Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, pozwoli pan, że na początek zacytuję Gazetę Wyborczą, według której jeden z doradców Donalda Tuska miał powiedzieć: „Jeszcze nic nie zrobiliśmy, a syf już jest”. Jak pan komentuje tego typu opinie?
Paweł Olszewski: Znaczy uwielbiam tego typu opinie, szczególnie jeśli nie jest wskazane nazwisko. Ja bardzo sceptycznie podchodzę do doniesień prasowych, gdzie są dokonywane analizy na podstawie wypowiedzi, wypowiedzi osób, których gazeta nie ujawnia, w związku z powyższym trudno się do tego...
P.Sz.: A jak pan podchodzi do konkretnych notowań, jeśli chodzi o np. sondaż CBOS-u? Możemy powiedzieć, że 61% badanych źle ocenia działania rządu Donalda Tuska od momentu ponownego objęcia przez niego władzy, to jest konkret.
P.O.: Znaczy przede wszystkim sondaże trzeba oceniać w pewnej skali czasowej, trzeba analizować trend, bezwzględnie z tych jednostkowych sondaży trzeba wyciągać wnioski, trzeba wyciągać wnioski na przyszłość, trzeba je z uwagą obserwować. Przełom roku bardzo często jest dość krytyczny, mieliśmy do czynienia z sytuacją związaną z umową ACTA, mieliśmy do czynienia z sytuacją związaną z ustawą refundacyjną...
P.Sz.: Panie pośle, ale pan mówi...
P.O.: Nie wszystko poszło tak jak byśmy chcieli...
P.Sz.: Ale pan mówi „mieliśmy do czynienia”, tak jak by to było zupełnie bezosobowe, niezwiązane z żadnymi działaniami, a tymczasem jednak te opinie dotyczą rządu i te oceny wyborców.
P.O.: Dlatego chciałem dokończyć, że nie wszystko zrobiliśmy tak jak trzeba było zrobić, popełniliśmy kilka błędów, trzeba wyciągnąć z tego wnioski, aby ustrzec się na przyszłość tego typu sytuacji.
P.Sz.: To jakie wnioski i kto do wymiany w rządzie według pana?
P.O.: To jest decyzja należąca do premiera...
P.Sz.: To jasne, ale jak pan uważa?
P.O.: Premier zapowiedział, że będzie dokonywał analizy wnikliwej analizy poszczególnych ministerstw, szefów tych resortów...
P.Sz.: A według pana najsłabsze ogniwo?
P.O.: Nie no, znaczy tego typu pytania są całkowicie nieuprawnione...
P.Sz.: Dlaczego? Nie ma pan opinii na ten temat, panie pośle?
P.O.: No ale naprawdę to jest decyzja, która należy do premiera, to premier będzie oceniał te 100 dni każdego ministra z osobna i będzie podejmował...
P.Sz.: Ale to zapytam inaczej: to może widziałby pan w rządzie Grzegorza Schetynę.
P.O.: Jakiekolwiek spekulacje dotyczące nazwisk i ministrów są na obecną chwilę całkowicie nieuprawnione. Grzegorz Schetyna jest pierwszym wiceszefem Platformy, jest szefem bardzo prestiżowej komisji w parlamencie, jest osobą niezwykle aktywną, jest na polu parlamentarnym, a to, czy ewentualnie znalazłby się w rządzie, to są spekulacje i to jest zawsze decyzja należąca do szefa rządu i ewentualnie tej drugiej strony.
P.Sz.: Przed chwilą Jarosław Kaczyński powiedział, że skład rządu jest groteskowy, a najsłabszym ogniwem jest Donald Tusk. Czy rzeczywiście premier popełnia tak wiele błędów, że ta ocena może być tak silna?
P.O.: Powiem szczerze, jak słyszę tego typu sformułowania, szczególnie z ust Jarosława Kaczyńskiego, to mnie to bawi, bowiem doskonale pamiętamy skład rządu Jarosława Kaczyńskiego z nim na czele, z ministrami typu pani Fotyga i innymi osobami skrajnie niekompetentnymi. Tak jak powiedziałem, nie wszystko zrobiliśmy tak jak byśmy chcieli, popełniliśmy parę błędów, to jest moment, kiedy należy wyciągnąć z tego wnioski, tak, aby na przyszłość się ustrzec ponownych błędów.
P.Sz.: Ale wnioski tylko personalne, czy też personalne, czy zmiana stylu rządzenia? Panie pośle, no bo trzeba wyciągać wnioski. Próbuję pana jednak jakoś tak przycisnąć w tej sprawie. Co to może oznaczać?
P.O.: Wszyscy doskonale widzieliśmy, co się działo na przełomie roku, jak choćby z umową ACTA, ta dyskusja, ten dialog, ta debata powinna być szerzej zakrojona, co do tego nie ma wątpliwości. Ja zresztą wielokrotnie mówiłem, że oczywiście pełna zgoda, my rządzimy i bierzemy za to odpowiedzialność, ale wyobraźni zabrakło wszystkim, począwszy od opozycyjnych klubów parlamentarnych, które były reprezentantami komisji przy tej umowie i nie zgłaszały krytycznych opinii, jak również europosłom, którzy również głosowali za tym, jak i również mediom, które były proszone o uwagi i nie zgłosiły uwag do tej umowy. Niemniej rzeczą naturalną jest, że to my rządzimy i ponosimy za to odpowiedzialność, choć można było z całą pewnością inaczej to zrobić, tak, aby nie dochodziło do takich sytuacji, do jakich doszło.
P.Sz.: Panie pośle, a jeśli chodzi o ciąg dalszy, to są takie przewidywania, że nie będzie jednak autostrady A2, że to Euro może nie wypalić, że kontrakty minister Mucha także jednak podpisywała z innymi wprawdzie osobami, ale jednak związanymi ze sportem, i się okaże, że potem dostaną ogromne premier. Może być tak jak sugerują niektórzy politolodzy, że właśnie Euro 2012 będzie kolejnym załamaniem.
P.O.: Nie mam najmniejszych wątpliwości, i mówię to z całą odpowiedzialnością, że Euro 2012 wypali i będzie to wielkie przedsięwzięcie i będziemy dumni z tego. Zresztą przy wszystkich problemach, które się pojawiają, czasami niedociągnięciach, czasami opóźnieniach, mamy naprawdę piękne stadiony, to widać, one stoją, to są jedne z najnowocześniejszych obiektów w Europie i wszyscy, którzy wizytują te obiekty z UEFY, FIFY są pod wielkim wrażeniem, choć były popełnione również błędy. I tak jak powiedziałem, trzeba wyciągać z tego wnioski, ale te błędy nie mogą przykrywać również tej wielkiej roboty, która została wykonana.
P.Sz.: I jeszcze ostatnie pytanie, panie pośle, na sam koniec. Reforma emerytalna w takim kształcie jak chce premier i żadnych ustępstw?
P.O.: Znaczy ja uważam, że reforma emerytalna musi być przede wszystkim przejrzysta, musi być równa dla wszystkich, ona musi osiągnąć określony efekt, który sobie zakładamy, który wynika z konieczności, z uwarunkowań gospodarczych, z uwarunkowań demograficznych. Jakiekolwiek zmiany, propozycje, które zmieniałyby tę konstrukcję, o której my mówimy, byłyby szkodliwe. I oczywiście o polityce prorodzinnej należy rozmawiać, trzeba szukać rozwiązań, aby tę politykę wspierać, niemniej nie w ustawie dotyczącej emerytur.
(J.M.)