Polskie Radio

Rozmowa z Kazimierzem Czaplickim

Ostatnia aktualizacja: 05.10.2011 08:15

Krzysztof Grzesiowski: Gość Sygnałów Dnia: pan Kazimierz Czaplicki, sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej. Witamy w Sygnałach, dzień dobry.

Kazimierz Czaplicki: Dzień dobry, witam.

K.G.: Cytowaliśmy dzisiaj badania, które przeprowadził Instytut Spraw Publicznych, badania dotyczące najbliższych wyborów, okazuje się,  może to dziwne, ale z drugiej strony może to wynika z braku zainteresowania, że 69% ankietowanych wiedziało, że najbliższe wybory są w najbliższą niedzielę 9 października, jeszcze gorzej było w grupie od 18 do 24 roku życia, tam 63% podało prawidłowo datę wyborów. Okazuje się, że mimo całej kampanii wyborczej, audycji i programów w mediach publicznych, w mediach komercyjnych także, ta data jakoś niektórym umyka.

K.Cz.: No właśnie, sytuacja się zawsze powtarza przed wyborami, wyniki poprzednich badań opinii publicznej przed wyborami w 2010 roku były podobne. Nie wiemy, dlaczego właściwie tak się dzieje, od uchwalenia kodeksu, czyli od stycznia, do sierpnia praktycznie była mowa o tym, kiedy będą wybory po zarządzeniu ich, w jakich godzinach głosujemy i temu podobne. Więc naprawdę nie wiem, jak dotrzeć do obywateli.

K.G.: Z tych badań wynika, że największy problem to godziny otwarcia lokali wyborczych, bo to się zmieniło, prawda? Kiedyś to było od 6.00 do 20.00, bywało i do 22.00, w tym roku jest to od 7.00 do 21.00.

K.Cz.: I we wszystkich wyborach będzie ta stała godzina od 7.00 do 21.00, i to też media podawały, Państwowa Komisja Wyborcza na swoich stronach internetowych, poprzez różne spoty mówimy: głosowanie 9 października od 7.00 do 21.00.

Henryk Szrubarz: W każdy razie codziennie jeszcze warto o tym przypominać i powtarzać – od 7.00 do 21.00 9 października.

K.G.: Ktoś nawet skrócił to, mówiąc... a, konkretnie dr Jarosław Zbieranek z Instytutu Spraw Publicznych, mówiąc, że łatwo zapamiętać: dziewiątego do dziewiątej.

K.Cz.: No właśnie.

K.G.: W dużym skrócie. Czym teraz zajmuje się Państwowa Komisja Wyborcza na kilka dni dosłownie przed wyborami?

K.Cz.: Państwowa Komisja już przygotowuje ostatnie dokumenty, między innymi projekt obwieszczenia o wynikach wyborów, swoją organizację pracy od soboty w przeddzień wyborów aż do zakończenia tej akcji wyborczej, czyli do podania do publicznej wiadomości wyników. Natomiast okręgowe komisje wyborcze wysyłają, jeśli można tak powiedzieć, ostatnie transporty kart do głosowania, dosłownie są to transporty, używamy tirów do tego, ponieważ waga kart jest w tych wyborach bardzo duża.

H.Sz.: To duża operacja logistyczna?

K.Cz.: Jest to bardzo duża operacja logistyczna, ponieważ to kilkanaście ton dokumentów, czyli kart do głosowania popakowanych według obwodów głosowania, muszą dotrzeć na miejsce do gminy, tam muszą zostać zabezpieczone, a więc pracownicy Krajowego Biura Wyborczego, którzy konwojują, nazwijmy, te transporty, mają trochę pracy.

K.G.: Liczba ze strony internetowej Państwowej Komisji Wyborczej: 30 619 737 osób jest uprawnionych do wzięcia udziału w głosowaniu, więc można sobie wyobrazić, ile musi być kart w związku z tym.

K.Cz.: Kart tyle samo dokładnie, dla każdego wyborcy jest karta w wyborach do sejmu i karta w wyborach do senatu, a więc podwójna jakby liczba.

K.G.: No właśnie, i jak to będzie praktycznie wyglądało? Kiedy już zdecydujemy się wziąć udział w wyborach, pójdziemy do swojej komisji, są informacje o tym, gdzie znajduje się komisja ze względu na miejsce naszego zamieszkania, ile kart otrzymamy?

