Polskie Radio

Rozmowa z Eugeniuszem Kondrackim

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2012 13:15

Kamila Terpiał-Przemysław Szubartowicz: Moim gościem jest Eugeniusz Kondracki, prezes Polskiego Związku Działkowców. Witam serdecznie.

Eugeniusz Kondracki: Dzień dobry.

K.T.-Sz.: Innego,  zupełnie innego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego się pan spodziewał.

E.K.: Oczywiście, że tak, przede wszystkim innego werdyktu spodziewali się wszyscy działkowcy, którzy...

K.T.-Sz.: Zrzeszeni w Polskim Związku Działkowców.

E.K.: Oczywiście, że tak, bo innych nie ma. Ustawa dotyczy rodzinnych ogrodów działkowych, które prowadzi Polski Związek Działkowców, i oczywiście mieli prawo się spodziewać zupełnie innego werdyktu, dlatego że ta ustawa została dobrze wdrożona, dobrze broni interesy działkowców, a również pozwala na rozwój ogrodów działkowych. A więc uchylenie tej ustawy będzie miało skutki przede wszystkim dla działkowców. Próbuje się mówić również i w uzasadnieniu Trybunału, że dotyczy ona Polskiego Związku Działkowców. Oczywiście w jakiejś sferze dotyczy, bo Związek zrzesza działkowców, ale tak naprawdę dotyczy działkowców. Jeżeli uchylone zostały prawa użytkowania gruntu, no to kogo to dotyczy? Związek? Jeżeli na tych gruntach użytkują działki przecież rodziny działkowców i one odczują przede wszystkim skutki.

K.T.-Sz.: Pan powiedział, że ta ustawa jest dobra, jest dobrze wdrożona, ale innego zdania jest jednak Trybunał Konstytucyjny i sędziowie Trybunału, oni uznali przede wszystkim, że Polski Związek Działkowców jest monopolistą, a być nie może.

E.K.: Niekoniecznie, tak Trybunał rzeczywiście w uzasadnieniu swoim podkreślił, natomiast podczas rozprawy prokurator generalny zajął zdanie zupełnie odwrotne, nie ma żadnego przepisu w ustawie, które...

K.T.-Sz.: Ale mówimy jednak o większości Trybunału i orzeczeniu Trybunału.

E.K.: Oczywiście, ale również po prostu i w zdaniach odrębnych było o tym mówione, że trudno mówić tutaj o monopolu. Przecież dzisiejsze prawo pozwala na zakładanie innych ogrodów działkowych w Polsce. Ta ustawa dotyczy rodzinnych ogrodów działkowych, dlatego że tu są rzeczywiście zapisane przywileje dla działkowców, którzy użytkują, ale są zapisane również i obowiązki, a więc coś za coś. Korzystając z dzisiejszego prawa...

K.T.-Sz.: Ale brak nadzoru też tak naprawdę.

E.K.: E, z tym nadzorem to trochę nie przesadzajmy, dlatego że w ustawie były zapis, który mówił o nadzorze ze strony ministra ochrony środowiska, a potem dziwnym sposobem, kiedy rozpoczęto batalię, walkę z ustawą, ten nadzór został uchylony, ale tak naprawdę istnieje ten nadzór z tytułu „Prawo o stowarzyszeniach”. To zostało wykazane bardzo wyraźnie w trakcie rozprawy i to nie podlega wątpliwości. Oczywiście, że ja w uzasadnieniu słyszałem, że nie, ale to nieprawda. Nadzór może być, natomiast nie zapominajmy o wewnętrznych rozwiązaniach w Związku wynikających z ustawy. Przecież u nas funkcjonuje niezależny pion Krajowa Komisja Rewizyjna, okręgowe komisje rewizyjne, ogrodowe komisje...

K.T.-Sz.: Ale wewnętrzne.

E.K.: Wewnętrzne. A cóż to jest wewnętrzne? Proszę pani, to jest prywatna organizacja, prywatny majątek ludzi, ich prywatne pieniądze i oni powołali i wybrali organy, które kontrolują, i mają prawo je również odwołać. Więc co tu jest nie w porządku? Wszystko jest w porządku, bo to na razie dobrze funkcjonuje. My tak mówimy o nadzorze, nadzorze, no i co? Nie ma przecież żadnych problemów, które by funkcjonowały gdzieś w mediach czy w sądach, które by udawadniały, że brak nadzoru czymś zaskutkował.

