Przemysław Szubartowicz: Witam państwa. Nie napisałem, tylko ułożyłem sobie w głowie skrupulatnie, uporządkowałem myśli, a teraz zabieram się za ich przedstawianie w formie pytań do naszego gościa, którym jest senator Grzegorz Czelej, Prawo i Sprawiedliwość. Witam serdecznie.
Grzegorz Czelej: Witam państwa.
P.Sz.: Przewodniczący komisji kultury i środków przekazu. Panie senatorze, dlaczego senat zabija prasę?
G.Cz.: Błagam, tylko nie senat.
P.Sz.: No ale to jest tak, że dzisiaj redaktorzy naczelni gazet rozmaitych od lewa do prawa napisali na pierwszej stronie na okładkach właśnie takie hasło.
G.Cz.: Dokładnie tak, medialnie to może ładnie brzmi, ale od rana dzwonię i dementuję – nie senat. Platforma Obywatelska. Zasadnicza różnica.
P.Sz.: Znaczy co, Platforma Obywatelska zabija prasę?
G.Cz.: A kto? Przecież nie Prawo i Sprawiedliwość. Projekt tej ustawy...
P.Sz.: Panie senatorze, chodzi o to, że jest projekt, są senatorowie, są z różnych ugrupowań, no i Trybunał Konstytucyjny wskazał pewne błędy, a teraz senatorowie muszą się tym zająć. Senatorowie.
G.Cz.: Panie redaktorze, w senacie są dwa bardzo duże kluby, m.in. Prawa i Sprawiedliwości, którego jestem szefem. O tej ustawie nie wiemy. Więc mówienie o tym, że jest to ustawa senacka, jest pewnym nadużyciem. A w odbiorze przez słuchaczy może być zinterpretowana tak, jakby to wszyscy senatorowie podpisali się pod tym projektem, co jest już nieprawdą. Jest to projekt Platformy Obywatelskiej. Senatorów Platformy Obywatelskiej z komisji ustawodawczej mówiąc precyzyjnie. A jest puszczony tak zwaną ścieżką legislacyjną senacką, ponieważ senat ma możliwość inicjatywy ustawodawczej, ale to jest zasadnicza różnica.
P.Sz.: Ja rozumiem, ale to jest tak, że jest projekt, będzie rozumiem pierwsze czytanie i chodzi o to, żeby zlikwidować zapis o sprostowaniu na rzecz zapisu o wyjaśnieniu czy o tym, aby można było więcej pisać w odniesieniu do błędów, które pojawiają się w prasie. No i tutaj jest ten wielki protest, żeby nie udostępniać i nie dawać takiej możliwości, bo rzeczywiście mogłyby wtedy się pojawiać rozmaite olbrzymie artykułu wyjaśniające zamiast krótkich sprostowań.
G.Cz.: Dokładnie tak. I tutaj właśnie na tym polega różnica. Trybunał Konstytucyjny zarzucił, że ustawowe zapisy regulujące kwestię sprostowań i odpowiedzi prasowych są nieprecyzyjne. Natomiast co innego uściślać pewne nieprecyzyjne zapisy, a co innego zmieniać je tak, aby doprowadzały do pewnych zachowań, które nazwałbym patologicznymi, gdyż ten projekt, który, zaznaczam, wnoszą senatorowie Platformy Obywatelskiej, idzie w kierunku takim, żeby kosztem obiektywnego odniesienia się do faktów, była wzmocniona subiektywna możliwość polemiki, a to już jest zupełnie coś innego. My stoimy na stanowisku takim, że powinny być sprostowania, należy być może te zapisy uszczegółowić w takim zakresie, na jakim zwraca uwagę Trybunał Konstytucyjny, ale to nie oznacza, że ze sprostowania mamy przejść do artykułów, które będą wytworem specjalistów od marketingu politycznego.
P.Sz.: No to, panie senatorze, bo niektórzy politycy Platformy już mówią, że cała ta histeria, zarówno ta prasowa, bo to jest cytat, nazywają to histerią niektórzy politycy, jest niepotrzebna, dlatego że tak naprawdę ta nerwowość dotyczy projektu, tak naprawdę jeszcze nie zaczęły się prace, że wcale tak nie musi być. Nawet Bogdan Zdrojewski nie jest specjalnym zwolennikiem tego typu rozwiązań, a jest związany z Platformą Obywatelską.
G.Cz.: Więc jest to problem braku jednomyślności w Platformie Obywatelskiej i dobrze byłoby, aby wszyscy słuchacze wiedzieli, kto konkretnie pod tym się podpisał. Jeżeli nie wszyscy, nie cała Platforma popiera ten projekt, więc moje pytanie jest takie: to dlaczego jutro jest pierwsze posiedzenie i pierwsze czytanie tego projektu? To nie jest konsultacja. Jutro o godzinie 18 jest posiedzenie trzech komisji, między innymi mojej, i pierwsze czytanie tego projektu. Więc to nie są konsultacje, to jest pierwsze czytanie projektu.
