Polskie Radio

"Mam swój rozum" - polityczne komentarze tygodnia

Ostatnia aktualizacja: 06.07.2012 18:13

Zuzanna Dąbrowska: Witam państwa w cotygodniowych komentarzach w programie Mam swój rozum. Dzisiaj w studio Adam Szejnfeld, Platforma Obywatelska...

Adam Szejnfeld: Dzień dobry, witam bardzo serdecznie.

Zuzanna Dąbrowska: I Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość...

Ryszard Czarnecki: Dobry wieczór, witam jeszcze bardziej serdecznie niż mój kolega z Platformy.

Zuzanna Dąbrowska:  To się okaże.  Oraz w studiu w Łodzi...

Adam Szejnfeld: Postaram się przebić. [śmiech]

Ryszard Czarnecki: Licytacja.

Zuzanna Dąbrowska: ...Dariusz Joński, SLD, dzień dobry.

Dariusz Joński: Dzień dobry, witam państwa.

Zuzanna Dąbrowska: W tym tygodniu znowu był dalszy ciąg serialu, naszego ulubionego serialu pod tytułem: czas na zmiany w polskiej piłce. Co do tego hasła zgadzają się właściwie wszyscy – i koalicja, i opozycja – tylko jakoś Grzegorz Lato stoi okoniem. Na ten temat będą mówić: Andrzej Romanek, Solidarna Polska, Grzegorz Schetyna, Platforma Obywatelska, Mariusz Błaszczak, Prawo i Sprawiedliwość, i Leszek Miller, SLD.

Andrzej Romanek: Są to osoby, pod których kierownictwem pęcznieje korupcja. I sam Grzegorz Lato, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, no, przez niektóre osoby o te zachowania również jest wręcz podejrzewany. To bardzo źle.

Grzegorz Schetyna: Musi być nowy zarząd, muszą być nowi ludzie. Polską piłkę muszą zmieniać ludzie, którzy ją robią na poziomie regionów, na poziomie województw, którzy potrafią wykorzystywać potencjał Orlików, którzy prowadzą kluby, którzy współpracują z samorządem. To jest przyszłość polskiej piłki. System szkolenia dzieci, młodzieży, wykorzystywania tej wielkiej dobrej pogody dla piłki nożnej w Polsce.

Mariusz Błaszczak: Pan Grzegorz Lato sprawia wrażenie człowieka przywiązanego do swego stołka i takimi potężnymi linami. Być może związane jest to z profitami, jakie płyną z tego stanowiska, profitami finansowymi. Pan Grzegorz Lato przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej mówił o tym, że jeżeli nie będzie satysfakcjonującego wyniku sportowego, poda się do dymisji. To, że polska reprezentacja nie wyszła z najsłabszej grupy, że w tej grupie zajęła ostatnie, czwarte miejsce, sukcesem sportowym nie jest.

Leszek Miller: I dlatego też my zwróciliśmy się do prezydenta Rzeczypospolitej z prośbą, aby pod jego auspicjami opracować pakt dla piłki nożne,  i oczekujemy, że prezydent zaprosi przedstawicieli PZPN-u, ludzi sportu, także polityków, przedstawicieli parlamentu, i taki pakt się pojawi. On by zawierał rozmaite regulacje ustawowe innego typu, które by pomogły polskiej piłce w przyszłości.

Zuzanna Dąbrowska: Ale w studio mamy potencjalnego nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ryszard Czarnecki, mimo że przyznam państwu, że pokazuje palcem na swojego kolegę z Platformy, ale jednak szeroko się uśmiecha. Naprawdę pan myśli, że może pan wygrać z Grzegorzem Lato?

