Polskie Radio

Rozmowa z Jaapem de Zwaanem

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2011 16:30

Karolina Wichowska: Patrząc na wcześniejsze doświadczenia państw, które już wielokrotnie przewodniczyły Wspólnocie, co można doradzić Polsce i czego można oczekiwać od naszego przewodnictwa?

Jaap de Zwaan: Bez wątpienia objęcie przewodnictwa będzie dla Polski sporym wyzwaniem. Jesteście stosunkowo nowym członkiem Wspólnoty i organizujecie to przedsięwzięcie po raz pierwszy. Z drugiej strony warto zdać sobie sprawę, że przewodnictwo polega na wdrożeniu programu w dużej mierze opracowanego wspólnie już wcześniej z udziałem wszystkich państw Unii. Pamiętajcie, że pomocą zawsze służy Komisja Europejska i Sekretariat Rady Unii, możecie też liczyć na wsparcie innych państw członkowskich. Rola Polski polega na ogólnym zarządzaniu, byciu gospodarzem, który wszystkiego na bieżąco pilnuje, a następnie przekazuje następcy. Warto pamiętać, że okres sprawowania przewodnictwa to nie jest dobry czas dla kraju, by skupiać się na sprawach wewnętrznych. Państwo przewodniczące Radzie Unii koncentruje się przede wszystkim na reprezentowaniu interesów Wspólnoty jako całości. Warto się wczytać w konkluzje Rady Europejskiej i traktować jest jako punkt wyjścia do kolejnych ustaleń. A zatem powtarzam: wyzwanie przed wami duże, ale nie jesteście sami.

Karolina Wichowska: No właśnie, co to znaczy być dobrym gospodarzem?

Jaap de Zwaan: Przede wszystkim ogarnąć setki spraw, począwszy od kryzysu greckiego i spraw związanych z migracją i ubieganiem się o azyl przez uchodźców. Od kraju przewodniczącego Radzie Unii zależy jednak, kiedy będą dyskutowane kolejne sprawy. Polska będzie też decydować, na jakim szczeblu rozpatrywane będą poszczególne problemy – technicznym, dyplomatycznym czy ministerialnym. Takie sprawy, jak kryzys grecki czy bezpieczeństwo strefy Schengen, bardzo delikatne, powinny od razu być omawiane na szczeblu politycznym, a dopiero później analizowane przez ekspertów.

Karolina Wichowska: Na których dziedzinach polityki unijnej, oprócz tych najbardziej palących spraw, jak kryzys grecki, powinniśmy się skupić w ciągu najbliższego półrocza?

Jaap de Zwaan: Wskazałbym kilka dziedzin. Po pierwsze zadbanie o wzrost gospodarczy i ustalenie budżetu na lata 2014–20. Po drugie sprawy wewnętrzne, polityka migracyjna i kontrola graniczna. A po trzecie sprawy poszerzenia Unii oraz relacje z krajami sąsiednimi, jak Ukraina, Mołdawia, a także Rosja. Z polskiego punktu widzenia to są bardzo ważne sprawy. Trzeba też będzie dokończyć dyskusję o sytuacji w Afryce Północnej, w rejonie Morza Śródziemnego.

Karolina Wichowska: No właśnie, z racji swojego położenia geograficznego Polska nie jest ekspertem w tej ostatniej dziedzinie. Problemy wynikające z trudnej sytuacji w Afryce Północnej po prostu w bezpośredni sposób nas nie dotykają. Czy to duża przeszkoda?

Jaap de Zwaan: Jeszcze raz podkreślam: nie jesteście sami. Są instytucje, eksperci z krajów bardziej zainteresowanych tymi problemami. Tak jak zachodni eksperci wiele mogą skorzystać z waszej wiedzy o wschodnich sąsiadach Unii, tak wasi mogą wiele się dowiedzieć o sprawach regionu Morza  Śródziemnego od ekspertów z krajów, których te sprawy bezpośrednio dotyczą. Wracając do sprawy Partnerstwa Wschodniego, to także bardzo delikatna dziedzina. Wiele możemy skorzystać na tym, że w ostatnich kilku latach stosunki między Polską a Rosją są dosyć dobre.

(J.M.)