Polskie Radio

Rozmowa z Iloną Antoniszyn-Klik

Ostatnia aktualizacja: 05.09.2012 18:15

Sylwia Zadrożna: Jutro w Pekinie zainaugurowana zostanie działalność Sekretariatu Współpracy Chin z krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Polska ma w niej odegrać kluczową rolę, to po pierwsze. Na czym ta współpraca będzie polegać i jaka będzie rola naszego kraju?

Ilona Antoniszyn-Klik (wiceminister gospodarki): Chiny w ostatnim czasie odkryły cały nasz region Europy Środkowo-Wschodniej jako region stabilnego wzrostu, bardzo dużego potencjału. I chcą zwiększyć jak gdyby też swoją obecność na tym terenie, równocześnie obiecując także zwiększenie przedstawicieli czy zarówno państw, jak i przede wszystkim firm z tego terenu na terenie Chin. Dlatego musimy zawalczyć o to, żeby nas było więcej w Chinach.

I będziemy walczyć w imieniu wszystkich krajów Europy

 Środkowo-Wschodniej?

To jest tak, że jesteśmy największym krajem, który ma jedną trzecią PKB całego tego regionu szesnastu państw, oczywiście też bardzo duży, jedną czwartą bodajże liczby mieszkańców, tak że jesteśmy ważnym elementem tego całego regionu, ale każde z państw tworzy tym samym politykę bilateralną z Chinami. My jesteśmy po prostu jednym z większych krajów tej grupy i bardzo się staramy, żebyśmy byli dla naszego kraju...

Liderem.

Nie, właśnie jesteśmy ważnym reprezentantem, nie jesteśmy liderem, to znaczy my nie będziemy robić polityki, broń Boże, za te kraje i one sobie chyba też tego by nie życzyły.

Na tym spotkaniu w Pekinie mają być przedstawione szczegóły dotyczące linii kredytowej o wartości 10 miliardów dolarów, jaką właśnie krajom Środkowej Europy obiecał premier Chin. To na co te pieniądze i do kogo trafią?

Jest tu jeszcze pewnego rodzaju margines tematów, które trzeba domówić z Chińczykami. Chiny zaproponowały nie tylko te 10 miliardów, ale także zaproponowały misje handlowe przyjeżdżające, zaproponowały 5 tysięcy stypendiów na cały region. Jesteśmy na takim etapie, że domawiamy szczegóły, ale np. Ministerstwo Finansów już bardzo dokładnie sprawdziło, jak wygląda ta oferta chińska kredytów i możemy powiedzieć, że akurat w stosunku do Polski, patrząc na warunki i ewentualne gwarancje naszego państwa, które chińska strona by sobie życzyła w stosunku do polskich przedsiębiorców korzystających z tego kredytu, już wiemy, że to może być instrument akurat dla nas za drogi, ale wiemy, że inne kraje tego regionu skorzystały już częściowo z tego instrumentu i będą być może korzystały ze względu na oprocentowanie, które w ich wypadku jest akurat atrakcyjne.

A co na to Unia Europejska, dokładnie pozostałe kraje Unii Europejskiej?

Jest obawa, oczywiście, że te działania będą powodowały, że taka duża grupa państw będzie jak gdyby rozłamywała tę politykę europejską w stosunku do Chin, ale chyba ta obawa jest nieuzasadniona, to znaczy strona polska bardzo dba o to, żeby takiej sytuacji nie było. Oczywiście też zależy nam na tym, że tę bilateralną współpracę wzmacniać i to otwarcie Chin w stosunku do nas jednak wykorzystać. Tak że nie będziemy zatrzymywać ewentualną potencjalną jakąś krytyką europejską, ale broń Boże nie będziemy dopuszczać do tego, żeby jedność europejska tutaj była zachwiana czy jakoś tam podważana.

Pani minister, a czy my mamy już jakiś sposób, żeby zmieniać ten jednak ciągle niekorzystny bilans w handlu z Chinami, niekorzystny dla nas? Bo my ciągle tam za mało sprzedajemy, a bardzo dużo jednak z Chin kupujemy.

Jesteśmy na takim etapie, gdzie nasze polskie przedsiębiorstwa zaczynają istnieć na rynku chińskim. Jest to dla nich bardzo dużym przedsięwzięciem, bardzo trudnym. Przedsiębiorcy mówią, że trudno jest im złapać grunt pod nogami w Chinach, bo Chiny są jednak pod względem zarówno regulacji, jak i różnic kulturowych takim wymagającym partnerem, ale żadne z tych przedsiębiorstw, któremu udało się już tam zakotwiczyć, nie narzeka na to i mówi, że warto było, było ciężko, ale warto było. I teraz musimy doprowadzić do tego, żeby nasze polskie marki były rozumiane przez Chińczyków jako marki wysokiej jakości, jako marki technologicznie atrakcyjne, ponieważ Chińczycy przede wszystkim importują technologiczne dobra czy towary, które są wysokiej jakości, które są markowe. Troszeczkę to jest podobne też do takiego... mieliśmy też taki etap na naszym rynku, gdzie właśnie przede wszystkim marka zachodnia przyciągała klientów, z tym, że skala w Chinach jest od razu ogromna. Tak że jeżeli uda nam się stworzyć polskie marki na terenie Chin, to będziemy w stanie sprzedawać efektywnie. Ale tutaj taką pomocą może być to, że jesteśmy takim partnerem handlowym Niemiec i nasze towary są jakościowo uznawane przez przedsiębiorców niemieckich za wysokiej jakości, więc sądzę, że tym tropem idąc, uda nam się przekonać chińskich partnerów, że nasze towary są bardzo atrakcyjne, tylko musimy się skupić na określonych branżach.

