Polskie Radio

Rozmowa z Pawłem Olszewskim

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2011 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Gościem Sygnałów Dnia jest poseł Platformy Obywatelskiej, pan Paweł Olszewski. Dzień dobry, panie pośle.

Paweł Olszewski: Witam serdecznie.

K.G.: Czy wczorajsza konferencja Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego MAK-u to, no, można odnieść takie wrażenie, sprowadza się do zdania, że Moskwa chce mieć monopol na rację i prawo do ostatniego słowa w sprawie katastrofy smoleńskiej?

P.O.: Ja powiem szczerze, mnie ta konferencje w żaden sposób nie zaskoczyła, też nie miałem jakichś specjalnych oczekiwań. MAK nie przedstawił żadnych nowych faktów, żadnej nowej wiedzy nie zaprezentował, w związku z czym jest to ich stanowisko. Ja wolę opierać się na raporcie komisji Jerzego Millera, raporcie, który jest pełny, kompletny, rzetelny, uwzględniający zarówno okoliczności, czynniki te leżące po stronie polskiej, jak i te leżące po stronie rosyjskiej, które raport MAK-u całkowicie de facto pomijał, a myślę, że ci wszyscy, którzy zapoznali się zarówno z raportem komisji Jerzego Millera i raportem MAK-u nie mają wątpliwości, że również po stronie rosyjskiej były błędy, były niedociągnięcia, jak choćby przygotowanie lotniska, jak choćby zachowanie kontrolerów lotu, które nie było najbardziej właściwie.

K.G.: Czyli co, nie ma możliwości „plamienia rosyjskiego munduru”, tak twierdzi MAK.

P.O.: To znaczy ja bym w tych kategoriach nie chciał tego rozstrzygać. MAK upiera się i stoi na stanowisku swoim, w moim przekonaniu błędnym, zresztą konferencja, wczorajsza konferencja w odpowiedzi na konferencję przedstawicieli MAK-u polskiej komisji jednoznacznie wskazywała na to, że MAK nie dysponował wszystkimi materiałami dowodowymi, stąd mógł popełnić tego typu błąd.

K.G.: No dobrze, panie pośle, a co wynika ze zdania, że komisja Jerzego Millera oceniła, że raporty różnią się interpretacją, a nie faktami, to było podkreślane, i chce się spotkać z ekspertami z MAK-u, żeby dyskutować. O czym dyskutować?

P.O.: Tak, znaczy dyskusja, rozmowa zawsze jest potrzebna, uważam, że jeśli jest współpraca pomiędzy państwami, to w tego typu przypadku jest to niezbędne i jak najbardziej celowe. Jeśli komisja MAK-u nie dysponowała niektórymi nagraniami rozmów, nie dysponowała niektórymi dokumentami, do których udało się dotrzeć w toku postępowania polskiej komisji, to warto jest przedstawić te dowody. Być może one zmienią pogląd na niektóre istotne kwestie, które są rozbieżne między ustaleniami naszej komisji a komisji MAK-u.

K.G.: A czy to był „policzek dla Polski na oczach całego świata” owa wczorajsza konferencja?

P.O.: To tak jak powiedziałem...

K.G.: Tak twierdzi opozycja.

P.O.: Tak jak powiedziałem, rosyjska strona wczoraj nie zaprezentowała nic nowego, powtórzyła te tezy, które były zaprezentowane i są zawarte w raporcie MAK-u. Ja tego typu retoryki powiem szczerze nie lubię, retoryki, którą stosuje Prawo i Sprawiedliwość w kontekście tragedii smoleńskiej, w kontekście wyjaśniania przyczyn tragedii. To jest szkodliwa, niepotrzebne retoryka, a podstawowym celem naszym, z punktu widzenia strony polskiej jest wyjaśnienie wszelkich okoliczności tragedii smoleńskiej, wyciągnięcie z nich wniosków, dojście do prawdy, tak, aby taka tragedia się więcej nie powtórzyła. Niestety, opozycja, a tu prym wiedzie bez wątpienia Prawo i Sprawiedliwość, w sposób wybitnie cyniczny próbuje tragedię smoleńską wykorzystywać do bieżącej polityki, do kampanii wyborczej, co jest poniżej jakiegokolwiek poziomu, bowiem nie uwzględniają w tej swojej politycznej kalkulacji emocji rodzin ofiar.

K.G.: Pan mówi o retoryce, pan mówi o słowach, ale będą i czyny. Antoni Macierewicz zapowiada, że zespół parlamentarny opublikuje w drugiej połowie sierpnia rekonstrukcję tego, jak doszło do katastrofy smoleńskiej, a w końcu września całościowy raport. W końcu września, a wybory, no, to potwierdzenie tego terminu nastąpi jutro na konferencji prasowej prezydenta, mają być 9 października.

P.O.: No, strach się bać, co Antoni Macierewicz zaprezentuje w tym swoim raporcie, bowiem mieliśmy już wielokrotnie wypowiedzi Antoniego Macierewicza, mieliśmy do czynienia z prezentacją białej księgi, mieliśmy teorie spiskowe, począwszy od helu, od sztucznej mgły, zamachu i wielu innych historii, które racjonalny i zdrowomyślący człowiek nie jest w stanie zaakceptować. No, to jest kolejny przykład na taką bezpardonową próbę wykorzystywania tragedii smoleńskiej do celów politycznych, teraz na użytek kampanii, bowiem oczywiście termin publikacji raportu Macierewicza nie jest przypadkowy, a Macierewicz już w polskim życiu publicznym zrobił tak wiele, że do teraz płacimy za to koszty.