Ryszard Czarnecki: Ja raczej staram się grać w to, co wygrywam, a więc oczywiście gdybym uważał, że to misja straceńcza, że to jest tak po prostu startować, aby startować, to bym nie wystartował. Jest inna sytuacja niż cztery lata temu. Rzeczywiście być może będzie podobna czwórka kandydatów, bo wtedy startował i Lato, i Kręcina, już się zgłosili, i ja, i Zbyszek Boniek, tyle że wtedy było wyraźnie widać, stąd moja rezygnacja tuż przed zjazdem PZPN-u, było wyraźnie widać, że środowisko chce piłkarza i konkretnie piłkarza Grzegorza Lato, który się nie sprawdził. Był genialnym piłkarzem, złym trenerem i bardzo złym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. A więc uważam, że wtedy jego szanse były absolutnie olbrzymie, i miałem rację. Teraz jest zmęczenie nie tylko w mediach, nie tylko wśród kibiców, nie tylko wśród polityków prezesem PZPN-u i władzami PZPN-u, ale też w samym Polskim Związkiem Piłki Nożnej narasta duży opór wobec prezesa Grzegorza Laty i jest faktem, że ten opór jest coraz bardziej widoczny nie tylko w klubach Ekstraklasy i I ligi, może zwłaszcza Ekstraklasy, ale także I ligi, ale również na poziomie tych okręgowych związków piłki nożnej, które są w poszczególnych województwach.

Zuzanna Dąbrowska: A delegatów tych samych?

Ryszard Czarnecki: No, jest trochę... Znaczy ja bym powiedział w ten sposób: są zmiany, w niektórych podokręgach wygrywają osoby nowe. W moim przekonaniu absolutnie Grzegorz Lato, i on o tym wie, zresztą dlatego tak szybko się zgłosił, żeby postawić pewne fakty dokonane, jest bardzo wiele osób w strukturach PZPN-u, które mają dość Grzegorza Laty.

Zuzanna Dąbrowska: Zdaje się, że dość ma także Platforma Obywatelska, tylko chyba nie promujecie kolegi z polityki. Mam wrażenie, że Platforma chciałaby, żeby był nowy prezes PZPN, pod warunkiem że będzie się nazywał Zbigniew Boniek. Tak czy nie?

Adam Szejnfeld: Przede wszystkim jestem absolutnie przekonany, że polskiej piłce nożnej jest potrzebny nowy, nowoczesny system zarządzania i organizacji, ale także tworzenia podstaw i fundamentów w rozwoju młodzieży, dzieci i młodzieży w dochodzeniu do mistrzowskich poziomów już seniorów w piłce nożnej. Natomiast cała ta dyskusja, bo ona jest bardzo trudna, dotyczy bardzo ciężkich rozwiązań także finansów, przechodzi na łatwiejszy grunt...

Zuzanna Dąbrowska: Personalny.

Adam Szejnfeld: ...a więc ten personalny, bo łatwiej wszystkim rozmawiać, czy się podoba Józiu, czy Franiu, jeśli to, co miałby zrobić nie tylko prezes, nie tylko zarząd, ale całe PZPN, by polska piłka nożna odnosiła w przyszłości sukcesy, i nie tylko takie przy okazji tego, że jesteśmy, np. jak ostatnio, gospodarzami mistrzostw Europy, tylko po prostu wywalczymy sobie prędzej czy później wreszcie poczesne miejsce wśród wszystkich krajów nie tylko już w Europie, ale już w świecie.

Natomiast jeśli jednak jest rozmowa o personaliach, no bo trudno od niej uciec, no to niestety myślę, że niewiele tutaj czynniki zewnętrzne mogą poradzić. Przede wszystkim gra interesów, gra układów i układzików, które funkcjonują w samym PZPN-ie, moim zdaniem będą niewątpliwie bardzo szkodziły, obojętnie komu, czy panu posłowi Czarneckiemu, jeżeli chce jako polityk startować do apolitycznej organizacji na jej prezesa, czy komukolwiek innemu, czy chociażby panu Bońkowi, czy też innym osobom. Na pewno jest jedno oczekiwanie i powiedziałbym, że poza środowiskiem piłkarskim, a PZPN-owskim na pewno, to znaczy żeby osoby, które będą kandydowały, wprowadziły większą transparentność, jasność działania, czytelność PZPN-u. Dzisiaj ta organizacja nam się pojawia jako właśnie taka mętna woda, w której nie wiadomo, kto, gdzie i jakie ryby łowi, a ten, który je złowi, to co z nimi potem robi. Ponadto, jak jeszcze weźmiemy takie osoby, które dzisiaj prezentują i reprezentują PZPN, jak właśnie niestety przecież kiedyś słynny, wspaniały piłkarz pan Lato czy też pan Kręcina, no to są osoby, które na pewno, delikatnie mówiąc, nie wzbudzają sympatii w Polsce i moglibyśmy nawet mieć poczucie wstydu, że takie osoby reprezentują nasz kraj poza granicami w środowiskach i organizacjach międzynarodowych.

