Zuzanna Dąbrowska: Witam moich gości, którymi dzisiaj są: Marek Balicki, SLD...
Marek Balicki: Dzień dobry.
Zuzanna Dąbrowska: Andrzej Halicki, Platforma Obywatelska...
Andrzej Halicki: Dzień dobry.
Zuzanna Dąbrowska: I Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość.
Ryszard Czarnecki: Dobry wieczór, witam serdecznie państwa.
Zuzanna Dąbrowska: Ten tydzień minął pod znakiem zaglądania do portfeli Włochów, Irlandczyków, Hiszpanów i Portugalczyków, ale także naszych, odczuliśmy wreszcie jakieś skutki kryzysu. Mówię: wreszcie, ale nie ma się z czego cieszyć, kurs franka szwajcarskiego poszybował i nadal szybuje na zawrotnej wysokości, wszyscy politycy mają w związku z tym na ten temat coś do powiedzenia. My posłuchamy Stanisława Żelichowskiego, Sławomira Neumanna i Jarosława Stawiarskiego z PiS:
Stanisław Żelichowski: Jesteśmy krajem na dorobku, mamy niewiele czasu do nadrobienia tego, co inne kraje robiły przez długi okres czasu i stąd nie można sobie pozwolić na to, że nasi obywatele jeszcze w taki czy inny sposób będą obskubywani, tak jak byli przy opcjach walutowych.
Sławomir Neumann: Zyskają po kilkadziesiąt do kilkuset złotych zależnie od wielkości kredytu i banku, w którym mają kredyt, bo są dzisiaj banki, które spready walutowe czy te marże na walucie traktują w sposób przyzwoity i to jest marża 2, 3, góra 4%, ale są banki, które mają kilkanaście procent tej marży. Jest to naszym zdaniem wykorzystywanie pozycji zupełnie monopolistycznej w stosunku do klienta. Chcemy przywrócić proporcje, chcemy przywrócić to, że to bank będzie o klienta zabiegał, a nie będzie na nim wymuszał wyższe opłaty, które nie były przyjęte w umowach kredytowych.
Jarosław Stawiarski: To na barki banku będzie spadało, żeby bank poprzez ubezpieczenia tego korytarza walutowego znalazł takie ubezpieczenia zarówno na zwyżkę, jak i na zniżkę kursu franka. To nie my, konsumenci, kredytobiorcy mamy się martwić, o to, tylko bank. Tyle chyba możemy wymagać od banków polskich.
Zuzanna Dąbrowska: No, przekaz jest jasny: to nie my się mamy martwić, tylko banki, ale banki chyba nie chcą się za nas martwić, nie słyszałam żadnej reakcji na przykład Związku Banków Polskich, która by wychodziła naprzeciw tym głosom...
Ryszard Czarnecki: No właśnie.
Zuzanna Dąbrowska: ...politycznym. Czyli to jest ta sytuacja, że kiedy pożyczamy 10 tysięcy, to my mamy problem, a kiedy pożyczamy miliard, to już bank ma problem, czy jeszcze nie ta sytuacja?
Ryszard Czarnecki: Mam nadzieję, że w tej sprawie być może uda się zbudować ponad podziałami nasze stanowisko, ponad podziałami politycznymi, ponieważ rzeczywiście pani zauważyła bardzo ciekawą reakcję – politycy zabierają głos, politycy reagują na zdenerwowanie opinii publicznej, tymczasem Związek Banków Polskich milczy, w zasadzie eksperci banków w większości nabierają wody w usta, tak jakby to był problem, który nie ich dotyczy. I to wszystko dzieje się w sytuacji, gdy w ogóle system bankowy jako taki, filozofia systemu bankowego nie tyle w Polsce, co w ogóle na świecie, w Europie również jest bardzo mocno krytykowana od szeregu już lat, gdy wszyscy wiedzą, że tak naprawdę część powodów, dla których czołowe państwa Unii Europejskiej tak chętnie pomagają teraz Grecji, jest powodem innym niż, nie wiem, humanitarny. Po prostu chodzi o bezpieczeństwo francuskich i niemieckich banków zaangażowanych w żyrowanie pomocy dla Grecji i tak naprawdę chodzi o to, żeby interesy tych banków uratować, banków właśnie często pochodzących z państw, które teraz w tę pomoc Grecji są zaangażowane.
