Polskie Radio

Rozmowa z Małgorzatą Kidawą-Błońską

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2011 07:15

Krzysztof Grzesiowski: „Pierwsza drużyna za mną!”. Tak było, pani poseł? Takim hasłem rozpoczęła pani kampanię wyborczą w Warszawie?

Małgorzata Kidawa-Błońska: Nie, nie rozpoczęłam, nie, nie...

K.G.: To nie było tak?

M.K.-B.: Nie, rzeczywiście...

K.G.: Ale to pani słowa?

M.K.-B.: Nie wiem, czy moje, bo rzeczywiście dwa dni temu rozpoczęliśmy w Warszawie na Mazowszu akcję informacyjną i rzeczywiście dzieliliśmy obowiązki, kto w którą stronę miasta pójdzie, ale nie pamiętam, żeby to były moje słowa.

K.G.: Pani poseł Małgorzata Kidawa-Błońska, Platforma Obywatelska.

M.K.-B.: Ale dobrze, że ktoś czuwa.

K.G.: Warszawa, Mazowsze, książeczka „Polska w budowie” w niebieskich okładkach. Tam są te argumenty na rzecz głosowania na Platformę?

M.K.-B.: Nie, to są argumenty, żeby...

K.G.: Czy to jest opis tego, do czego doszło podczas ostatnich 4 lat za sprawą Platformy?

M.K.-B.: Jeżeli słuchamy tego, co mówi opozycja, to słyszymy ciągle, że przez 4 lata w Polsce nie wydarzyło się absolutnie nic, że jest jedna wielka zapaść, jedna wielka katastrofa. Ta książeczka, która zresztą wczoraj bardzo zdenerwowała kolegów z opozycji, bo pokazuje, ile się zmieniło w ich regionach, w ich obwodach, gdzie występują jako posłowie, że dzieje się w Polsce bardzo dużo, bardzo dużo się buduje z inicjatywy samorządowców, osób prywatnych, że jest jednak energia Polaków, że może to nie jest takie tempo, jak byśmy wszyscy chcieli, ale ciągle w każdym miejscu coś się w Polsce zmienia. I ta książeczka to opisuje, pokazuje, że miejsca tam, gdzie... Akurat wybraliśmy te miejsca, gdzie akurat władzę w samorządach sprawuje Platforma, żeby nie... Pokazaliśmy, co się zmienia, wybraliśmy poszczególne inwestycje, których jest naprawdę bardzo dużo.

K.G.: Czyli państwo się chwalą.

M.K.-B.: Nie.

K.G.: Nie?

M.K.-B.: Nie, nie, nie, tam nie ma ani jednego słowa o chwaleniu. Nie można się chwalić czymś, co robią wszyscy.

K.G.: A czy można się w ogóle chwalić w tej kampanii?

M.K.-B.: Na pewno opanowaniem, spokojem i nieuleganiem złym emocjom, bo to jest cecha, która będzie bardzo potrzebna na najbliższe lata.

K.G.: Bo dowiadujemy się, że oto jest taka specjalna instrukcja sztabu Platformy Obywatelskiej...

M.K.-B.: Wie pan, to jest coś takiego...

K.G.: Jacek Protasiewicz o tym mówił, zdanie bardzo ważne: „Nie chwalimy się, ludzi to odpycha”.

M.K.-B.: No pewnie, że odpycha, bo nikt nie lubi chwalipięt. Nawet klasycy książek i wierszy dla dzieci pisali, że bycie samochwałą, chwalipiętą jest niedobre. To jest wielka akcja informacyjna, w której bierze udział tysiące ludzi. Samych kandydatów Platformy jest tysiąc osób i nie każda z tych osób ma doświadczenie w wychodzeniu właśnie na zewnątrz na ulicę do rozmów z przypadkowymi osobami, a żeby z kimś rozmawiać, to  nie trzeba się chwalić, tylko słuchać, co ta druga osoba ma do powiedzenia. I w takich sytuacjach tak dużych kampanii taka instrukcja dla osób, które dopiero uczą się tego, jest potrzebna.

K.G.: Podkreślają państwo, że Polska jest w budowie i jak to na budowie zdarzają się opóźnienia, niedociągnięcia, nierzetelni wykonawcy, których trzeba wymienić.

M.K.-B.: To prawda. Każdy, kto chociaż miał jeden remont w życiu...

K.G.: Ale tak sobie pomyślałem o tych nierzetelnych wyko...

M.K.-B.: ...jeden remont w życiu, jeden, to wie, że nie zawsze rozpoczynając remont, zakładamy, że będzie trwał 3–4 dni, że mamy wystarczającą ilość pieniędzy na dokończenie i mamy dobrego fachowca. I nie znam przypadku, żeby to się wszystko w stu procentach spełniło. A przy wielkich budowach jest trudniej.

K.G.: Pomyślałem sobie o tych nierzetelnych wykonawcach, że to być może Platforma Obywatelska wystąpi w tym charakterze dla wielu, którzy pójdą w październiku na wybory.

