Polskie Radio

Polityczne komentarze tygodnia

Ostatnia aktualizacja: 13.01.2012 18:13

Zuzanna Dąbrowska: Witam państwa, witam też moich gości. Dzisiaj to: Marcin Święcicki, Platforma Obywatelska, Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość...

Ryszard Czarnecki: Dzień dobry, witam serdecznie.

Zuzanna Dąbrowska: ...oraz Bogusław Liberadzki, SLD.

Bogusław Liberadzki: Witam państwa trzynastego w piątek w przyjazny, pogodny wieczór.

Marcin Święcicki: Dobry wieczór państwu mówi Marcin Święcicki.

Zuzanna Dąbrowska: Ale już się udało, wszyscy panowie w studio, ja też. Cała Polska żyje dwoma tematami głównymi tego tygodnia. Dziś odbyło się burzliwe głosowanie nad nowelizacją ustawy refundacyjnej, a tydzień rozpoczął się od wydarzeń bardzo dramatycznych związanych z osobą prokuratora wojskowego Mikołaja Przybyła, który niemalże na oczach dziennikarzy dokonał próby samobójczej, wcześniej wygłaszając oświadczenie:

Mikołaj Przybył: Nikogo nie podsłuchiwaliśmy, to jest nieprawda, nie łamaliśmy prawa, dążyliśmy do ustalenia prawdy w ramach obowiązujących przepisów prawa karnego. Protestuję przeciwko wypowiadaniu słów poprzedzających rozstrzygnięcie, zanim zrobił to niezawisły sąd, przez media i kolegów prokuratorów.

Krzysztof Parulski: Pułkownik Przybył w związku z prowadzonymi i nadzorowanymi przez siebie postępowaniami karnymi był natomiast wielokrotnie ofiarą zamachów na jego mieszkanie oraz samochód. Dlatego w ostatnim okresie posiadał przy sobie broń palną.

Jarosław Kaczyński: W Polsce normalne reguły państwa demokratycznego oparte o zasadę odpowiedzialności, oparte o te zasady, które wyrastają z tak zwanej kultury rycerskiej, w ogóle nie obowiązują.

Donald Tusk: Uważam, że reakcja pułkownika Przybyła była reakcją bardzo przesadzoną, znaczy nie chcę dotykać uczuć tak zranionych, jak widać po reakcji prokuratora Przybyła, ale z całą pewnością nie możemy nawet najbardziej dramatycznymi gestami odmawiać prawa przełożonym do kontrolowania czy sprawdzania zasadności działania podwładnych. Prokurator generalny po to jest prokuratorem generalnym, żeby mieć prawo, a nawet obowiązek sprawdzać swoich podwładnych.

Bronisław Komorowski: Istotnym, chociaż na pewno nie jedynym źródłem narastających zjawisk negatywnych w prokuraturze jest brak jasnego, docelowego modelu ustrojowego polskiej prokuratury.

Zuzanna Dąbrowska: A ja dodam tylko, że sprawę komentowali: szef prokuratury wojskowej Krzysztof Parulski, prezes Jarosław Kaczyński, premier Donald Tusk i prezydent Bronisław Komorowski. Prokurator Przybył chcąc lub nie chcąc ujawnił ogromne napięcie w wymiarze sprawiedliwości między dwiema prokuraturami – generalną i wojskową. Czy sądzicie panowie, że musiało dojść do tak dramatycznych wydarzeń, żeby w ogóle zaczęto dyskutować na poważnie o modelu prokuratury, co ma mieć miejsce właśnie pod auspicjami prezydenta w Pałacu?

Ryszard Czarnecki: To jest dobre pytanie. Oczywiście jest tak, że ta cała sprawa pokazuje, iż ta, no, jednak pseudoreforma dokonana przez rząd Platformy i PSL dotycząca wymiaru sprawiedliwości i oddzielenia funkcji ministra sprawiedliwości od funkcji prokuratora generalnego przynosi fatalne efekty. Mieliśmy parę miesięcy temu dziką aferę międzynarodową, bo polska prokuratura wydała prokuraturze białoruskiej dane dotyczące opozycjonisty stamtąd, wtedy też rząd krytykował (...) sam siebie, krytykował prokuraturę, teraz krytykował aferę związaną z wojną domową w prokuraturze, między prokuraturą cywilną, generalną a wojskową. No, jednak widać wyraźnie, że jeżeli tutaj nie ma gospodarza porządnego, no to potem są problemy.