Zuzanna Dąbrowska: Leszek Miller powiedział o pakcie dla piłki. Kto właściwie z kim miałby taki pakt zawrzeć? Pan Dariusz Joński.

Dariusz Joński: Tak, ja pamiętam, jak jeszcze parę dni temu tuż od razu po zakończeniu Euro pojawiły się takie głosy o rozwiązaniu PZPN-u, wprowadzeniu komisarza bądź też o powołaniu nowego Związku. I tutaj politycy bardzo często zabierali głos, mówili o swoich propozycjach. My bardzo chłodno patrząc na to, mówimy jednym głosem, że dobrze by było, gdyby prezydent Bronisław Komorowski objął patronatem i rozpoczęlibyśmy taką dużą debatę na temat m.in. ustawy o sporcie, m.in. o tym, jak ta piłka nożna ma wyglądać, byśmy mogli połączyć dwa środowiska, które do tej pory są ze sobą chyba skłócone, to jest środowisko polityczne i środowisko piłkarskie. Tak na dobrą sprawę politycy co chwilę chcą usprawniać i ulepszać piłkę nożna, środowisko piłkarskie nie widzi możliwości, ale też bez polityków żyć nie może. Więc dobrze by było. To we Włoszech się udało, nie było łatwe, ale udało się to zrobić. I jeśli mamy mówić w sejmie i na komisji sportu na temat zmiany ustawy o sporcie, o piłce nożnej, to tak na dobrą sprawę bez jakichkolwiek konsultacji, bez jakiegokolwiek dialogu tych dwóch środowisk, mówię o środowisku politycznym i środowisku sportowym, no to zapomnijmy, że to się uda, bo to może być tylko i wyłącznie siłowe, jak będzie siłowe, no to wiemy dobrze, jak to się skończy. Teraz mamy... jakby przechodzimy do personaliów, bo mamy trzy nazwiska, mamy pana Kręcinę, który wczoraj zszokował wszystkich i wystartował na prezesa, to jest dość ciekawe, dlatego że...

Adam Szejnfeld: Kręci, moim zdaniem kręci, że będzie startował.

Dariusz Joński: ...dlatego że przecież stanowisko sekretarza stracił, kiedy... w tak zwanej aferze taśmowej, ale przecież w Łodzi właśnie rozpoczął się proces w sprawie niegospodarności w klubie piłkarskim Widzew, w którym Zdzisław Kręcina jest jednym z oskarżonych. No ja wiem, że akurat Kręcina uważa, że nie jest to żadna przeszkoda, ale jednak zarzuty zostały mu postawione i ten proces rusza. No, mamy Grzegorza Latę, świetnego, wybitnego piłkarza, który był w latach 70. Pytanie, czy to są już wystarczające kwalifikacje do bycia prezesem PZPN-u? Wiemy, jak to się odbywa...

Zuzanna Dąbrowska: Jak widać, nie.

Dariusz Joński: ...w ostatnich tygodniach i miesiącach. No i mamy Ryszarda Czarneckiego, kolegę tutaj posła, który zdecydował się kandydować i ma dużą praktykę, jest ekspertem od transferów, bo był już w ZChN-ie, w Samoobronie, teraz w PiS-ie, więc Ryszard Czarnecki jest jakby gotowy politycznie pewnie stanąć na czele.

Natomiast tak na dobrą sprawę to żadne rozwiązanie tylko i wyłącznie personalne nie rozstrzygnie tego, jak ta piłka nożna ma wyglądać, jak ta ustawa o sporcie ma faktycznie normalnie funkcjonować. I wydaje mi się, że sprawą wtórną jest w tej chwili, kto, tylko jak, na jakiej podstawie prawnej, jak to ma wyglądać, żeby nie dochodziło do podobnych sytuacji, jak były w przeszłości. Przecież ostatnie sukcesy były kilkanaście lat temu i w międzyczasie przecież wielu prezesów się pojawiło w PZPN-ie i wielu selekcjonerów. I za każdym razem, kiedy nawet wybieraliśmy selekcjonera czy prezesa, to zaufanie do niego było bliskie 70-80% czy nawet 90, a już po każdych mistrzostwach czy po każdym następnym meczu spadało do blisko 10%. I co zrobić, żeby nie było tak po raz kolejny? My uważamy, że trzeba rozpocząć od dużej debaty dwóch środowisk: polityków i środowiska sportowego, i znaleźć takie rozwiązania w ustawie o sporcie, aby rozstrzygnąć, dopiero później wybierać osobę, bo jeśli najpierw wybierzemy osobę, a będą te same mechanizmy, to się po prostu nic nie zmieni.

