Polskie Radio

Rozmowa z Andrzejem Jaworskim

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2011 12:15

Zuzanna Dąbrowska: Panie pośle, słuchaliśmy relację z Westerplatte, słuchaliśmy o tym, jak można pięknie pamiętać historię. Dzisiaj kilka tysięcy osób uczciło pamięć początku wojny na Westerplatte. Sądzi pan, że można powiedzieć o Polakach, że jesteśmy do swojej historii przywiązani, że ją pamiętamy, znamy?

Andrzej Jaworski: Myślę, że nie mamy się czego wstydzić, że rzeczywiście jesteśmy przywiązani do naszej historii, do naszych wartości, staramy się to kultywować, natomiast zawsze znajdują się różnego rodzaju osoby, które mają trochę inne zdanie czy próbują dewastować tę scenę, która jest taka, a nie inna. I dlatego trzeba robić wszystko, aby ten przekaz, który idzie zwłaszcza do młodego pokolenia, był przekazem właściwym, uczącym godności i szacunku.

Z.D.:  Czasem dewastacja następuje na poziomie słownym, prawie że naukowym, ale najbardziej wstrząsające chyba są takie informacje, jak te, które dzisiaj się pojawiły o tym, że ktoś zniszczył pomnik  w Jedwabnem, przy który niedawno obchodzono 70 rocznicę zbrodni spalenia ludności żydowskiej w tym miejscu. Nie chcę cytować napisów, które tam się znalazły, ale były też swastyki. To dość przerażające, prawda?

A.J.: Tak. Niestety psychologia mówi, że bardzo łatwo jest przesunąć granice wrażliwości. I to, co dzisiaj może szokować, jutro może stać się codziennością, jeżeli nie będzie odpowiedniej reakcji. Ja niestety od dłuższego czasu obserwuję, że pojawiają się takie sytuacje, które nie są komentowane w ogóle albo pod którymi pojawiają się komentarze niewłaściwe, które zachęcają do podobnych zachowań, dlatego że aktów profanacji w ostatnim czasie mieliśmy sporo, były profanowane, niszczone tablice poległych pod Smoleńskiem, tablice prezydenta Lecha Kaczyńskiego, były profanowane miejsca osób, które walczyły o wyzwolenie Polski w różnym okresie historycznym, mamy dzisiaj informacje o tym, że zostały zniszczone także czy zbezczeszczone elementy związane z kulturą muzułmańską. I jeżeli nie będzie ostrej reakcji ze strony społeczeństwa, to obawiam się, że do tego typu sytuacji może dochodzić.

Z.D.:  A jaka ta reakcja powinna być? Ja pytam pana jako posła, jako członka komisji sprawiedliwości i praw człowieka. To ma być reakcja prawna, czy to ma być reakcja w nas samych? Jak ją wzbudzać? Czy to się w ogóle da zrobić?

A.J.: Myślę, że da się to zrobić, ale pod warunkiem, że będzie to reakcja na wszystkich poziomach. I ta nasza wewnętrzna, nasze przekonanie i mówienie o tym głośno, że na pewne rzeczy się nie godzimy, jak i właśnie ta reakcja prawna. No, my akurat – ja jestem posłem z Gdańska, posłem z Pomorza – mieliśmy w ostatnim czasie tutaj do czynienia ze słynnym, opisywanym przez wiele mediów nagłośnionym procesie z panem „Nergalem”, panem Darskim w związku z profanacją przez niego Pisma Świętego, obrażania katolików, powiedział, że członkowie Kościoła Katolickiego to członkowie jednej z najbardziej niebezpiecznych, zbrodniczych sekt, podarł, zniszczył, znieważył Pismo Święte. I sąd w Gdyni stwierdził, że tego typu zachowania mogą mieć miejsce, jeżeli są jakimś wyrazem ekspresji artystycznej. Jeżeli tego typu informacja idzie w świat, to kolejne osoby, które zgadzają się lub nie zgadzają z takimi czy innymi faktami, po prostu naśladują pewne elementy...

Z.D.:  Ale sądzi pan naprawdę, że to, co zrobił „Nergal”, łączy się ze swastykami w Jedwabnem?

A.J.: Łączy się na zasadzie takiej, że pewne osoby, które obserwują zachowania i to, na co im wolno, pozwalają sobie na podobne właśnie działania. Obawiam się, że jeżeli...

Z.D.:  Uda się złapać sprawcę?

A.J.: Jeżeli nie uda się złapać sprawcy, jeżeli sprawa zostanie umorzona i nie będzie napiętnowana, to za chwilę będziemy mieli kolejne zniszczenia kolejnych pomników czy kolejnych tablic, czy niszczenia innych elementów związanych z kultem takiej czy innej religii. I myślę, że warto także, aby policja z całą mocą poszukiwała tych, którzy dopuścili się zbezczeszczenia świątyni muzułmańskiej, dopuścili się dewastacji cmentarza...

Z.D.:  I napisy litewskie w Puńsku.

A.J.: A tu już mamy do czynienia z trochę inną sytuacją, na zasadzie takiej, że... tu już jest działania bardziej politycznej na zasadzie takiej, że osoby, które czują się pokrzywdzone, że podobne reakcje dzieją się na Litwie...

Z.D.:  Dziękuję bardzo, musimy...

A.J.: ...i mogą tak, a nie inaczej postępować.

Z.D.:  Musimy już kończyć. Bardzo dziękuję za rozmowę.

A.J.: Dziękuję ślicznie.

(J.M.)