Zuzanna Dąbrowska: Jutro spotkanie prezydenta Bronisława Komorowskiego z przedstawicielami partii politycznych. Czy partie, które sprzeciwiały się zmianom w systemie emerytalnym, liczą na to, że prezydent mógłby ustawy nie podpisać?
Zbigniew Ziobro: Polityka to jest sztuka szukania skutecznych dróg prowadzących do dobrych rozwiązań, dlatego politycy z zasady każdą okazję, każdą drogę, jeśli użyć tej metafory, chcą wykorzystać, by realizować stawiane sobie cele. I dlatego też Solidarna Polska weźmie udział w tym spotkaniu, będziemy przedstawiać argumenty, a są one bardzo istotne i ważne, przeciwko przeprowadzonej tak zwanej reformy emerytalnej, a tak naprawdę sprowadzającej się wyłącznie do prymitywnego wydłużenia wieku emerytalnego. Uważamy, że jest to reforma postawiona na głowie, dlatego że po pierwsze w tej chwili Polska powinna zainwestować wielkie pieniądze w politykę prorodzinną, wsparcie polskiej rodziny, stworzenie bezpieczeństwa młodym polskim małżeństwom, by rodziły się dzieci, bo przecież Donald Tusk wskazuje, że to kryzys demograficzny, który nas czeka, jest główną przyczyną wydłużenia wieku emerytalnego. .A więc to jest rozwiązywanie sprawy w taki sposób, jak by się jej nie chciało rozwiązać. Żeby rozwiązać problem kryzysu emerytalnego w przyszłości, trzeba rozwiązać kryzys demograficzny, który jest dzisiaj w Polsce, a wynika on z tego, że polskie państwo zupełnie odwróciło się plecami do młodych ludzi i jako jedyne w Europie przeznacza najmniejsze środki finansowe na wsparcie polityki prorodzinnej, w związku z tym młode małżeństwa, a zwłaszcza młode Polki nie czują się bezpieczne, jeśli decydują się na dziecko...
Z.D.: Ale prezydent...
Z.Z.: ...i w konsekwencji tak mało dzieci się rodzi.
Z.D.: Prezydent podkreśla, że to, na czym teraz musi się skupić na tym etapie prac legislacyjnych, to to, czy ustawa jest konstytucyjna. Czy sądzi pan, że jest możliwy taki wariant, w którym prezydent podpisze ustawę, ale jednak skieruje pytanie do Trybunału Konstytucyjnego?
Z.Z.: Ale to nie jest żadne rozwiązanie problemu, pani redaktor, bo to nie kwestie prawne są tutaj kluczowe. Tu zasadnicze znaczenie ma to, czy my dzisiaj jako odważny i patrzący w przyszłość naród jesteśmy w stanie stawić czoła wyzwaniu, jakim jest kryzys demograficzny. W Polsce rodzi się najmniej dzieci w Europie, nie tylko w Unii Europejskiej, w ogóle w Europie i ma to ścisły związek z tym, że Polska jest krajem, który przeznacza najmniejsze środki swojego budżetu w Unii Europejskiej, w Europie na wsparcie polityki prorodzinnej. Nie jest rzeczą przypadku, że młode Polki w Londynie rodzą dwa razy więcej dzieci niż ich koleżanki pozostałe w kraju, chociaż tamte w Londynie nie mają tam wsparcia mamy, babci, całej rodziny, ale mają wsparcie państwa w postaci realnych pieniędzy, nawet wtedy, jakby straciły pracę są pewne tego, że będą w stanie utrzymać swoje dzieciątko. Natomiast tak nie jest w Polsce. I na tym polega cały zarzut Solidarnej Polski do premiera Donalda Tuska przede wszystkim, że stawia sprawę na głowie. Gdyby postawić teraz duże pieniądze, a trzeba je znaleźć, bo nie stać nas na to, żeby nie znaleźć, nie stać polskiego państwa, żeby nie znaleźć tych pieniędzy, bo będzie kryzys demograficzny i w przyszłości problemy się tylko jeszcze pogłębią, jeśli te pieniądze byłyby przeznaczone, będzie się rodzić więcej dzieci, bo tak dzieje się wszędzie, kiedy państwo prowadzi realną politykę prorodzinną, i w przyszłości ten problem nie będzie tak wyglądał, jak go dzisiaj rysuje ciemnymi literami Donald Tusk.
Z.D.: A czy Jarosław Kaczyński słusznie robi, nie idąc na to spotkanie, skoro nie jest to spotkanie dwustronne, a biorą w nim udział przedstawiciele wszystkich partii?
Z.Z.: Powiem w ten sposób: słowa trzeba dotrzymywać, jeśli Bronisław Komorowski umawiał się z kimś (ja nie wiem, oczywiście, jakie były kulisy rozmów) na spotkanie indywidualne, to powinien też takie spotkanie odbyć. Natomiast generalnie uważam, że politycy nie powinni się obrażać, bo (...) w sporze z prezydentem Komorowskim, krytycznie oceniamy jego działania jako prezydenta, który udaje, że coś robi, a tak naprawdę niewiele robi dla Polski albo prawie nic nie robi, jakie sprawy załatwi, można by powiedzieć, przez ten czas pan prezydent Bronisław Komorowski w czasie swojego urzędowania dla Polaków, ważnej sprawy związanej z codziennym życiem, można powiedzieć, że żadnej nie załatwił, ale jednocześnie uważamy, że każdą formę presji w polityce trzeba wykorzystać i jeżeli tam będzie nasz przedstawiciel na spotkaniu z prezydentem, będziemy pokazywać konkretne fakty, konkretne dane wskazujące na to, że konieczny jest wstrząs, jeżeli chodzi o polskie państwo w zakresie polityki prorodzinnej i że Polska musi przeznaczyć wielkie pieniądze na to, aby wspierać młode polskie rodziny, bo w przeciwnym razie będzie naprawdę bardzo źle. W 2040 będzie nas już 10 milionów mniej, będziemy najstarszym społeczeństwem w Europie, a więc będą ogromne wydatki na sprawy ochrony zdrowia, właśnie na sprawę emerytur, a nie będzie kto miał płacić podatków i...