Ja tylko przypomnę po sąsiedzku przykład Węgier – oni poszli w tym samym kierunku parę lat temu i tam nastąpiło rzeczywiście fatalne skręcenie w kierunku absolutnego upolitycznienia prokuratury, mimo że ona – uwaga – formalnie jest niezależna. W związku z tym zamiast uczyć się na cudzych błędach, my weszliśmy do tej samej rzeki co w swoim czasie Węgrzy, no i mamy tego efekty.

A swoją drogą wydaje mi się, że tutaj premier, który mówi, że w zasadzie on jest poza tym, to jednak bardzo przepraszam, premierowi prokurator generalny składa sprawozdanie, premier, jeżeli chce, to reaguje, tylko że pan premier bardzo nie lubi... i już na tym kończę – pan premier bardzo nie lubi pojawiać się, kiedy są problemy, kiedy są kłopoty, tak, żeby jego nazwisko z problemami nie było kojarzone. A, panie premierze, to trzeba rządzić, rządzić, a nie chować się pod dywan.

Zuzanna Dąbrowska: Czy to rzeczywiście wojna domowa w prokuraturze? Marcin Święcicki.

Marcin Święcicki: Ja się absolutnie nie zgadzam tutaj z diagnozą i oceną sytuacji pana posła Czarneckiego...

Ryszard Czarnecki: A, to niespodzianka.

Marcin Święcicki: Tak, tak. Ale nie (...) dlatego że ten poprzedni model to przypomnijmy, do jakiego stanu upolitycznienia doprowadził go minister Ziobro, kiedy działały areszty wydobywcze, kiedy masa zarzutów została w końcu... skończyła się umorzeniem spraw (...

Ryszard Czarnecki: Ale mówimy o tym, co jest teraz, panie ministrze.

Marcin Święcicki: Tak. Więc ja jestem właśnie za tym, żeby odpolitycznić prokuraturę, ona ma swoje zadania wyznaczone ustawowo, wyznaczone konstytucyjnie i pewien sposób jej uniezależnienia od bieżącej polityki jest dla wymiaru sprawiedliwości rzeczą niezwykle cenną i ważną. Tak że sądzę, że już to, co teraz się dzieje, czyli rozmaite sprawy, które są prowadzone bez presji politycznej, tylko prokuratura działa na własną odpowiedzialność i z własnego mandatu, jest duże lepsze.

Natomiast również nie wyolbrzymiałbym tego obecnego sporu. Są tam pewne napięcia, jak zawsze, kiedy się mówi, bo o tych zmianach mówiło się już, pani redaktor, wcześniej, to nie tak, że teraz one raptem wybuchły, tylko kwestie podporządkowania prokuratury wojskowej ogólnej prokuraturze i jakiegoś ujednolicenia tych prokuratur ta sprawa już krąży od jakiegoś czasu i jest nadal jakby aktualna, tak że tu się nic nie stało takiego specjalnie nowego, że raptem teraz zaczęto o tym mówić.

Natomiast prokuratur Przybył, wykonał pewien dramatyczny gest, mówiąc o tym, że podlegał rozmaitym naciskom, że nie zgadza się z tym, że podsłuchy czy jakieś tam esemesy, jak je przeglądał, że to było niezgodne z ustawami, no to jakiś tam spór, gest jest rzeczywiście dramatyczny. Jeśli był on zastraszamy z powodu wagi prowadzonych spraw przez kogoś, no to mam nadzieję, że jakieś odpowiednie urzędy, prokuratura się tym zajmie i śledczy wykryją, kto na niego naciskał, dlaczego, będzie śledztwo przeprowadzone. Mam również nadzieję, że te sprawy poważne, które on prowadził, że one nie ucierpią z tego powodu, że on jest teraz w szpitalu. Tak że...

