Roman Czejarek: Ryszard Kalisz, Sojusz Lewicy Demokratycznej. Dzień dobry, panie pośle.
Ryszard Kalisz: Dzień dobry.
Krzysztof Grzesiowski: Panie pośle, dzisiaj specjalne posiedzenie rządu w sprawie emerytur, powszechnego systemu emerytur, a więc wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego. Ale także drugi temat - i tu pana obecność w studiu jest jak najbardziej na miejscu jako były szef resortu spraw wewnętrznych w latach 2004-2005 – krótko mówiąc emerytury mundurowe. Ma pan pomysł na zmianę systemu?
R.K.: Był pomysł i nawet byłem przekonany, że już się z rządem dogadaliśmy. Wprawdzie z rządem w ubiegłej kadencji, ale z rządem pana premiera Donalda Tuska. Wtedy był ministrem spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna i negocjowaliśmy, zresztą wespół ze związkami zawodowymi służb mundurowych, te kwestie. No i wszyscy byli wtedy przekonani, że doszliśmy do porozumienia, to znaczy, że najpierw była zgoda na 20 lat, później 25, ale oczywiście było to związane również...
K.G.: Znaczy mówimy o latach służby, 20 lat służby lub 25.
R.K.: Tak, tak. Ale było to związane również z wysokością emerytur, dlatego że jeżeli my tak prosto rozmawiamy, to wiadomo, że decydują o tym zupełnie inne elementy. Żaden policjant, żołnierz nie przejdzie na emeryturę nawet po piętnastu latach czy dwudziestu, jeżeli ta emerytura będzie głodowa. W związku z tym jeżeli przyjmie się wyliczenie emerytury nawet po dwudziestu latach czy dwudziestu pięciu bardzo niskie, no to w ten sposób jest negatywny bodziec. Krótko mówiąc, oddzielny system emerytur dla... emerytur mundurowych trzeba pozostawić, dlatego że to są niezwykle specyficzne formy zawodowej działalności...
K.G.: MSW zakłada zachowanie odrębności tego systemu.
R.K.: Ja wiem, MSW zakłada, ale jest w mniejszości. Ja słuchałem dziś ministra Cichockiego, coś nie bardzo... znaczy mówił, że zakłada, ale tak widać, że minister Rostowski może go przekonać, bo Rostowski zakłada, czyli Ministerstwo Finansów, że to ma być złączone z powszechnym systemem emerytur, czyli jak zakłada, no bo z drugiej strony ten drugi projekt 67/67, no to Rostowski zakłada właśnie to, już tam pomijając te modyfikacje po dyskusji z PSL-em. Służby mundurowe to jest 24-godzinna służba, dyspozycyjność i hierarchiczność, czyli podleganie rozkazowi, i te służby po prostu są niezbędne dla funkcjonowania państwa. Przykładowo straż pożarna, która dzisiaj pełni rolę... państwowa straż pożarna służby ratowniczej, gdziekolwiek zdarzy się jakiś wypadek, no to oni po prostu muszą ratować ludzi. Pamiętamy ostatnio ten wypadek kolejowy pod Szczekocinami. Ja nie wyobrażam sobie, żeby ludzie, którzy pracują w takim stresie i ratują ludzi, czy policjanci liniowi, czy ci operacyjni nawet w strukturach śledczych utajnionych, po 25 latach byli zdolni do normalnej służby.
K.G.: A ten dzisiejszy model, 15 lat bez względu na wiek?
R.K.: Nie, nie, my mówiliśmy wtedy o dwudziestu. Ja uważam zresztą i jestem w kontakcie ze związkami zawodowymi, że te 25 można negocjować też, bo to jest dla tych, którzy dzisiaj rozpoczynają służbę. Tylko ja powtarzam – nie może być...państwo musi funkcjonować racjonalnie, a nie może być prymatu tylko kwestii o charakterze finansowym, to znaczy my musimy zrobić elastyczny system emerytalny również dla mundurowych, bo co innego to jest pani będąca sekretarką komendanta, pracująca normalnie jako urzędniczka, a co innego dziewczyny, których doskonale znam, wspaniałe dziewczyny w policji zajmujące się w CBŚ chociażby zwalczaniem handlu ludźmi, które pracują na styku z tymi groźnymi grupami przestępczymi międzynarodowymi i podlegają naprawdę codziennemu stresowi.
K.G.: Tu w ogóle zdaje się należałoby częściej używać pojęcia służą, a nie pracują, bo to nie jest normalna praca, tylko to jest służba.
