Polskie Radio

Rozmowa z Jarosławem Kalinowskim

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2012 16:30

Paweł Wojewódka: Jarosław Kalinowski, były minister rolnictwa, były wicepremier.  Witam, panie premierze.

Jarosław Kalinowski: Witam pana redaktora, wszystkich słuchaczy, witam serdecznie.

P.W.:  Panie premierze,  zanim przejdziemy do spraw związanych z rolnictwem, pozwoli pan, że przyjrzymy się trzem upomnieniom, które dzisiaj Polska otrzymała od Komisji Europejskiej. Pierwsze upomnienie dotyczy niewdrożonej dyrektywy o energii elektrycznej i gazie, która ma zapewnić większą konkurencyjność. Druga dyrektywa mówi o... upomnienie dotyczy konkurencyjności sektora kolejowego. No i jeszcze jest trzecia dyrektywa dotycząca dostawców gazu i energii elektrycznej. Tutaj ma być zapewniona konkurencyjność. Jeżeli Polska nie podporządkuje się żądaniom Komisji Europejskiej, za dwa miesiące pozew trafi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Długi wstęp, panie premierze,  no ale problem chyba jest.

J.K.: Nie jesteśmy jedynym państwem, który jest upominany za brak realizacji, tak przynajmniej Komisja ocenia, pewnych dyrektyw, i ja powiem szczerze, nie jestem dobrym adresatem pytania, co z tego wyniknie...

P.W.:  Ale pytanie jest na miejscu.

J.K.: Na pewno pytanie do ministra gospodarki po polskiej stronie, jak wygląda ta realizacja. Oczywiście my wszyscy znamy, tu nikt nie ukrywał tych problemów z Gazpromem i z tymi umowami polsko-rosyjskimi, tutaj pewnie też tego w jakimś sensie te upomnienia dotyczą. No, sprawa jest trudna, w ogóle sprawa energetyki i tego rynku jest dla nas generalnie problemem, ale ja wierzę, że te uwagi, ostrzeżenia zgłoszone przez Komisję uda się wyjaśnić i nie dojdzie do postępowania.

P.W.:  No tak, ale mało czasu jest, dlatego że większość tych dyrektyw powinna być wprowadzona w zeszłym roku już, a tu już...

J.K.: Czasem jest tak, przepraszam za trochę żartobliwy ton, że wydaje się, że jest dużo czasu, a potem, jak już naprawdę sytuacja podbramkowa, to wtedy przyspieszamy.

P.W.:  Dobrze, wobec tego, panie premierze,  przejdźmy do spraw związanych z rolnictwem. Perspektywa 2014-2020 dla rolnictwa nie szykuje się chyba optymistycznie, będzie nieco mniej pieniędzy (...)

J.K.: Ja jestem umiarkowanym optymistą.

P.W.:  Jest pan umiarkowanym, to bardzo dobrze. Z drugiej strony nie uda się doprowadzić do tego, żeby te różnice pomiędzy dopłatami starych członków Unii a nowych członków Unii, czyli Polski między innymi, zostały zniesione. O to postulowaliśmy.

J.K.: Po pierwsze przyjrzymy się projektowi budżetu, bo na tym możemy dzisiaj bazować. Dla polskiego rolnictwa na tę perspektywę 2014-2020 w samych dopłatach bezpośrednich przewiduje się wzrost o 6,5 miliarda euro w stosunku do tego, co mamy teraz. Nie znamy pozycji w drugim filarze, ale nieoficjalnie wiemy, że też planuje się tam wzrost o około...

P.W.:  Wyjaśnijmy drugi filar, panie pośle.

J.K.: To są środki na rozwój obszarów wiejskich, te wszystkie programy rolno-środowiskowe „Młody rolnik”, wsparcie inwestycji, to jest bardzo ważny filar dla Polski. Mamy podział tych środków na rolnictwo mniej więcej po połowie, połowa idzie na pierwszy filar, czyli dopłaty, i o tym najczęściej w Polsce mówimy, natomiast trochę zapominamy, że mamy tę drugą kieszeń w rolnictwie, drugi filar, bardzo ważną z punktu widzenia przyszłości naszego rolnictwa, modernizacji naszego rolnictwa i całego sektora rolnego. Rzeczywiście tak jak pan redaktor powiedział, nawet ten wzrost, o którym mówiłem, nie daje pełnego wyrównania w Unii Europejskiej, owszem, zakłada się pewien mechanizm spłaszczania czy wyrównywania, ale nadal miałyby pozostać te duże różnice, ale prace nie są zakończone. Prace nie są zakończone i będziemy się starać, żeby tę sytuację jeszcze poprawić. Ale tu chcę od razu też powiedzieć, że problem nie jest na linii stare państwa członkowskie – nowe państwa członkowskie, bo na przykład Portugalczycy mają mniej od nas, Hiszpanie mają taki sam poziom dopłat jak my, a gdybyśmy porównali środki w drugim filarze... [zakłócenia na linii] Halo!

P.W.:  Halo, jesteśmy i słyszymy się.

J.K.: Miałem zakłócenia jakieś. Już jest dobrze?

P.W.:  Tak, jest bardzo dobrze teraz.

Daniel Wydrych: Nam się wydawało, że padało w Brukseli, ale...

P.W.:  Tak, jakaś ulewa.