Adam Szejnfeld: Ja powiem szczerze, że wchodząc tylko jednym zdaniem... tak, tak, że trudno mi sobie wyobrazić uzdrawianie piłki nożnej od debaty środowisk politycznych i piłkarskich zawodniczych czy sportowych...

Dariusz Joński: Tak było we Włoszech. Udało się to zrobić.

Adam Szejnfeld: Natomiast gdyby nawet, no to byłbym bardzo daleko od tego, żeby w tego rodzaju jakieś dziwne przedsięwzięcia jeszcze wciągać głowę państwa.

Zuzanna Dąbrowska: Państwo pomoże?

Dariusz Joński: Raz się już prezydentowi Komorowskiemu udało.

Zuzanna Dąbrowska: Ryszard Czarnecki teraz.

Ryszard Czarnecki: Gadulstwo nie zastąpi działania. Drodzy państwo, jesteśmy w konkretnej sytuacji, są konkretne daty, 23 października, za niespełna 4 miesiące zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej, 45 dni wcześniej przed tą datą trzeba zgłaszać kandydatów na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej formalnie, oficjalnie z poparciem. A więc jeżeli ktoś dzisiaj proponuje pakt, jeżeli ktoś proponuje rozmowy, no, rozumiem, że po wakacjach, to tak naprawdę w wymiarze politycznym daje czas, daje czas konkretnie Grzegorzowi Lacie, żeby miał szansę na reelekcję. Ja rozumiem, że jako były senator SLD, może liczyć na... zresztą (...) w senacie, i szkoda, może liczyć na pewne wsparcie. Ja powiem bardzo konkretnie – ja bym chciał, żeby była debata programowa. Ja już zaproponowałem trzy konkretne propozycje zmian ustaw w kierunku propiłkarskim, a więc odpisy podatkowe dla firm tak to jest w Turcji, które łożą na piłkę nożną na poziomie klubowym, również, i to już nic nie kosztuje budżetu państwa, możliwość przyznania przez samorządy punktów preferencyjnych dla firm przy zamówieniach publicznych w przetargach...

Zuzanna Dąbrowska: Panie pośle, to już jest przemówienie wyborcze...

Adam Szejnfeld: To już jest kampania wyborcza. [szum głosów]

Zuzanna Dąbrowska: (...) musimy zakończyć ten temat...

Dariusz Joński: Ja tylko, pani redaktor, jednym słowem...

Ryszard Czarnecki: (...) program już mam...

Zuzanna Dąbrowska: Musimy zakończyć, panowie, ja wiem, że piłka jest święta i bardziej ważna niż kwestie życia i śmierci, ale musimy zakończyć, bo nie zdążymy porozmawiać o czymś bardzo ważnym. [szum głosów]

Ryszard Czarnecki: I tutaj jestem skłonny rozmawiać z każdym (...)

Adam Szejnfeld: Pani redaktor, jedno zdanie tylko. Nawet gdyby jakoś odnosić się do tych propozycji pana posła Czarneckiego, to pamiętajmy, chociażby przed chwilą polska reprezentacja w siatkówce wygrała mecz z Kubańczykami...

Ryszard Czarnecki: 3:0.

Adam Szejnfeld: ...fantastyczne zwycięstwo. Ale to nie znaczy, że gdy wygrywa siatkówka, to siatkarze mają lekko. To dlaczego miałyby być takie odpisy na jedną dyscyplinę, piłkę nożną, a na piłkę ręczną już nie, a na piłkę siatkową już nie, a na lekkoatletykę już nie...

Zuzanna Dąbrowska: Apeluję, żeby nie stawiać więcej pytań, panie pośle...