No właśnie, bo to prawda, że w Chinach rośnie ten rynek dóbr luksusowych, markowych, ale ja słyszałam, że nasza żywność i podobno polskie wyroby z bursztynu już są hitem na rynku chińskim.

No, rośnie popyt na luksusowe towary, więc np. nie tylko polskie dzieła sztuki jubilerskiej, ale np. małe samoloty mogłyby być tematem dla otwierającego się np. w Chinach rynku lotniczego, tego transportu takiego niemasowego, tylko indywidualnego dla ludzi, którzy mają pieniądze i chcą się przemieszczać małymi samolotami, a mamy tutaj też pewne dokonania. Mamy łodzie i jachty, które mogą być tematem dla rynku chińskiego, ale też mamy taki przemysł, który już od lat jest w Chinach i bardzo dobrze sobie radzi, np. jeżeli chodzi o maszyny do kopalń i do wszelkiego rodzaju wydobycia kruszców. Mamy także ambicję rozmawiania z chińską stroną o gazie łupkowym i współpracy przy tworzeniu nowych technologii wspólnie. Oni poszukują nowych technologii gazu łupkowego i my także.

Czyli jest wiele możliwości, a też podobno samorządy mogłyby bardziej rozwijać współpracę właśnie z regionami w Chinach.

Jest to jeden z kierunków, które także naznaczył premier Chin, będąc tutaj. Bardzo jest mile widziane, żeby nasze regiony nawiązywały współpracę z regionami w Chinach. Oczywiście dysproporcja ludnościowa jest ogromna, tam każdy region to są ogromne ilości mieszkańców, ale odnotowujemy bardzo duże zainteresowanie szefów regionów chińskich, przyjeżdżają tutaj delegacje, chcą podpisywać umowy, chcą odświeżać umowy, które mieliśmy w latach wcześniejszych. Tak że to polityczne otwarcie spowodowało i także ta rekomendacja polityczna w Chinach spowodowała, że jest bardzo duże zainteresowanie naszym krajem.

Miejmy nadzieję, że ono będzie tylko rosło. A skoro pani już wcześniej wspominała o tych samolotach, które moglibyśmy tam też sprzedawać, no to we wtorek w Berlinie rozpoczynają się Międzynarodowe Targi Lotnicze. To najstarsze na świecie targi właśnie w tej branży. W tym roku odbędzie się ich 101. edycja. I to też jedna z największych w ogóle imprez na świecie, udział weźmie ponad tysiąc wystawców z ponad 40 krajów. No i co najważniejsze, Polska jest w tym roku oficjalnym partnerem tych targów. Czyli?

Jesteśmy w trakcie tej bardzo ambitnej polityki promocyjnej względem Niemiec, ale także względem Europy Zachodniej i krajów tych najwyżej rozwiniętych, to znaczy planujemy pokazywać Polskę jako kraj innowacyjnie i technologicznie zaawansowany, gdzie sprzedajemy już jednak przetworzone ciekawe towary o wysokiej jakości. No i takim doskonałym przykładem jest m.in. nasz przemysł lotniczy, gdzie mamy bardzo dużo firm, które są może nie tym producentem ostatecznym pełnego samolotu, ale bardzo dużo części produkujemy i to są części precyzyjne, które wymagają dużej wiedzy inżynierskiej, ale także dużej takiej staranności i pomysłowości w produkcji. Tak że zarówno targi ILA, które teraz właśnie mamy przyjemność być partnerem, znaczy krajem najważniejszym, prezentującym się najbardziej spośród tych wszystkich krajów wystawiających się, to oczywiście w przyszłym roku planujemy taką następną ofensywę na targach CEBIT, czyli to są targi informatyczne, i też jesteśmy krajem partnerskim, są to największe targi informatyczne na świecie.

Tutaj w Berlinie zaprezentują się firmy i ośrodki naukowo-badawcze, Dolina Lotnicza, Wielkopolski Klaster Lotniczy. Czy będzie też możliwość nawiązywania jakiejś już takiej współpracy bezpośrednio?

No, nie tylko będzie możliwość nawiązywania współpracy. Jedziemy bardzo dużą grupą firm, mamy przede wszystkim doskonałe produkty, które będziemy pokazywali w formie statycznej, to znaczy Czajkę, Black Hawka, Orkę, różnego rodzaju produkty, takie, które wydaje się, że niemiecki albo także europejski odbiorca wcale nie kojarzy z naszym rynkiem, ale mamy także pokazy takiego kunsztu latania także, to znaczy mamy grupę Żelazny, mamy Iskry i pokaz Black Hawka. Tutaj wydaje się też warto podkreślić, że nikt nie wie, że Black Hawk, który... to jest marka światowa, że to właśnie jest helikopter, który jest produkowany w Polsce. Więc wydaje się, że mamy co pokazać i że będzie co podpisywać, ale tutaj przede wszystkim liczymy właśnie na rolę poddostawców, zarówno producentów oprogramowania, producentów szyb i producentów małych samolotów. Mamy bardzo ciekawe firmy, które właśnie produkują małe samoloty, same je projektują i mamy nadzieję, że coś tutaj zawojujemy.

Czyli będą stoiska, będą pokazy, no i przede wszystkim chodzi o to, żeby pokazać, że przemysł lotniczy to jest jedna z głównych wizytówek naszej gospodarki.

No, że jesteśmy nowocześni, że jesteśmy pomysłowi, że warto u nas także inwestować, bo to ma przyciągnąć ewentualne dalsze inwestycje precyzyjne i wysokotechnologiczne do Polski. Tak że tu jest nie tylko kwestia sprzedaży, ale także właśnie prezentowania marki polskiej.

To w Berlinie w przyszłym tygodniu, a teraz Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki, była naszym gościem. Dziękuję bardzo.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)