Reasumując, już jednym tylko zdaniem, myślę, że rzeczywiście filozofia, w której banki są taką... państwem w państwie, samotną wyspą na oceanie ludzkiego niepokoju, ludzkich problemów, jest nie do pomyślenia, nie do przyjęcia, to trzeba po prostu zmienić.
Zuzanna Dąbrowska: Rozumiem stanowisko PiS-u. A czy liberalna Platforma też pójdzie na taką może nie wielką wojnę, ale potyczkę z bankami?
Andrzej Halicki: To jest po pierwsze inicjatywa rządowa, to zaznaczam, więc...
Zuzanna Dąbrowska: Inicjatywy są trzy różne – Platforma z PSL-em...
Andrzej Halicki: Ale zmierzają do tego samego, w związku z tym...
Zuzanna Dąbrowska: Tak, ograniczenie spreadów.
Andrzej Halicki: ...tutaj akurat rzeczywiście można powiedzieć, że zjawisko nazwane i opisane powinno mieć swoje poparcie ze wszystkich stron, które w sposób rozsądny oczywiście chcą w pewnym sensie uregulować coś, co jest bardzo korzystne dla tych, którzy w nieustabilizowanej sytuacji mogą czerpać dodatkowe zyski. Jeżeli mówimy o tej sytuacji, to oczywistym jest, że interwencja czy też w zasadzie nie interwencja, ale zmuszenie części rynku europejskiego, za który odpowiada Grecja, do poddania się kontroli, do restrykcji i też do niewprowadzania w błąd pozostałych banków, właśnie dlatego, że jest to system naczyń połączonych, to nie jest interes jednego czy drugiego banku, tylko nas wszystkich na końcu żyjących w Europie, dlatego że destabilizacja w jednym miejscu odbija się na właśnie różnego rodzaju grze kursami walutowymi. Z jednej strony można to nazwać miękką grą, ale z drugiej strony to jest po prostu czysty biznes...
Z.D.: Albo spekulacja.
A.H.: ...no i rzeczywiście wykorzystywany...
Ryszard Czarnecki: Spekulacja, właśnie.
A.H.: Nie chcę tego nazywać w sposób bardziej drastyczny, ale jest prawem wykorzystywać... jest prawem tego, kto ma środki, ma możliwości wykorzystywać sytuację sprzyjającą dla siebie. I tu powinna być reakcja, prawna reakcja, reakcja polityczna. Ale jaki z tego wniosek? Bo trzeba się zachowywać na rynku, w którym jest dość duży przepływ kapitału, dość dużo swobody, i przecież o to nam zawsze chodziło, żeby mieć tę swobodę gospodarowania, trzeba się zachowywać zgodnie z też i chłodną kalkulacją, i rozumem, to znaczy ważny jest rozsądek. Jeżeli my nie zarabiamy jeszcze w euro, nie zarabiamy w walucie, która jest mniej podatna na fluktuacje ze względu na to, że obejmuje dużo większy rynek, mamy złotówkę, dużo bardziej podatną, mniejszą ilość, mniejszy wolumen tych pieniędzy jest też na rynku, więc łatwiej ją też jest zdestabilizować, łatwiej grać kursem, to oczywistym jest, że lepiej brać kredyty w złotówkach...
Zuzanna Dąbrowska: Tak, ale...
Andrzej Halicki: ...bo ona nie podlega tej mechanice. Jeżeli mamy już kurs walutowy, to rzeczywiście banki łapały bardzo chętnie takich klientów, ale nie dlatego, żeby mieli lepiej, tylko dlatego, żeby na tym również w sytuacjach takich, jak destabilizacja zarobić. W związku z tym trzeba się ochraniać przed takim momentem, na przykład zapisy umowy i indywidualne negocjacje temu mogą sprostać, ale także trzeba pamiętać o tym, że nie należy przewalutowywać zbyt często, bo dziś sytuacja niekorzystna jutro zamienia się w korzystną. To jest ta sinusoida, której poddana jest gra kursowa. I...