Adam Szejnfeld: (...) kto ma płacić na żużel... [śmiech]

Zuzanna Dąbrowska: Bo nie zdążymy na nie odpowiedzieć. Pieniędzy zawsze jest za mało.

Ryszard Czarnecki: Ale inne dyscypliny sobie dobrze radzą, piłka nie.

Zuzanna Dąbrowska: Panowie, w tym tygodniu był koniec remanentu, a może nie koniec, ale prawie koniec remanentu po Euro. Myślę o specustawie dotyczącej podwykonawców inwestycji związanych z Euro. Nie wszystkich zresztą. Opinie w tej sprawie są podzielone, niektórzy mówią, że ustawa jest niekonstytucyjna, bo nie jest generalna, bo faworyzuje niektórych podwykonawców. I  w różnych partiach są różne zdania, podziały idą w poprzek. Chciałam się dowiedzieć, czy pana zdaniem to jest postęp ta ustawa, czy nie?

Adam Szejnfeld: Ja jako liberał to muszę powiedzieć, że ona ma oczywiście...

Zuzanna Dąbrowska: Właśnie serce pana nie boli?

Adam Szejnfeld: ...ambiwalentne odczucia przy tego rodzaju ustawach w ogóle, szczególne przy tej. Natomiast z drugiej strony widzę praktyczną rzeczywistość, widzę dramat przedsiębiorców, widzę dramat pracowników tych firm, wyobrażam sobie dramat rodzin tych firm i nie wyobrażam sobie, że w obliczu i kontekście takiej sytuacji państwo zakłada ręce czy rozkłada ręce i mówi: my tutaj w tym zakresie nic nie możemy. W związku z czym rozumiem, że w tak specjalnej sytuacji podejmuje się specjalne rozwiązania, które nie mają charakteru horyzontalnego czy generalnego, ale w tej konkretnej sprawie mają pomóc firmom i przedsiębiorcom. Dzisiejsze rozstrzygnięcia senatu sprawę na etapie parlamentarnym kończą. Ustawa trafi do pana prezydenta. Jestem absolutnie przekonany, że to, co będzie clou prac w kancelarii prezydenta, to właśnie zbadanie tego, czy nie ma jakichś wątpliwości konstytucyjnych.

Zuzanna Dąbrowska: Waldemar Pawlak poszedł jeszcze dalej i zgłosił rozwiązanie właśnie horyzontalne i generalne, powiedział o nacjonalizacji upadających firm budowlanych, a to w końcu koalicjant Platformy Obywatelskiej. Co poparł zresztą Sojusz Lewicy Demokratycznej. Taki sojusz się zawiązał. Dariusz Joński.

Dariusz Joński: Tak, to prawda, Leszek Miller w dniu wczorajszym mówił o tym, abyśmy przeanalizowali taką możliwość, domagał się między innymi, aby Agencja Rozwoju Przemysłu wykupiła bankrutujące przedsiębiorstwa. My w przyszłym tygodniu przedłożymy odpowiedni projekt ustawy w tej sprawie, pracujemy nad nim. To będzie ustawa o kluczowych inwestycjach infrastrukturalnych. No, szanowni państwo, sytuacja, która ma miejsce w tej chwili, jest sytuacją kompromitującą Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad i Ministerstwo Infrastruktury. Jeśli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybierała firmy, konsorcja, których nie badała pod kątem wiarygodności finansowej i najpierw upadała chociażby firma Covec, a później Generalna Dyrekcja zlecała z wolnej ręki za siedemset...

Adam Szejnfeld: Covec nie upadał, wycofał się (...)

Dariusz Joński: ...za 750 milionów złotych firmie DSS...

Adam Szejnfeld: Właśnie... (...) 200 milionów poniżej ceny (...)

Dariusz Joński: ...DSS między innymi wykonania tego odcinka i firma DSS też upadła. Ja chcę powiedzieć, że SLD złożył wniosek do prokuratury w tej sprawie i w dniu wczorajszym dostaliśmy odpowiedź z prokuratury, zostało wszczęte postępowanie, m.in. czy nie zostało złamane postępowanie przy wyborze firmy DSS. No ale te firmy m.in. doprowadziły do takiej sytuacji, że dzisiaj masę, mnóstwo firm budowlanych, mówi się o dwóch tysięcy firm budowlanych, ma problemy z utrzymaniem swoich firm...

