Polskie Radio

Rozmowa z Joanną Senyszyn

Ostatnia aktualizacja: 23.02.2012 13:15

Przemysław Szubartowicz: Pani profesor, jak pani ocenia sytuację związaną ze wstrzymaniem wypłaty 312 milionów euro dla Polski? Minister Bieńkowska powiedziała, że nie jest to problem, błąd dotyczy znacznie mniejszej kwoty, jest już naprawiany i tak naprawdę nie ma się czym martwić.

Joanna Senyszyn: Naprawdę jest to oczywiście problem, ale mamy 3 miesiące na wyjaśnienia. Więc jeżeli da się to wyjaśnić, no to wtedy sprawa będzie załatwiona pozytywnie. Warto powiedzieć, że Komisja Europejska w ogóle nie jest skłonna do takiego szafowania karami, raczej bardzo wstrzemięźliwie podchodzi do upominania państwa, a już do kar finansowych to to się prawie w ogóle nie zdarza. A więc jeżeli w tej chwili jest wstrzymana wpłata, to znaczy, że sprawa jest poważna, nie należy jej lekceważyć, ale jest szansa wyjaśnienia.

P.Sz.: Pani profesor, a jak pani ocenia 100 dni gabinetu Donalda Tuska? Jest pani w opozycji, więc z pewnością negatywnie, ale jednak premier przeprowadza rozmowy, trwają one już i wiemy, że trwać jeszcze będą.

J.S.: Oceniam tak jak większość polskiego społeczeństwa – to fatalne 100 dni, ponieważ premier, no, widać, że całkowicie się pogubił, zresztą tak jak cały rząd. Przede wszystkim premier osoby niekompetentne powołał na część stanowisk ministerialnych – pan minister Gowin, pani minister Mucha, to wiadomo, że to są osoby... pan minister Nowak – które będą popełniać błąd za błędem, bo nie ma innego wyjścia, nie ma innej możliwości. Sam premier Tusk stosuje swoją dawną metodę, czyli cokolwiek mówi, to po kilku dniach się z tego wycofuje. Tak przecież było z kastrowaniem pedofilów, tak było z finansowaniem in vitro na początku poprzedniej kadencji, no i teraz to się powtarza, tylko że w dużo groźniejszym wymiarze. Przede wszystkim ACTA, porozumienie ACTA uznano za największy sukces polskiej prezydencji, tak było na stronach rządu (...)

P.Sz.: Ale premier się wycofał z tej umowy...

J.S.: No właśnie, ale to jest tragiczne.

P.Sz.: ...jak powiedział: „po przemyśleniach”.

J.S.: Tak, ale to jest tragiczne, że ciągle premier się uczy na błędach, a to przecież już po II wojnie światowej mówiono: „Nie uczta się na błędach, uczta się na uniwersytetach”, więc może...

P.Sz.: Pani profesor, a pani z perspektywy Brukseli, Unii Europejskiej nie mogłaby poprzeć Donalda Tuska w postulacie podniesienia wieku emerytalnego? No bo jednak jest to taki wymóg i demograficzny, i związany także z kwestiami europejskimi tego, co się dzieje na świecie.

J.S.: Jeżeli na tę sprawę patrzeć tak prosto, jak patrzy premier Tusk i jego otoczenie, no to oczywiście, kobiety żyją dłużej, a pracują krócej, w związku z tym należy wyrównać wiek emerytalny, no a może nawet, nie wiem, premier sobie wymyśli, że kobiety, skoro żyją dłużej, to powinny również pracować dłużej. Ale w Polsce mamy specyficzną sytuację – u nas kobiety zajmują się nie tylko pracą zawodową. Zajmują się wychowanie dzieci, zajmują się prowadzeniem domu, sprzątają, gotują, piorą, wychowują dzieci, a więc pracują nie tylko zawodowo, ale ciężko pracują wiele godzin dziennie w domu. Gdyby te obowiązki rozkładały się, tak jak w niektórych już krajach się rozkładają, bardziej równo między kobiety i mężczyzn, wówczas można by myśleć o wyrównywaniu wieku emerytalnego. Natomiast w tej chwili wiadomo, że kobieta pracuje dużo ciężej, a skoro pracuje dużo ciężej, to wcześniej jest zmęczona pracą.

P.Sz.: Pani profesor, ostatnia sprawa na sam koniec. Biskup Tadeusz Pieronek nie zauważa wprawdzie masońskich wpływów w Polsce, ale zgadza się z arcybiskupem Michalikiem, że w odniesieniu do Zachodu wpływy masonerii są, widać to w Brukseli  i w Strasburgu. Jak pani komentuje tego typu wypowiedź?

J.S.: Rzeczywiście spotykałam w Brukseli kilkakrotnie biskupa Pieronka, widocznie się spotyka z masonami, skoro ich tam widzi. Ja nie widzę masonów w Brukseli. Ale chciałam jeszcze powiedzieć o stu dniach. Przede wszystkim afera z refundacją leków, to jest absolutnie tragiczne dla Polaków. Teraz rozmawiałam z chorymi na raka, to roczne leczenie po wyjściu ze szpitala po operacji 500 złotych miesięcznie przez rok. To przecież bardzo wielu Polaków nie stać, to znaczy że oni są skazani przez ten rząd, przez niewłaściwą politykę refundacyjną praktycznie na śmierć.

P.Sz.: I na tym stawiamy kropkę. Prof. Joanna Senyszyn, Sojusz Lewicy Demokratycznej, eurodeputowana Parlamentu Europejskiego. Dziękuję bardzo.

(J.M.)