Zuzanna Dąbrowska: Ale problem pozostał, bo problemem tutaj głównym jest to, co pan prezydent nazwał konfliktem strukturalnym w prokuraturze, czyli kwestie podporządkowania, wcielenia tego pionu wojskowego, prokuratury wojskowej w struktury Prokuratury Generalnej. Bogusław Liberadzki.

Bogusław Liberadzki: Wydaje się, że sprawa jest rzeczywiście dużo grubsza niż próbujemy ją tutaj przedstawić. I zacząłbym tak jak pani redaktor od słów pana prezydenta, że potrzebny jest jasny ustrój prokuratury. Dokonano pewnego kroku formalnego – wydzielono prokuraturę. Zamiast upolitycznienia została niewydolność. Z tego wynika bardzo jasno – ta instytucja po prostu nie działa. I tu nie do końca się zgodzę, że działa z własnego mandatu. Nie ma czegoś takiego, jak w państwie urząd publiczny – czy to jest sędzia, prokurator, premier, rząd – działa z mandatu społecznego. Takie jest powołanie. Czyli teraz tak – nikt nie chce jakoś głośno mówić o tym, że były postępowania karne, pułkownik Przybył się tym zajmował, dał pewien wyraz swojej... gest rozpaczliwy swojej bezradności.

To nie jest tak równocześnie, że podwładni mają prawo sprawdzać przełożonego, jak premier powiedział, w tym nic złego. Tu o coś chyba innego chodzi, tu nie chodzi chyba o zwykłe sprawdzanie. Ponadto co jest dla mnie niepokojące? Że możemy rozmawiać, czy była koncepcja, może ujednolicić, połączyć, ale jakoś ta rozmowa nie jest prowadzona w formie dialogu. Ta rozmowa jest prowadzona w formie jakichś zamiarów, gdzie jedna, druga i trzecia strona, czyli prokuratura przedmiotowa, cywilna, prokuratura wojskowa, ale także decydenci, tak jakby sobie nawzajem nie dopowiedzieli, o co chodzi.

I teraz prokuratura wojskowa, tak jak się dowiedzieliśmy z mediów, to jest 160 prokuratorów, prokuratura cywilna to są prawie 20 razy więcej. I ktoś uważam powinien podjąć dialog, dowiedzieć, zapytać się, przeprowadzić dyskusję, jakąś debatę, jaka to jest waga spraw, rzeczywiście co nam da ujednolicenie, co to znaczy ujednolicenie? Czy to znaczy wchłonięcie i ten gest...

Zuzanna Dąbrowska: No, może pod auspicjami pana prezydenta to się właśnie teraz odbędzie.

Ryszard Czarnecki: Właśnie...

Bogusław Liberadzki: I pan prezydent zdaje się tutaj spełnia swoją rolę przyzwoicie.

Ryszard Czarnecki: No właśnie, że to jest bardzo rzecz ciekawa, mianowicie na tym tle doszło po raz kolejny do wyraźnej, rzekłbym zasadniczej różnicy zdań między prezydentem a premierem. Prezydent de facto mówiąc o tym, że potrzeba jasnego, przejrzystego ustroju prokuratury, stwierdził, że obecny ani jasny, ani przejrzysty nie jest, a więc skrytykował tę reformę, którą Platforma Obywatelska jako partia rządząca przeprowadziła. Premier Tusk mówi co innego, na tym tle iskrzy. Każdy, kto trochę zna się na tych gierkach personalnych, a trzeba się na nich znać i widzieć, że prezydent przyjmuje byłego szefa prokuratury, obecnie szefa tej Krajowej Rady Prokuratury, pana Edwarda Zalewskiego, który – no, tak piszecie wy, dziennikarze – związany był przez lata z Grzegorzem Schetyną...

Zuzanna Dąbrowska: Znowu nasza wina.

Ryszard Czarnecki: Nie, nie...

Bogusław Liberadzki: Jeszcze cykliści zostali.

