Polskie Radio

Rozmowa ze Zbigniewem Derdziukiem

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2012 08:15

Daniel Wydrych: W naszym studiu gość...

Krzysztof Grzesiowski: Zapowiedziany Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzień dobry, panie prezesie.

Zbigniew Derdziuk: Dzień dobry państwu.

K.G.: Punkt do rozmowy prozaiczny – Dni Ubezpieczonego w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych od ósmego, czyli już trwają do 12 października. Co będzie można przy tej okazji z punktu widzenia ubezpieczonego osiągnąć? Jaką wiedzę zdobyć?

Z.D.: My mamy 15 milionów osób, które są ubezpieczone w ZUS-ie. Dla każdej z tych osób prowadzimy indywidualne konto emerytalne, to znaczy, że zbierając składki, one są tam zapisywane. I dlatego zachęcamy każdego ubezpieczonego, żeby przyszedł do ZUS-u, sprawdził swoje konto, może wziąć sobie hasło do nowego portalu informacyjnego i to sprawdzać. Ale przede wszystkim jest to sposób edukacji i budowania zaufania do instytucji, że te pieniądze, które zbieramy, są zapisane prawidłowo na koncie. To też jest ważne, bo będzie wchodziło nowe rozwiązanie dotyczące ubezpieczenia zdrowotnego, że będzie potwierdzane już elektronicznie. I to też trzeba zaktualizować swoje dane, jeśli ktoś tego nie zrobił do pory w zakresie zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego.

K.G.: Czyli możemy sprawdzić takie elementy, jak czy pracodawca płaci składki we właściwej wysokości, czy nie ma zaległości, jaki jest stan subkonta w ZUS, to wszystko będzie można przy tej okazji sprawdzić?

Z.D.:  czywiście, że tak. To można też sprawdzić nawet sobie swoją przyszłą emeryturę, jej wysokość...

K.G.: No to teraz się zacznie i na naszym profilu facebookowym, i pod numerem 71-151 nasi słuchacze już będą  na pewno mieli coś do powiedzenia, jakie to będą ich emerytury.

Z.D.:  Tak. Do tej pory wysyłamy informację raz na rok pisemnie, też wyślemy w przyszłym roku taką informację, ale ci, którzy są już bardziej zaawansowani technologicznie, zapraszamy do zaglądania na swoje konto przez Internet, tak jak do banku można sobie tam zajrzeć.

K.G.: Ta informacja, przypomnijmy, zawiera stany aktualne, to znaczy gdybyśmy teraz przeszli na emeryturę, plus informację o tym, że jeśli spełnimy i tak dalej wszystkie warunki w odpowiednim momencie, to wtedy będzie to tyle i tyle, tak?

Z.D.:  Tam jest kalkulator, który jest spersonalizowany, liczy nasze dotychczasowe składki, możemy sobie zaekstrapolować, jaka będzie wysokość emerytury w wieku, w którym przejdziemy, albo ustawowym, albo wyższym. W mniejszym się nie da.

K.G.: Panie prezesie, pan powiedział, że wystarczy przy okazji tych Dni Ubezpieczonego, żeby dowiedzieć się o tym, ile nam się ewentualnie należy, że wystarczy pójść do oddziału ZUS-u. Ale teraz takie czasy, że chodzić nie trzeba, mamy takie urządzenie, jak komputer na przykład, a tam Internet. Nie da się w ten sposób? Nie wychodząc z domu?

Z.D.:  Chodzi o to, że te dane są dosyć wrażliwe i my musimy mieć pewność, że osoba, która się nimi posługuje, to nie jest anonimowa osoba, która się zalogowała. Nie mamy dzisiaj jeszcze narzędzia do potwierdzenia tożsamości, tylko raz musimy wydając to hasło, potwierdzić tożsamość tej osoby. Tu chodzi o bezpieczeństwo tych danych. Ale to jest niedolegliwe, to zajmie minutkę, przyjdzie się i się zaloguje. Można oczywiście, każdy, kto ma podpis elektroniczny, może to zrobić...

K.G.: No właśnie, chciałem o to spytać.

Z.D.:  ...ale też przecież wiele osób ma profil zaufany, wydany przez wiele urzędów administracji, przez GUS, ZUS, urzędy skarbowe, można tam sobie wziąć profil zaufany i na podstawie profilu zaufanego wiemy, że to na pewno jestem ja, Zbigniew Derdziuk, i wtedy wchodzę sobie, podaję hasło, które mam tam i otrzymam dostęp.

K.G.: I wtedy się dowiem, znaczy pan się dowie.

Z.D.:  Znaczy ja już się dowiedziałem...

K.G.: Dowiedział się pan, tak?

Z.D.:  Oczywiście, że tak.

K.G.: I jak to wygląda?

