Pierwsza awaria wystąpiła w poniedziałek; dotknęła siedmiu stanów w północnej części kraju, zamieszkanych przez 350 milionów ludzi. Było to najgorsze zaciemnienie od dekady.
W wyniku przerw w dostawach prądu "uziemionych” na trasie zostało co najmniej 350 pociągów – poinformował rzecznik Kolei Indyjskich. W New Delhi trwa ewakuacja metra, którego pasażerowie utknęli pod ziemią.
W tragicznym położeniu znalazły się tysiące górników, których wydobywają ekipy ratunkowe pracujące na generatorach benzynowych. Także szpitale i kluczowe służby pracują na zasilaniu awaryjnym.
Załamanie sieci energetycznej uderzyło m.in. w Delhi, Pundżab, Harianę, Uttar Pradesz, Himachal Pradesz, Radżastan na północy kraju, oraz Bengal Zachodni, Bihar, Orissę oraz Dżharkhand na wschodzie.
W zamieszkałych przez 1,2 miliarda ludzi Indiach często dochodzi do awarii sieci energetycznych, które są stale przeciążone, a elektrownie nie nadążają za zapotrzebowaniem. W przeszłości dochodziło do masowych demonstracji wywołanych przerwami w dostawach prądu.
Rzadko jednak dochodzi do awarii całej sieci w tylu stanach na raz – ostatnie, oprócz tej poniedziałkowej – miały miejsce w 2001 roku.
Mimo zapowiedzi ministra ds. energii o rychłym przywróceniu sprawności sieci, eksperci są zgodni – indyjska energetyka nie nadąża za dynamicznie rosnącą gospodarką i sektorem przemysłowym. Bez ogromnych inwestycji w elektrownie awarie prądu będą występować częściej.
ZOBACZ NASZĄ GALERIĘ - DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
BBC, CNN, sg