Ryszard Czarnecki: ...tylko tutaj macie bardzo dobre informacje. Ja wolę zacytować dziennikarzy, żeby potem nikt nie powiedział, że ja coś wymyślam. Nie, dziennikarze ustalili, że bardzo wspierał karierę Edwarda Zalewskiego, prokuratora Zalewskiego pan Grzegorz Schetyna. I widać wyraźnie, że tutaj znowu chyba były marszałek sejmu Grzegorz Schetyna jest znacznie bliżej byłego marszałka sejmu, obecnie prezydenta Bronisława Komorowskiego niż pana premiera. Są pewne gierki w obozie władzy, a ja bym chciał, żeby Platforma Obywatelska zamiast zajmować się Platformą Obywatelską o tymi rozgrywkami i tymi rozgrywkami zajęła się wreszcie gospodarką, zajęła się wreszcie reformami, bo na to Polska i Polacy czekają. Na „zielone wyspie” to, panie ministrze,  już dawno nie jesteśmy.

Zuzanna Dąbrowska: A w szczególności Prawo i Sprawiedliwość na to czeka. Marcin Święcicki.

Marcin Święcicki: Panie pośle, no właśnie bardzo intensywnie rząd przygotowuje te wszystkie reformy, które zapowiedział premier w swoim exposè. Już sejm jest po pierwszych, po drugich czytaniach szeregu ustaw w tych sprawach i sprawami gospodarczymi jak najbardziej się zajmuje. Więc niech pan się nie martwi, że tam się nic nie dzieje.

Natomiast jeszcze raz wracając do tej prokuratury. Powrót... Nie wiem, gdzie pan tu widzi jakiś spór między premierem i prezydentem, i doszukiwanie się we wszystkim jakichś aspektów wyłącznie personalnych jest też niewłaściwe. Prezydent ma prawo konsultować z różnymi osobami sytuację, z tymi, którzy pełnili przedtem tę funkcję, i to jest rzecz absolutnie normalna, to nie jest przeciwko komuś wymierzane, tylko próba znalezienia jakiegoś rozwiązania, problemu niezakończonej reformy. Ale byłoby najgorszą rzeczą, gdybyśmy powrócili do prokuratury upolitycznionej, natomiast, jak powiadam, jest kwestia, na jakich zasadach, czy i na jakich zasadach włączyć jedną prokuraturę do drugiej.

Natomiast chciałbym jeszcze powiedzieć, że szef prokuratury wojskowej pan Parulski po prostu był zaskoczony trochę takim odczytaniem jego trochę emocjonalnego pierwszego komunikatu w parę godzin po tym czynie pana Przybyła i przeprosił prokuratora Seremeta, że nie chciał w żaden sposób jakoś wyrażać swojej niesubordynacji, tylko po prostu emocjonalnie zgadzał się z tym protestem, że jemu też się wydaje, że niesłuszne były jakieś zarzuty, że prokurator Przybył ujął się honorem, że mu się coś zarzuca, że on coś zrobił niezgodnie z prawem, kiedy on właśnie dla dobra sprawy starał się badać wszystkie rzeczy. Więc ja bym nie maksymalizował tego, to są ludzkie emocje i uczciwych porządnych ludzi, którzy pracują i czasami w dramatycznych sytuacjach jakiś wyrażają swój emocjonalny protest w formach dość dramatycznych, natomiast i pułkownik...

Zuzanna Dąbrowska: Moglibyśmy jeszcze na ten temat na pewno długo dyskutować, a niestety muszę pilnować dyscypliny naszej rozmowy, bo musimy omówić największy, jak do tej pory, kryzys roku 2012. Przypominam, że...

Bogusław Liberadzki: Pani redaktor, jeszcze pół zdania, jedna prośba – teraz nie róbcie tego, tak zwanych reform w prokuraturze. Wyjaśnijcie zastrzeżenia pułkownika Przybyła...

Marcin Święcicki: Tak jest.

Zuzanna Dąbrowska: To już było pół.

Bogusław Liberadzki: I mówił też o gospodarczych i mówił też...

Zuzanna Dąbrowska: Panie pośle...

Bogusław Liberadzki: ... o zagrożeniu życia żołnierzy na misjach. To trzeba wyjaśnić.

Zuzanna Dąbrowska: To już było pół zdania na tym zostańmy.

Ryszard Czarnecki: Słusznie.

Zuzanna Dąbrowska: 13 stycznia największy kryzys tegoroczny – ustawa o lekach refundowanych – komentują szefowie byli i obecny resortu zdrowia: Ewa Kopacz, Bartosz Arłukowicz, Bolesław Piecha, a na końcu niezadowoleni z dzisiejszej nowelizacji aptekarze.

