Krzysztof Grzesiowski: Przewodniczący Stowarzyszenia Ordynacka, pan Włodzimierz Czarzasty.
Włodzimierz Czarzasty: Dzień dobry państwu, dzień dobry panom dwóm.
K.G.: Wprawdzie pan to powinien powiedzieć, ale zacytuję pańskie słowa z jednej z gazet, że „nie mam z nią nic wspólnego, nie odpowiadam za to, co się dzieje”, to o kampanii Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
W.Cz.: Dobrze, że nie o żonie. No, o kampanii Sojuszu Lewicy Demokratycznej mogę powiedzieć, że generalnie rzecz biorąc jest prowadzona dosyć profesjonalnie, natomiast faktycznie tak się ułożyło i bez żalu, że akurat za tę kampanię nie odpowiadam ani jej w części nie robię, dlatego że w poprzednich byłem bardziej aktywny. No, życie jak życie, generalnie rzecz biorąc życzę naprawdę i z uśmiechem uczciwym na ustach jak najlepiej, mam nadzieję, że te słupki pójdą do góry i pewnie pójdą.
K.G.: Ale ma pan trzy scenariusze na wynik wyborczy Sojuszu i konsekwencje takiej, a nie innej zdobyczy procentowej: do 13%, od 13 do 15 i powyżej 15.
W.Cz.: No tak, ale wie pan, to jest wszystko umowne, dlatego że praktycznie rzecz biorąc każdy może mieć swój scenariusz, jak ktoś myśli i się tym interesuje, takie scenariusze buduje. Ja nie wiem, czy te scenariusze się sprawdzą, ja mam tezę jedną, to znaczy każdy przewodniczący – zarówno Platformy Obywatelskiej, jak i PiS-u, jak i każdej innej partii, w tym SLD – bierze odpowiedzialność za to, co robi. Ja nie mówię, że kampania jest prowadzona źle albo dobrze, jeżeli chodzi o SLD. Myślę, że pan Napieralski przyjął właśnie taki pomysł na tworzenie tej kampanii i bardzo możliwe, że będzie miał powyżej 15–16%, bo są jeszcze dwa tygodnie do końca kampanii. Proszę pamiętać, że w trakcie ostatnich wyborów prezydenckich Kaczyński w ostatnim tygodniu jeszcze prowadził i Komorowski, pan prezydent Komorowski minął go właśnie w ostatnim tygodniu. Tak że wszystko się może zdarzyć. Natomiast jeżeliby się zdarzyły takie wyniki jak pan wspomniał według tych scenariuszy, jakie kiedyś tam ogłosiłem, to ja tak uważam. Czy tak będzie, nie wiem. Ja lewicy i SLD życzę jak najlepiej, tym bardziej że jestem członkiem SLD.
K.G.: Na razie według najnowszego sondażu Homo Homini dla nas, dla Polskiego Radia, na zlecenie Polskiego Radia Sojusz Lewicy Demokratycznej notuje poparcie rzędu 12,2 punktów procentowych, co (i tu wrócę z uporem do pana scenariusza) oznacza klęskę i oznacza konieczność rewizji funkcjonowania Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
W.Cz.: Znaczy w ogóle jest problem z lewicą jako taką, dlatego że jeżeli... Nie możemy przyjmować, że SLD jest jedyną emanacją, jedyną strukturą organizacyjną lewicy, bo przecież na lewicy jest również Palikot, który zdobywa tam po kawałku tych punktów co chwila. Ja zresztą twierdzę, że on jest nieoszacowany i cała partia jego w badaniach jest niedoszacowana. Są środowiska lewicy, które przyznają się do lewicy, natomiast się nie przyznają do SLD, to znaczy to jest Krytyka Polityczna, to jest Stowarzyszenie Ordynacka, to są ludzie ze środowisk twórczych, również dziennikarskich. W związku z tym pewnie nadejdzie taki moment i tego lewicy życzę, że ta lewica będzie występowała wspólnie, bo nienormalnym jest to w społeczeństwie polskim, że 70% głosuje na prawicę, przynajmniej według mnie to jest nienormalne, bo ja uważam zarówno PiS, jak i Platformę Obywatelską za prawicę. Nie jestem antyklerykalny, ale generalnie rzecz biorąc, jeżeli jedni się słuchają ojca Rydzyka, a drudzy się słuchają ojca Dziwisza, to trzeba pamiętać, że jeden i drugi jest księdzem, w związku z tym nie należy się spodziewać jakichś radykalnych zmian w sferze światopoglądowej, obyczajowej bądź jakiejkolwiek innej. Prawica jest prawicą, lewica jest lewicą, w związku z tym życząc tej drugiej dobrze, uważam, że sytuacja jest nienormalna, że 70% Polaków głosuje na prawicę.
K.G.: W tym sondażu, na którym się powołujemy, sondażu Homo Homini, pierwsze miejsce Platforma 33,1, Prawo i Sprawiedliwość 28,1, pięć punktów procentowych różnicy. Dlaczego ten dystans się zmniejsza, to znaczy jakie Platforma w kampanii popełnia błędy, a jakie PiS odnosi sukcesy?
W.Cz.: Wie pan, to jest myślę wynik kilkunastu czynników, to znaczy zacznę od tego najważniejszego, to znaczy arogancji Platformy Obywatelskiej. Proszę sobie przypomnieć, a ludzie to pamiętają, że pan premier Tusk jeszcze niedawno ogłosił, że nie ma z kim przegrać. To są takie słowa, które są ani eleganckie, ani praktyczne, ani się okazało, że mądre. W związku z tym pamiętając te słowa, jak pan jeszcze doda do tego kwiaty dla ministra Grabarczyka po skandalicznym wydarzeniu, jakim było jednak udzielenie absolutorium ministrowi, skandalicznym ze względu na to, co się dzieje na drogach, w kolei i w ogóle w infrastrukturze, no to pierwszym takim czynnikiem jest arogancja.
