Polskie Radio

Rozmowa z Leszkiem Miętkiem

Ostatnia aktualizacja: 25.08.2011 07:15

Henryk Szrubarz: Związki zawodowe porozumiały się wczoraj późnym wieczorem z zarządem Przewozów Regionalnych, nie będzie zatem kolejnego strajku zapowiadanego na piątek i sobotę. Porozumienie zawiera ostatnią propozycję zarządu, czyli podwyżki w ratach 120 złotych od sierpnia tego roku, co już jest realizowane, oraz od lipca 2012 roku 130 złotych i od początku 2013 roku 30 złotych. A w naszym studiu Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Związków Zawodowych Kolejarzy. Dzień dobry panu.

Leszek Miętek: Witam serdecznie.

H.Sz.: Strajk został zawieszony do momentu realizacji tych postulatów, czyli do początku 2013 roku strajku już nie będzie?

L.M.: Mam nadzieję, że to, co wczoraj spisaliśmy, będzie realizowane i rzeczywiście strajku nie będzie. Zresztą na kolei nie było strajku od kilkunastu lat. Bardzo ubolewam nad tym, że musiało dojść do tego strajku 24-godzinnego, szkoda, bo ja jestem zwolennikiem rozwiązywania problemów wszelakich przy stole negocjacyjnym, no ale widać musiało do niego dojść, bo innych metod na realizację tego, czego oczekiwaliśmy, czyli i podwyżek płac, i zmian w zarządzaniu i funkcjonowaniu kolei w żaden inny sposób nie mogliśmy się doprosić. Mam nadzieję, że na podstawie tego porozumienia w końcu w polskich kolejach zapanuje normalność.

H.Sz.: Jeśli chodzi o podwyżki płac, to kolejarze doprosili się wreszcie, te podwyżki będą realizowane. Czego jeszcze domagacie się? Zmian organizacyjnych?

L.M.: Tak, domagamy się przede wszystkim tego, żeby kolejarz przestał się wstydzić za reformy i za funkcjonowaniem polskich kolei.

H.Sz.: Teraz się wstydzi?

L.M.: Teraz się wstydzi, nad tym ubolewamy, chcemy pracować w dobrze zarządzanej firmie, chcemy pracować w firmie nastawionej na klienta, takiej, która będzie zdolna dać odpowiednią ofertę przewozową dla podróżnych. Jesteśmy w wielkim kraju w środku Europy i myślę, że podróżnym należy się to, żeby mieli swoją kolej, z której będą zadowoleni. Kolejarze są gotowi do podjęcia takiego wyzwania.

H.Sz.: Ale przecież to jest frazes, panie przewodniczący.

L.M.: Żaden frazes, bo wystarczy zrobić kilka podstawowych rzeczy – skoordynować rozkłady jazdy, zrobić porządek w inwestycjach infrastrukturalnych, żeby podróżni nie jeździli 40 km/h i stali po stacjach, należy wprowadzić wspólny bilet, należy zaprzestać działania na szkodę spółki przez właścicieli. Z drugiej strony należy wzmocnić właścicieli spółki Przewozy Regionalne, żeby mieli wpływ na funkcjonowanie kolei w regionie. Należy zmienić prawo tak, żeby granica województw nie była granicą gorszą niż granica państwa do przebycia pociągów regionalnych. Należy skoordynować zakupy taboru racjonalnie, żeby podróżni mogli jeździć w nowym taborze, bo on jest kupowany, dzisiaj jest kupowany nieracjonalnie, w pojedynczych egzemplarzach, każdy inny, to nie są racjonalne działania.

H.Sz.: Dlatego ma odbyć się okrągły stół?

L.M.: Tak.

H.Sz.: Kiedy to będzie?

L.M.: Cieszę się... No, zgodnie z zapowiedziami i obietnicami pana ministra będzie ten okrągły stół czy szczyt kolejowy, rozpocznie się nie później niż do połowy września. Rozumiem, że to będzie cykl rozmaitych spotkań, ekspertów, grup ekspertów, którzy zajmą się poszczególnymi problemami polskich kolei ze szczególnym uwzględnieniem przewozów pasażerskich. Mam nadzieję, że jeśli on będzie oparty o zespół trójstronny, czyli zespół, który zostanie wzmocniony również przez marszałków, ale który może podejmować konkretne ustalenia, wpłynie na zmianę prawa, na zmianę ustaw i będzie zmierzał do zrobienia porządku w polskich kolejach.

H.Sz.: Jeśli chodzi o ministerstwo, to kolejarze czują poparcie, że coś takiego może się stać?

L.M.: My jesteśmy ludźmi dużej wiary. Reformy, które były robione w polskich kolejach, nie zawsze szły w dobrym kierunku. Mamy nadzieję, że teraz już przy wsparciu społecznym, bo my jako związki zawodowe czuliśmy również wsparcie społeczne, że... Zresztą utożsamiamy się z postulatami podróżnych, przecież...

H.Sz.: No, 7 września na Facebooku taka akcja jest przeprowadzana – ma się odbyć strajk pasażerów, którzy mają dosyć przede wszystkim spóźnień pociągów, chociażby takiego banalnego faktu, jak braku papieru toaletowego w pociągach. To już nie zależy od struktury organizacyjnej, tylko od zapobiegliwości i dobrego gospodarowania już w konkretnym wagonie.

