Polskie Radio

Rozmowa z Marcinem Bosackim

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2012 13:15

Kamila Terpiał-Szubartowicz: Naszym gościem jest Marcin Bosacki, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dzień dobry.

Marcin Bosacki: Dzień dobry.

K.T.-Sz.: To może zaczniemy od Syrii, bo przed chwilą słyszeliśmy o tym, co tam się dzieje, sytuacja jest dramatyczna. Czy wiadomo, ilu Polaków jest w tej chwili w Syrii?

M.B.: Przed konfliktem, czyli półtora roku temu było około 400 Polaków, to w 90% są Polki zamężne z Syryjczykami i ich dzieci, też obywatele polscy. Wiemy, że część z nich wyjechała, ale nie mamy dokładnych danych, czy to było 100-150 osób. Z całą pewnością ta liczba Polek i ich dzieci w Syrii to jest co najmniej sto kilkadziesiąt osób.

K.T.-Sz.: Ale dokładnych danych nie ma.

M.B.: Nie mamy dokładnych danych, ponieważ nie wszyscy nam mówią o tym, że wyjechali.

K.T.-Sz.: A na początku sierpnia była taka dosyć głośna akcja, ewakuowano wtedy 15 Polaków z Syrii właśnie za pośrednictwem... także przy pomocy Ukrainy. Czy będą takie akcje powtarzane?

M.B.: Jeśli pojawią się takie możliwości. Przypominam, to była dość unikalna możliwość, że Ukraińcy posłali swój samolot w rejon de facto walk. Akurat wtedy był dzień trochę spokojniejszy w Aleppo, chociaż dzień wcześniej droga między Aleppo, samym miastem a lotniskiem była ostrzeliwana, więc jeśli pojawią się takie możliwości i będziemy mieli informacje, iż nadal w Aleppo lub w innych miastach są chętni do wyjazdu, to oczywiście będziemy w tym pomagać. Natomiast w tej chwili głównie pomagamy, ewakuowaliśmy, jak pani zapewne wie czy państwo wiedzą, dwa tygodnie temu ambasadę, ale z ościennych krajów, głównie z Libanu, pomagamy Polakom, mamy z nimi kontakt telefoniczny, mailowy, mówiąc im o możliwościach wyjazdu, bo takie jeszcze istnieją, np. przez Turcję.

K.T.-Sz.: Mamy, czyli rozumiem bezpośrednio MSZ, bo tak jak pan powiedział, ambasady na miejscu nie ma, nie ma tak naprawdę się do kogo i gdzie zgłaszać.

M.B.: Jest się gdzie zgłaszać, Polacy wiedzą, że są konsulowie w krajach ościennych, głównie ambasada w Bejrucie, w Libanie zajmuje się kontaktami z nimi. Są też konsulowie honorowi, czyli nasi konsulowie, ale Syryjczycy, i między innymi taki konsul bardzo pomógł w tej ewakuacji z Aleppo.

K.T.-Sz.: To teraz przejdźmy do ostrzeżenia, które wydało... oświadczenia, które wydało wczoraj Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a w którym radzi turystom, by nie podróżowali po Egipcie tym razem, by nie wyjeżdżali poza ośrodki turystyczne. Dlaczego?

M.B.: To jest tylko przypomnienie, chociaż rzeczywiście w ostrzejszej niż wcześniej formie, tego, co mówimy od czasu rewolucji. Jak państwo pamiętacie, w lutym zeszłego roku Egipt był ogarnięty rewolucją, potem dość szybko powiedzieliśmy: można latać do kurortów nad Morzem Czerwonym, natomiast od tego czasu cały czas konsekwentnie mówimy: prosimy nie opuszczać tych kurortów, to znaczy miejscowości, w których są zespoły hotelowe, ponieważ i w zeszłym roku, i w tym sezonie turystycznym mamy bardzo dużo informacji o napadach na drogach lub protestach, które powodują... np. kilka miesięcy temu mieliśmy autokar z polską wycieczką, która zignorowała nasze ostrzeżenia i z Marsa El Salam pojechali autokarem do piramid, na drodze zatrzymały ich plemiona beduińskie protestujące. Pięć godzin, kończyła się woda, pobytu na pustyni z małymi dziećmi to nie było z całą pewnością ani bezpieczne, ani rozsądne.