R.K.: Tak, służą, służą. I chcę powiedzieć, że jeżeli my do tego podchodzimy tak schematycznie, tak po prostu, że tylko kwestie finansowe mają znaczenie, no to oczywiście zapominamy o tej właśnie specyfice. My jesteśmy za tym, żeby dochować każdemu pracobiorcy czy każdemu, kto służy, w jego warunkach pracy. Naprawdę trzeba to wszystko po prostu zróżnicować. Trzeba to zróżnicować. Ja wiem, że to byłoby skomplikowane, ale możemy... Ja rozmawiam ciągle z wieloma osobami, które doskonale znają się na emeryturach. Bez elastycznego systemu przechodzenia na emeryturę, czyli również pewnego specyficznego systemu dla mundurowych, my nigdy nie ukształtujemy takiego państwa o takiej solidarności społecznej, dlatego że naprawdę nie można wszystkich wsadzać do jednego worka, również wszystkich mundurowych. Również wszystkich mundurowych, no bo jeżeli jest, niestety tak się zdarzało, dzisiaj generał, który całe życie był urzędnikiem w Ministerstwie Obrony Narodowej, to to jest zupełnie ktoś inny niż komandos w GROM-ie czy ludzie w służbach specjalnych, którzy w służbie kontrwywiadu czy wywiadu wojskowego funkcjonują gdzieś tam za granicą w Afganistanie wśród Pusztunów czy talibów.
No, panowie, naprawdę, panie ministrze Rostowski, wy nie macie często, jak was słyszę, świadomości, jak skomplikowane jest funkcjonowanie państwa. Dlatego zróbmy to wszystko elastycznie. Elastycznie, jeszcze raz powtarzam. I nie wsadzajmy takich grup typu służby mundurowe wszystkich do jednego worka, bo jak wsadzimy, to na pewno nie będzie to racjonalne.
K.G.: Panie pośle, mamy dwa nowe sondaże preferencji politycznych Polaków, poparcia dla partii politycznych, jeden to sondaż CBOS-u, drugi TNS OBOP. Gdy w tym drugim Sojusz Lewicy Demokratycznej 7 punktów procentowych, poparcie bez zmian w porównaniu do poprzedniego, w tym pierwszym jest lepiej CBOS-owskim – 9% plus 3 na rzecz Sojuszu, od ostatniego...
R.K.: Drodzy państwo, problem dzisiaj...
K.G.: A jeszcze, jeśli pan pozwoli, panie pośle, że dokończę – w porównaniu z Ruchem Palikota, któremu w jednym przypadku nieco spadło, w drugim pozostało bez zmian. Czy to oznacza, że Ruch Palikota traci za to, że chce poprzeć reformę emerytalną, skoro przy emeryturach jesteśmy?
R.K.: Nie, Ruch Palikota traci dlatego, że jego charakter, a w szczególności jego szefa, jest efekciarski, i iwenciarski, i ma pewien próg rozwoju. I pomimo że Janusz Palikot robił próby, aby przeistoczyć się w poważnego polityka, to mu się to nie udaje. W związku z tym... A dużo naobiecywał, nie jest w stanie tego spełnić i to jest naturalne, że Ruch Palikota będzie tracił. Natomiast dla mnie najważniejsza jest poza tymi sondażami, które pan tutaj podaje, siedem, osiem, cztery, jednakże pewna znowu systemowa kwestia. Mamy wybory parlamentarne w roku 2015, widać wyraźnie, że dzisiaj Platforma podlega już dezintegracji pomimo naprawdę wielkich wysiłków Donalda Tuska. To jego przemówienie tydzień temu w piątek w sejmie było wielkie. Widać, że rząd i struktury państwowe abdykowały, bo w przestrzeni publicznej pozostają tylko słowa Kaczyńskiego, Macierewicza, moim zdaniem bzdurne totalnie i ja czasami mam wrażenie, że żyję w jakimś matriksie czy w bajce jakiejś, naprawdę, bo to, co oni mówią, to dla normalnego człowieka w głowie się nie mieści.
K.G.: Ale jest spore grono słuchaczy...
R.K.: No dobrze...
K.G.: ...którzy się z tym zgadzają.
