Paweł Wojewódka: Moim gościem jest pan Andrzej Sadowski, Centrum Adama Smitha. Witam pana serdecznie.
Andrzej Sadowski: Witam, dzień dobry.
P.W.: W Polsce inauguracja bardzo ciekawego Roku, a mianowicie Europejskiego Roku Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej. Rzecz na tyle ciekawa, że w Polsce trwa dyskusja o przedłużeniu wieku emerytalnego do 67 lat, wprowadzane są od kilku lat różne programy, 50+. No, tak nie bardzo skutki tego programu 50+ widać, prawda?
A.S.: Dlatego, że to nie jest kwestia czy 50+, czy 20+, bo problem tkwi zupełnie gdzie indziej, tam, gdzie wskazują go m.in. raporty rządowe. Otóż w raportach rządowych można wyczytać, że głównym źródłem bezrobocia w Polsce jest wysokie opodatkowanie pracy. I to dotyczy zarówno ludzi, którzy kończą studia czy w ogóle są młodzi i chcą pracować, czy też osób, które są w takim właśnie momencie swojego życia po pięćdziesiątce, kiedy nagle też okazuje się, że próba zmiany pracy to jest już nawet nie kwestia bariery wiekowej, ale też właśnie podatkowej...
P.W.: Ja dzisiaj takie dane przeczytałem, a mianowicie okazuje się, że w urzędach pracy tylko 30% ofert to są oferty dla ludzi powyżej 50. roku życia, no a powyżej 60-tego to jest w granicach 8–10%.
A.S.: Dlatego, że politycy chcąc pokazać, jacy są dobrzy dla osób właśnie już takich doświadczonych zawodowo, przyjęli ustawę, która chroniła osoby właśnie w tak zwanym wieku przedemerytalnym przed zwolnieniami, co spowodowało, że jak tylko ustawa miała wejść w życie, to wszyscy prawie że pracodawcy zaczęli masowo zwalniać osoby właśnie w wieku zahaczającym o ten wiek tak zwany ochronny, kiedy pracownika nie można zwolnić, przesunąć, mimo że nawet zakład jest w trudnej sytuacji ekonomicznej. Czyli to są tak zwane perwersyjne skutki dobrych chęci ze strony polityków i każdy taki przywilej, który nadaje się pewnej grupie, prędzej czy później obraca się przeciwko tej grupie i to mamy właśnie klasyczny tego przykład.
P.W.: Takim chyba dobrym wzorcem, w jaki sposób należy działać na rynku pracy, żeby osoby nieco starsze mogły pracować, to są te wzorce skandynawskie, bo u nas, jak do tej pory, to najczęściej jest tak, że jak pracodawca może już zwolnić albo wysłać na emeryturę, cudzysłów oczywiście, pracownika, to go wysyła, a miejsce pracy likwiduje.
A.S.: Dlatego, że w Polsce przy takim kodeksie pracy, jaki dzisiaj jest, o wiele łatwiej, jak kolega Gwiazdowski z naszego Centrum zauważył, rozwieść się z żoną niż zwolnić pracownika. To prowadzi właśnie do takich absurdów, że np. w Polsce przedsiębiorstwa pod koniec zeszłego roku profilaktycznie zaczęły zwalniać pracowników, bo spodziewają się na II półrocze właśnie 2012 roku kryzysu, kiedy doszłoby do kryzysu, nie byłyby w stanie przeprowadzić procedury zwolnień, bo ona jest tak długa i uciążliwa, jak dzisiaj w Polsce. Stąd właśnie przedsiębiorcy nie podejmują czasami nowych kontraktów i nowych zleceń, a takich przykładów jest pełno, bo kontrakt się skończył, pracownicy niestety już w tym rozmiarze w przedsiębiorstwie byliby niepotrzebni, ale zwolnić ich nie można. Stąd nie ma większego wzrostu gospodarczego, mimo że mógłby być, ze względu na takie właśnie absurdalne usztywnienie polskiego kodeksu pracy. Zauważmy, że w ramach nawet tej samej Unii Europejskiej, w której jesteśmy, są inne kraje, w których np. pracownika można tak łatwo przyjąć, jak zwolnić, bo każdy pracownik na tym zwalnianiu wie, że dostanie na tyle odpowiednie zabezpieczenie...