L.M.: No, niestety, zależy od systemu zarządzania firmą wszystko. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że szeregowy kolejarz w pełni utożsamia się z postulatami podróżnych, my chcemy, ażeby te postulaty, które są artykułowane przez podróżnych, swoją drogą postulaty w pełni uzasadnione, my je popieramy i myślę, że wspólna batalia podróżnych, wspólna batalia społeczna i kolejarzy spowoduje to, że wymusimy zmiany w polskich kolejach, tak, żeby one funkcjonowały właściwie, bo one mają swoje miejsce w systemie transportowym w Polsce i spełniają bardzo ważną rolę. Dla wielu grup podróżnych, dla wielu regionów to podstawowy środek transportu i podróżni powinni mieć dobrą ofertę przewozową.

H.Sz.: A dlaczego kolejarze walczą z przewoźnikami regionalnymi, np. ze śląskimi kolejami?

L.M.: My wskazujemy tylko na sytuację tego, że...

H.Sz.: Boicie się konkurencji?

L.M.: Nie, nie, bo to nie jest konkurencja. Powoływanie spółek wojewódzkich jest właśnie zamykaniem konkurencji.

H.Sz.: Ale one dobrze funkcjonują np. na Mazowszu, na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce.

L.M.: No, w Wielkopolsce niedobrze funkcjonują. Zresztą one jeszcze nie rozwinęły funkcjonowania, bo oprócz struktury spółki zarządów one nie rozpoczęły działalności stricte przewozowej, bo po pierwsze albo realizują przewozy przy pomocy autobusów na kołach normalnych, albo realizują przewozy przy użyciu sprzętu i ludzi z Przewozów Regionalnych. Natomiast my uważamy, że niestety powoływanie spółek wojewódzkich po pierwsze jest sprzeczne z jakimkolwiek logicznym rozumowaniem funkcjonowania systemu transportowego, bo ono ogranicza ten system do przewozów w granicach województw, jest dużo droższym, bo jest utrata korzyści skali wynikających z funkcjonowania ogólnopolskiej firmy, jaką są Przewozy Regionalne, i nie da na pewno lepszej oferty dla podróżnych. O wyniku ekonomicznym... My się opieramy na faktach, już dzisiaj dofinansowanie do spółek wojewódzkich jest dużo wyższe do kilometra niż w Przewozach Regionalnych. My uważamy, że należy tak zmienić prawo, że skoro dokonano usamorządowienia, skoro marszałkowie są właścicielami spółki Przewozy Regionalne, to należy tak poprawić ustawę o usamorządowieniu, żeby oni mieli większy wpływ na funkcjonowanie Przewozów Regionalnych i żeby po prostu zniechęcić ich do powoływania spółek wojewódzkich, bo to jest działanie irracjonalne.

H.Sz.: Maszynista, który jest podejrzewany o spowodowanie katastrofy kolejowej w miejscowości Baby został aresztowany na 2 miesiące. Czy związek w jakiś sposób udzieli czy udziela mu pomocy prawnej?

L.M.: Tak, udzielamy pomocy prawnej. Muszę powiedzieć, że środowisko kolejarzy, środowisko maszynistów jest zbulwersowane tym, że z maszynisty zrobiono terrorystę, że zanim jeszcze zaczęto wydobywać rannych i ofiary tej katastrofy, już wydano wyrok na tego maszynistę. Dzisiaj jest w więzieniu...

H.Sz.: W areszcie.

L.M.: No, w areszcie, jest w odosobnieniu, nawet nie ma możliwości kontaktu z własną żoną. My uważamy, że żeby kogoś oskarżyć, to trzeba mieć na to dowody, a wprowadzanie opinii publicznej w błąd informacjami takimi, że maszynista wiedział, że powinien zwolnić do prędkości 40 km/h, jest nieprawdą. Ja jestem sam maszynistą i wiem, że w tym miejscu, w Babach maszynista miał prawo jechać z prędkością do 120 km/h. Zmniejszenie prędkości wynikało tylko z tego, że maszynista był brany na tor boczny, a my nie mamy pewności, czy został o tym powiadomiony odpowiednim sygnałem na semaforze.

H.Sz.: Ale taką decyzję wydał sąd na podstawie informacji prokuratora, który widocznie miał podstawy do tego. Natomiast pan też występuje w roli prokuratora, co zarzucają panu dyżurni ruchu PKP ze związku zawodowego za pana słowa: „Jednocześnie nie zamknięto do więzienia wszystkich pracowników PLK odpowiedzialnych za tamten odcinek i im się pozwala przygotowywać matactwa”.

L.M.: Ja myślę, że moi koledzy dyżurni ruchu zbyt pochopnie przelewają na papier interpretację tego, co powiedziałem. Wystarczyło zadzwonić i porozmawiać. Ja rzeczywiście na konferencji prasowej zwróciłem się do prokuratury o nieproporcjonalność działań, bo jeżeli w wypadku brał udział maszynista, ale również na jakiejś infrastrukturze kolejowej, wobec powyższego jeżeli jedną stronę oskarża się o matactwa i podejmuje w tym temacie działania, to również i drugą stronę należało pozbawić możliwości matactw. Ja nie twierdziłem, że oni dokonują tych matactw.

H.Sz.: Za tydzień Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim ma rozpoznać zażalenie obrony na aresztowanie maszynisty. Naszym gościem w Sygnałach Dnia był Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Związków Zawodowych Kolejarzy. Dziękuję bardzo.

(J.M.)