Polskie Radio

Rozmowa z Armandem Ryfińskim

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2012 12:15

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński. Dzień dobry panu.

Armand Ryfiński: Dzień dobry.

Będzie... jest kandydat Prawa i Sprawiedliwości na premiera rządu przejściowego. Ja pamiętam, jak Janusz Palikot zgłaszał pomysł, żeby było konstruktywne wotum nieufności, że trzeba zgłosić jakąś osobę ponad podziałami, ta osoba ze strony Ruchu Palikota nigdy się nie pojawiła. Żal panu, że to PiS realizuje wasz pomysł?

Nie, nie jest nam żal. Żal nam tylko, że ośmiesza tę całą ideę, ponieważ nam brakuje głosów, żeby taki wniosek móc złożyć, tak że z przyczyn formalnych nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość, zamiast sięgnąć po kandydata, i mieliśmy taką cichą nadzieję, że będzie to kandydat, nazwijmy to, centrowy, który będzie w stanie pogodzić obydwie strony sceny politycznej i rzeczywiście powołać techniczny rząd fachowców, okazuje się, że mamy ajatollaha w przebraniu pewnym. Jarosław Kaczyński chce po prostu uciec od tego wizerunku osoby takiej, która cały czas się porusza tylko w obszarze katastrofy smoleńskiej, chce budować swój nowy wizerunek znacznie łagodniejszy, merytoryczny i w związku z tym podjął takie działania. Mamy do czynienia z teatrem, najpierw...

No to może to nie jest ajatollah, jeżeli ma zmienić wizerunek Jarosława Kaczyńskiego. Jest to profesor, osoba związana kiedyś z ruchem ekologicznym, z Unią Wolności, wieloletni prezes Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. Może to jest za ostra opinia z pana strony.

Prawie wszyscy kiedyś byli w Unii Wolności, tak jak w Solidarności, natomiast proszę sobie przypomnieć wypowiedzi pana profesora. Dla niego krzyż, wartości chrześcijańskie i to, co mówił w swoim wystąpieniu, że w ciągu pierwszych pięciu minut swojego wystąpienia wspomniał o Telewizji Trwam, później mówił, że sześć tygodni podejmował decyzję, następnie że głównym, kluczowym elementem decyzji na tak było to, że zaufał Jarosławowi Kaczyńskiemu i to, że zgodziła się żona. No, jeżeli jest rzeczywiście kryzys, a jest, to potrzebujemy osoby, która jest kompetentna i potrafi szybko podejmować decyzje. Jeżeli z taką decyzją pan profesor sześć tygodni się wahał, a w końcu zdecydowała jego żona, no to nie jest to kandydatura poważna. I cały czas gdzieś w tle mamy...

Ale dacie szansę panu profesorowi? Czy klub Ruchu Palikota spotka się z kandydatem PiS-u na premiera?

Wychodzimy z założenia, że gość w dom, Bóg w dom, więc jeżeli zapuka do naszych drzwi i będzie chciał rozmawiać, to oczywiście jesteśmy skłonni, natomiast my cały czas podtrzymujemy naszą ofertę, którą złożyliśmy kilka miesięcy temu premierowi Donaldowi Tuskowi, żeby pozbył się tych synów Elewarru, Polskie Stronnictwo Lawirantów, żeby odsunął od władzy, skończył z nepotyzmem i gotowi jesteśmy popierać rząd Donalda Tuska, bo on ma w tej chwili mandat na te cztery lata, żeby pozbył się PSL-u, zaczął... przeprowadził rekonstrukcję rządu i zaczął...

Pozbył się PSL-u i wymienił PSL na Ruch Palikota?

Nie, nie, my nie chcemy w tym rządzie brać udziału, natomiast będziemy gotowi wspierać ten rząd, żeby faktycznych reform dokonał. I stawiamy naprawdę bardzo skromne warunki brzegowe, to jest  refundacja in vitro, to są związki partnerskie i to jest połączenie ZUS-u i KRUS-u. I te postulaty popiera także konserwatywny prezydent, pan Bronisław Komorowski. Więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pan Donald Tusk naszą ofertę przyjął. Ale jeżeli woli być zakładnikiem z jednej strony PSL-u, z drugiej strony Schetyny, Gowina i jeszcze nie wiadomo, kogo, no to jest jego po prostu wybór. My nie będziemy brali udziału w szopce, jaką proponuje Jarosław Kaczyński. Zgłosiliśmy szereg projektów ustaw, w których chcemy dokonać reform kraju, usprawnić możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, za chwilę, 13 października w Krakowie ogłosimy kolejny pakiet ustaw taki dla antybiurokratycznych...

Dla przedsiębiorców.

Antybiurokratycznych głównie, chcemy, żeby Polska się rozwijała szybciej, żeby wspierać przedsiębiorców, a co za tym idzie, żeby powstawały miejsca pracy.

A co musiałby powiedzieć premier w exposè-bis, które ma być wygłoszone 10 lub 11 października, czyli już w przyszłym tygodniu, w sejmie, żeby zasłużyć na poparcie Ruchu Palikota?

Głęboka rekonstrukcja rządu przede wszystkim i zmiana kierunku. Także podziękowalibyśmy na pewno panu ministrowi Gowinowi za posiadanie w nosi litery prawa, podziękowalibyśmy na pewno Bartoszowi Arłukowiczowi za ustawę refundacyjną i fatalny stan służby zdrowia w Polsce, podziękowalibyśmy pani Krystynie Szumilas, ministrowi edukacji narodowej, która nie widzi nic złego w tym, że koncerny wydawnicze wyrywają z portfeli biednych rodziców prawie 2 miliardy złotych co roku we wrześniu. No i to są takie podstawowe zmiany. Plus ewidentnie zmiana kierunku, żeby premier Donald Tusk zaczął realizować swoje obietnice wyborcze z 2007 roku. Jak na razie, chyba żadnej nie zrealizował.

Bo o to w polityce zawsze najtrudniej. Bardzo dziękuję za rozmowę. Moim gościem był poseł Armand Ryfiński, Ruch Palikota.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)