P.W.: I to bez względu na wiek.
A.S.: Bez względu na wiek, dostanie odpowiednie zabezpieczenie ze strony rządu, aby znaleźć nową pracę. Tak że ta praca naprawdę w Polsce jest, tylko jest ona odgrodzona albo wysokim murem podatkowym, albo tymi przepisami, dlatego tak dużo ludzi pracuje w szarej strefie.
P.W.: A sprawy obyczajowe z drugiej strony, czy odgrywają tu jakąś rolę? Bo przeczytałem, że właśnie ten Rok Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej dotyczy między innymi, i to jest jako punkt pierwszy: wyszczególnione aktywne starzenie się na rynku pracy, skłonienie seniorów, by dłużej pracowali, m.in. przez dostosowanie warunków i czasu pracy do wieku i stanu zdrowia. Właściwie czy to jest w warunkach polskich możliwe do wykonania?
A.S.: Paradoksalnie jest, a mamy sytuację zgoła jeszcze inną, to znaczy, że osoby, które są aktywne zawodowo właśnie w tak podeszłym wieku, a mowa tu jest o np. polskich profesorach, którzy wykładają na różnych światowych uczelniach, bo są tak dobrzy i nie patrzy się im w metrykę, nagle w Polsce w tym roku będą przymusowo zwalniani ze swoich katedr, ze swoich zajęć, bo przekroczyli określony wiek. Tak że z jednej strony mamy deklarację, żeby osoby doświadczone w tym późniejszym wieku zawodowym cały czas próbować wciągać, a z drugiej strony tych doświadczonych się zwalnia.
P.W.: Tak, ale to dotyczy bardzowielu grup zawodowych tutaj. Czy to wynika z tego, że opanował nas albo nie wygasł jeszcze ten z lat 90. taki kult młodości? Cudzysłów oczywiście.
A.S.: To było dosyć takie absurdalne założenie, że każdy młody będzie pracował za niższą stawkę, ale jak się okazało, nawet jeżeli pracuje za niższą stawkę niż ten doświadczony pracownik, który wymaga wyższego wynagrodzenia, to niestety jakość jego pracy jest nieporównywalna, nie ma takiego doświadczenia i stąd przedsiębiorcy przekonali się, że ci z doświadczeniem są jednak bezcenni. I te firmy, które to zrozumiały wcześniej, mają osoby pracujące w firmach bardzo długo z tego względu, że pewne i kultura korporacyjna, i pewne rutynowe nawet zachowania ułatwiają czasami funkcjonowanie firmy i nie trzeba pewnych rzeczy wyjaśniać od początku i uczyć się. Stąd ta nawet pokoleniowość w firmach jest bardzo właściwa.
P.W.: A dlaczego wobec tego u nas te lata 90. i taki kult młodości, zachłyśnięcie się pewnymi wzorcami?
A.S.: Zachłystywaliśmy się wieloma różnymi modami, które do nas przychodziły z Zachodu, ale Polacy mają to do siebie, że dosyć szybko to weryfikują na własnej skórze, i okazało się, że nie jest to do końca właściwy trend dostosowania w przedsiębiorstwach, i te przedsiębiorstwa, które dzisiaj mają doświadczonych pracowników, są w stanie też bardzo dobrze funkcjonować.
P.W.: A może na koniec coś pocieszającego dla osób nieco starszych? Kiedy takie wzorce np. skandynawskie osiągniemy i czy w ogóle osiągniemy w traktowaniu pracowników troszkę, nieco starszych?
A.S.: Jeżeli nie będzie ingerencji polskiego rządu i organizowania tego typu jednak propagandowych różnych uroczystości czy właśnie „roków”, właśnie obchodów, to polscy przedsiębiorcy jednak są w stanie skalkulować wartość dobrze wykwalifikowanego pracownika z dużym doświadczeniem na rynku. I tacy pracownicy, jak widać, coraz częściej są poszukiwani w przedsiębiorstwach.
(J.M.)