Polskie Radio

Rozmowa z Joachimem Brudzińskim

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2012 13:15

Zuzanna Dąbrowska: W studiu jest gość – poseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński. Witam pana.

Joachim Brudziński: Dzień dobry, witam.

Z.D.:  Czy Prawo i Sprawiedliwość jest zadowolone z tego, że spotkało się z premierem?

J.B.: Z premierem spotkali się parlamentarzyści pracujący w merytorycznych komisjach, to tylko dopowiem, że byli to parlamentarzyści z komisji finansów publicznych oraz parlamentarzyści z komisji polityki społecznej i rodziny. Gospodarzem tego spotkania był szef klubu Prawa i Sprawiedliwości, pan przewodniczący Mariusz Błaszczak, a towarzyszyli mu nasi eksperci. Mam na myśli głównie tutaj panią prof. Józefinę Hrynkiewicz, jedną z najwybitniejszych polskich naukowców zajmujących się właśnie polityką społeczną, a zarazem naszą koleżankę, parlamentarzystkę klubu Prawa i Sprawiedliwości, oraz pan Janusz Śniadek, do niedawna szef Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. I to oni głównie reprezentowali w tych rozmowach z panem premierem i przedstawiali nasze stanowisko.

Potwierdzam to, o czym tu była już mowa tutaj na antenie, że jedynym pomysłem, z którym pan premier z nami się  podzielił, to był pomysł podniesienia wieku emerytalnego dla pań do 67. roku życia oraz również dla mężczyzn, i na to naszej zgody nie było i nie będzie, bo sam pomysł, aby ratować bieżącą dziurę budżetową i bieżące perturbacje w polskim systemie finansów publicznych, sięganiem do kieszeni przyszłych emerytów jest pomysłem z gruntu aberracyjnym, a tak naprawdę wyłożył go na antenie konkurencyjnej rozgłośni radiowej minister Rostowski, mówiąc o tym, że zamysłem podniesienia wieku emerytalnego wedle rządu jest po prostu to, aby ludzie żyli jak najkrócej od przejścia na emeryturę. Czyli jest to – tak jak nasz rzecznik powiedział – próba w dużej mierze po prostu wpędzania ludzi do grobu, a w żadnym sensie nie widzimy tutaj sensu zapewnienia godziwych emerytur przyszłym emerytom.

Z.D.:  Krytyka krytyką, w wykonaniu opozycji to rzecz zupełnie zrozumiała, ale premier podkreślał po spotkaniu, że nie usłyszał od Prawa i Sprawiedliwości własnej koncepcji tego, co należałoby z emeryturami zrobić. Znane jest stanowisko SLD, znane jest stanowisko koalicyjnego PSL-u odmienne niż Platformy. A PiS?

J.B.: Pani redaktor, ale przecież nawet przed naszą rozmową tutaj na antenie radiowej Jedynki te nasze pomysły się pojawiają. Ja rozumiem, że jest taka potrzeba mówienia, że Prawo i Sprawiedliwość to tylko bezrozumna i pełna agresji partia polityczna, która nie przedstawia żadnych propozycji, ale propozycje padają już od wielu dni. I to, że artykułuje je pani prof. Józefina Hrynkiewicz, że artykułuje je nasz lider, odsyłam chociażby do dzisiejszego Faktu, gdzie jest duży artykuł Jarosława Kaczyńskiego właśnie na temat naszych propozycji, mówi o tym Janusz Śniadek, mówią o tym nasi parlamentarzyści, mówił o tym przewodniczący Błaszczak i pani prezes Beata Szydło po spotkaniu z panem premierem, ale powtórzę również:

● wśród propozycji PiS jest dobrowolność wyboru między Zakładem Ubezpieczeń Społecznych a OFE przyszłych emerytur;

●obniżenie składek dla osób rozpoczynających pracę, odbywających staże;

● opracowanie i wdrożenie programów zwalczania bezrobocia, szczególnie młodych osób oraz osób w grupie 50+;

● zmniejszenie składki ZUS o 50% na rok dla osób podejmujących pierwszą pracę;

● a także – i to jest bardzo ważne – zniesienie limitów w składce ZUS dla najlepiej zarabiających. Ten limit to jest dzisiaj bodajże 105 tysięcy na ten rok złotych. I uważamy... Tylko że tutaj jest wymóg zmiany Konstytucji, bo w świetle orzeczeń Sądu Najwyższego nie można znieść tego limitu, bo to skutkowałoby automatycznie równoczesnym podniesieniem znacznie wyższych emerytur wypłacanych już w tej chwili, a na to po prostu Ubezpieczeń Społecznych nie stać, więc...

Z.D.:  A czy w którejś z tych kwestii możliwe jest porozumienie z Platformą Obywatelską, z Donaldem Tuskiem?

J.B.: Jest możliwe, pod warunkiem że Platforma Obywatelska wycofa się z pomysłu podniesienia wieku emerytalnego do 67. roku życia. I to, co pan premier na tej swojej konferencji zapowiedział, oczywiście my też dopuszczamy wspólną pracę nad zmianą Konstytucji  w tym właśnie obszarze, o którym mowa, czyli zniesienia tego limitu dla osób najbogatszych, najlepiej zarabiających, ale nie jako element uzupełniający do pomysłu pana premiera Donalda Tuska, bo na to się nigdy nie zgodzimy. Uważamy, że w tej sprawie powinien wypowiedzieć się naród i skoro partia, która ma w nazwie, że jest partią „Obywatelską”, obywateli bać się nie powinna i zgodzić na referendum, pan premier powinien taką zgodę wyrazić.

Z.D.:  Już wiadomo, że jej nie będzie.

J.B.: No i dlatego, pani redaktor, zgłosimy, jak pojawi się w końcu ten projekt tej ustawy, bo jego do dzisiaj nie ma, tylko słyszymy, że ma być „goły”, zupełnie nie wiemy, co to znaczy „goły projekt ustawy”, ale jeżeli się pojawi w polskim sejmie, wtedy będzie wniosek do odpowiedniej komisji sejmowej zajmującej się tym projektem ustawy rządowym o tak zwane wysłuchanie publiczne. Prawo i Sprawiedliwość obywateli się nie boi i chcemy z nimi rozmawiać, a naszym pomysłem...  Tych pomysłów merytorycznych mamy wiele, natomiast absolutnie nie wyrażamy zgody na arbitralne podnoszenie wieku emerytalnego po to, żeby załatać te 300 miliardów, które przez ostatnie 5 lat pan minister Rostowski wspólnie z Donaldem Tuskiem roztrwonili z naszych pieniędzy.

Z.D.:  Dziękuję bardzo.

(J.M.)