Zuzanna Dąbrowska: Ale chyba my po raz pierwszy znaleźliśmy się w takiej sytuacji, kiedy... Bo czuliśmy się bezpiecznie przez ostatnie dwa lata, a przynajmniej trochę bezpieczniej jak zaczynał się kryzys grecki: to nie my, to Euroland, prawda? Oni mają problem i teraz...
Andrzej Halicki: No nie, my czerpiemy tak samo korzyści, jak i kłopoty z tego, że Euroland ma wzrost albo perturbacje.
Zuzanna Dąbrowska: No tak, ale troszkę bardziej pośrednio, troszkę bardziej pośrednio. A teraz przy okazji franka bardzo wyraźnie zostało pokazane, że to rzeczywiście są naczynia połączone. Czy my już umiemy sobie radzić z tym faktem? Ja mówię o finansistach, polityka, obywatelach. Czy myśmy się tego nauczyli? Marek Balicki.
Marek Balicki: No chyba brakuje nam wielu instrumentów, ale zanim przejdę do tego, co jest na poziomie ponadpaństwowym czy na poziomie europejskim, Unii Europejskiej czy więcej, to jeszcze jedna uwaga, jeśli chodzi o banki. Oto wiemy od wielu lat i ci, którzy mają relacje z bankami, dostrzegają, że są w dużo słabszej pozycji niż wielkie instytucje. I teraz, kiedy doszło go pogorszenia relacji między frankiem a złotówką, to banki znowu wykorzystały po raz kolejny swoją mocniejszą pozycję w stosunku do kredytobiorców we frankach, no i te spready, i stąd podejmowanie inicjatyw. Jeśli pozycja poszczególnych osób jest tak słaba, a banki nie postępują tak jak powinny czy tak jak pani redaktor na początku zapytała, Związek Banków Polskich oczywiście, te „Polskich” to oczywiście w cudzysłowie, bo wiemy, że banki są w rękach kapitału zagranicznego...
Zuzanna Dąbrowska: Złośliwi mówią: Związek Filii Banków Zagranicznych.
Marek Balicki: No tak, bo to właśnie ta nazwa wprowadza w błąd. Skoro tu nie było żadnej reakcji, banki wykorzystują, no to wtedy konieczna jest jakaś reakcja polityków, żeby nie było żerowania przynajmniej na relacji wymiany czy przeliczania franka na złotówki. Natomiast ta sprawa bardziej generalna, to okazuje się, że jeden komunikat czy dwa komunikaty agencji ratingowych, które znajdują się poza Europą, w sposób niezwykle groźny wpływają na relacje poszczególnych walut. I ten spadek...
Andrzej Halicki: A mogą wpłynąć?
Marek Balicki: Ten spadek wartości złotówki w stosunku do franka to był jeden czy dwa komunikaty...
Andrzej Halicki: Mogą wpłynąć (...)
Marek Balicki: ...obniżka, ocena Włoch. Stąd ja rozumiem i podzielam stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej, który chce dążyć do tego, żeby w Europie powstała agencja ratingowa, która nie będzie kierowała się jakimiś innymi przesłankami, emocjami czy też kwestiami...
Ryszard Czarnecki: Interesami.
Marek Balicki: ...spekulacyjnymi. Dokładnie. Więc tu Europa...
Zuzanna Dąbrowska: Eksperci mówią nawet, że Komisja Europejska sama w sobie pełni swoistą rolę agencji Europejskiej Agencji Ratingowej, że na Komisji Europejskiej spoczywa odpowiedzialność za obraz tych gospodarek europejskich.
