Polskie Radio

Rozmowa z dr. Jarosławem Zbierankiem

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2011 12:15

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest dr Jarosław Zbieranek, Instytut Spraw Publicznych. Witam pana.

Dr Jarosław Zbieranek: Dzień dobry.

Z.D.:  Porozmawiamy o tym, co już tajemnicą właściwie nie jest, czyli o tym, jaka jest wiedza, jakie są opinie Polaków na temat prawa wyborczego, zmienionych zasad wyborów choćby do senatu, i mechanizmów tej kampanii wyborczej, czyli o badaniach przeprowadzonych przez CBOS razem właśnie z Instytutem Spraw Publicznych. Główne wnioski?

J.Z.: Główne wnioski z naszego badania, postanowiliśmy zbadać nowinki, przede wszystkim nowinki, bo w zbliżających się wyborach ich będzie co najmniej kilka...

Z.D.:  A przede wszystkim senat, tak?

J.Z.: To senat, to nowe procedury głosowania, to kwoty na listach wyborczych, kwoty płci. Zbadaliśmy, co Polacy wiedzą i co sądzą o tych nowinkach. Wniosek pierwszy: mamy duże oczekiwania i pozytywnie oczekujemy na jednomandatowe okręgi wyborcze, na wybory w jednomandatowych okręgach wyborczych do senatu.

Z.D.:  Bo są bardziej przejrzyste?

J.Z.: Ankietowani wskazują, że takie głosowanie jest prostsze i wygrywa po prostu najlepszy. Prawie dwie trzecie Polaków jest właśnie tego zdania. Tutaj zresztą od wielu lat poparcie dla jednomandatowych okręgów wyborczych, i to nie tylko w wyborach do senatu, bo wcześniej również ankietowani pytani byli również o wybory do sejmy, były na podobnym poziomie, czyli dwie trzecie bardzo pozytywnie. Co znamienne, przeciwnego zdania jest niespełna 13% badanych, czyli takich osób, które bardzo sceptycznie podchodzą do tych zmian, jest bardzo niewiele.

Z.D.:  A podchodzą sceptycznie, dlatego że?

J.Z.: Pytaliśmy tutaj wskazując na takie dwie możliwości. Czy nie obawiają się, że wygra kandydat, który ma niewiele większe poparcie niż kolejny, co może budzić wątpliwości, ale okazuje się, że takie wątpliwości ma 5% badanych. Z kolei zastanawialiśmy się, czy w poprzednim systemie wyborczych do senatu, kiedy mogliśmy wybierać kilku kandydatów do senatu, nie było to bardziej korzystne ze względu na przykład na rozłożenie swojego poparcia, to znaczy wskazanie kandydata z jednego ugrupowania, innego z drugiego. Zastanawialiśmy się, ponieważ partia drugiego wyboru w Polsce jednak jest dosyć takim poważnym pojęciem i wielokrotnie w badaniach była wskazywana.

Z.D.:  Bo ciągle nie jesteśmy do końca zadowoleni z tej partii, na którą głosujemy jako wybór pierwszy.

J.Z.: Otóż to. I zastanawialiśmy się, czy właśnie ten wybór senatorów kilku nie był takim dobrym rozwiązaniem z tego punktu widzenia niestety, ale okazało się, że tylko 8% badanych widzi tutaj zmianę na gorsze, czyli to też nie było taką przyczyną, dla której chcieliby pozostać przy tym starym systemie. Tak że patrzymy z nadzieją na te jednomandatowe okręgi wyborcze.

Z.D.:  A kolejną nowością nie wynikającą z kodeksu, tylko z osobnej ustawy, są kwoty, czyli 35% miejsc zagwarantowanych dla jednej płci, dla kobiet, wiadomo, bo kobiet jest zdecydowanie mniej. Czy badani są zadowoleni z tego mechanizmu, czy w ogóle wiedzą o nim?

J.Z.: Tylko uściślę, w kodeksie wyborczym również te kwoty się znalazły i kwoty płci zarówno mężczyzn, jak i kobiet, 35% powinno znaleźć się na każdej z list, okazuje się jednak, że nie wiemy o tym, że te mechanizmy właśnie polegają na uczestnictwie do najmniej 35% kandydatów na każdej z list. Wie to co piąty badany. Co znamienne, znacznie lepiej orientują się mężczyźni, bo prawie co czwarty, 28%...

Z.D.:  Może boją się o swój polityczny prymat po prostu.

J.Z.: Kobiety 18%, tak że w sumie 30%, czyli co trzeci badany wie mniej więcej, o co chodzi, bo tutaj wyliczam jeszcze odpowiedzi, które były błędne, a dotyczyły parytetu, po prostu 50/50. Tak że co trzeci badany wiedział, że kwoty dotyczą list kandydatów do sejmu.

Z.D.: W badaniu poruszono jeszcze bardzo ciekawą kwestię głosowania na kandydatów, którzy zajmują pierwsze miejsce na listach, czyli są tymi lokomotywami, wielkimi jedynkami. Lubimy głosować na jedynki jako społeczeństwo?

J.Z.: Jeżeli chodzi o takie twarde dane wynikające z wyborów, kiedy popatrzymy, jak mandaty były obsadzane w poprzednich wyborach i w kolejnych, no to zdecydowanie lubimy. Z naszego badania jednak wyszedł taki dosyć ciekawy wynik, ponieważ okazało się, że blisko 80% ankietowanych wskazało, że jednak wybierając kandydata, przede wszystkim ważny jest profil, ważne jest przygotowanie, ważna jest wiedza o tym kandydacie, a w  żaden sposób nie miejsce na liście.

Z.D.:  No ale to wymaga wysiłku, żeby tę wiedzę ocenić.

J.Z.: Otóż to, dlatego zastanawialiśmy się, skąd ta rozbieżność. No i pierwszą hipotezą to to, że ugrupowania polityczne ustawiając listy, wykazują się świetnym rozeznaniem własności intelektualnych i przygotowania...

Z.D.:  Stawiają najlepszych.

J.Z.: Stawiają najlepszych, jednak doszliśmy do wniosku, że tutaj zadziała pewna poprawność i po prostu wyborcy wskazywali na taką odpowiedź, jaka się wydawała...

Z.D.:  Im słuszna.

J.Z.: W praktyce niestety jest trochę inaczej.

Z.D.: Dziękuję bardzo. To była rozmowa o mechanizmach wyborczych. Moim gościem był dr Jarosław Zbieranek z Instytutu Spraw Publicznych.

(J.M.)

Zobacz więcej na temat: kandydaci tarta POLSKA CBOS