Polskie Radio

Rozmowa z Ryszardem Czarneckim

Ostatnia aktualizacja: 20.02.2012 13:15

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, nie wiem, czy pan sobie zdaje sprawę z tego, że jest pan przedstawicielem niekonstruktywnej opozycji, przynajmniej tak twierdzą politycy Platformy Obywatelskiej, dlatego zapytam: na kogo pan stawia po stronie konstruktywnej opozycji, czyli po stronie lewicy – na Palikota, Millera, Kwaśniewskiego w tym sporze?

Ryszard Czarnecki: Myślę, że byłoby dotrze, gdyby przedstawiciele głównej partii rządzącej, czyli PO, zajęli się rządzeniem, zajęli się walką z drożyzną, walką z długiem publicznym, żeby zaczęli ratować służbę zdrowia, a nie psuć służbę zdrowia, a nie wystawiali cenzurki opozycji.

Natomiast co do tego, co się dzieje na lewicy, to ja bym powiedział w ten sposób, że trwa wyścig o przywództwo, z całą pewnością ten, kto wygra, będzie odbierał część takich bardziej lewicowo nastawionych wyborców Platformy, w związku z tym ten wyścig będzie zażarty. No, prezydent Kwaśniewski wbił nóż w plecy bądź co bądź swojej formacji, SLD, to zważywszy na jego relacje wcześniejsze z byłym premierem Millerem, nie dziwi. No i trudno się dziwić Millerowi, że stara się tutaj zachować pozycję lidera w SLD, będzie rozliczany z tego, czy SLD, które w sondażach trochę ostatnio zyskało, będzie na scenie politycznej, czy nie.

P.Sz.: Panie pośle, ale to zostawmy może lewicę, bo ja celowo użyłem tego zwrotu o niekonstruktywnej opozycji, bo rzeczywiście taka opinia jest, ale także w kontekście tego, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość chce rozmawiać z premierem Tuskiem o emeryturach, no to wyznacza mu termin, zaprasza na godzinę, a do tego się okazuje, że Jarosław Kaczyński ma się tam nie pojawić. To w jaki sposób chcecie rozmawiać o emeryturach i reformie emerytalnej, skoro nie będzie lidera?

R.Cz.: To spotkanie będzie jutro o wpół do dziewiątej, taką mamy nadzieję, będą wszyscy nasi i eksperci, i posłowie, którzy zajmują się polityką społeczną...

P.Sz.: Ale dlaczego nie będzie Jarosława Kaczyńskiego, skoro przyjeżdża lider Platformy, no i premier w jednej osobie?

R.Cz.: No ale naprawdę... Będzie szef klubu parlamentarnego, czyli Mariusz Błaszczak, a tylko przypomnę, taka była do tej pory reguła, że jak się premier Tusk spotykał z poszczególnymi klubami parlamentarnymi, to byli tam szefowie tych klubów, i tak samo będzie w przypadku Prawa i Sprawiedliwości.

P.Sz.: Ale nie uważa pan, że Jarosław Kaczyński mógłby się pojawić w chwili, kiedy przychodzi premier, który ma rozmawiać o najważniejszej reformie w tej chwili, jeśli chodzi o politykę?

R.Cz.: Myślę, że jak premier Tusk będzie za trzy lata zdawał władzę premierowi Kaczyńskiemu, to panowie się spotkają. Natomiast co do kwestii emerytalnych, no to rzeczywiście nie zajmujmy się tym, czy Jarosław Kaczyński będzie, czy nie będzie, zajmujmy się tym, że minister finansów mówi nam, że emerytura powinna być zaserwowana jak najpóźniej po to, żeby był jak najkrótszy okres między emeryturą a śmiercią. Za taką wypowiedź każdy minister w kraju demokratycznym na Zachodzie po minucie nie byłby ministrem, a minister Rostowski dalej jest ministrem i dostaje ataków histerii w sejmie. Waldemar Pawlak, wicepremier, bardzo szczerze mówi otwartym tekstem, że nie ma co liczyć na ten ZUS, jakby podsumowując te blisko 5 lat rządów Platformy Obywatelskiej, no i też PSL-u. Jednym słowem sytuacja jest rzeczywiście bardzo, bardzo poważna.

My chcemy bardzo konkretnie, opozycja konstruktywna jednak, konkretnie chcemy, aby był wybór między ZUS-em a OFE. Projekt, który przygotowaliśmy, projekt zmian zakłada, aby każdy wchodzący na rynek pracy mógł decydować, czy powierzyć część pieniędzy otwartym funduszom emerytalnym, czy przekazać pieniądze na ZUS.

P.Sz.: Panie pośle, a Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi, że jego ugrupowanie będzie bronić swoich propozycji dotyczących wieku emerytalnego, więc nic nie jest jeszcze przesądzone, chyba że Ruch Palikota poprze premiera Tuska.

R.Cz.: Trudno się dziwić, że PSL broni swego. Traktowany jest PSL przez Platformę z buta, mówiąc wprost, cały czas premier mruga okiem, że jak PSL będzie się stawiało, będzie niepokorne, no to wymieni bądź PSL na Palikota, bądź na Millera. Zresztą widać wyraźnie, że w niektórych sprawach uzyskuje poparcie Palkota, w innych uzyskuje poparcie Millera. I ja nie wykluczam tego, że akurat  w sprawach emerytur PSL będzie się upierało do końca i wtedy klub Palikota przyjdzie tutaj z odsieczą. Ja mam takie zresztą wrażenie, że Palikot w naszym parlamencie pełni rolę podobną jak Żyrynowski w parlamencie Rosji.

P.Sz.: I na tym kończymy, panie pośle...

R.Cz.: Żyrynowski pomaga Putinowi zawsze, kiedy trzeba, a Palikot pomaga Tuskowi.

P.Sz.: Porównał pan Palikota do Żyrynowskiego, to jest puenta. Mija sto dni rządu, nic nie wskazuje na to, żeby mieli być ministrowie wymieniani, tak sugerował Donald Tusk. Zobaczymy. Tyle Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość.

(J.M.)