Andrzej Halicki: I taką rolę w pewnym sensie również musi pełnić Europejski Bank Centralny, chociaż zupełnie inną. Dlatego nie powinniśmy się znów gniewać na to, że pomimo że mamy własne banki narodowe centralne, własne budżety uchwalane przez narodowe parlamenty, że mamy gdzieniegdzie własną monetę, gdzie indziej naczynia połączone w postaci jednej wspólnej, to powinna być również nie tylko informacja dostępna, jeżeli chodzi o Europejski Bank Centralny, ale także pewnego rodzaju kontrola, znaczy weryfikacja, dlatego że nieroztropne gospodarowanie i zachowywanie się polityków i finansistów w jednym kraju, nawet małym, może destabilizować, wpływać na bardzo poważne procesy gospodarcze w innych. No i to ma miejsce, Grecja jest zresztą tego przykładem.
Ryszard Czarnecki: Teoria jest piękniejsza niż rzeczywistość. Ja powiem szczerze, jestem dość sceptyczny co do przekazywania nadmiaru kompetencji formalnych...
Andrzej Halicki: Tu nie jest kompetencja, to wiedza.
Ryszard Czarnecki: I realnego wpływu...
Andrzej Halicki: Realna wiedza.
Ryszard Czarnecki: ...politycznego i ekonomicznego do instytucji europejskich, które są – uwaga – coraz mniej kontrolowane. Otóż jeżeli jeszcze Parlament Europejski jest kontrolowany przez obywateli, bo do tego Parlamentu Europejskiego wyborcy wybierają przedstawicieli, jakoś tam mogą ich wybrać, mogą ich potem nie wybrać, o tyle Komisja Europejska jako taka, ale także Europejski Bank Centralny są trochę takimi państwami w państwie i monitoring i kontrolowanie ich i jakby mówienie czasami przez obywateli: halo, tu Ziemia, powróćcie do rzeczywistości, jest utrudnione. W związku z tym ja tu powiem wprost – w Parlamencie Europejskim ostatnio były debaty i były też podejmowane decyzje odnośnie de facto zwiększenia tych lejc, które ma w ręku mieć Frankfurt, bo tam jest siedziba Europejskiego Banku Centralnego, ja powiem szczerze, jestem sceptyczny, to nie jest recepta, to nie jest panaceum, to nie jest rozwiązanie wszystkich problemów gospodarki europejskiej, w tym Polski.
Zuzanna Dąbrowska: Marek Balicki?
Marek Balicki: Tak, jeszcze chciałem wrócić do tego, od czego zaczęliśmy – do kredytów we frankach. Mówimy teraz... wielu polityków martwi się o tych, którzy wzięli kredyty we frankach, i słusznie, no bo należy się martwić o los wszystkich obywateli, również tych, którzy byli zdolni do tego, żeby wziąć kredyt we frankach, ale ci, którzy biorą kredyty w złotówkach, jeśli zmieniana jest stopa procentowa, jeśli Krajowa Rada...
Ryszard Czarnecki: Oczywiście.
Marek Balicki: ...Polityki Pieniężnej podnosi stopy procentowe, to ich raty są również wyższe.
Andrzej Halicki: Oczywiście (...)
Marek Balicki: I też trzeba przy tym pamiętać o milionach Polaków, którzy nie mają zdolności kredytowej do wzięcia kredytu ani we frankach, ani w złotówkach i nie stać ich w żaden sposób na to, żeby pomyśleć o własnym mieszkaniu. I tu państwo też musi coś zrobić.
Andrzej Halicki: Ale też pamiętajmy o sposobach...
Zuzanna Dąbrowska: Zgadzamy się chyba wszyscy, że państwo...
Andrzej Halicki: ...łapania tych klientów, którzy wzięli kredyty ponad 100% bez różnego rodzaju innych obowiązków, które były wcześniej, jednak mimo wszystko te normy ostrożnościowe były tak poluzowane, żeby tych klientów było jak najwięcej, a dzisiaj można powiedzieć nie wszyscy mają możliwość spłacenia tych rat (...)
Ryszard Czarnecki: No, ostatnie zdanie...
Zuzanna Dąbrowska: Musimy dać...
