Polskie Radio

Rozmowa z Maksem Kraczkowskim

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2012 13:15

Zuzanna Dąbrowska: W studio Jedynki jest gość: poseł Prawa i Sprawiedliwości Maks Kraczkowski. Dzień dobry.

Maks Kraczkowski: Dzień dobry, witam panią, witam państwa.

Z.D.:  Wróćmy do wczorajszych słów ojca Rydzyka: „Życzę wam, żebyście się dogadali dla Polski”. Kto ma się z kim dogadać? Kto tutaj jest na mocniejszej pozycji? Co wynika ze słów?

M.K.: Te słowa należy rozumieć tak jak poezję, to znaczy rozumienie zależy od interpretacji, z jednej strony możemy odnosić wrażenie, że ojciec Tadeusz Rydzyk mówi o dwóch podmiotach politycznych na równorzędnych pozycjach, niemniej jednak dalej interpretując całość kontekstu tej wypowiedzi, jednak pierwszy zgłosił się ojciec Tadeusz Rydzyk do prezesa Kaczyńskiego ze słowami podziękowania. Myślę, że mając również świadomość tego, że to jest lider faktycznie największej partii opozycyjnej w sejmie i lider opozycji o ugruntowanej pozycji.

Z.D.:  Czy nie jest tak, że obie partie trzymają się w szachu i osiągnęły coś, co można by nazwać sytuacją patową? Dlatego że na pewno nie jest w interesie PiS-u, by Solidarna Polska urywała jakieś punkty, a na pewno też nie jest w interesie prezesa, żeby Zbigniew Ziobro startował w wyborach prezydenckich. Z kolei Solidarna Polska jako ugrupowanie walczy o życie i nie wiadomo, czy da sobie radę choćby w wyborach europejskich.

M.K.: Myślę, że w pytanie zawarta została odpowiedź. Faktycznie Solidarna Polska na tym etapie walczy o życie, o przeżycie i przetrwanie na scenie publicznej. Wolałbym, żeby Solidarna Polska walczyła o wprowadzenie realnych zmian w polskiej polityce wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością pod jednym partyjnym szyldem, bo takie jest zadanie partii politycznych. One nie zostały powołane do życia jako narzędzie, które ma samo w sobie funkcjonować i walczyć o własny byt i przetrwanie, tylko po to, żeby realizować zadania w kategoriach sfery publicznej. I bardziej można odnieść wrażenie, że na tym etapie nasi koledzy mają problem z Solidarnej Polski związany z następnymi wyborami, z określeniem się, czy są bardziej socjalni, czy związani z, nazwijmy to, sacrum czy profanum polskiej polityki. My zapraszamy do konkretnych rozmów o przyszłości partii europosła Zbigniewa Ziobry. Taka konkluzja wynika również z zaproszenia do partii, z zaproszenia stanowiącego furtkę do powrotu tych polityków, którzy zdecydowali się na tworzenie Solidarnej Polski.

Z.D.:  No, nie wiem, czy można to nazwać furtką, czy raczej ultimatum zarysowanym bardzo mocno horyzontem czasowym.

M.K.: No tak, znowu mamy tutaj do czynienia z kwestią nazewnictwa. Tak czy inaczej horyzont czasowy jest jasno nakreślony. Weźmy pod uwagę fakt z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości dość czytelny, to nie jest pierwsza grupa, która zdecydowała się opuścić nasze ugrupowanie. Zarówno Polska Plus, jak i Polska 21 w części przynajmniej swoich przedstawicieli wracały, mniejszej lub większej. Ja mam nadzieję, że i tym razem nastąpi porozumienie. Dlaczego? Dlatego że niewątpliwie i niezaprzeczalnie europoseł Zbigniew Ziobro ma w sobie spory potencjał. Wiele osób, które zdecydowały się wspólnie z nim na samotną drogę polityczną, taki potencjał również ma. Szkoda by było, żeby ci politycy podzielili los PJN-u. Szkoda by było, bo są to osoby, które w sferze publicznej mają jeszcze wiele do zrobienia.

Z.D.:  A czy Jarosław Gowin może stanąć po stronie Prawa i Sprawiedliwości w debacie, która się toczy, która jest bardzo emocjonalna, w debacie na temat in vitro? Czy ta propozycja Jarosława Kaczyńskiego stworzenia okrągłego stołu jest taką możliwością zbudowania  wspólnego frontu w tej sprawie?

M.K.: Myślę, że tak. Jarosław Gowin jest liderem konserwatystów w Platformie Obywatelskiej, to gremium się tam poszerza. Platforma Obywatelska dzisiaj cierpi – moim zdaniem, ale myślę zdaniem części osób z nią związanych – na brak idei. No, coś musi łączyć polityków funkcjonujących w obozach parlamentarnych, nawet w ramach jednego ugrupowania. Jarosław Gowin jest osobą, która nie zmienia poglądów częściej niż koszul. Coraz więcej posłów już nie tylko tych, którzy byli określani jako konserwatywni, ale również takich, którzy szukają jakiegoś odniesienia programowego w działalności Platformy Obywatelskiej, zaczyna się zastanawiać nad tym, jaka jest pozycja tego polityka, który dość sprawnie sobie daję radę na odcinku ministerialnym. Dość sprawnie również funkcjonuje w przestrzeni medialnej. Wcześniej był oczywiście postrzegany jako tylko taki wybryk natury w Platformie Obywatelskiej, konserwatywny intelektualista, dzisiaj zaczyna być numerem dwa.

Z.D.:  Ale zaraz, zaraz, panie pośle, czy takie pochwały z ust polityka Prawa i Sprawiedliwości to nie jest przypadkiem pocałunek śmierci?

M.K.: Myślę, że nie. Dlaczego? Dlatego że zakładalibyśmy wtedy, że Donald Tusk działa w oparciu o standard znany z czasów sowieckich, natomiast nie sądzę, żeby taki zagrożenie w sposób realny miało miejsce. Myślę, że tego typu słowa posła Prawa i Sprawiedliwości świadczą o tym, że osoby związane z posłem Gowinem, z ministrem Gowinem mogą w przyszłości prowadzić skuteczniejszy dialog z Prawem i Sprawiedliwością.

Z.D.:  Zobaczymy, jak ten dialog w takim razie będzie wyglądał. Bardzo dziękuję za rozmowę. Moim gościem był poseł i polityk Prawa i Sprawiedliwości Maks Kraczkowski.

M.K.: Bardzo dziękuję.

(J.M.)