Polskie Radio

Rozmowa z Iwoną Śledzińską-Katarasińską

Ostatnia aktualizacja: 06.02.2012 13:15

Kamila Terpiał: Moim gościem jest posłanka Platformy Obywatelskiej z sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska–Katarasińska. Dzień dobry, pani poseł.

Iwona Śledzińska–Katarasińska: Dzień dobry, witam państwa.

K.T.: Tuż przed, za chwilę pani wyrusza na spotkanie do kancelarii premiera, tam się też pani pojawi. Liczy pani na to, że pojawi się tam liczne grono i przedstawicieli różnych organizacji, no i także obywateli?

I.Ś.-K.: Liczę, że tak, bo rozumiem, że bardzo liczne grono miało pretensję, że z nimi nie rozmawiamy. To jest taka pierwsza okazja takiej rozmowy. Ja się rzeczywiście wybieram, korzystając z tego, że jestem w Warszawie, po prostu jestem ciekawa, jestem ciekawa atmosfery tej rozmowy, jestem ciekawa właśnie, kto, no a poza tym też może nie tyle z ciekawości, tylko z konieczności, bo prawdopodobnie moja komisja będzie się tym zajmowała.

K.T.: No ale wiemy też, że nie wszyscy się pojawią, niektóre organizacje, przedstawiciele niektórych organizacji, jak przed chwilą słyszeliśmy, mówią o rozgrywce pi-arowej Donalda Tuska.

I.Ś.-K.: Nie wiem, wie pani, nie chcę tego komentować. Nie rozumiem, mogę tylko tyle powiedzieć, nie rozumiem. Ale wolny kraj, każdy podejmuje decyzje.

K.T.: Ale zaproszenie pojawiło się, można powiedzieć, szybko i nagle, w piątek wieczorem na poniedziałek.

I.Ś.-K.: Zaproszenie się pojawiło, pan premier na swojej konferencji zapowiedział te konsultacje, między innymi środowisko internautów jest bardzo szybkim środowiskiem przede wszystkim, jeśli tak można powiedzieć. Zaproszenie na manifestację pojawia się i za pół godziny już jest manifestacja.

K.T.: A co debata pani zdaniem może zmienić? Bo też są takie opinie niektórych organizacji pozarządowych, internautów, że to zdecydowanie za późno, także opozycji, i że taką debatę powinno się przeprowadzić przed podpisaniem tej umowy, a nie po.

I.Ś.-K.: Może tak, tylko że podpisanie, i zdaje się premier nawet jest gotów to przyznać, natomiast podpisanie umowy to jest rozpoczęcie jakiegoś procesu, podpisanie umowy nie oznacza, że ona po pierwsze na pewno wejdzie w życie, i po drugie – że dokładnie w takim kształcie. Pamiętajmy, że...

K.T.: Ale ten podpis coś znaczy.

I.Ś.-K.: Podpis znaczy, że Polska jest w cywilizowanym świecie, który walczy z podróbkami, piractwem, mniej elegancko zwanym złodziejstwem. Tylko tyle znaczy. A pamiętajmy, że my dopiero jesteśmy w takim świecie od lat 90. ubiegłego stulecia.

K.T.: Czyli musimy zmienić też nasze prawo, polskie.

I.Ś.-K.: Musimy prawdopodobnie spojrzeć na polskie prawo autorskie pod kątem użytkowników sieci Internetu. I tyle.

K.T.: Ale czy ta debata, oprócz tego, że może coś zmienić właśnie w postrzeganiu także prawa polskiego i ewentualnie doprowadzić do jego zmiany, to może doprowadzić do zmiany jakichkolwiek zapisów umowy ACTA? Nie.

I.Ś.-K.: Wie pani, stroną jest Unia Europejska i tam rozpoczyna się dokładnie taki sam proces jak w Polsce w tej chwili, mimo że większość państw podpisała i Rada Europejska podjęła w grudniu decyzję, że przystępuje do tej umowy. Rozpoczyna się praca w Parlamencie Europejskim i dopiero po tym, po decyzji Parlamentu będzie wiadomo, czy przystępujemy i czy w takiej formie.

K.T.: Premier Donald Tusk i Platforma Obywatelska, nie wiem, może pani przestraszyła się tych protestów społecznych?

I.Ś.-K.: Nie, to nie chodzi o...

K.T.: Bo można odnieść takie wrażenie, że premier jednak zmienił zdanie. Na początku był bardziej stanowczy, a teraz już troszeczkę tonuje swoje wypowiedzi.

I.Ś.-K.: Zawsze zmieniamy zdanie, gdy więcej się dowiadujemy. I to była taka klasyczna sytuacja. Ja sobie nie wyobrażam i nie sądzę, żeby premier osobiście zajmował się każdym aktem prawnym. Są od tego służby, administracja i premier powiedział, że ma lekki żal do urzędników.

K.T.: No i właśnie, ciekawe, kto za to poniesie konsekwencje i czy w ogóle ktoś. A moim gościem była posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Śledzińska–Katarasińska, za chwilę już w drodze do kancelarii premiera.

I.Ś.-K.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)