M.K.-B.: Nie sądzę, nie, nie, nie, to nie jest tak...

K.G.: I potrzebna będzie zmiana wykonawcy.

M.K.-B.: Platforma bardzo dobrze realizuje założenia swojego programu, który obiecała Polakom 4 lata temu, ale mówię, zawsze podchodząc do pewnych działań, zakładamy najbardziej optymistyczne, najlepsze rozwiązania, a życie czasami musi to skorygować.

K.G.: Jest pewne zjawisko, które ma na imię kryzys, i ten kryzys może wiele tłumaczyć, że się nie udało, bo był kryzys.

M.K.-B.: Kryzys... Tak...

K.G.: To nie za łatwe wyjście z sytuacji? Nie za łatwe tłumaczenie?

M.K.-B.: Tak. Nie, nie, bo akurat jeżeli... Kryzys akurat oczywiście jest na świecie, dotyka bardzo wielkich państw, kryzys w Stanach Zjednoczonych, kryzys w Hiszpanii, właściwie w każdym kraju w jakiś sposób. My powinniśmy się cieszyć, że przechodzimy przez ten kryzys, bo na pewno też odczuwamy jego skutki, w miarę spokojnie, gospodarka się rozwija, mamy stabilne finanse publiczne, i oczywiście trzeba kryzys obserwować, podejmować działania oszczędnościowe, ale nie można wszystkiego na kryzys w kraju zwalać.

K.G.: Zniesienie poboru do wojska, likwidacja obowiązku posiadania NIP-u, budowa Orlików, „schetynówek”, wprowadzenie urlopów tak zwanych „tacierzynskich” to jest zasługa Platformy, ale tym też państwo się nie chcą chwalić? To są fakty.

M.K.-B.: Ale o tym wszyscy wiedzią, o tym przypominaliśmy poprzednio w naszej akcji odkłamywaczy, przypominaliśmy, co zrobiliśmy przez 4 lata, a tych rzeczy jest więcej. Bardzo dużo ułatwień dla przedsiębiorców, reforma, zakończona reforma służby zdrowia, która mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach przyniesie już realne efekty. Jest tego bardzo dużo, ale to trzeba informować, bo chwalić się... No, chwalenie się to jest tak jakby to się samemu tylko i wyłącznie zrobiło, a każda reforma, każda zmiana to nie tylko Platforma, ale to także Polacy, to jest cała rzesza ludzi, która chce zmian, która myśli pozytywnie i myśli odważnie.

K.G.: Czy państwo przygotowując się do kampanii, przeprowadzali jakieś takie wewnętrzne badania, czego oczekują potencjalni wyborcy Platformy?

M.K.-B.: Znaczy zawsze...

K.G.: Jakiego kształtu kampanii?

M.K.-B.: Znaczy zawsze wszyscy zastanawiają się, jak te kampanie przeprowadzić, oczywiście patrzymy na sondaże społeczne, na badania, które robią pracownie, obserwujemy, jak są przeprowadzane kampanie wyborcze w innych krajach, ale nie ma jednej recepty, tu musi zadziałać intuicja i to, czy potrafimy nawiązać dialog z naszymi wyborcami, czy nie. A jednego jestem pewna – że Polacy bardzo chcą, żeby było normalnie i spokojnie, i chcą, żeby traktować się nawzajem poważnie, szanować i nie wpadać w panikę.

K.G.: A nastroje Polaków według Platformy Obywatelskiej jakie są dzisiaj?

M.K.-B.: Bardzo ucieszyły mnie ostatnie badania, że Polacy są zadowoleni, że są optymistami. Jeżeli się jest optymistą, można góry przenosić. I dlatego może dobrze, że w tak trudnym momencie dla świata Polacy są optymistami, jednymi z największych na świecie. Może to pozwoli nam jeszcze lepiej poradzić sobie z tym, co się dzieje na świecie.

K.G.: Pani poseł wspomniała o sondażach. Mamy akurat takie dwa, które w zasadzie niczym się nie różnią, bo pokazują, że gdyby wybory odbyły się dziś, to na Platformę głosowałoby najwięcej osób, potem na Prawo i Sprawiedliwość, potem na Sojusz, potem na PSL. Tylko te procenty się nijak nie zgadzają zupełnie...

M.K.-B.: Tylko... Tak...

K.G.: W jednym mamy 45% poparcia Platformy, w drugim 31. To różnica 14 punktów procentowych. No, daj Boże, skąd to się...

M.K.-B.: Sondaże to jest barometr, tylko że najważniejsze w tym barometrze dla mnie to jest ten słupek, który mówi o tych osobach, które nie podjęły jeszcze decyzji, czy chcą głosować i na kogo chcą głosować. I to jest właściwie kolejna siła bardzo mocna, którą powinniśmy uwzględnić, i to jest to, co budzi niepokój polityków, to są te osoby, które powinniśmy zachęcić do wzięcia udziału w głosowaniu.

K.G.: No właśnie, w jednym z badań 28% nie potrafi określić, na kogo będzie głosowało i czy w ogóle pójdzie na wybory.