J.K.: Coś takiego, ja wbrew tym szumom starałem się jakoś tam przebić, ale... Wracamy czy kontynuujemy?

P.W.:  Wracamy... Nie, nie, nie, kontynuujemy...

D.W.: Nie był to szum medialny każdym razie.

P.W.:  I nikt nas nie zagłuszał, panie premierze.

J.K.: Żeby podsumować tę część, w pierwszym filarze, czyli w dopłatach, rzeczywiście te propozycje nie są propozycjami, które mogą nas satysfakcjonować, natomiast w drugim filarze, jeżeli będzie sytuacja taka, że będziemy mieli przynajmniej tyle co do tej pory, to – jeszcze raz powtórzę – jestem umiarkowanym optymistą.

P.W.:  A czy jest szansa na to, czego domagają się partie opozycyjne, czyli wyrównanie tych dopłat dla polskich rolników w stosunku do np. Francuzów, Niemców, którzy mają większe te dopłaty?

J.K.: Rzeczywiście Francuzi mają 300 euro na hektar, my mamy 200, Niemcy mają 360, Belgia, Holandia 460, ale jeszcze raz powtórzę – Portugalia ma 180, Wielka Brytania ma 210, podobnie mają Szwedzi i Austriacy. I tu sami nic nie zdziałamy, musimy mieć wsparcie tych państw. Natomiast w drugim filarze, chcę zwrócić uwagę, w przeliczeniu na hektar my mamy 120, najwięcej w Unii Europejskiej uzyskujemy środków w drugim filarze, a Francuzi mają 30, a Niemcy 50. A na przykład... A jeszcze ważny przykład – Wielka Brytania, która ma dopłaty na naszym poziomie, ma w drugim filarze tylko 17 euro na hektar.

P.W.:  No tak, ale te kraje, o których pan mówi, są zdecydowanie bardziej rozwinięte i jednak te obszary wiejskie w Niemczech czy we Francji, no, troszeczkę inaczej wyglądają niż obszary wiejskie w Polsce.

J.K.: Ma pan absolutną rację, to jeszcze nie tak, że ja bym chciał bronić tego projektu, bo oczywiście problem konkurencyjności, wielkości dopłat jest bardzo istotny i na pewno tutaj nie odpuścimy, być może się to skończy w Trybunale Sprawiedliwości wręcz, jeżeli nie będzie rzeczywistego ujednolicenia, no ale ja  mówię o tym, co jest dzisiaj i pokazuję trochę szerzej ten kontekst, że nie tylko na dopłaty, tylko patrzmy trochę szerzej, bo po prostu tak trzeba na to patrzeć. My dobrze, że mamy te środki inwestycyjne, te środki z drugiego filaru trafiają oczywiście nie do wszystkich rolników, ale trafiają do tej części naszego rolnictwa, która się modernizuje i która podejmuje, skutecznie zresztą, konkurencję na rynkach europejskich i światowych.

P.W.:  Panie premierze,  a czy kryzys, kryzys zwłaszcza południa Europy, może się w jakiś sposób odbić na budżecie 2014-2020? I czy może się odbić na budżecie dla rolnictwa dla tego sektora, dlatego że jednak południe Europy są to kraje w większości bardzo mocno rolnicze, chociażby Hiszpania.

J.K.: Może się odbić. Z niecierpliwością wszyscy czekamy na efekt wyborów w Grecji 17 czerwca. No, w tej chwili już nawet bez tych greckich rozstrzygnięć państwa, które są netto płatnikami, to mówią, że skoro łożymy dzisiaj na walkę z kryzysem, Niemcy, Brytyjczycy, Szwedzi, Holendrzy, skoro we własnych państwach oszczędzamy, no to budżet Unii też trzeba odchudzić. I są propozycje już formalnie zgłaszane przez te państwa, żeby budżet ten projektowany zmniejszyć o 10%. No i teraz pytanie: w jakich pozycjach ten budżet miałby być zmniejszony? No, mówi się, niestety dla Polski, o tym, żeby oszczędzać czy ciąć wydatki w obszarze spójności, polityki spójności, a to jest też największa pozycja, jaką Polska ma w budżecie, i też w drugim filarze wspólnej polityki rolnej. To są dla nas bardzo niepokojące zapowiedzi i temu się trzeba oczywiście przeciwstawiać.

P.W.:  Dobrze. I, panie premierze,  na sam koniec naszej rozmowy sprawa Grecji. Co mówi się w Brukseli o Grecji? Czy już Grecja rzeczywiście wychodzi ze strefy euro?

J.K.: Chyba nikt tego nie chce i sami Grecy tego nie chcą. To jest pewien paradoks. Dzisiaj też czytałem jakieś takie wyniki sondażowych badań w Grecji, 80% Greków chciałoby za wszelką cenę pozostać  w strefie euro, ale z drugiej strony też w sondażach przewodzi ta formacja polityczna, która chce wyprowadzić Grecję ze strefy euro, tak że z niecierpliwością czekamy. Wiemy wszyscy, że jeżeli Grecja opuści strefę euro, to reperkusje dla całej gospodarki, nie tylko strefy euro, będą.

P.W.:  I reperkusje dla rolnictwa również. Jarosław Kalinowski...

J.K.: Dziękuję bardzo.

P.W.:  ...były minister rolnictwa, były wicepremier, obecnie eurodeputowany Polskiego Stronnictwa Ludowego, był państwa i moim gościem.

(J.M.)