Polskie Radio

Rozmowa z Andrzejem Dudą

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2012 13:15

Przemysław Szubartowicz: W sejmowym studiu Andrzej Duda, Prawo i Sprawiedliwość.

Andrzej Duda: Dzień dobry, witam serdecznie.

P.Sz.: Panie pośle, to nawiążę do tego, o czym przed chwilą słyszeliśmy. Na pierwszym posiedzeniu sejmu po wakacjach, czyli już pod koniec sierpnia, klub Platformy przedyskutuje projekt ustawy o związkach partnerskich autorstwa posła PO Artura Dunina. Prawo i Sprawiedliwość zmieni w tej sprawie poglądy, nastawienie?

A.D.: Przede wszystkim zacznijmy od tego, że Platforma Obywatelska już któryś raz mami wyborców projektami ustaw o związkach partnerskich. Ten temat, pamiętamy przecież, były żywy w czasie właściwie kampanii wyborczej tuż przed nią, jeszcze w poprzedniej kadencji sejmu. Wydaje mi się, że rację mają ci, którzy mówią, że to są takie opowieści dziwnej treści realizowane przez PO tylko po to, żeby sprawiać wrażenie, że coś się dzieje. To jest także bardzo dobry temat zastępczy służący przykrywaniu niekompetencji rządu, służący przykrywaniu różnych afer, które występują, a przecież było ich już wiele – stoczniowa afera, afera hazardowa, teraz mamy aferę taśmową i informacje...

P.Sz.: Panie pośle, za chwilę zapytam o aferę taśmową, ale zapytam jeszcze o te związki partnerskie. Skoro pan mówi, że to fikcja i że Platforma mami, to rozumiem, że w ten sposób wyraża pan nadzieję, że powinna nie mamić i powinno się stać ciałem to, co jest na razie słowem?

A.D.: Ja przede wszystkim mówię o pewnej propagandowej technice działania, którą realizuje Platforma Obywatelska. Nasz pogląd na ten temat, jeżeli chodzi o związki partnerskie, jest jednoznaczny, uważamy, że żadna regulacja legalizująca związki partnerskie i wprowadzająca je do polskiego systemu prawnego jako instytucję, nie powinna być przyjęta, bo to służy deprecjonowaniu instytucji małżeństwa, stwarzaniu takiego jakby quasi-małżeństwa, w związku z tym to służy także niszczeniu rodziny. Uważamy, że po prostu jeżeli ktoś chce z kimś być, to albo po prostu sobie może z nim być, bo przecież nikt, nic temu nie przeszkadza, po prostu powinien zawrzeć związek małżeński i tyle.

P.Sz.: Dobrze, zgodnie z obietnicą przechodzę do afery taśmowej. Rafał Grupiński dzisiaj w Sygnałach dnia w Jedynce mówił o tym, że tak naprawdę mamy do czynienia wyłącznie z rozmowami, które mówią o tym, że ktoś aby mieć wyższą pensję, nie jest prezesem, a dyrektorem, że zatrudniani są ludzie według znajomości. I to ma być argument według posła Grupińskiego, aby nie było komisji śledczej, bo ten pomysł jest według niego mocno absurdalny. A to Prawo i Sprawiedliwość chce komisji śledczej.  Jak pan to komentuje?

A.D.: No, ja mogę wyrazić tylko swoje zdanie na temat tego, dlaczego prominentni przedstawiciele Platformy Obywatelskiej się tak wypowiadają. Otóż nie mam w związku z tym żadnych wątpliwości, że Platforma Obywatelska obawia się sejmowej kontroli nad tym, co się dzieje w spółkach Skarbu Państwa i spółkach zależnych, jak sprawowany jest przez organy administracji rządowej, czyli przez rząd, nadzór właścicielski nad tymi spółkami, bo tym właśnie miałaby się zająć komisja śledcza, której projekt uchwały w tej sprawie został złożony wczoraj przez Prawo i Sprawiedliwość, to miałaby zbadać. Działanie, które podejmuje premier Tusk, jakieś wdrożenie kontroli w Agencji Rolnictwa, o którym dzisiaj tutaj słyszymy, bo zrobiło się o tym głośno w mediach, jakieś kilka dni na zastanowienie się nad tym, o których wspominał pan premiera, no to tylko pokazuje, że do tej pory ten nadzór w takim razie nie był realizowany, skoro nagle podnosi się kontrole. Pan premier powinien był nadzorować te agencje i spółki Skarbu Państwa przez cały czas, jest premierem od 5 lat, w związku z czym pytanie: co do tej pory robił? No, pokazuje tylko w ten sposób swoją niekompetencję, skoro nagle zaczyna to robić ad hoc. Natomiast fakty są następujące: Platforma Obywatelska i jej ludzie mają głębokie od dawna, niestety, poczucie bezkarności, które zostało w istotnym stopniu także zbudowane przez premiera Donalda Tuska i jego działania. Przypomnijmy sobie aferę hazardową, której, jak się okazało później, potem nie było, wtedy też mieliśmy taśmy, wtedy też mieliśmy patologiczne działania polityków z Platformy Obywatelskiej z górnej półki...