Ryszard Czarnecki: Ostatnio Komisja Europejska podejrzewa, że pewną kreatywną księgowość stosuje również minister finansów Rostowski. W związku z tym, jeśli mówimy o tych normach greckich, które były ewidentnie poluzowane (...) były fałszowane...
Andrzej Halicki: Mówimy o polskich klientach banków, którzy chcą mieć własne mieszkanie.
Ryszard Czarnecki: ...za parę tygodni czy za parę miesięcy może po wyborach okaże się, że te normy w Polsce, które rząd obecnie kreuje na zewnątrz do Brukseli, to pic na wodę fotomontaż.
Zuzanna Dąbrowska: Póki co nie jest to tematem naszej rozmowy. Zgodziliśmy się co do tego, że trzeba razem i że trzeba mądrzej i że państwo musi interweniować. To są...
Ryszard Czarnecki: To prawda.
Zuzanna Dąbrowska: ...już jakieś konkretne wnioski. A teraz zajmiemy się...
Marek Balicki: I że są potrzebne konkretne działania na wyższym poziomie niż państwo, bo nasze państwo jest zbyt słabe, żeby wiele z tych spraw (...)
Ryszard Czarnecki: Ale państwo nie może być stróżem w gospodarce na pewno.
Zuzanna Dąbrowska: Tak, przezwyciężenie kryzysu nie jest możliwe w jednym kraju, jak by powiedział kiedyś klasyk.
A teraz druga sprawa budząca wielkie emocje polityczne, czyli kodeks wyborczy. Niespełna trzy miesiące do wyborów, a my ciągle nie wiemy, dokładnie według jakich reguł one się będą odbywały. Opozycja – oczywiście jak to opozycja – jest przeciwna zmianom zawartym w kodeksie, teraz koalicja jest za i nie wiadomo, co z tego wyniknie. A o tym będą mówić: Grzegorz Napieralski, Wojciech Szarama z PiS i Grzegorz Karpiński, PO:
Grzegorz Napieralski: My baliśmy się, że jednomandatowe okręgi wyborcze mogłyby spowodować sytuację w Polsce przy rodzącej się jeszcze czy budującej się jeszcze demokracji, że stałyby się takim miejscem kupowania sobie po prostu mandatu senatora, czyli ktoś bardzo bogaty, choć nie zawsze osoba taka, która powinna być w polityce, mogłaby przy wielkich nakładach finansowych w małym okręgu wyborczym kupić sobie mandat. Taką już raz sytuację już mieliśmy w tym roku.
Wojciech Szarama: Z treści pytań sędziów wynikało, że dla uniknięcia zarzutów, że wybory zostały przeprowadzone w sposób nierzetelny, w sposób bezprawny, że takie rozwiązanie byłoby dobre, bo takie rozwiązanie jest dla wszystkich do przyjęcia i pod rządami starej ordynacji wyborczej nikt nie będzie kwestionował wyników wyborów.
Grzegorz Karpiński: No przecież trzeba pamiętać o tym, że Prawo i Sprawiedliwość głosowało za kodeksem, to znaczy kodeks został uchwalony jednogłośnie. Dzisiaj w trakcie rozprawy z ust posłów, którzy głosowali za, słyszymy o zarzutach konstytucyjnych, czyli coś, co w trakcie prac legislacyjnych nad kodeksem się w ogóle nie pojawiało. Ja mam wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość za każdym razem, kiedy jest próba wprowadzenia czegoś nowego, czegoś, co wykracza poza pewien standard, który został w Polsce ustalony, protestuje.
Zuzanna Dąbrowska: Protestuje nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale także SLD. A ja bym chciała, żeby się panowie odnieśli do takiej lekko zawoalowanej propozycji Wojciecha Szaramy, czyli tego, żeby niezależnie od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wybory w październiku odbyły się według starej ordynacji, żeby nie było bałaganu, a jeżeli kodeks, to wprowadzać dopiero od następnych wyborów. Andrzej Halicki.