K.T.-Sz.: Czyli nawet takie zorganizowane wycieczki w dalsze miejsca do zabytków dalszych poza ośrodkami turystycznymi też są odradzane.

M.B.: Tak, stanowczo odradzamy opuszczania kurortów nad Morzem Czerwonym.

K.T.-Sz.: A takie sytuacje mimo tych ostrzeżeń, jak pan mówi, już nie pierwszy raz takie ostrzeżenie formułujecie, się zdarzają?

M.B.: Niestety. Wiemy, że też biura podróży oferują wycieczki fakultatywne poza kurorty, mówiąc, że jest bezpiecznie, ale jak przychodzi co do czego, to oczywiście Polacy słusznie dzwonią do konsulów, a my uruchamiamy policję, by rozwiązała problem biura podróży, wówczas nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa.

K.T.-Sz.: A czy można bezpośrednio jakoś trafić właśnie i poprosić biuro podróży, żeby po prostu rezygnowało z takich wycieczek?

M.B.: Biura podróży wiedzą o tym, że my odradzamy wycieczki poza kurorty. Zwracam też uwagę na to, że bieżące, aktualne ostrzeżenia o bezpieczeństwie czy raczej o niebezpieczeństwach są na naszej stronie www.msz.gov.pl w zakładce „Ostrzeżenia dla podróżujących” oraz na aplikacji mobilnej na iPhony, na telefony działające na system Android...

K.T.-Sz.: Co ważne, już dostępnej aplikacji.

M.B.: Ta aplikacja jest od roku już dostępna, już dziesiątki tysięcy osób ściągnęły tę aplikację, ona się nazywa „iPolak”.

K.T.-Sz.: Co roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych publikuje właśnie taki poradnik „Polak za granicą”, czyli informacje o tym właśnie, gdzie jest bezpiecznie, gdzie jest mniej bezpiecznie, gdzie jest niebezpiecznie. Jakie kraje są w tej chwili na tej liście najbardziej niebezpiecznych? Oprócz Egiptu oczywiście.

M.B.: My nadal publikujemy te ostrzeżenia w formie papierowej, ale tak naprawdę trzeba to śledzić w Internecie, bo sytuacja się zmienia. W tej chwili oprócz Syrii, co oczywiste, oraz tego ostrzeżenia o Egipcie, mówimy o części Indii, mówimy o Ugandzie, mówimy o Kubie, gdzie nie ma zagrożeń zamieszkami, ale jest zagrożenie epidemią cholery, która wybuchła na części wyspy. Oraz niedawno było ostrzeżenie w Czarnogórze przed wielkimi pożarami dwa tygodnie temu. Prosimy sprawdzać aplikacja „iPolak” i strony dla podróżujących na stronie msz.gov.pl.

K.T.-Sz.: To teraz ta druga strona, czyli gdzie jest najbezpieczniej, gdzie można i warto się wybrać.

M.B.: Tutaj już bym wchodził w rolę agenta turystycznego, czego nie chcę robić, natomiast z całą pewnością w tej chwili nie mamy, poza tym dwa tygodnie temu w Czarnogórze, ostrzeżeń, jeśli chodzi o sytuację w Europie.

K.T.-Sz.: To jeszcze na koniec chciałam zapytać o polską tarczę antyrakietową. Bronisław Komorowski zapowiada i radzi, i chce wybudować taką tarczę na terytorium Polski. Czy taki pomysł był już konsultowany z pana szefem, z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim?

M.B.: Takie rozmowy na temat tego, w jaki sposób zabezpieczyć Polskę przed zagrożeniem rakietowym oczywiście się cały czas toczą, toczą się m.in. na posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego, one są tajne, więc ja szczegółów nie mogę zdradzić.

K.T.-Sz.: Ale jak rozumiem, minister jest za.

M.B.: Minister rozmawiał o tym z prezydentem, wymieniają poglądy.

K.T.-Sz.: Bardzo dziękuję za rozmowę. Marcin Bosacki, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

M.B.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)