Ewa Kopacz: Przez całe swoje życie zawodowe służyłam polskim pacjentom. Przez te cztery lata, ostatnie cztery lata podejmowałam bardzo trudne decyzje i dokonywałam wyborów. I nie jest to nic nadzwyczajnego. Dzisiaj ministrem zdrowia jest Bartosz Arłukowicz. Bartosz Arłukowicz jest merytorycznie przygotowany do tego, żeby ten resort poprowadzić. Jest samodzielny, zdeterminowany i ja trzymam za niego kciuki.

Bartosz Arłukowicz: Ruszamy do głosowań, mam nadzieję, że skończy się to przyjęciem nowelizacji, która tak naprawdę w mojej ocenie spełnia oczekiwania większości środowisk. Posłowie zgłosili poprawki dotyczące aptekarzy, te poprawki mówią o abolicji, mówią także o możliwości odwołania od decyzji kontrolera, czyli spełniają właściwie to, czego oczekiwali aptekarze.

Bolesław Piecha: Dlaczego pan minister Arłukowicz przynosi projekt uzgodniony ze stroną społeczną, który zawiera wszystkie ta najbardziej gorące postulaty, daje obietnicę, że zostaną realizowane, a dwie godziny po posiedzeniu rządu tej projekt został amputowany? To tak jakby ktoś przedarł kartkę i wyrzucił część do kosza. Co to spowodowało? Ano to spowodowało to, co mamy dzisiaj, napięcie, wcale nieuspokojone, ze środowisk lekarskich przeniosło się gdzie? Ano do właścicieli aptek.

Głos ze środowiska aptekarzy: Całkiem możliwe, że będziemy podejmowali decyzję o takich ostrzegawczych zamykaniach aptek na przykład czy o oplakatowywaniu aptek, żeby dać jasną informację, że sytuacja... jest bardzo źle i że my się boimy wydawać leki refundowane pacjentom, bo to pacjent będzie zagrożony wtedy, kiedy nam będzie groziła kara za wydawanie leków na recepty na zasadach refundowanych.

Zuzanna Dąbrowska: Skoro wiadomo, co było złego w tej wersji ustawy, która zaczęła obowiązywać od 1 stycznia, to dlaczego nie udało się przygotować takiej nowelizacji, która by gasiła te wszystkie, mówiąc trochę po lekarsku, ogniska zapalne w tym organizmie? Marcin Święcicki.

Marcin Święcicki: Po pierwsze trzeba powiedzieć, że to jest ustawa, która ma na celu walkę z koncernami farmaceutycznymi, którym zależy na sprzedaży jak najdroższych lekarstw z jak najwyższą marżą. I tutaj jeszcze pani minister Kopacz wzięła się za to, wprowadzając pewien porządek, znaczy się najtańsze wynegocjowane marże do określonych leczeń i tak dalej, żeby jak gdyby... Ja sam z własnej obserwacji wiem,  że koncerny urządzały np. szkolenia dla lekarzy w atrakcyjnych kurortach, lekarze tu są nic nie winni, bo to jest zrozumiałe, ale koncerny chcą jak najdrożej sprzedać. Apteki ze sobą konkurowały, co też tego same apteki nie lubią. Więc ta wielka reforma miała na celu to, żebyśmy z tych wielkich pieniędzy, jakie przeznaczamy na dopłaty, mogli jak najwięcej ludzi obsłużyć, jak najwięcej pacjentów, jak najwięcej lekarstw zabezpieczyć i jednocześnie odnawiając tę listę.

Oczywiście można powiedzieć, że w grudniu wybuchły protesty, że są za ostre kary, za ostre wymagania, Narodowy Fundusz Zdrowia dbając o te pieniądze, posunął się trochę za daleko. I rząd się z tego po tych dyskusjach, po perturbacjach... no, może lepiej było to w grudniu zrobić, nie w styczniu, ale się wycofuje z tego. Co do lekarzy, już w tej chwili zaakceptowali...

Zuzanna Dąbrowska: Ale aptekarze nie.