R.K.: ...ale jest duża część ludzi, którzy po prostu uważają, że weszliśmy w jakieś stadium naprawdę bajek dla dzieci opowiadanych, i jest grupa, tym bardziej się dziwię, która to, co słucha i jeszcze popiera. W związku z tym przy dezintegracji Platformy i niestety takim, powiedziałbym, odejściu od powagi i od racjonalności PiS-u, a przy tym, że – jak pan powiedział – dużo ludzi ich słucha, powstaje niebezpieczeństwo, niestety... Znaczy Platforma pewnie już nie wygra wyborów w 2015 roku, jest pytanie: kto wygra? Ja bym... ja muszę... wszystko musimy zrobić, żeby to były... to było... to był blok centrolewicowy, bo jeżeli wygra PiS po tych wszystkich słowach, które oni mówią, być może jak pisze Kamiński, to oni sami w to nie wierzą, Michał Kamiński w swojej książce, ale jak by chcieli znowu wprowadzać to w życie, to byśmy wywołali wojnę. No, Macierewicz już wywołał wojnę wszystkim dookoła i pewnie jeszcze, ja wiem, Bermudom albo Ghanie. To Kaczyński miał to na... Tak że trzeba wszystko zrobić. I wie pan, mnie te sondaże, poparcie dla SLD i tak dalej, dla całej lewicy również, dla tej części... to wszystko, co się dzieje na części lewicowej Platformy, w organizacjach pozarządowych interesuje o tyle, o ile trzeba tworzyć wspólnotę dzisiaj obywatelską, a już w niedługim czasie polityczną, która po prostu będzie zdolna na centrolewicy stworzyć strukturę, która wygra wybory w 2015 roku, bo to jest, powiedziałbym, historyczne zadanie wszystkich ludzi w centrum centrolewicy i na lewicy.
K.G.: No, to jeszcze 3,5 roku w razie czego. Tak na koniec, panie pośle, jeśli można, pisze pan jakąś książkę, może coś w tym stylu?
R.K.: Nie, ja w ogóle dużo piszę...
K.G.: O kolegach, o byłych kolegach, przyszłych kolegach.
R.K.: Panie redaktorze, ja dużo... Po pierwsze o byłych kolegach i aktualnych kolegach nie piszę, byłych nie mam, bo wszyscy są aktualni, natomiast ja piszę dużo, piszę w prasie fachowej, bo ja prowadzę również trochę taką w zakresie doktryny działalność publicystyczno-prawną, natomiast żadnych książek o kolegach nie piszę i nie mam zamiaru, chociaż miałem propozycję od kilku wydawnictw.
R.Cz.: Dużo płacili?
K.G.: Właśnie (...) wysokie honorarium?
R.K.: Muszę powiedzieć, że dzisiaj to jest dosyć chyba dla wydawnictw i dla autorów dobra działalność, dlatego że zapewniają wszystko, tego człowieka, który przeprowadza wywiad, dziennikarza, tylko poświęcić trochę czasu i poopowiadać. Nie, nie, ja tego... Od razu mówię, ja tego nie robię, natomiast zajmuję się moją działalnością profesjonalną, prawniczą, trochę tekstów w tym zakresie napisałem, również, tak jak mówiłem... Tylko proszę, bo to tabloidy zaraz wyciągną. Ja piszę trochę książkę o charakterze prawno-ustrojowym, ale nie o ludziach, tylko o procesach, o procesach, które zachodziły w Polsce przez ostatnie 22 lata, i o mojej koncepcji racjonalności państwa, to, o czym wam mówiłem. Ale to nie będzie o ludziach, bo jak poprzednio o tym powiedziałem, to od razu: o czym to będzie, o kim to będzie? O żadnym człowieku nie będzie konkretnym, tylko po prostu o zjawiskach, o zjawiskach. No i...
K.G.: Czyli na koniec mamy zapowiedź wydawniczą, krótko mówiąc (...)
R.K.: Ale nie teraz, bo mam dużo czasu, bo... znaczy mam mało czasu na to, bo...
K.G.: Panie pośle, czas nas dogania.
R.K.: Ale chcę powiedzieć, bo tak – 18-go w Warszawie była wielka konferencja europejska, gdzie jestem współprzewodniczącym struktury unijnej ds. zwalczania handlu ludźmi. Przypomnę, że na Euro nielegalnie i wbrew ich woli zostanie przywiezionych około co najmniej około 100 tysięcy młodych dziewczyn. Do tego musi być struktura całej Unii Europejskiej, a w szczególności Polska przygotowana i mamy w niedzielę i w poniedziałek konferencję Rady Europy w Warszawie, gdzie też przewodniczę. Tak że drodzy państwo, poza tym...
K.G.: Czyli będzie okazja do kolejnego spotkania...
R.K.: ...że tak jest w tej przestrzeni publicznej, to jeszcze się wiele dzieje.
K.G.: Dziękujemy.
R.K.: Ja również.
K.G.: Poseł Ryszard Kalisz, gość Sygnałów dnia.
R.K.: Dziękuję, do widzenia.
(J.M.)