Polskie Radio

Rozmowa z Andrzejem Rozenkiem

Ostatnia aktualizacja: 30.08.2012 13:15

 Kamila Terpiał-Szubartowicz: Moim gościem jest poseł Ruchu Palikota, rzecznik tej partii Andrzej Rozenek. Dzień dobry, panie pośle.

Andrzej Rozenek:  Dzień dobry.

Usłyszał pan dzisiaj coś nowego? Przekonały pana te wyjaśnienia i premiera, i ministrów, i prokuratora generalnego?

Rzeczywiście te wyjaśnienia mnie przekonały do tego, żeby uparcie żądać powołania komisji śledczej. Już tak mówiąc poważnie, to absolutnie niczego...

A to niepoważnie?

...niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. I wystąpienie premiera, i wystąpienie prokuratora, i ministra sprawiedliwości były wystąpieniami pozbawionymi jakichkolwiek nowych faktów. My to już wszystko wiemy, my wiemy, że trzeba zmienić ustrój prokuratury, my wiemy o tym, co się wydarzyło w sensie chronologii, wiemy, kto mniej więcej na którym etapie pomagał panu P., ale nie wiemy, dlaczego.

Ma pan wrażenie, że państwo działało, czy nie zadziałało?

Państwo zawiodło na całej linii, wszystkie instrumenty państwa, które powinny zadziałać, żeby uchronić obywateli przed oszustem, a raczej grupą oszustów, w tym momencie nie zadziałały.

Czy odpowiedzialność za to powinien ponieść tylko prokurator generalny? Bo domagacie się jego dymisji.

Z bardziej błahych powodów w wielu cywilizowanych krajach podają się premierzy do dymisji. W tym wypadku rola prokuratury, zła rola prokuratury jest już udowodniona, nie podlega żadnej wątpliwości. W związku z tym zaapelowaliśmy do premiera o to, żeby nie przyjmował sprawozdania prokuratora generalnego, co zapoczątkuje procedurę jego odwołania.

Tyle, że i sam prokurator generalny, ale także premier mówią: tu zawinili konkretni ludzie i to oni poniosą odpowiedzialność.

A czyż prokurator generalny nie jest konkretnym człowiekiem?

Ale jest też konkretny prokurator, który jemu podlega, i na przykład jest już wniosek o dymisję szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, są postępowania dyscyplinarne w stosunku do kilku prokuratorów prowadzących tę sprawę.

No właśnie, i będzie zdymisjonowana pani prokurator, która akurat żadnej sprawy dotyczącej Amber Gold nie umorzyła. Ale to tak szczerze mówiąc źle wygląda, jak szef jakiejś struktury zrzuca wszystko na swoich podwładnych. Ja przypominam casus ministra Ćwiąkalskiego, który w momencie, kiedy jeden z podopiecznych w zakładzie karnym popełnił samobójstwo, podał się do dymisji. To jest standard polityki europejskiej, tak się zachowuje szef, bo wiadomo, że pan prokurator Seremet bezpośrednio nie odpowiada za to, co się działo w Trójmieście, ale politycznie oczywiście odpowiada.

Premier mówił dzisiaj tak: „Demokracja nie jest błędem i nie stwarzajcie takiego wrażenia. (Jak rozumiem, do opozycji.) Nasze państwo też nie jest błędem”.

Nie, nasze państwo oczywiście, że nie jest błędem, nasze państwo jest naszą dumą, tylko chcielibyśmy być w pełni z państwa, które dobrze funkcjonuje i broni swoich obywateli przed oszustami.

Czy należałoby zmienić system, jeżeli chodzi o działanie prokuratury, prokuratora generalnego, i powrócić do tego systemu, czyli połączenia ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w jednej osobie? PiS mówi: należy do tego wrócić i afera Amber Gold to pokazuje, ale premier mówi: to byłoby najgorsze, co moglibyśmy zrobić.

Połączenie ponowne funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości byłoby nieporozumieniem. My w czasie IV RP przeżyliśmy bardzo ciężkie doświadczenie, które nauczyło nas tego, że nieodpowiedzialny polityk na funkcji takiej, która pozwala mu kontrolować prokuraturę, może narobić wiele krzywdy i wiele złego. W związku z tym nie wolno wracać do tamtego rozwiązania, natomiast trzeba spowodować to, żeby prokuratura zaczęła funkcjonować normalnie.

Wzmocnić tak naprawdę władzę prokuratora generalnego nad swoimi podwładnymi?

Przede wszystkim usprawnić procesy dyscyplinarne, zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście prokuratorom potrzebny jest immunitet, bo jest to przeżytek peerelowski, spowodować to, żeby o tym, czy prokurator jest winny, czy niewinny, decydowały sądy powszechne, a nie koledzy prokuratorzy i tak dalej, i tak dalej. Ruch Palikota te wszystkie rozwiązania pół roku już zaproponował.

Prezes PiS-u Jarosław Kaczyński dzisiaj po informacji premiera i prokuratora generalnego, dawno nie słyszany zresztą Jarosław Kaczyński mówi tak: „Premier chce rozmyć odpowiedzialność za aferę Amber Gold i prowadzi zaplanowaną akcję medialną w tej sprawie”.

Ja bym tu był daleki od tego, żeby przypisywać premierowi taką umiejętność wpływania na media, że robią i czynią to, co on chce. Natomiast rzeczywiście mamy dzisiaj do czynienia z próbą zagadania tego tematu. To, co słyszeliśmy, to było gadulstwo, nie wsparte żadnymi konkretami. My oczekujemy konkretów, dlatego wciąż uważam, że komisja śledcza jest niezbędna.

A oprócz tego jest też dzisiaj ważne wydarzenie, czyli zatrzymanie Marcina P.

No i akurat tak się dziwnie zbiegło, że najpierw prokuratura go wczoraj zatrzymała, czyli na dzień przed debatą, dzisiaj sąd akurat w trakcie debaty...

Nie przypadek?

...orzekł areszt trzymiesięczny. No oczywiście, że tu nie ma znowu przypadków.

To jeszcze na koniec krótko, według pana powstanie komisja śledcza, czy nie? PSL się zdecyduje zagłosować za, czy nie?

Oczywiście lepiej by było PSL zapytać o to, ale z tego, co zdążyłem się zorientować w kuluarach, to nic z tego nie będzie. Panie posłanki i panowie posłowie z PSL-u są bardzo przywiązani do swoich stołków, mówią, że po prostu zgoda na komisję śledczą oznaczałaby rozwiązanie koalicji.

Na razie czekamy na serię pytań. Jak wiem, Ruch Palikota też ma tych pytań wiele. Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota właśnie. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

(J.M.)