Z.D.: Właśnie prezydent wczoraj wystosował list do prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy w związku z wypowiedzią, wpadką, różnie to jest nazywane, przejęzyczeniem, mówi Biały Dom, prezydenta Baracka Obamy dotyczące „polskich obozów śmierci”. Premier wypowiedział się bardzo ostro, wypowiedział się też szef polskiej dyplomacji, przedstawiciele opozycji i można powiedzieć, że nic, użyliśmy wszelkich środków, czy jeszcze coś można zrobić, by wpłynąć na zachowanie Białego Domu?
Z.Z.: Ta wpadka ma wyjątkowo duże znaczenie dla Polski, dla naszego obrazu na świecie i nasza reakcja musi być niezwykle tutaj konsekwentna i stanowcza. To nie jest wpadka porównywalna z tymi wpadkami pana prezydent Bronisława Komorowskiego, który pisał ból przez nie to co trzeba ó, czy trzymał parasol nie nad głową pana prezydenta Sarkozy’ego, tylko nad własną i ten drugi mókł, chociaż był jego gościem. My pamiętamy te obrazki z całkiem nieodległej przeszłości.
To jest wpadka, która dotyczy obrazu Polski jako kraju sprawców holokaustu, tego obrazu, który jest powtarzany przez wiele mediów i czyni nam gigantyczne szkody w naszej reputacji. My mamy prawo domagać się od naszych sojuszników, jakim są Stany Zjednoczone, aby oni szanowali nasze podstawowe interesy w zakresie obrazu Polski na świecie, zwłaszcza że polscy żołnierze giną też za sprawy naszego sojusznika Stanów Zjednoczonych. Interwencja w Iraku moim zdaniem, błędne zaangażowanie Polski w ten konflikt, ale przecież życie straciło wielu polskich młodych żołnierzy, młodych chłopaków, którzy mogli żyć, dla sprawy, konfliktu wywołanego przez Amerykę. Natomiast my mamy tym bardziej moralny tytuł, żeby domagać się od Amerykanów, aby oni przestrzegali naszych podstawowych interesów w zakresie naszego wizerunku. Jeżeli prezydent Obama, prezydent Stanów Zjednoczonych mówi o „polskich obozach śmierci”, no toto jest skandal niebotyczny, nie możemy poprzestać na zwykłym wyrażeniu niezadowolenia, my musimy oczekiwać, aby prezydent wycofał się z tych słów i wypowiedział słowo przepraszam. Jeśli tego nie zrobi, to uważam, że Solidarna Polska będzie w każdym razie głośno o tym mówić, będziemy apelować do Polonii, aby w czasie wyborów w Stanach Zjednoczonych głosować na konkurenta Obamy, na Roomneya. Musimy bardzo mocno stawiać tę sprawę, bo nie możemy godzić się na to, aby prezydent Obama traktował Polskę tak macoszemu. Gdyby on obraził w ten sposób Rosję, Chiny, to już składałby przeprosiny, czy Niemcy, czy Francję, a Polskę chce się traktować po macoszemu, a z drugiej strony chcą, abyśmy wysyłali żołnierzy na konflikty, które oni wywołują.
Z.D.: Na koniec, panie pośle, jeszcze króciutko – Bruksela, ważne głosowanie w sprawie ACTA się dzisiaj odbyło.
Z.Z.: Tak, to prawda, dziś na komisji prawnej było głosowanie w sprawie ACTA, chodziło o opinię komisji prawnej, czy ACTA powinna być poparta przez Parlament Europejski. Miałem udział w tym głosowaniu, głosowałem przeciwko. Na szczęście niewielką ilością głosów wygrali przeciwnicy, ale faktem jest, że niektóre grupy, w skład których wchodzą Polacy, głosowali... przedstawiciele tych grup głosowali za ACTA, co mnie bardzo zdziwiło, m.in. Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy głosowali za ACTA, większość, gdzie jest Prawo i Sprawiedliwość, większość też członków Europejskiej Partii Ludowej, w której członkami są m.in. politycy Platformy, też głosowało za, chociaż poseł Zwiefka się wstrzymał. ACTA wzbudził ogromne protesty społeczne w Polsce i tym bardziej dziwię się, że te grupy, w których moim koledzy zasiadają z PiS-u i Platformy, głosowały w przypadku PiS-u w całości za ACTA...
Z.D.: Dziękuję bardzo...
Z.Z.: ...a w przypadku Platformy w dużej części za.
Z.D.: Dziękuję bardzo za tę rozmowę.
Z.Z.: Dziękuję bardzo.
Z.D.: Moim gościem w studio w Brukseli był lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
(J.M.)