Marcin Święcicki: Tak, ale z aptekarzami jaka jest... Proszę państwa, aptekarze dostają... Po pierwsze aptekarze mają łączność, wszystkie apteki mają zabezpieczenia internetowe, wiedzą, jaka jest odpłatność za jakie lekarstwa, one mają spisy tych lekarstw. Po drugie tam jest wprowadzony tryb odwoławczy, czyli będzie można się odwołać od decyzji tego inspektora, jak on zakwestionuje wysokość tej refundacji, jest tam...odwołanie się jest zostawione. Po trzecie dostają abolicję na ten okres tego zamieszania od stycznia do momentu wejścia ustawy w życie. Więc już jest wiele rzeczy tutaj zrobionych. Aptekarze bardzo ładnie się zachowali, bo nie starali się maksymalnie te recepty realizować w tym trudnym okresie i mam nadzieję, że dalej będą dbali tutaj o pacjenta, będzie monitoring, jak się okaże, że jeszcze coś tu trzeba poprawić, to się poprawi.

Zuzanna Dąbrowska: Bogusław Liberadzki.

Bogusław Liberadzki: Ja podobnie jak pani marszałek trzymam kciuki za ministra Arłukowicza, nie wiem tylko, czy samo trzymanie kciuków coś pomoże, ponieważ tak – po pierwsze to, co usłyszeliśmy przed chwilą od mojego zacnego przedmówcy, że celem ustawy była walka z koncernami farmaceutycznymi. No, to jest zupełnie nowa teza. Dotychczas słyszałem, że celem ustawy było służyć pacjentom. Jeżeli tak, to wydajcie ustawę o walce z koncernami farmaceutycznymi. Nie będziemy mówić o marżach dla koncernów, produkcie, nowym produkcie. Natomiast ja cały czas byłem przekonany, że to ma służyć pacjentom.

Po drugie – jeżeli aptekarze dostali co chcieli, tak jak rząd nam próbuje powiedzieć czy koalicja rządząca, to przepraszam, to ci aptekarze są nierozgarnięci, bo oni nie wiedzieli wobec tego, co chcieli. Aptekarze dostali abolicję do dnia dzisiejszego za te ostatnie 13 czy 15 dni, ale oni się pytają, co na przyszłość, a na przyszłość nie dostali tego, czego oczekiwali.

I ponadto nie ma usprawiedliwienia, i proszę rząd, koalicję, nie gniewajcie się, ale w maju została ustawa uchwalona i powinniście natychmiast mieć pakiet rozporządzeń wykonawczych. Czekaliście do ostatniej chwili. Mają prawo lekarze, mają prawo aptekarze, wreszcie mają prawo pacjenci próbować odczytać to następująco: rząd i koalicja chcieli nas ograć. Po prostu zaoszczędzić kilkaset milionów czy może więcej niż kilkaset milionów. Dlaczego? No bo nie jesteśmy zieloną wyspą, jest kryzys i w związku z tym zaoszczędzić tutaj. Tak mają prawo ludzie sądzić.

Zuzanna Dąbrowska: Widzę po oczach Ryszarda Czarneckiego, że z tą opinią kolegi z lewicy się zgadza wyraźnie.

Ryszard Czarnecki: No cóż, jako historyk...

Bogusław Liberadzki: To będzie zaskoczenie dla mnie.

Ryszard Czarnecki: Jako historyk powiem, że ja mam déjá vu. Ja pamiętam z czasów komuny, kiedy to władze wtedy szukała wroga – a to jakiś kułak, a to jacyś imperialiści, a teraz słyszymy już od, no, dwóch czy trzech lat od obecnej władzy, od PO, że trzeba walczyć z koncernami farmaceutycznymi. Ja bym powiedział w ten sposób: walczcie z kim chcecie, tylko czy trzeba było kosztem pacjentów. Ja może wyjaśnię panu posłowi Liberadzkiemu, chociaż on pewnie doskonale o tym wie, trzeba to powiedzieć publicznie – dlatego nie było tych rozporządzeń wykonawczych, ponieważ władza się bała awantury, bo były wybory. Więc uznała, że to może zaboleć niektórych ludzi, że będą musieli płacić za leki więcej, a przypomnę...