Drugim czynnikiem jest to... Oczywiście można to łączyć z kryzysem na świecie i należy to łączyć z kryzysem na świecie, bo do PiS-u nie należę, więc nie będę wszystkiego zwalał na Tuska, no ale benzyna po 5,30, euro po 4,50 bądź po 4,49, dolar po 3,40. Ludzie to widzą.
Ponadto proszę popatrzyć, co się dzieje, bo niby to jest tak, że wszystko w porządku, no ale można zadać sobie takie pytanie: jeżeli wszystko jest w porządku, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego Polska jest zadłużona na poziomie 800 miliardów złotych, co stanowi 54% PKB? Dlaczego Polacy biorą... znaczy jak Polacy żyją, dzięki czemu? Żyją na przykład dzięki pożyczkom – 500 miliardów pożyczek konsumpcyjnych, 400 miliardów pożyczek, które są wzięte na rozwój przedsiębiorczości. To znaczy, że Polacy więcej wydają na konsumpcję niż na przedsiębiorczość.
Negatywny wynik bilansu handlowego, przestajemy mieć cokolwiek do prywatyzacji, a tych pieniędzy będzie w przyszłym roku bardzo potrzeba, w związku z tym będziemy prywatyzowali to, co zostało szybko, to znaczy tanio, to znaczy za małe pieniądze, w związku z tym przyjdzie czas spłacania kredytów. I myślę, że niektórzy Polacy już zaczęli spłacać kredyty, a przecież trzeba kupić za 400 złotych wyprawkę do szkoły, a przecież trzeba kupić różne rzeczy dzieciom. W związku z tym myślę, że obiektywne czynniki wpływają również na to, co się dzieje. Poza tym PiS...
K.G.: No tak bez względu na to, kto będzie rządził, to i tak te kredyty trzeba będzie spłacać.
W.Cz.: Tak, proszę pana, to mądre i błyskotliwe, tylko problem polega na tym, że kto będzie rządził, to zobaczymy dziewiątego, a w tej chwili mamy dwa tygodnie do kampanii i proszę się nie dziwić, że każdy to wykorzystuje. Notabene Platforma Obywatelska się marnie broni, uważam, nie pokazuje nowych projektów, nie potrafi się wytłumaczyć z tego, że generalnie rzecz biorąc, pięć razy zmieniała plan budowy dróg i tych dróg oczywiście jest dużo budowanych, ale trzeba pamiętać, że o 40% mniej niż było zapowiadanych, to znaczy czas rozliczeń, kampanijny czas rozliczeń, za wszystko, za co żeście się... do czego żeście się zobowiązali, właśnie w tej chwili was rozliczamy. No i bilans niestety jest marny. A PiS jako partia taka, która bardzo błyskotliwie rozlicza rządzących, zyskuje. Ponadto jest pracowita.
K.G.: I jeszcze jeden fragment badań Homo Homini, istotny bardzo, mówiący o frekwencji. Według tego sondażu 48,3% osób deklaruje, że pójdzie na wybory, ale zdaniem socjologów, m.in. czy to prof. Mirosławy Grabowskiej, czy prof. Jacka Raciborskiego ten poziom to będzie 40–45%. I to jest takie pytanie, mówiąc górnolotnie, o stan demokracji, o stan zaangażowania społecznego, to, co się dzieje.
W.Cz.: No to pytanie można zadawać w Polsce od wielu, wielu lat. To jest wynik klęski...
K.G.: Przypomnijmy, że w 2007 roku w wyborach parlamentarnych 54%, niespełna 54% była frekwencja.
W.Cz.: To znaczy myślę, że tak – po pierwsze spora część ludzi nie pójdzie do głosowania, dlatego że uwierzyła Platformie 4 lata temu i tych rzeczy, w które uwierzyła, te rzeczy nie zostały spełnione. To jest argument często powtarzany, ale wydaje mi się, że prawdziwy. W związku z tym ci ludzie nie chcą uwierzyć innym partiom, więc wolą poczekać.
Po drugie moim zdaniem nie pójdzie duża część młodego pokolenia, bo młode pokolenie potrzebuje struktur wyrazistych, nierozmemłanych, a taką wyrazistą strukturą w tej chwili wydaje mi się jest głównie Palikot. To, co ciekawe, chyba również PiS ze względu na radykalizm swoich poglądów, których ja zresztą absolutnie nie podzielam nawet w centymetrze, ale to jest taka struktura.
Po trzecie wreszcie politycy nie umieją zainteresować społeczeństwa sprawami kraju i generalnie rzecz biorąc jest to w ogóle tragedia w ogóle polityków polskich i polityki w Polsce, bo niepójście 50% osób do urn to znaczy nieumiejętność wciągnięcia ludzi w odpowiedzialność za kraj.
Po czwarte wreszcie marnie funkcjonują zasady społeczeństwa obywatelskiego, praktycznie rzecz biorąc Platforma i SLD powinny o to społeczeństwo walczyć, to znaczy o stworzenie jak największej ilości fundacji, stowarzyszeń, ruchów, które będą się zajmowały rzeczami najbliżej człowieka, ruchów, które będą organizowały w jakiś sposób społeczeństwo. Nie dba się o to, dba się głównie o partyjne interesy. No i się ma taki efekt, jaki się ma na koniec.
K.G.: Dziękujemy za wizytę, dziękujemy za rozmowę. Przewodniczący Stowarzyszenia Ordynacka Włodzimierz Czarzasty był gościem Sygnałów Dnia.
W.Cz.: Dziękuję państwu, dziękuję panom.
(J.M.)