Andrzej Halicki: Niewykluczone, że tak będzie, bo przecież prezydent powiedział o jednodniowym terminie wyborczym, więc w zasadzie to ten postulat Wojciecha Szaramy... Można powiedzieć, że prezydent prawdopodobnie, a można powiedzieć, że z pewną pewnością wprowadzi w życie, bo między innymi kwestia dwudniowego terminu jest przecież treścią, spodziewaną treścią orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Ja nie mam wątpliwości co do niekonstytucyjności, bo naprawdę trzeba by się mocno starać, żeby tę niekonstytucyjność tutaj znaleźć. Natomiast jest oczywiście problem, bo Prawo i Sprawiedliwość tutaj słusznie ostatni chyba poseł Wójcik, jeśli dobrze pamiętam...
Zuzanna Dąbrowska: Poseł Karpiński.
Andrzej Halicki: A, poseł Karpiński podniósł, mianowicie zmianę stanowiska. To oznacza zmianę stanowiska politycznego. Skoro jest podnoszony argument, w którym może wprowadzić dodatkowy element i złe emocje w czasie wyborów, a właściwie po ich przeprowadzeniu, no to oczywiście takich... to takie kwestie trzeba raczej eliminować i powiedziałbym co nie dziś, to jutro, i tak się zdarzy, i tak dojdziemy do tego, że ta ordynacja będzie wprowadzona w życie, bo ona jest bardzo podobna do wielu ordynacji w Europie i funkcjonuje bardzo dobrze. Więc i my będziemy mieć ją również.
Zuzanna Dąbrowska: Ryszard Czarnecki już się trochę niecierpliwi, chciałby zabrać głos, ale ja muszę zapytać: jak się PiS mógł tak pomylić i zagłosować za, a teraz być przeciw?
Ryszard Czarnecki: Ryszard Czarnecki jest człowiekiem bardzo cierpliwym, życie mnie tego nauczyło, a polityka tym bardziej. Errare humanum est, pomyłki są rzeczą ludzką, pomylił się poseł, który to głosowanie pilotował, stało się. Ja nigdy nie twierdziłem, że ja jestem nieomylny czy moja partia jest nieomylna, a ja to już zwłaszcza na pewno jestem często omylny, natomiast wracam do tematu. To jest tak, że w interesie zwycięzcy tych wyborów, a czy nim będzie Platforma Obywatelska, czy Prawo i Sprawiedliwość, nie wiemy, a więc w interesie dwóch głównych partii, które te wybory mogą wygrać, jest to, żeby reguły były jasne po to, mówiąc już otwartym tekstem, żeby nikt po wyborach nie zakwestionował wyniku tych wyborów. W związku z tym te reguły gry...
Zuzanna Dąbrowska: Na przykład PiS.
Ryszard Czarnecki: ...które wspólnie powinniśmy przyjąć, podkreślam: wspólnie powinniśmy przyjąć, powinny być jednoznaczne. Prezydent Komorowski zmienił zdanie i już nie mówi o wyborach dwudniowych, mówi o wyborach jednodniowych, Bogu dzięki, w Europie nie ma wyborów dwudniowych w praktyce...
Andrzej Halicki: Są wybory dwudniowe, są wybory przez Internet, proszę nie mówić.
Ryszard Czarnecki: W Europie nie ma wyborów dwudniowych...
Andrzej Halicki: Skandynawia, Finlandia, proszę bardzo, Łotwa.
Ryszard Czarnecki: ...poza absolutnymi wyjątkami, panie pośle, w Polsce było referendum dwudniowe, sytuacja zupełnie wyjątkowa, unikalna, potem było szereg razy były wybory i nigdy nie były dwudniowe. Zostawmy, jak zwał, tak zwał, z całą pewnością te reguły powinny być jasne, ponieważ trudno odmówić racji mecenasowi Januszowi Wojciechowskiemu, który założył togę, chociaż normalnie jest europosłem, który mówił, że rzeczywiście mamy trzy miesiące do wyborów, a w praktyce nie wiemy, pod jaką ordynacją będziemy. I obywatele powinni, mają prawo to wiedzieć.
Zuzanna Dąbrowska: Szczególnie rzecz dotyczy myślę senatu, bo tutaj zmienia się właściwie wszystko...
