Polskie Radio

Rozmowa z Beatą Bublewicz

Ostatnia aktualizacja: 13.07.2012 16:30

Paweł Wojewódka: Moim i państwa gościem jest pani poseł Beata Bublewicz, Platforma Obywatelska, przewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Witam panią bardzo serdecznie.

Beata Bublewicz: Dzień dobry, witam państwa.

P.W.:  Mnie te statystyki w dalszym ciągu porażają, właściwie od lat to się nie zmienia, ponad 5 tysięcy ofiar śmiertelnych na polskich drogach ginie co roku. To jest mniej więcej takie malutkie miasteczko.

B.B.: Ponad 4 tysiące w ubiegłym roku, tak, dwa lata temu ponad 3 tysiące. To są...

P.W.:  Trzy lata temu chyba 5,5 tysiąca, więc...

B.B.: Tak, to są absolutnie dramatyczne i tragiczne statystyki. Przodujemy niestety w rankingu państw Unii Europejskiej, 109 ofiar śmiertelnych, zabitych na milion mieszkańców. To są straszne liczby i właśnie dlatego wraz z moją koleżanką, przewodniczącą podkomisji zdrowia publicznego poseł Beatą Małecką-Liberą postanowiłyśmy przedstawić naszemu zespołowi ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego projekt propozycji zmian legislacyjnych, które miałyby zmienić, miałyby uczynić pierwszy krok ku temu, by na naszych drogach ginęło mniej ludzi i mniej było rannych, bo rannych, powiedzmy, tutaj jest 50 tysięcy rocznie.

P.W.:  I co, sposobem na to, żeby przemówić do rozsądku kierowcom, którzy nie myślą, jest to, żeby zwiększyć... znaczy kwoty mandatów i grzywien wzrosły o 100%?

B.B.: To jest jeden z elementów całej skomplikowanej układanki. Tak naprawdę zawsze powtarzam, że wszystkie działania, żeby były skuteczne, żeby na drogach ginęło mniej ludzi i mniej było rannych, to muszą być prowadzone jednocześnie, symultanicznie, bo ważne są tu różne działania: i zmiany legislacyjne, dostosowującej te przepisy, które przez lata były niezmieniane, a przecież spójrzmy, taryfikator opłat mandatów, grzywien był ustalany ostatnio w 98 roku.

P.W.:  Najwyższy mandat to jest dzisiaj 500 złotych.

B.B.: Dokładnie. Ale wtedy trzeba sobie odnieść to do przeciętnej płacy narodowej brutto, którą GUS co roku podaje, ona wtedy wynosiła 1061 złotych, w tej chwili, w 2011 ona wynosi 3 tysiące prawie 400 złotych, czyli tak naprawdę, gdybyśmy chcieli dostosować wprost proporcjonalnie wysokość grzywien, mandatów do właśnie przeciętnej płacy narodowej, to musielibyśmy podnieść trzykrotnie. Myślę, że salomonowym wyjściem jest podniesienie przynajmniej dwukrotnie. Ale też należałoby...

P.W.:  Czyli propozycja jest taka, żeby mandat...

B.B.: Najwyższy.

P.W.:  ...najwyższy mandat to było tysiąc złotych.

B.B.: Tak, tysiąc złotych.

P.W.:  A najwyższa grzywna to było 10 tysięcy złotych.

B.B.: Tak. Tak. Przy czym oczywiście pamiętajmy, że to, co najwyższe jest wymierzane w sytuacji ekstremalnej, czyli tysiąc złotych mogłoby być wymierzone np. teoretycznie rzecz biorąc, kiedy mamy do czynienia z sytuacją...

P.W.:  Piratem drogowym.

B.B.: ...jest wypadek, nie ma ofiar śmiertelnych, ale ktoś na przykład, nie wiem, jechał na czerwonym, wyprzedzał w bardzo niebezpiecznym, niedozwolonym miejscu i nie ma...

P.W.:  Dwieście na godzinę, co często się zdarza.

B.B.: ...nie ma ofiar śmiertelnych, ale jest wypadek, jest kasacja samochodu, wtedy tysiąc złotych. To są różne, różne sytuacje, natomiast proszę zauważyć, że nie mówimy jeszcze teraz, ale dyskusje trwają o tym, kiedy to prawo jazdy należy natychmiast odebrać. Przecież w Szwajcarii, w Holandii, kiedy przekroczymy prędkość, dozwoloną prędkość już o 30 km czy w Szwajcarii o 25 nawet w obszarze zabudowanym, prawo jazdy jest natychmiast zabierane. I to są rozwiązania powszechnie stosowane. Wiemy też dobrze, że w tych krajach bezpieczeństwo na drogach jest większe niż u nas, także nie tylko dzięki infrastrukturze, bo to, że trzeba budować drogi, to jest dla mnie oczywiste, tutaj nie ma jakiegoś środka zaradczego zamiast, że mamy drogi, koleiny na drogach, mamy drogi niezbyt dobrej jakości...

P.W.:  No ale się nieco po...

B.B.: ...no to podnieśmy mandaty. Nie...

P.W.:  Ale się nieco poprawiło.

B.B.: To się poprawiło, bo my budujemy, budujemy setki tysięcy dróg i będzie tego jeszcze więcej, bo musimy to robić, bo są dziesiątki zapóźnień za nami, a przed nami mnóstwo do odrobienia, ale my jednocześnie musimy dostosowywać inne obszary życia związane z bezpieczeństwem na drodze, takie jak np. prawo, żeby ono nadążało za rzeczywistością, a mandaty teraz nie nadążają, one są za niskie, ta sankcja nie jest dotkliwa, ona będzie wtedy skuteczna, kiedy będzie dotkliwa.