K.Cz.: Wyborca otrzyma dwie karty do głosowania: kartę białą taką zbroszurowaną, na której odda głos na kandydatów na posłów, oraz kartę żółtą, na której będzie głosował na kandydata na senatora w danym okręgu wyborczym.

K.G.: Białe i żółte.

K.Cz.: Białe i żółte. Białe do sejmu, żółte do senatu.

H.Sz.: Oddajemy jeden głos, czyli krzyżyk na każdej karcie.

K.Cz.: Dokładnie ustawodawca powiedział, że to jest znak X, czyli symbol graficzny dwóch przecinających się linii w obrębie kratki, oczywiście może to być krzyżyk, może to być taki typowy nasz X.

K.G.: Czyli ten znak – krzyżyk, X, wszystko jedno – stawiamy jeden przy okazji wyborów do sejmu i jeden przy okazji wyborów do senatu.

K.Cz.: Tak, dokładnie głosujemy w ten sposób już od 20 lat – jeden krzyżyk przy nazwisku jednego kandydata w wyborach do sejmu i obecnie jeden krzyżyk w wyborach do senatu, bo tam wybieramy w tej chwili tylko jednego senatora.

K.G.: Na chwilę przy senacie się zatrzymajmy, dziś Gazeta Stołeczna na przykład warszawska publikuje nazwiska osób, które będą kandydowały do senatu tak z samej Warszawy, jak i z miejscowości okołowarszawskich, i tutaj liczba osób, liczba kandydatów jest różna w zależności od dzielnic czy od miejscowości podwarszawskich. W jednym przypadku są to tylko 3 nazwiska, w innym przypadku 5, a nawet 6 nazwisk. Ale krzyżyk jeden.

K.Cz.: Krzyżyk tylko jeden.

H.Sz.: A jeżeli na przykład wybierzemy dwie osoby, bo nam się podobają?

K.Cz.: Będzie głos nieważny.

H.Sz.: To wtedy głos będzie nieważny.

K.Cz.: Mówimy o senacie. Głos nieważny. Tylko przy jednym nazwisku może być znak.

H.Sz.: A jeśli chodzi o sejm?

K.Cz.: O sejm – praktycznie, żeby głos był na pewno ważny, to też stawiamy przy jednym nazwisku ten znak X.

H.Sz.: A jeżeli postawimy przy dwóch nazwiskach?

K.Cz.: Przy dwóch nazwiskach, ale z tej samej listy, to głos będzie ważny, oczywiście, ale oddany na tego, który jest wyżej w kolejności na liście kandydatów.

K.G.: Powtórzmy, bo to ważne: jeśli ktoś postawi dwa znaki, dwa krzyżyki na listach do sejmu na ten sam komitet wyborczy...

K.Cz.: Na tej samej liście.

K.G.: ...na tej samej liście, to głos będzie ważny, ale jest to głos zaliczony dla osoby, która jest wyżej, no, w hierarchii, tak to nazwijmy...

K.Cz.: W kolejności...

K.G.: ...w kolejności.

K.Cz.: ...umieszczony na tej liście.

K.G.: Kolejna rzecz – jeśli ktoś się pomyli, o rany!...

K.Cz.: Przykro nam, ale ustawodawca nie przewiduje możliwości wydania drugiej karty.

K.G.: Czyli było, minęło.

K.Cz.: Było, minęło.

H.Sz.: Czyli głosujemy bez błędów. A potem te głosy jak są liczone? Osobno, inaczej są liczone głosy oddane na senatorów, a inaczej na posłów.

K.Cz.: Znaczy w wyborach do senatu sprawa jest prosta – wygrywa ten kandydat, który uzyskał największą liczbę głosów.

H.Sz.: To jest oczywiste.

K.Cz.: To jest oczywiste. W wyborach do sejmu natomiast głosy są liczone w skali kraju i liczy się, ile głosów ważnych oddano na konkretne listy danego komitetu, jeżeli przekroczył 5% próg, czyli więcej niż 5% lub równo, to wtedy ten komitet uczestniczy w podziale mandatów, ale to wcale nie znaczy, że musi te mandaty uzyskać.

K.G.: To oczywiste i proste. Czego dziś już nie możemy zrobić, chcąc wziąć udział w wyborach? Przypadek – będziemy poza miejscem swojego zameldowania.