K.G.: No tak, ale tak to będzie państwa problem, Platformy Obywatelskiej, rządu wtedy, kiedy ten raportu ukaże się.

P.O.: Ja myślę, że Antoni Macierewicz jest ostatnią osobą, która daje rękojmię wiarygodności, w związku z powyższym ja nie traktowałbym tego w kategoriach problemu. Bardziej traktuję to w kategoriach braku przyzwoitości, że dla uzyskania bieżących i doraźnych celów politycznych tak wielką tragedię, która dotknęła wszystkich Polaków i wszystkie środowiska polityczne, bowiem w tej tragedii zginęli przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych, zginęli przedstawiciele generalicji, duchowieństwa, wiele znakomitych osób, a PiS niestety w sposób uporczywy zawłaszcza tę tragedię i w taki, tak jak powiedziałem, cyniczny sposób rozgrywa to politycznie. To jest poniżej jakiegokolwiek poziomu.

K.G.: Czy będzie ciąg dalszy konsekwencji politycznych wobec osób, które... no właśnie, odpowiadają za to, co się wydarzyło w Smoleńsku. Bogdan Klich podał się do dymisji, czy będzie ciąg dalszy?

P.O.: Tak, ja bym tu chciał od razu jedną rzecz powiedzieć á propos pana ministra Klicha, bowiem bardzo często w dyskusji publicznej próbuje się znaleźć związek logiczny, że minister Klich jest odpowiedzialny za tragedię smoleńską, w związku z powyższym podał się do dymisji. Minister Klich nie jest odpowiedzialny za tragedię smoleńską, podał się do dymisji w związku z atmosferą, która się w związku z tą sytuacją wytworzyła. Natomiast jeśli chodzi o odpowiedzialność osób, które w ramach Ministerstwa Obrony, w ramach wojska mogły dopuścić się przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków, to tego typu historie oczywiście przede wszystkim wyjaśnia prokuratura, ale również nowy minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak z całą pewnością będzie analizował sytuację, będzie analizował wnioski wypływające z raportu komisji Millera i jeśli będzie taka konieczność, nie mam złudzeń, że podejmie bardzo daleko idące decyzje.

K.G.: Jeśli będzie konieczność. A czy według pana jest taka konieczność?

P.P.: To pozostawmy panu ministrowi Siemoniakowi, którzy jest osobą bardzo sprawną, bardzo kompetentną i bardzo szybko wyciągnie wnioski z tej sytuacji i będzie podejmował decyzje, ale potrzebuje chwilkę czasu.

K.G.: Jest kwestia wypowiedzi... to już inny temat, kolejny, aktualny – kwestia wypowiedzi, a właściwie wpisu ministra Radosława Sikorskiego na Twitterze w związku z rocznicą Powstania Warszawskiego. Minister Sikorski napisał, że było to narodową katastrofą, z której trzeba wyciągnąć wnioski, odesłał na stronę internetową, na której to także poddawano w wątpliwość umiejętności dowódców Powstania Warszawskiego i tak dalej, i tak dalej. Będąc w Afganistanie pytany o tę sprawę, odpowiedział, że nikt mnie nie zwolni od patriotycznego obowiązku analizowania naszych zwycięstw, a także naszych klęsk, bo o to chodzi, po to, żeby się nigdy nie powtórzyły. Pan przyznaje rację ministrowi?

P.O.: To znaczy ja nie mam wątpliwości, ten wpis, który został przez pana ministra Sikorskiego dokonany, był dokonany w dobrej wierze i z dobrymi intencjami. Niestety, dyskusja, która się rozpoczęła, troszkę ten intencje przeinaczyła. Pan minister Sikorski wielokrotnie podkreślał bohaterskość, heroiczność, wielkość powstańców w Warszawie, zwracając uwagę, że Powstanie Warszawskie nie zakończyło się oczekiwanym rezultatem, z czego trzeba wyciągać wnioski. Ja w tych kategoriach traktowałem ten wpis, bowiem znam ministra Sikorskiego, wiem, ile energii i ile zaangażowania wkładał choćby w Muzeum Powstania Warszawskiego, pomagając bardzo w sposób realny, stąd jeśli ktokolwiek czuł się urażony, to oczywiście przepraszamy, ale ja tutaj nie doszukiwałbym się złych intencji ze strony ministra Sikorskiego, wręcz przeciwnie.

K.G.: Swoją drogą interesujące jest to, co powiedział prezydent Bronisław Komorowski na temat tego wpisu, że było to absolutnie nie w porę, ale dyskusja o Powstaniu Warszawskim jest potrzebna.

P.O.: No tak, jeśli chodzi o porę, to być może. Nie był to najlepszy moment, choć tak jak powiedziałem, minister Sikorski zrobił to w dobrej wierze i z dobrymi intencjami. Zresztą dotychczasowe jego działania na rzecz upamiętnienia Powstania Warszawskiego, tak jak powiedziałem, zaangażowania się w pomoc Muzeum Powstania Warszawskiego, jednoznacznie wskazują, że tutaj nie mogło być złej woli a ci, którzy w dniu Powstania Warszawskiego tego typu kwestie próbują politycznie również angażować, jest to nieodpowiedzialne, bowiem ten dzień powinien nas wszystkich łączyć, ten dzień powinien być dniem zadumy, a nie dniem walki politycznej. Niestety tak było.

K.G.: Poseł Paweł Olszewski, Platforma Obywatelska, gość Sygnałów Dnia. Dziękujemy bardzo, panie pośle, za rozmowę.

P.O.: Dziękuję serdecznie.

(J.M.)