P.Sz.: Panie pośle, ale politycy Platformy też odpowiadają, że za czasów Prawa i Sprawiedliwości były rozmaite afery, że były problemy z Ministerstwem Rolnictwa, że jak byliście w koalicji z Samoobroną, ale zapytam pana o to, jak Platforma chciałaby rozwiązać ten problem, bo mówi o prywatyzacji. Wczoraj Marzena Okła-Drewnowicz w Debacie w Jedynce mówiła o tym, żeby prywatyzować, i to jest bat na patologię.

A.D.: Panie redaktorze,  zacznijmy od jednego – opowieści przedstawicieli Platformy Obywatelskiej o tym, jakie to straszne afery były za czasów Prawa i Sprawiedliwości, możemy sobie włożyć między bajki, dlatego że było już mnóstwo wszczętych przez nich postępowań prokuratorskich, były komisje śledcze i co się okazało? Nic. Próbowali znaleźć, jak mogli szukali, ciągali ludzi po prokuraturach. Co się okazało? Nic. W związku z czym to po prostu są bzdury. Oni teraz to opowiadają, dlatego że stworzyli... wybudowali taką propagandę w latach 2005-2007, dzięki tej propagandzie w 2007 roku wygrali wybory, ale okazało się, że to wszystko były bzdury, bo prokuratura pracowała i po kolei kolejne postępowania były umarzane, nikomu zarzutów nie postawiono.

P.Sz.: Panie pośle, dobrze, a w sprawie prywatyzacji?

A.D: Natomiast...

P.Sz.: Jako remedium na zło?

A.D.: Ja nie uważam, żeby remedium na zło była prywatyzacja, bo wszyscy w Polsce wiedzą i wielu ludzi niestety doświadczyło tego na własnej skórze, co oznaczała do tej pory prywatyzacja, najczęściej było to rozkradanie, a potem de facto likwidowanie miejsc pracy, niszczenie majątku narodowego. W związku z czym tego typu prywatyzacja, prywatyzacja na siłę, czyli rozprzedawanie polskiego majątku, jest na pewno rzeczą złą. I jeżeli tak będzie, to proszę zwrócić na to uwagę, to z czego będzie się utrzymywało państwo? Z PIT-u, z VAT-u i z CIT-u? To będzie fundament dochodów państwa? Żadne państwo, które ma ambicję i które chce być państwem silnym, nie pozwala sobie na to, żeby pozbyć się swoich największych, najbardziej dochodowych przedsięwzięć gospodarczych. Myślę tutaj o Orlenie u nas, myślę tutaj o KGHM-ie, myślę tutaj o Lotosie, który broniliśmy i który mam nadzieję zostanie obroniony przed sprzedażą. W związku z powyższym absolutnie nie uważam, żeby trend prywatyzacyjny, który cały czas próbuje realizować Platforma Obywatelska po to, żeby łatać dziurę budżetową i w ten najprostszy sposób osłaniać swoją niekompetencję, żeby to było dobre rozwiązanie. Absolutnie nie, nie wolno wyprzedawać majątku narodowego, wręcz przeciwnie.

P.Sz.: Panie pośle, czy pan podziela opinię szefa Solidarności Piotra Dudy, który mówi, że zmiany w prawie o zgromadzeniach, dzisiaj zajmuje się tym senat, są głupie i szkodliwe, bo to głupie i szkodliwe prawo?

A.D.: Znaczy to jest w ogóle znamienna sytuacja, bo protest wobec tej ustawy niestety jest to projekt prezydencki. Prezydent zgodnie z Konstytucją stoi na straży Konstytucji, tymczasem sam do sejmu przyniósł projekt ustawy, który, jak zgodnie twierdzą eksperci, nasuwa olbrzymie wątpliwości konstytucyjne, ale przede wszystkim rzeczywiście prowadzi do ograniczenia wolności zgromadzeń. I tutaj protest wobec tego projektu jest od prawicy do lewicy. Wystarczy spojrzeć na fora internetowe, wystarczy spojrzeć na dzisiejsze relacje z obrad senatu, więc widać, że ten protest jest naprawdę powszechny. Ja nie mogę się nadziwić, że Platforma Obywatelska tak na siłę ten projekt przez sejm forsuje. Myśmy tutaj w sejmie protestowali, ja nawet dwukrotnie występowałem z trybuny sejmowej, wskazując niedostatki prawne w tym projekcie, uchybienia, ale także pokazując, czemu mają służyć te poszczególne instytucje, drakońskie kary dla przewodniczącego Zgromadzenia, który przecież nie jest w stanie sam jednoosobowo zapewnić bezpieczeństwa i porządku. To jest bat, który ma zniechęcić do organizowania zgromadzeń publicznych. Ja mam głębokie przekonanie, że Donald Tusk wspólnie z Bronisławem Komorowskim doszli do wniosku, że trzeba zrobić wszystko, żeby nie było takich potężnych manifestacji, jakie wyszły na ulice Warszawy choćby w obronie Telewizji Trwam. I temu właśnie służy przyjęcie takich rozwiązań, które mają w efekcie doprowadzić do ograniczenia wolności zgromadzeń w Polsce.

P.Sz.: I na tym kończymy. Andrzej Duda, Prawo i Sprawiedliwość, bardzo dziękuję.

A.D.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)