Zuzanna Dąbrowska: W tej branży...

Dariusz Joński: ...i to nie tylko przy budowie dróg i autostrad...

Zuzanna Dąbrowska: ...w tej branży jak...

Dariusz Joński: ... ale również między innymi... tylko dokończę, między innymi Stadionu Narodowego, gdzie te firmy do dzisiaj mają niezapłacone, bo Stadion Narodowy jest tylko tymczasowo dopuszczony do użytkowania i tym samym nie może być...

Zuzanna Dąbrowska: I bardzo wielu budów nie tylko...

Dariusz Joński: ...wypłacone faktury.

Zuzanna Dąbrowska: ...związanych z Euro, ale także robionych dla samorządów. Najwięcej upadłości, jak mówią raporty międzynarodowe, jest w polskiej branży budowlanej, która się tak świetnie rozwijała. Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki: No właśnie. Dwie sprawy, ta, która dotyczy przeszłości, ustawa przyjęta jest daleko niewystarczająca, ona dzieli firmy na te, które są w lepszej sytuacji i dostaną, i na te, które nie dostaną. Podział niesprawiedliwy, niedobry, dlatego też nasz stosunek do tej ustawy jest bardzo sceptyczny. Uważam, że państwo polskie nie może być takim strusiem, który chowa głowę w piasek i wypina się – przepraszam – czterema literami na część polskich firm, które płacą podatki do budżetu polskiego państwa. Co do przyszłości...

Zuzanna Dąbrowska: To co? Nacjonalizować?

Ryszard Czarnecki: No więc właśnie, co do przeszłości, no, bądźmy realistami, znowu dyskusja o polskiej piłce, konkrety, zejdźmy na ziemię. Waldemar Pawlak po raz kolejny jako lider PSL-u ma za parę miesięcy kongres swojego ugrupowania, chce pokazać, że on coś może w tym rządzie. No przecież jeżeli dzisiaj Ministerstwo Finansów wydaje oficjalny komunikat, że w ogóle nic nie wie o tym, żeby to było przez rząd planowane, po prostu Waldemar Pawlak po raz kolejny zagalopował się, znaczy on robi to specjalnie, chce pokazać, że PSL coś może, napina muskuły. Akurat w tym rządzie rządzi Platforma Obywatelska niepodzielnie, nawet jeżeli czasem Pawlak stanie koło... na minutę koło premiera Tuska. W związku z tym jeżeli Platforma tego nie klepnie, a widać wyraźnie, że nie klepnie, w związku z tym nie ma szans na to, żeby taki pomysł przeszedł. Już pomijając to, że merytorycznie diabeł siedzi w szczegółach, a że...

Zuzanna Dąbrowska: Musimy kończyć.

Ryszard Czarnecki: ...SLD się w tej chwili podpina, no, on się podpina pod political fiction, tego po prostu nie będzie.

Dariusz Joński: Ale, panie pośle...

Zuzanna Dąbrowska: Musimy kończyć...

Dariusz Joński: ...dwa tysiące firm i sto tysięcy miejsc pracy jest zagrożonych...

Zuzanna Dąbrowska: Panowie! Nie mamy już czasu, bardzo dziękuję...

Ryszard Czarnecki: Oczywiście (...)

Zuzanna Dąbrowska: Bardzo dziękuję. Moimi gośćmi...

Adam Szejnfeld: (...) jakie ma zdanie Platforma Obywatelska w tej sprawie, ale być może przy następnej audycji.

Zuzanna Dąbrowska: Moimi gośćmi dzisiaj byli: Adam Szejnfeld, Platforma Obywatelska...

Adam Szejnfeld: Który jest przeciwko nacjonalizacji.

Zuzanna Dąbrowska: Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość oraz w studio w Łodzi...

Ryszard Czarnecki: Który jest przeciwny demagogii. Dziękuję bardzo.

Zuzanna Dąbrowska: ...Dariusz Joński, SLD. Dziękuję bardzo.

Dariusz Joński: Który jest za nacjonalizacją. Dziękuję.

(J.M.)