K.Cz.: Może łatwiej będzie powiedzieć, co jeszcze możemy zrobić.

H.Sz.: Okazuje się na przykład, że zamierzałem głosować powiedzmy w Warszawie, ale w niedzielę będę w zupełnie innym miejscu z różnych powodów. Czy mogę wtedy głosować?

K.Cz.: Do piątku włącznie, czyli do 7 października, w godzinach urzędowania w urzędzie właściwym dla miejsca zameldowania można otrzymać zaświadczenie o prawie do głosowania i z tym zaświadczeniem głosować w dowolnym miejscu na świecie, tam, gdzie są lokale...

K.G.: Do piątku.

K.Cz.: Do piątku włącznie. Natomiast dziś i jutro wyborcy przebywający za granicą mogą się jeszcze dopisać do spisu wyborców, czyli złożyć wniosek o wpisanie ich do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicą.

K.G.: Wróćmy jeszcze na chwilę do kart do głosowania, o których mówił pan kilka minut temu. Jest trochę nowości w tym roku właśnie z wyglądem tych kart związanych.

K.Cz.: Po pierwsze wszystkie karty w całym kraju są kartami zbroszurowanymi, czyli składające się z kilku spiętych ze sobą kart. Każda karta ma ścięty prawy róg, albowiem wyborcy niepełnosprawni, niewidzący lub niedowidzący muszą wiedzieć, gdzie jest górna część karty, czyli żeby nie odwrócić i usiłować postawić na czystej stronie. Ten ścięty róg służy również do tego, aby wyborca niewidomy, który chce się posłużyć nakładką wykonaną w alfabecie Braille’a, mógł dokładnie nakładkę nałożyć na stronę karty do głosowania i oddać na niej wtedy prawidłowo głos.

K.G.: Czy w każdym lokalu wyborczym będą takie nakładki?

K.Cz.: Nie, nakładki są w tym lokalu wyborczym, w którym wyborca zgłosił zamiar głosowania przy pomocy nakładki, a także w tych lokalach wyborczych, gdzie są one dostosowane dla osób niepełnosprawnych.

H.Sz.: Czy taki wyborca może jeszcze to uczynić przed terminem wyborów, przed niedzielą, jeżeli nie zdążył w tej chwili, czy już nie?

K.Cz.: W tej chwili już zgłoszenie zamiaru głosowania przy pomocy nakładki... termin niestety minął, ale Państwowa Komisja Wyborcza apeluje do gmin, do wójtów, burmistrzów, którzy tymi nakładkami dysponują, żeby, jeżeli jest to możliwe i nie zakłóci głosowania, po prostu podrzucić, przenieść z jednego lokalu do drugiego taką nakładkę, bo one są wszędzie w ramach okręgu jednego...

H.Sz.: Czyli może się zdarzyć jeszcze w niedzielę, że ktoś poprosi o taką nakładkę i...

K.Cz.: I jeżeli będzie to możliwe, to taką nakładkę oczywiście otrzyma.

K.G.: Niedziela, godzina 21.00 kończymy wybory.

K.Cz.: O 21.00 myślę, że zakończy się głosowanie.

K.G.: Chyba że...

K.Cz.: Odpukać.

K.G.: ...jak to już bywało w historii, coś wydarzy się złego.

H.Sz.: A kiedy poznamy wyniki, to potrwa ile dni?

K.Cz.: Troszkę potrwa. Po pierwsze karta do głosowania zbroszurowana do sejmu wymaga bardzo dużej staranności obwodowych komisji wyborczych, które muszą przejrzeć każdą stronę. Jeżeli był to jeden arkusz, no to łatwo było zobaczyć, gdzie te znaki X są. Spodziewamy się, że głosowanie zakończy się o 21.00 bez przeszkód wszędzie, natomiast pierwsze cząstkowe wyniki będziemy mogli już podać około północy.

K.G.: Od 7.00 do 21.00 w niedzielę czynne lokale wyborcze. Już teraz zapraszamy na studio wyborcze Programu 1 Polskiego Radia, które rozpocznie się kilka minut przed godziną 21.00. Pan Kazimierz Czaplicki, sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej, był gościem Sygnałów Dnia. Dziękujemy za rozmowę.

K.Cz.: Dziękuję.

(J.M.)