Z.D.:  To wygląda bardzo przyjemnie i całkiem optymistycznie, dlatego że to zależy od takiej prostej zasady, ile pracujemy i czy płacimy składki. Dlatego też w ramach tych Dni Ubezpieczonego chcemy edukować ludzi, że emerytura zależy od płaconych składek. Jeśli mówimy czasem, że są umowy nieoskładkowane, to te osoby nie płacą składek. Pamiętajmy o tym, że...

K.G.: To ma się zmienić.

Z.D.:  Mam nadzieję, że się w części to zmieni. Oczywiście to jest proces złożony i o tym decyduje inny organ niż ZUS, ale jeśli ktoś pracuje 40 lat i płaci składkę 19,5%, tj. praktycznie jedna piąta pensji idzie na zapis naszych kont, ale później żyjemy za te pieniądze 20 lat.

K.G.: Jeśli chcesz mieć na emeryturze z czego żyć, nie licz na państwo, w nawiasie Zakład Ubezpieczeń Społecznych...

Z.D.:  Licz na państwo.

K.G.: ...ani na otwarte fundusze emerytalne, a wyłącznie na samego siebie.

Z.D.:  Na siebie, na dzieci i na państwo, które zapewni nam te gwarantowane emerytury.

K.G.: A czy państwo zapewni nam odpowiedź na bardzo proste pytanie, kto mianowicie będzie wypłacał nam świadczenia z otwartych funduszy emerytalnych?

Z.D.:  Tak, jest już kilka scenariuszy...

K.G.: Cztery.

Z.D.:  Cztery scenariusze. Jeden jest przecież już wdrożony, bo ZUS wypłaca dla kobiet te emerytury kapitałowe.

K.G.: Ale to jest na zasadach tymczasowych.

Z.D.:  To jest na zasadach tymczasowych i taka uproszczona formuła jest, ale teraz są cztery scenariusze i jeden przygotowany przez ZUS, który mówi, że to ZUS by wpłacał i zarządzałby tymi środkami. Inny, przygotowany przez rynek ubezpieczycieli, przez PTE mówi, że oni będą wypłacali przez określony czas, później by wypłacał ZUS też. To oczywiście jest kwestia wyliczenia ryzyk aktuarialnych. My mamy też narzędzie, żeby tym zarządzać i wyliczać te ryzyka aktuarialne.

K.G.: Ile lat minęło od reformy emerytalnej?

Z.D.:  Od 99 roku...

K.G.: 13 lat.

Z.D.:  ...będzie już 13 lat.

K.G.: Czyli po 13 latach będziemy teraz czekać na informację o tym, kto będzie wypłacał pieniądze z otwartych funduszy emerytalnych.

Z.D.:  Ale 10 lat...

K.G.: Przyzna pan, że to jest imponujące zupełnie.

Z.D.:  Ale przez 10 lat temat nie był aktualny, bo nie było takiej potrzeby, bo był okres zbierania.

K.G.: Czasami lepiej zrobić coś wcześniej tak na wszelki wypadek.

Z.D.:  Pierwszy projekt ustawy był w 97 roku, później był w 99, tylko nie było na tyle precyzyjny, żeby się go dało zastosować. Potem był projekt przyjęty w 2008 roku, który został zawetowany.

K.G.: A teraz ustawodawca jest pod presją czasu?

Z.D.:  Tak, bo to jest złożona sprawa i jest na ten jeszcze rok zaplanowane przygotowanie tych prac, dlatego że to trzeba też technologicznie wdrożyć, informatycznie, tak że powinna być co najmniej pół roku przed wdrożeniem, przed rozpoczęciem, czyli przed styczniem 2014.

K.G.: Czyli do połowy przyszłego roku sprawa musi być załatwiona?

Z.D.:  Myślę, że będzie.

K.G.: Myśli pan, ale pewien pan nie jest.

Z.D.:  Jestem pewien, bo takie są potrzeby.

K.G.: Tak swoją drogą, kiedy mówimy o otwartych funduszy emerytalnych i o świadczenia wypłacanych z tego tytułu, to znalazłem taką ciekawą tabelę: „Przeciętne świadczenia wypłacane przez otwarte fundusze emerytalne, liczba uprawnionych osób w różnych funduszach, stan na 29 czerwca 2012 roku”, potem jest rubryka: „Kwota wypłat w II kwartale 2012 roku w złotych” i „Przeciętne świadczenie w złotych”. No to może już niech pan, panie prezesie, niech pan powie, jaka jest ta średnia.

Z.D.:  Przeciętne świadczenie jest de facto jedną czwartą okresu składania, bo jeśli pracujemy koło 35-40 lat, to to jest za okres zbierania przez 10 lat średnio od 99 do 2009-2011. To jest 81 złotych, ale to jest od 37% naszej składki płaconej. Tak że z każdym rokiem składania w OFE ta kwota będzie rosła. To też zależne jest od wielkości zwrotu na rynku. Ten zwrot w OFE był zawsze wyższy średnio rocznie od inflacji.

