minister Jacek Rostowski, minister finansów mówił dzisiaj w TOK FM, że to jest szczególnie dziwny postulat, bo za rządów Prawa i Sprawiedliwości płaca minimalna wynosiła nieco ponad 900 złotych, a od przyszłego roku przekroczy kwotę 1500 złotych.

M.K.: Za czasów pana ministra Rostowskiego pierwszy raz od 10 lat mamy inflację przekraczającą 5%, inflację, która „zjada” z roku na rok to, co zarabiają Polacy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że cała walka, którą toczył swego czasu prof. Balcerowicz, zresztą walka okupiona wielkimi wyrzeczeniami społecznymi, walka z inflacją dzisiaj jest zaprzepaszczana, pan minister Rostowski nie powinien porównywać czasów, kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość i były obniżane podatki, składki różnego typu płacone przez pracowników i pracodawców, i były zdecydowanie niższe ceny, do czasów, w których rządzi on i jego koledzy, rządzi w ten sposób, że po prostu wszystko kosztuje horrendalnie dużo w Polsce. Oprócz tego mamy inflację, mamy niestabilne kursy walut, frank szwajcarski, w którym duża część społeczeństwa ma kredyty, poszybował tak mocno w górę za czasów ekipy Donalda Tuska, że duża grupa osób spłacających kredyty nie wie, jak dalej sobie z tym poradzić.

P.Sz.: A minister Rostowski mówił jeszcze o tym, że nie zgadza się z tymi postulatami związanymi z liczbą osób upoważnionych do korzystania z pomocy socjalnej, i nazywa to lekką hucpą, no bo mówi, że jeśli chodzi o progi minimalne, to nie bagatelizuje tej sprawy, ale to, że ludzie zarabiają więcej, oznacza, że nie kwalifikują się do tej pomocy.

M.K.: To jest śmieszny argument, nawet nie wchodząc na początek w meritum. Solidarność jako związek zawodowy ma prawo prezentować swoje postulaty i żadna prezentacja w kraju demokratycznym nie może być nazywana hucpą. Minister się może do tego odnieść w sposób merytoryczny i takiej odpowiedzi oczekujemy od ministra finansów, a mówienie o hucpie czy stosowanie socjotechniki wulgarnej – taka socjotechnika to właśnie między innymi wypowiedź ministra w tym konkretnym przypadku – nie powinno mieć miejsca. Tutaj powinniśmy rozmawiać na argumenty, ile jest w stanie państwo dać z siebie obywatelom. Odnoszę wrażenie, że Polska od pewnego czasu jest nastawiona na to, żeby od obywateli brać, niekoniecznie coś dając im w zamian.

P.Sz.: Panie pośle, jeszcze jeden temat. Dzisiaj druga część „białej księgi”, pan Antoni Macierewicz przedstawia różne zarzuty wobec rządu, MSWiA, MSZ, BOR – wszyscy są winni, współwinni tej katastrofy smoleńskiej. Panie pośle, pan uważa, że pan Antoni Macierewicz ma kompetencje, nie mając dostępu do akt sprawy, żeby wydawać tego typu werdykty?

M.K.: Przede wszystkim nie są to werdykty. W mojej ocenie jest to kalendarium i faktografia tego, co zostało w czasie ostatnich miesięcy zgromadzone przez zespół pana posła Antoniego Macierewicza. Weźmy pod uwagę to, że jeżeli weźmiemy na przykład sprawę BOR-owską pod ocenę, jest szereg dokumentów w Biurze Ochrony Rządu, które mówią wprost o tym, że powinny być ochraniane obiekty, osoby, czyli lotnisko, czyli osoby, które będą korzystały ze środków transportu lotniczego. Te podstawowe nawet procedury nie zostały spełnione, to jest fakt. I to jest między innymi w tej księdze opisane.

P.Sz.: Ja tylko dodam, że o tym, że są to werdykty, mówią politycy Platformy...

M.K.: No cóż mają mówić...

P.Sz.: ...a pułkownik Edmund Klich od badania...

M.K.: ...nie mają nic innego...

P.Sz.: Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych mówi, że fakty faktami, ale to, co robi pan Antoni Macierewicz między innymi, to jest właśnie manipulacja. To jest cytat.

M.K.: Nie, w żadnym wypadku nie. Manipulacją nie jest prezentacja faktów. Wypowiedzi dzielimy na dwie podstawowe kategorie: opisowe i ocenne. Te wypowiedzi są wypowiedziami wyłącznie opisującymi stan rzeczy. Nie ma w nich zawartych ocen. Mówi się tylko o tym, że pewne standardy i procedury nie zostały dochowane. Po to w państwie prawa obowiązują procedury dotyczące na przykład Biura Ochrony Rządu czy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, organizacji tego typu wizyt, żeby później można było rozliczać polityków. A Platforma klepie jak zawsze swoje frazesy, i tyle.

P.Sz.: Maks Kraczkowski, Prawo i Sprawiedliwość. Dziękuję za komentarz.

M.K.: Bardzo dziękuję.

(J.M.)