Bogusław Liberadzki: Chciałem być delikatny, panie pośle.

Ryszard Czarnecki: Tak, tak, tak. Otóż jest znana międzynarodowa agencja, która zajmuje się kwestią służby zdrowia i finansowaniem w różnych krajach świata – IMS Health. Ona poinformowała, że jeżeli ustawa refundacyjna wejdzie w życie w takim kształcie, no to ponad 300 milionów, dokładnie 302 miliony z kieszeni polskich pacjentów więcej będzie wydanych na leki. I powiedziała również, że grozi ta ustawa – praktycznym skutkiem jej funkcjonowania będzie zamknięcie co dziesiątej apteki w Polsce. No i to jest właśnie taki bubel, który pani minister Kopacz przed swoim awansem w górę zostawiła panu ministrowi Arłukowiczowi.

Zuzanna Dąbrowska: I prawo riposty dla posła Święcickiego.

Marcin Święcicki: Dokładnie odwrotnie. Pacjent jest bezbronny, ponieważ on się nie zna na tych lekarstwach, jemu się sprzedaje lekarstwa często właśnie drogie, jeśli dopłacamy (...) z budżetu, to tak samo lepiej dopłacić do większej...

Ryszard Czarnecki: Ale czemu czekaliście siedem miesięcy na rozporządzenia wykonawcze?

Zuzanna Dąbrowska: Proszę nie przerywać.

Marcin Święcicki: Lepiej obsłużyć więcej pacjentów za te same dopłaty, które państwo może przeznaczyć na dopłaty, obsłużyć więcej lekarstw, więcej pacjentów, jeśli zetniemy marże...

Ryszard Czarnecki: Ale czemu czekaliście 7 miesięcy na rozporządzenia wykonawcze? No proszę powiedzieć, panie pośle.

Marcin Święcicki: Ja nie mówię, że wszystko było idealnie. Czekano, bo negocjowano do ostatniej chwili z tymi koncernami, zduszono te marże, więc jak powiadam, założenia...

Ryszard Czarnecki: Bo wybory...

Marcin Święcicki: ...mają na celu obronę pacjenta i obronę podatników i naszych pieniędzy, żeby to, co przeznaczamy na dopłaty do lekarstw, starczyło na jak najwięcej lekarstw. Takie, które rzeczywiście mają uznanie najlepszych ekspertów, naszych profesorów, którzy wydają w tej sprawie opinie, a nie opinie koncernów. To się opierało teraz na opiniach koncernów, czym należy leczyć, co i jak.  Teraz opiera się na konsultantach najlepszych.

 Zuzanna Dąbrowska: Ale prawda jest, że wzrosło współpłacenie za leki, panie pośle?

Marcin Święcicki: Ja się nie zgadzam, to jest... Ta ocena, na którą (...) powołuje, te 300 milionów złotych, mam zasadnicze wątpliwości, przy jakich założeniach metodologicznych to było robione, jak to było... Może oni liczyli dotychczasowe lekarstwa, a nie na ile więcej wystarczy.

Ryszard Czarnecki: Tego nikt nie kwestionuje (...) [szum głosów]

Zuzanna Dąbrowska: Niestety musimy kończyć, to jest kolejny temat rzeka, będziemy...

Marcin Święcicki: Jak marże zduszono (...)

Ryszard Czarnecki: Zaczęliście od wielkiego bałaganu ten rok, niestety.

Zuzanna Dąbrowska: ...tradycyjnie będziemy do niego wracać. Na pewno ktoś to policzy jeszcze raz. Bardzo dziękuję za dzisiejszą dyskusję. Do usłyszenia mówi Zuzanna Dąbrowska, dziękuję moim gościom, którymi byli: Marcin Święcicki, Platforma Obywatelska...

Marcin Święcicki: Do widzenia państwu.

Zuzanna Dąbrowska: Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość...

Ryszard Czarnecki: Dziękuję uprzejmie. Miłego weekendu.

Zuzanna Dąbrowska: Oraz Bogusław Liberadzki, SLD.

Bogusław Liberadzki: Mimo wszystko miłego popołudnia życzę.

Zuzanna Dąbrowska: Dziękuję.

(J.M.)