P.Sz.: Panie senatorze, ale coś trzeba z tym zrobić, dlatego że pojawiają się protesty, pojawiają się sprzeczności, pojawiają się wątpliwości, a z kolei Polskie Stronnictwo Ludowe też mówi, że ma pomysł na to, przygotowano projekt zmian, który idzie w zdecydowanie lepszym kierunku niż to, co proponuje senat, tak mówi rzecznik PSL Krzysztof Kosiński i mówi, że np. Polskie Stronnictwo Ludowe chciałoby doprecyzować pojęcie sprostowania i jako takie doprecyzowane umieścić jednak w zapisach.
G.Cz.: Więc mamy problem nie tylko różnych zdań w samej Platformie, ale również tego, że projektu tego, jak sądzę, nie poprze Polskie Stronnictwo Ludowe, a więc wnoszenie takiego projektu z punktu widzenia Platformy kompletnie nie ma sensu. Z naszego punktu widzenia debatowanie nad tym projektem o tyle nie ma sensu, że główne tezy tego projektu są dla nas nie do przyjęcia, więc z naszego punktu widzenia to w ogóle niema sensu.
P.Sz.: Dobrze, w takim razie tak – PiS, PSL, prawdopodobnie SLD nie będą za, ale, panie senatorze, coś trzeba z tym zrobić, bo jeżeli jest postanowienie Trybunału Konstytucyjnego, to co zrobić?
G.Cz.: Trzeba doprecyzować te zagadnienia, na które zwraca uwagę Trybunał Konstytucyjny, a to są dwa główne punkty, to, o czym mówiliśmy, oraz odpowiedzialności karnej redaktora naczelnego. To jest generalnie mniejszy problem, ale również. Więc u nas zostały podjęte prace nad również zmianą tego projektu i myślę, że z naszym projektem, projektem Prawa i Sprawiedliwości będziemy w maju gotowi.
P.Sz.: A co jest w tym projekcie? Bo np. PSL mówi o nowych zasadach dotyczących autoryzacji, mówi, tak jak powiedziałam, o doprecyzowaniu definicji sprostowania, o skróceniu terminu publikacji, takie są założenia między innymi. A wasze?
G.Cz.: W naszym założeniu jest ograniczenie zmian jedynie na obecnym etapie, zaznaczam, tylko do tych uwag, które wniósł Trybunał Konstytucyjny, a więc doprecyzowanie problemu sprostowania. W tym zakresie, na który zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny.
P.Sz.: Panie senatorze, to jeszcze jedna sprawa, nieco inna, ale też dotycząca mediów, mediów publicznych tym razem, a nie gazet, a nie prasy. Co Prawo i Sprawiedliwość proponuje, aby rozwiązać problem finansowania, problem abonamentu, problem kłopotów finansowych mediów publicznych?
G.Cz.: Co my proponujemy? To jest pytanie odwrotne. My nie mamy inicjatywy takiej czy możliwości, aby cokolwiek tutaj zmienić czy wprowadzić. Pytanie jest takie: co Platforma zrobiła w ciągu ostatnich 5 lat, aby media publiczne uratować? W przyszłym tygodniu zbiera się posiedzenie mojej komisji, na której omówimy stan finansów publicznych, będzie miał swoje wystąpienie prezes Polskiego Radia, prezes Telewizji i omówimy, jakie konsekwencje będą obecnego stanu finansów w mediach publicznych, bo przy takim finansowaniu zarówno Polskie Radio, jak Telewizja Polska dochodzą już do granicy, kiedy mogą zwiększać zadłużenie, i w przypadku Polskiego Radia, w którym znaczną, zasadniczą część, bo prawie 70% wpływów stanowi abonament, groźba jest bardzo poważna, to jest groźba likwidacji kolejnych programów. Myślę, że nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę. Tutaj Platforma podejmując akcję w 2007 roku uderzenia w abonament, to jest ta sławna wypowiedź premiera Tuska, który wezwał do niepłacenia abonamentu, nie przedstawiła żadnej innej koncepcji. Więc bardzo łatwo jest rozbić to, co w tej chwili jest. Notabene jest to kuriozalna kwestia wezwania premiera do niezastosowania się do obowiązującej ustawy, ale niezaproponowania niczego w zamian.
P.Sz.: W każdym razie, panie senatorze, oczekiwanie ludzi mediów, mediów publicznych jest takie, że jednak politycy, wszystko jedno, skąd będą, wreszcie coś z tym zrobią.
G.Cz.: Panie redaktorze, powiem tak – jest rzeczą normalną walka o wpływy, również w mediach, ale jest czymś innym niszczenie ich w pełni świadome, co następuje teraz. Wszystkie nasze propozycje ustaw i w poprzedniej, i w obecnej kadencji, lądowały w koszu. Więc my stoimy w sytuacji takiej, oczywiście, możemy coś proponować, może pan redaktor nas pytać, tylko że my nie mamy mocy sprawczej, przynajmniej jeszcze na razie.
P.Sz.: Prawo i Sprawiedliwość nie ma mocy sprawczej, ale dyskutować będzie, będą posiedzenia komisji, zobaczymy, co z tego wszystkiego wyniknie. Senator Grzegorz Czelej był dzisiaj razem z nami. Dziękuję bardzo.
G.Cz.: Dziękuję państwu.
(J.M.)