Polskie Radio

Rozmowa z Armandem Ryfińskim

Ostatnia aktualizacja: 28.10.2011 12:15

Przemysław Szubartowicz: Moim gościem jest poseł-elekt Armand Ryfiński, Ruch Palikota.

Armand Ryfiński: Witam serdecznie.

P.Sz.: Zacznijmy od tego, że minister Jacek Rostowski, minister finansów, powiedział, że nie stać budżetu państwa na to, żeby 600 milionów przekazywać na jakiekolwiek nowe cele, które nie są w tej chwili absolutnie niezbędne. W ten sposób komentuje pomysł Episkopatu Polski, by 1% podatku Kościół dostawał z takich właśnie darowizn obywateli. Jednocześnie likwidując Fundusz Kościelny. Minister finansów powiedział o tym w Radiu Zet, dodając, że Fundusz Kościelny kosztuje budżet państwa znacznie mniej, bo 80–100 mln złotych rocznie. Likwidacja Funduszu Kościelnego to jeden z postulatów Ruchu Palikota.

A.R.: Oczywiście tak, jesteśmy za likwidacją Funduszu Kościelnego, z tym, że tutaj Episkopat Polski wykonał taki troszkę ruch wyprzedzający nasz pomysł, ponieważ my jesteśmy za tym, żeby podatnicy decydowali o przeznaczeniu tych pieniędzy, ale w takim szerszym kontekście, bo tutaj jest taki troszkę kuriozalny przypadek. Kościół proponuje, żeby było do wyboru spośród tylko i wyłącznie kościołów, czyli 1% zagwarantowany jest, że musi koniecznie iść na kościoły, co jest bardzo takie zawężające pole manewru dla podatnika, dla obywatela. Myślę, że powinno być tak jak my proponujemy, iż jest np. 2,5% bądź 2% i obywatele decydują, czy chcą wydać na Kościół, czy może na partię polityczną, czy może na organizację pożytku publicznego, na jakąś fundację czy na jakieś przedsięwzięcie lokalne, chociażby bibliotekę, mediatekę czy coś, co by chcieli zasilić jakąś organizację...

P.Sz.: Ale postawa ministra finansów pokazuje, że Ruch Palikota może zawsze trafiać na taką skałę oporu koalicji Platformy Obywatelskiej, że wszelkie pomysły, które będziecie zgłaszać, będą właśnie w ten sposób traktowane, czyli nie będą realizowane, i staniecie się taką partią, która tylko próbuje, próbuje, próbuje i nic z tego nie wychodzi.

A.R.: To będzie pokazywało hipokryzję jednak rządzących, iż nie chodzi im o faktyczne dokonanie zmian i reform w kraju, tylko działania pozorne, aby utrzymać się u władzy. Przypomnę, że tutaj mamy bardzo prosty zabieg, jeżeli chodzi o finanse, nic by to praktycznie nie kosztowało budżetu państwa, ponieważ my jesteśmy także za zlikwidowaniem finansowania partii politycznych. Partie polityczne do tej pory kosztowały nas grubo ponad 100 milionów złotych rocznie. To są same kwestie dotacji, już nie mówię o zwrocie za kampanie wyborcze. Oczywiście zostało to o połowę obniżone, natomiast to jest ponad 100 milionów złotych co rok. Następna sprawa to jest finansowanie właśnie Funduszu Kościelnego i tak 1% w tej chwili obywatele decydują o tym. Więc powinniśmy zrezygnować z finansowania Kościoła przy pomocy Funduszu Kościelnego, zrezygnować z finansowania partii i w zamian dać np. jeszcze pół procenta więcej na te organizacje pożytku publicznego, Kościoły i partie i niech co roku obywatele decydują, czy chcą przekazać te pieniądze. To by wprowadziło bardzo poważny reżim i Platforma na pewno boi się tego jak ognia, ponieważ musiałaby co rok dbać o to, żeby mieć pieniądze na finansowanie własnej działalności, a nie tak jak jest w tej chwili, co 4 lata, i same partie decydują o tym, ile sobie przeznaczą. To jest absurdalne.

P.Sz.: Pan zarzuca Platformie hipokryzję, że wykazałaby się właśnie taką hipokryzją, wtedy, kiedy nie chciałaby reformować, a tymczasem to Ruchowi Palikota właśnie zarzuca się taką obłudę, bo co ma chęć usunięcia krzyża z reformowaniem, z reformami? Np. politycy Platformy mówią wprost, że krzyż Polakom nie przeszkadza i nie będą także tej kwestii dotykać.

A.R.: Nam przeszkadza łamanie prawa. Marszałek sejmu jest od tego, aby stał na straży Konstytucji i prawa i przestrzegał zasad panujących (...)

P.Sz.: Ale co do Konstytucji i interpretacji Konstytucji jest wiele opinii, np. marszałek Józef Zych uważa, że nic z Konstytucji nie wynika, co mogłoby pozwolić na zdejmowanie krzyża z sejmu.

A.R.: Panie redaktorze,  wynika bardzo dużo z Konstytucji, z regulaminu sejmu, nawet bez zaglądania do tych aktów prawnych jest oczywiste, iż nie może sobie poseł wejść na drabinę i przywieszać dowolnej rzeczy w Wysokiej Izbie. Tak się stało z krzyżem 14 lat temu, iż został zawieszony pod osłoną nocy i pan marszałek Zych mówi, że poza literą prawa jest kwestia zwyczajowa. No nie wiem, czy to jest dobrym zwyczajem, żeby sobie w nocy wchodzić w Wysokiej Izbie na drabinę i przywieszać (...)

P.Sz.: No tak, ale minęło 14 lat, gdyby ktoś zdjął ten krzyż dwa dni po zawieszeniu, no to rozumiem, że to byłby sprzeciw, ale minęło 14 lat i chyba o to chodzi, że posłowie, którzy nie chcą tego krzyża zdejmować, mówią o takim właśnie zwyczaju, że to już tyle trwa i że niech zostanie.

A.R.: Dom się buduje od fundamentów i tutaj to jest sprawa właśnie takiego fundamentu. Jeżeli nie przestrzegamy prawa w Wysokiej Izbie, no to tam, gdzie to prawo ma być stanowione, no to nie będzie gdzie indziej przestrzegane. Jak możemy wymagać od obywateli, żeby płacili podatki, nie unikali płacenia podatków, żeby nie chcieli korumpować, nie wiem, policjantów czy kogokolwiek innego, jak przekroczą prędkość, jeżeli z góry idzie zły przykład? To pokazuje, jak ta klasa polityczna dotychczasowa się skompromitowała. No, w nocy zawiesza ktoś krzyż i posłowie 14 lat temu nie reagują?

P.Sz.: Armand Ryfiński z Ruchu Palikota. Bardzo dziękuję za komentarz.

A.R.: Dziękuję.

(J.M.)