M.K.-B.: No właśnie, ja bym wolała, żeby mieli świadomość, że trzeba pójść głosować i to jest bardzo ważne. I to jest grupa osób, którą powinniśmy przekonywać do tego, że głosowanie jest bardzo ważne.

K.G.: A z państwa badań jak przedstawia się kwestia tzw. partii drugiego wyboru?

M.K.-B.: Nie znam tych badań, powiem szczerze, ale zdaje się jeżeli ktoś już nie głosuje na Platformę, to drugi wybór zdaje się jest SLD.

K.G.: A odwrotnie? Jak ktoś SLD, to potem Platforma też?

M.K.-B.: Nie znam tych...

K.G.: Nie zna pani.

M.K.-B.: Nie znam, nie chcę opowiadać o badaniach, których nie znam.

K.G.: Lech Wałęsa trochę jest zmartwiony tym, co się dzieje na naszej scenie politycznej, powiedział, że marzy mu się lepsza paleta do wyboru. Mało ludzi chodzi na wybory, to, o czym mówiliśmy przed chwilą. „I czytelność jest zła, jakieś Platformy, jakieś PiS-y, co to za nazwy?”, mówi były prezydent.

M.K.-B.: Skróty, skróty. [śmiech] No właśnie, że przestajemy szanować język, nie wymieniamy całych nazw, tylko skróty, ale to jest naturalne i to się dzieje na całym świecie. Rzeczywiście frekwencja jest problemem naszych wyborów, ale były wybory w Wałbrzychu, wakacje, wybory tylko samorządowe albo aż samorządowe, a frekwencja 40%. Tak że może z tą świadomością Polaków, z tą chęcią wzięcia odpowiedzialności nie jest tak źle.

K.G.: Wyższa jak w wyborach samorządowych ubiegłorocznych.

M.K.-B.: Więc właśnie.

K.G.: Dwa punkty procentowe bodaj.

M.K.-B.: Więc może zaufajmy, że jednak Polacy zdają sobie sprawę, że ich głos ma ogromne znaczenie.

K.G.: Jeszcze wracając na chwilkę do Lecha Wałęsy, to mają państwo jego głos, bo deklaruje, że z braku alternatywy będzie wspierać Platformę.

M.K.-B.: Bardzo dziękujemy.

K.G.: I ostatnia sprawa – kampania wizerunkowa w miastach. Jak do tego Platforma podejdzie, bo...

M.K.-B.: Znaczy nasza kampania...

K.G.: ...z tego, co wiadomo, zdaje się najlepsze powierzchnie, tak zwane powierzchnie zostały wynajęte już przez konkurencję, więc nie bardzo wiem, gdzie Platforma miałaby się prezentować.

M.K.-B.: Ja nie wiem, jak to jest. My przyjęliśmy taką zasadę, ponieważ Platforma od dawna mówiła, że billboardy to nie jest dla nas najlepsza forma komunikowania się ze społeczeństwem, chcieliśmy nawet, żeby billboardów w kampaniach nie było, Trybunał uznał, że powinny być dostępne w kampanii, więc nasi kandydaci w poszczególnych regionach, żeby mieli szansę kandydować na takich samych zasadach jak konkurencja polityczna, mają prawo, jeżeli chcą, robić billboardy, jeżeli chcą pokazać, że kandydują, jeżeli chcą przypomnieć albo pokazać swój wizerunek. Natomiast co do kampanii centralnej, nie podjęliśmy takiej decyzji. Jeżeli podejmiemy, że chcemy, żeby były billboardy, na pewno nie będzie to kampania wizerunkowa, na której na pewno nie będą twarze żadnych polityków.

K.G.: Czyli premiera Donalda Tuska na plakatach nie będzie.

M.K.-B.: Nie.

K.G.: Tak jak zapowiedział?

M.K.-B.: Tak, no, premier zawsze dotrzymuje słowa.

K.G.: Pani poseł, jeszcze jedno posiedzenie w tym miesiącu sejmu i potem wrzesień, jeszcze jedno we wrześniu.

M.K.-B.: Jeszcze jedno wrześniowe, tak, to wrześniowe to już będzie takie wykończenie tych wszystkich ustaw, które wymagają głosowań, czyli ostatniego czytania.

K.G.: Czy we wrześniu, jak każe tradycja, przyjdzie pani do sejmu ze śrubokrętem?

M.K.-B.: Nie, nigdy nie przychodziłam...

K.G.: Nie będzie pani odkręcać tabliczki z nazwiskiem?

M.K.-B.: Nigdy nie przychodziłam ze śrubokrętem.

K.G.: Czyli liczy pani na ciąg dalszy obecności w parlamencie.

M.K.-B.: Mam nadzieję, że tak, ale nawet gdyby nie, niech to zostaje na swoim miejscu.

K.G.: Dziękujemy za rozmowę, za spotkanie. Pani poseł Małgorzata Kidawa-Błońska, Platforma Obywatelska, gość Sygnałów Dnia.

M.K.-B.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)