Polskie Radio

Rozmowa ze Sławomirem Neumannem

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2011 12:15

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, Platforma Obywatelska nie obawia się reakcji dwóch prokuratorów na to, że Grzegorz Schetyna prawdopodobnie wygasi im mandaty?

Sławomir Neumann: Reakcja jest przewidywalna, złożą odwołanie do Sądu Najwyższego i Sąd Najwyższy będzie musiał to rozstrzygnąć. Tak się składa, że czasami w Polsce przepisy prawne są tak interpretowane, że są dwa zdania na ten sam temat. Od tego są sądy, Trybunał, żeby to też rozstrzygnąć. Tu będzie taki przypadek pierwszy, kiedy nowa ustawa o Prokuraturze Generalnej działa, działa też Konstytucja, mamy posłów–elektów, którzy są jednocześnie prokuratorami. Fakt, że w stanie spoczynku, ale według nowej ustawy ten prokurator może być do pracy przywrócony i wezwany, więc tak naprawdę jest takim nie do końca nieczynnym prokuratorem.

P.Sz.: Obaj prokuratorzy mówią o instancjach międzynarodowych także, czyli sprawa mogłaby trwać bardzo długo.

S.N.: Będą się pewnie odwoływać, do tego jest prawo, które też oni znają, bo są prawnikami. Powinni też wiedzieć, że może być kłopot, kiedy zostaną wybrani, bo jeżeli czytają Konstytucję, chyba że jej nie czytali, ale w Konstytucji jest zapis prosty, który mówi o tym, że prokurator nie może łączyć mandatu prokuratorskiego z mandatem poselskim, więc sprawa wydaje się dość oczywista. Ale mają swoje ekspertyzy mówiące o tym, że mogą łączyć, więc poczekajmy pewnie na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, które będzie ostatecznym rozstrzygnięciem w Polsce.

P.Sz.: Czyli marszałek Schetyna raczej wygasi, tak jak sugerują komentarze i przewidywania.

S.N.: Wydaje się, że wygasi, ma opinie prawne, które są jednoznaczne i mówią o tym, że nie może nie wygasić, bo wtedy on by złamał prawo, marszałek prawa musi przestrzegać, więc wygasi pewnie mandaty poselskie dwóch panów. Oni się pewnie odwołają do Sądu Najwyższego i sąd będzie rozstrzygał, kto ma w tym sporze rację, czy marszałek, opierając się na opiniach konstytucjonalistów, którzy mówią, że w Konstytucji zapis jest prosty, jasny i czytelny.

P.Sz.: Panie pośle, inna sprawa – Janusz Palikot dzisiaj chce złożyć wniosek o usunięcie krzyża w sejmie, mówi, że wszystko jest gotowe, że ma ekspertyzy prawne i że również wyczerpie wszelkie możliwości właśnie prawne, aby tę sprawę załatwić. Platforma Obywatelska nie przychyliłaby się do takiego wniosku?

S.N.:  Dzisiaj moim zdaniem nawet Janusz Palikot nie ma za bardzo podstaw prawnych do tego, żeby taki wniosek składać...

P.Sz.: On twierdzi, że ma.

S.N.: No to pewnie tu będzie też dalej spór, ale przypomnę, że jeszcze nie jest posłem, jeszcze nie ma klubu parlamentarnego Ruchu Palikota, jeszcze nie ma Ruch inicjatywy ani ustawodawczej, ani uchwałodawczej, ponieważ zaprzysiężonym posłem będzie 8 listopada. Dzisiaj to, co robi, trochę wybiega przed orkiestrę. Więc wydaje się, że ten wniosek zostanie bez rozpatrzenia, bo on nie ma żadnej mocy prawnej.

P.Sz.: To, panie pośle, jeszcze jedna sprawa, chciałbym, żeby odniósł się pan do tego, co stało się w Brukseli. W czwartek nad ranem, jak wiadomo, szczyt eurogrupy pozwolił uratować wspólną walutę, tak przynajmniej twierdzi francuski minister finansów i inni politycy. Pytanie jest: czy to uspokaja także ekipę rządzącą w Polsce, która musi przygotować się na kryzys?

S.N.: Wydaje się, że ten szczyt załatwił jedną podstawową rzecz, czyli uratował nie tylko strefę euro, ale myślę całą Europę przed olbrzymimi turbulencjami i dużą groźbą wielkiego kryzysu. Natomiast dopiero dalsze ruchy, czyli wykorzystanie tego porozumienia, będą wskazywać na to, czy kryzys rzeczywiście do naszych drzwi zapuka, czy Europa sobie z tym kryzysem poradzi zanim on wybuchnie taki poważny.

P.Sz.: Większość takich ekspertów ekonomicznych twierdzi, że zapuka, tak czy owak zapuka.

S.N.: Tak jak zwykle, zdania uczonych są podzielone, część uważa, że takie rozwiązania, które są przyjęte dzisiaj czy... właściwie dzisiaj w nocy na szczycie europejskim, dają szansę na to, że być może Europa poradzi sobie z tym kryzysem i on nie będzie takim groźnym, jak wydawało się jeszcze pół roku temu. Wydaje się dzisiaj, że jeżeli opanujemy sytuację w Grecji, opanujemy sytuację na rynku papierów dłużnych tych państw, które są zagrożone tym, że nie będą wypłacalne czy nie będzie chętnych na ich obligacje, mówimy o Włochach, mówimy o Hiszpanach i być może Portugalczykach czy Belgach, no to uda się być może przejść suchą nogą przez ten zapowiadany kryzys. Jeżeli do tego jeszcze doprowadzimy to, że banki, które są zainfekowane greckimi obligacjami, ale nie tylko greckimi, dostaną wsparcie nie tylko prywatnych inwestorów, ale ewentualnie także z pieniędzy budżetowych Unii Europejskiej czy krajów Unii Europejskiej, no to jest szansa na to, że ten kryzys nie będzie taki groźny jak się wydawało jeszcze kilka miesięcy temu.

P.Sz.: Dziękuję, panie pośle, za komentarz.

S.N.: Dziękuję bardzo.

P.Sz.: Sławomir Neumann, Platforma Obywatelska.

(J.M.)