K.T.-Sz.: Panie prezesie, pytanie najważniejsze także dla was: co dalej? Bo w obecnym kształcie czy w obecnej formie Polski Związek Działkowców chyba tak naprawdę musi przestać istnieć.

E.K.: A to jest ciekawe, czy na pewno tak.

K.T.-Sz.: Macie już pomysł?

E.K.: Takie sugestie w uzasadnieniu posła sędziego sprawozdawcy rzeczywiście się znalazły, ale proszę mi powiedzieć, a jakie są powody, żeby przestał istnieć? Delegalizacja? Zgodnie z Konstytucją to tylko wtedy, kiedy...

K.T.-Sz.: Ja nie mówię, żeby w ogóle przestał istnieć, ale jak rozumiem, nie może istnieć na takich zasadach, na jakich istnieje w tej chwili.

E.K.: Och, może istnieć na wszystkich innych zasadach, tak jak stowarzyszenia istniejące w Polsce. Myślę, że ważniejszą sprawą jest zupełnie co innego...

K.T.-Sz.: Ale monopolistą przestanie być.

E.K.: O, zobaczymy, bo pani się trzyma tego słowa monopolista, nie bardzo by pani potrafiła uzasadnić...

K.T.-Sz.: Bo tego słowa też używali sędziowie...

E.K.: ...o czym pani w ogóle mówi.

K.T.-Sz.: Ale przepraszam...

E.K.: E, no wie pani...

K.T.-Sz.: ...takiego słowa używali też sędziowie Trybunału Konstytucyjnego...

E.K.: Tak, oczywiście...

K.T.-Sz.: ...i ja sobie tego nie wymyśliłam.

E.K.: Ale proszę zwrócić uwagę, że od 2 lat ustawa jest atakowana i szuka się klucza, żeby pozbawić działkowców praw i można było przejmować grunty, które mu zajmujemy, bez wszystkich zapisów, które są w ustawie, a więc...

K.T.-Sz.: I w to działania wpisał się Trybunał Konstytucyjny pana zdaniem?

E.K.: No przecież jeżeli uchylił te wszystkie zapisy, te wszystkie prawa, które przysługują działkowcom i ogrodom działkowym, no to jak mam to inaczej pojmować? Że nie? Uważam, że tak. A szkoda, bo dzisiaj rozwój miast odbywa się bez żadnego problemu, my przeznaczamy ogrody działkowe tam, gdzie trzeba, ale to prawda, że egzekwujemy wszystko, co jest zapisane w ustawie, ale tylko i wyłącznie z pożytkiem dla działkowców i ogrodów działkowych.

K.T.-Sz.: Będziecie teraz współpracować z Sojuszem Lewicy Demokratycznej przy tworzeniu nowej ustawy?

E.K.: Proszę pani, będziemy pracować z każdym, kto widzi sens w istnieniu i rozwoju ogrodów działkowych, z każdym, kto będzie chciał pomóc polskim działkowcom, bo Związek to jest po prostu milion rodzin, to jest 5 milionów ludzi związanych z ogrodami działkowymi. Jeżeli Sojusz wyrazi taką chęć i pomocy, i współpracy, ale przecież to nie tylko Sojusz deklaruje pomoc. My dobrze współpracujemy z PSL-em. Właściwie to w każdym klubie parlamentarnym znajduje się bardzo wielu posłów, którzy mają pozytywne...

K.T.-Sz.: Ale w SLD i w PSL-u najwięcej.

E.K.: Proszę?

K.T.-Sz.: W SLD i PSL-u zdecydowanie najwięcej.

E.K.: To nie chodzi o to, w PO mamy wielu posłów, którzy deklarują i zawsze współpracowali, nawet w PiS-ie.

K.T.-Sz.: Bardzo dziękuję za rozmowę i ten komentarz i deklaracje.

E.K.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)