P.W.:  Pani poseł, ja również spotkałem się z takim komentarzem tej propozycji podwyższenia mandatów i grzywien, że do Polski przyjeżdża coraz więcej kierowców z zagranicy...

B.B.: Tak.

P.W.:  ...którzy nie podlegają polskiemu prawu, nie otrzymują tych punktów karnych, więc takim sposobem dyscyplinowania niektórych kierowców są te wyższe mandaty, bo dla przeciętnego mieszkańca Europy Zachodniej 500-złotowy mandat...

B.B.: Tak, to jest bardzo mało.

P.W.:  ...to nie jest dolegliwe.

B.B.: Tak naprawdę mamy najniższe kary w całej Unii, tak że oczywistym jest to, że podniesienie tego taryfikatora, zmiana, dostosowanie go do rzeczywistości jest bardzo potrzebne. I to jest jeden z elementów wszystkich, całej układanki, którą musimy złożyć w całość, żeby to funkcjonowało spójnie.

P.W.:  A czy uważa pani, że uda się przeforsować w parlamencie takie prawo, które za przekroczenie prędkości, tak jak w Szwajcarii czy tak jak w Holandii, będzie odbierało takiemu kierowcy prawo jazdy?

B.B.: Gdyby to ode mnie zależało i od mojego punktu widzenia, to na pewno tak, chciałabym, żeby tak było, dlatego że weźmy np. pod uwagę taką sytuację, kiedy mamy dozwoloną prędkość maksymalną obecnie na autostradzie 140 na godzinę, a ktoś przekracza ją o 30, 40, 50 km na godzinę. Nie jest kierowcą rajdowym, nie jest kierowcą wyścigowym, nie umie jeździć z taką prędkością, gdyż jego umiejętności nie przystają do takich prędkości, on nie ma doświadczenia, żeby przy tak ekstremalnych prędkościach, nie wiem, wyjść z poślizgu, ominąć przeszkodę, zachować się w sytuacji nagłej na drodze. Ja wiem, że kierowcy rajdowi czy wyścigowi potrafią w takich sytuacjach zachować się tak, by uniknąć wypadku, ale normalny, przeciętny kierowca nie potrafi jeździć z taką prędkością, to są dla nas prędkości absolutnie niedozwolone. I w związku z tym uważam, że tak trzeba byłoby to rozważyć. Do tego jest oczywiście potrzebna wola polityczna. Ja mam nadzieję, że tutaj...

P.W.:  Uda się kolegów klubowych przekonać do tego?

B.B.: Mam nadzieję, że nie tylko klubowych, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy kierowcami, uczestnikami ruchu drogowego i to bezpieczeństwo dotyczy nas wszystkich, to nie jest tak, że niektórzy z nas mogą jeździć bardzo szybko, bo są świetni. Nie są, jeśli nie są profesjonalistami, kierowcami rajdowymi, wyścigowymi, to nie potrafią. W związku z tym musimy realistycznie patrzeć na swoje umiejętności, które muszą wzrastać i być adekwatne do prędkości, z którą się poruszamy.

P.W.:  Pani poseł, no i taka rzecz, która jest, wydawać by się mogła drobiazgiem, aczkolwiek teraz wzbudza coraz większe kontrowersje, dyskusja na ten temat trwa – słynna polska zielona strzałka. W wielu krajach europejskich owej strzałki nie ma, czerwone światło jest czerwonym światłem, nie ma prawa skrętu. U nas ta strzałka się sprawdza, bo mieszkając w Warszawie, poruszając się po Warszawie, nie wyobrażam sobie życia bez zielonej strzałki, bo co najmniej te korki zwiększyłyby się o 30%.

B.B.: No właśnie, panie redaktorze,  i tu jest problem i tu są dylematy, przed którymi stoimy i które musimy rozstrzygnąć, bo faktycznie ja też sobie w pewnych miejscach w ogóle nie wyobrażam, żeby tej strzałki nie było, żeby ten ruch były płynny. Natomiast musimy pamiętać o tym, że tam, gdzie następuje kolizja zielonej strzałki z potokiem ruchu czy to z pieszymi, czy z rowerzystami, to jest naprawdę dla nas bardzo niebezpieczna sytuacja i co roku u mnie w Olsztynie chociażby w ubiegłym roku zginęły dwie osoby właśnie z powodu tego, że kierowca nie zatrzymał się na zielonej strzałce...

P.W.:  Taki jest taki obowiązek kodeksowy.

B.B.: Chociaż jest taki obowiązek, ale badania pokazują jasno, że tylko 99,7% kierowców zatrzymuje się na zielonej strzałce. Cieszę się, że teraz przedstawiając projekty zmian legislacyjnych wywołaliśmy przynajmniej dyskusję i przynajmniej teraz wszyscy przejeżdżając... skręcając na zielonej strzałce myślą sobie: no tak, jeszcze jest, ale ta cholerna Bublewicz chce ją zlikwidować, więc może już niedługo nie będzie. Nie, nie...

P.W.:  Mamy nadzieję, pani poseł, że będzie, że nie zwiększy to...

B.B.: Zawsze zdrowy rozsądek.

P.W.:  Tak...

B.B.: I bezpieczeństwo.

P.W.:  I bezpieczeństwo, zdrowy rozsądek i nie zwiększy to na pewno korków i w Warszawie, i w Olsztynie. Beata Bublewicz...

B.B.: Dziękuję. Też mam taką nadzieję.

P.W.:  ...Platforma Obywatelska, była państwa i moim gościem. Dziękuję za rozmowę.

B.B.: Pozdrawiam.

(J.M.)