Przemysław Szubartowicz: Czy fakt, że Edmund Klich został odwołany, ma jakiekolwiek znaczenie polityczne?
Bartłomiej Biskup: Nie, politycznego znaczenia nie ma w tej chwili, to znaczy może mieć dla niektórych znaczenie moralne, etyczne, nie wiem, natomiast nie polityczne, bo to jest ciało, które co prawda podlega troszeczkę ministrowi infrastruktury, ale żeby Edmund Klich nie zrobił tego, co zrobił, to trzeba byłoby odwołać znacznie wcześniej, znaczy (...)
P.Sz.: No tak, ale już kilka chwil później pojawiła się informacja, że zarzuty ma wiceszef BOR za złą organizację wizyt w Smoleńsku. To też zbieg okoliczności, czy to też ma znaczenie, że sprawa smoleńska wraca w jakiś sposób w takim podwójnym akcencie?
B.B.: Zbiegu okoliczności oczywiście nie ma, dlatego że po prostu mamy kolejne wątki, które są wyjaśniane i dowiadujemy się coraz więcej na ten temat, znaczy mieliśmy do tej pory cały czas mało informacji, mam ich coraz więcej, dlatego być może tutaj jakiś jest wydźwięk polityczny, znaczy ponieważ jak widać powszechnie niestety ta sprawa nie jest dobrze wyjaśniania, jest popełniane bardzo wiele błędów i tak dalej, i tak dalej, no to nie wiem, czy uznać, że dymisja Edmunda Klicha, odwołanie go jest jakąś konsekwencją tego, prawda? Albo na przykład zarzuty dla wiceszefa BOR-u.
P.Sz.: A może minister Nowak nie chce...
B.B.: Czy to jest konsekwencja śledztwa, czy tego, że to postępowanie, cała komunikacja w tej sprawie jest źle prowadzona?
P.Sz.: A może minister Nowak nie chce już słuchać o tym, że dróg nie będzie wszystkich zaplanowanych na Euro 2012.
B.B.: Myślę, że tego na pewno nie chce słuchać, myślę, że tego będzie słuchał jeszcze do Euro na pewno, więc... Ale to tam toczyło się swoim trybem, więc tutaj za bardzo bym tego nie łączył, ale tym sposobem też rząd może pokazać, że coś jednak robi w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, chociaż moim zdaniem teraz pałeczka przeszła do prokuratury i tu prokuratura ma więcej do powiedzenia.
P.Sz.: A zmieniając temat, czy w koalicji trzeszczy na tyle, że koalicja może się nie tyle zachwiać, ile nawet rozpaść, jeśli chodzi o reformę emerytalną, czy nie?
B.B.: Ja myślę, że trzeszczy i to zaczęło trzeszczeć od exposè premiera i właśnie w sprawie tej reformy...
P.Sz.: I premier powiedział, że konsekwentnie będzie realizował te punkty...
B.B.: No właśnie.
P.Sz.: ...czyli wiek do 67. roku życia będzie podniesiony...
B.B.: Tak jest...
P.Sz.: ...bez względu na to, czego chce PSL.
B.B.: I właśnie, i dlatego trzeszczy. Myślę, że różne opcje premier rozważa, mówię o poparciu innych partii politycznych dla tego projektu, ale też będzie to okupione jakąś dużą ceną, dlatego... Ale Polskie Stronnictwo Ludowe tutaj nie jest bez szans, dlatego że myślę, że jego propozycje spotkają się z większym zrozumieniem społecznym, a w tej chwili rząd jest w defensywie trochę, jeżeli chodzi o wrażenie społeczne (...)
P.Sz.: No ale ugrupowanie Janusza Palikota uważa, że mogłoby poprzeć tę koncepcję i właściwie można byłoby to zrobić bez PSL-u.
B.B.: No można, no więc to jest pytanie do PSL-u teraz, czy będzie chciało forsować swoje, czy będzie chciało pozostać w rządzie, czy postawi sprawę na ostrzu noża, jak będzie na to reagował elektorat PSL-u i w ogóle jak będą reagować na to Polacy, bo myślę, że to tak gładko nie przejdzie. Teraz już ludzie zobaczyli, że no co, skoro różne grupy sobie wywalczyły, no to teraz zaczniemy walczyć wszyscy, bo wszystkich nas to będzie dotyczyć, o to, żeby nie podnosić wieku emerytalnego. Oczywiście mówię w cudzysłowie, bo ten wiek trzeba podnieść, ale w opinii masowej, w opinii publicznej takie argumenty mogą się pojawić.
P.Sz.: Jeszcze ostatnia kwestia, bo za chwilę rozmowa z Andrzejem Rozenkiem z Ruchu Palikota. Janusz Palikot spotyka się z Aleksandrem Kwaśniewskim, rozmawiają czy mają rozmawiać o wspólnej lewicy, bo chyba cały czas te rozmowy się toczą na ten temat. Jest szansa? Bo sondaże ani drgną.
B.B.: Nie no, w tej chwili jeszcze nie, natomiast te rozmowy myślę, że dla tych partii będą potrzebne na przyszłość, bo nie wiadomo, co się zdarzy teraz, nie wiadomo, jak pójdą te duże projekty społeczne rządowi, co się stanie z koalicją. Więc ja myślę, że to jest raczej tworzenie dobrego klimatu. Na razie rzeczywiście bez szans na jakieś większe poparcie, ale co będzie w przyszłości, to już za pół roku możemy się zdziwić.
P.Sz.: Może być inaczej. Dr Bartłomiej Biskup, bardzo dziękuję za rozmowę.
B.B.: Dziękuję.
(J.M.)