Ryszard Czarnecki: To prawda.
Zuzanna Dąbrowska: To jest chyba najważniejszy punkt w tej chwili, jeśli chodzi o tę niepewność i konieczność ustalania reguł. Marek Balicki.
Marek Balicki: Tak, i z punktu naszego, czyli z punktu widzenia lewicy kwestia niezwykle ważna. Ale na wstępie powiem to nie jest dobrze, jeśli na trzy miesiące przed wyborami nie są ustalone reguły, według których obywatele będą wybierać parlamentarzystów, no ale tak się stało. Natomiast z wyborami do senatu sprawa może być skomplikowana, bo po pierwsze poprawka ta została wprowadzona na poziomie senatu, czyli nie przeszła wszystkich czytań, a Konstytucja mówi, że ustawę uchwala się w trzech czytaniach, czyli jest problem konstytucyjności. Jest problem, o którym mówił Grzegorz Napieralski – jak będą jednoosobowe okręgi, no to reprezentatywność może być zaburzona i ta proporcjonalność reprezentowania społeczeństwa polskiego, wszystkich odłamów opinii publicznej, poglądów i tak dalej.
Ale myślę, że Trybunał, będąc w trudnej sytuacji, bo uchylając ten przepis o wyborach do senatu, nie może uchylić całego kodeksu wyborczego i byłaby luka prawna, bo starych przepisów przywrócić się nie da, więc wszystko wskazuje na to, że jednak wybory w październiku będą przeprowadzone zgodnie z kodeksem wyborczym.
Andrzej Halicki: Nie wykluczam tego, ale przypominam, że jeżeli chodzi o bezpośrednie wybory do senatu, czyli okręgi jednomandatowe, to w sejmie ta propozycja była przegłosowywana.
Marek Balicki: Ale to było zgłoszone jako poprawka w senacie...
Andrzej Halicki: Przywrócona w senacie.
Marek Balicki: Tak jest. Nie było w projekcie i...
Andrzej Halicki: W projekcie zawarta i głosowana...
Marek Balicki: ...i jednocześnie...
Andrzej Halicki: ...o ile dobrze pamiętam...
Marek Balicki: ...i jednocześnie PiS nie zaskarżył artykułu, który znosi dotychczasowe przepisy wyborczej, czyli Trybunał jest w pewnym sensie w kropce, czyli jak by chciał zakwestionować...
Zuzanna Dąbrowska: I ja też jestem w kropce, przyznam się, że już przestałam cokolwiek rozumieć.
Marek Balicki: ... nowe reguły wyborów do senatu, no to wtedy nie będzie żadnych przepisów. Stąd wiele wskazuje na to, że wybory odbędą się zgodnie z tym, kodeksem, który został uchwalony, najwyżej Trybunał odroczy wprowadzenie w życie pewnych uchylonych przepisów, ale nie w stosunku do wyborów październikowych.
Zuzanna Dąbrowska: Ale czy to nie ułatwi zaskarżenia wyniku wyborów, procedury, kampanii, postępowania?
Marek Balicki: W ogóle jeśli spieramy się o to, jak mamy wybierać posłów i senatorów na trzy miesiące przed wyborami, w przeddzień formalnego wydania zarządzenia przez... rozporządzenia przez prezydenta, no to zawsze jest sytuacja niedobra.
Zuzanna Dąbrowska: Ogłoszenie werdyktu nastąpi 20 lipca, we środę Trybunał Konstytucyjny się wypowie, jaką decyzję podjął, a ja państwa zostawiam w tej niepewności. Bardzo dziękuję moim gościom i mam nadzieję, że nie złapie panów burza. Marek Balicki, SLD...
Marek Balicki: Dziękuję bardzo, do widzenia.
Zuzanna Dąbrowska: Andrzej Halicki, Platforma, Ryszard Czarnecki...
Ryszard Czarnecki: Chyba że nawałnica polityczna.
Zuzanna Dąbrowska: ...Prawo i Sprawiedliwość.
(J.M.)