K.G.: Panie prezesie, kilka minut przed godziną ósmą prezentowaliśmy temat związany z właśnie działalnością Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w kontekście zwolnień lekarskich i kontroli tych zwolnień. Dziś zresztą pochyla się nad tym tematem także Dziennik Gazeta Prawna pisząc, że ZUS rzadko kiedy ma powody do zadowolenia, ale tym razem tak jest. Z najnowszych danych wynika, że w I półroczu musiał wypłacać zdecydowanie mniej zasiłków chorobowych niż w latach poprzednich.

Z.D.:  Zdecydowanie mniej, to znaczy, że byliśmy zdrowsi, a też część skontrolowaliśmy, bo my mamy prawo kontrolować te zwolnienia. To jest, proszę państwa, 120 milionów dni zasiłkowych rocznie. To duże liczby, ale jeśli zwolnienie jest średnio 10 dni, to jest 12 milionów takich jednostek. My badamy spory procent tego, niestety, nie wszystkie się potwierdzają, część jest kwestionowana i to jest około 12% tych zwolnień jest kwestionowanych przez ZUS. I to jest skutek tego taki potem albo zmniejszenia tego świadczenia, albo jego zaniechania wypłaty przez ZUS.

K.G.: Ale w tych relacjach reporterskich padła nazwa najczęstszej choroby wśród naszych rodaków, to się nazywało jak ta choroba? Zwolnienie lekarskie, tak? Że najczęściej zapadamy na zwolnienie lekarskie?

K.G.: L4 jest typowym drukiem, który się wypełnia, aczkolwiek każdy lekarz, i tutaj trzeba z szacunkiem się do tego odnieść, wypełniając takie zwolnienie, ma też świadomość dopuszczenia osoby chorej do pracy, jest też zawsze jego odpowiedzialnością. Są różne jakby sytuacje i my potrafimy to skontrolować. Aczkolwiek w przyszłym roku mam nadzieję, że będzie też jeszcze lepsze rozwiązanie, bo będą e-zwolnienia, czyli będzie to zwolnienie w formie elektronicznej, będzie można od razu je sobie zweryfikować i ZUS będzie na bieżąco mógł śledzić, zarządzać tą kontrolę w każdym czasie. Dzisiaj de facto, jak jest zwolnienie krótkie i dostaniemy informację o tym zwolnieniu już pod jego koniec, to nie zdążymy, bo jak człowiek już jest zdrowy, to trudno jest kwestionować, czy był chory, czy zdrowy.

K.G.: A czy prawdą jest, że kontroli ze strony zakładu pracy muszą spodziewać się głównie osoby, które mają zwolnienia nieprzekraczające 33 dni?

Z.D.:  Nie, to oczywiście część osób zarzuca, że ZUS kontroluje te, które są 33 dni. To są te, które płaci pracodawca, powyżej płaci ZUS. My kontrolujemy wszystkie, bo przecież większość zwolnień jest krótsza niż 33 dni. 33 dni to już jest choroba przewlekła i standardowo ludzie, jeśli chorują, to są na pewno poważnie chorzy. Ale też takie kontrolujemy.

K.G.: Czy cały czas podstawą przekazywanie świadczeń przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych osobom do tego uprawnionym jest przekaz pieniężny?

Z.D.:  Niestety tak, aczkolwiek to jest sprawa obywateli, oni mają wybór. My mamy 7,5 miliona tych świadczeń wypłacanych i z tego 40,8% jest dostarczane przez listonosza. To jest wybór obywateli, za to nie płacą obywatele, tylko płaci ZUS, my płacimy prawie 6 złotych za taką dostawę. Ale prowadziliśmy akcję wspólnie z kilkoma bankami i to dało efekt, że średnio jakieś 300 tysięcy osób w ciągu ostatniego roku skorzystało z usług bankowych.

K.G.: Będzie ich więcej?

Z.D.:  Będzie więcej, bo to jest naturalny proces. Nowe pokolenia wchodzą, są bardziej ubankowione,  ale wiele tych osób starszych nie ma konta. Ale też pamiętajmy, że dla wielu osób listonosz przychodzący do domu jest bardzo ważnym wydarzeniem dnia. Więc to też jest taki wymiar społeczny w tym zakresie. Koszty, jeśli tak... albo by ponosił emeryt za to konto, chociaż ZUS wynegocjował z bankami, z którymi współpracuje, że konto dla emeryta, konto Nestor jest za darmo.

K.G.: W każdym razie, drodzy państwo, gdyby ktoś z państwa chciał się zorientować co do swojej przyszłości już na emeryturze, może skorzystać z faktu, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych w tych dniach organizuje tak zwane Dni Ubezpieczonego do 12 października, wszystkie szczegóły na stronie internetowej ZUS-u.

D.W.: Ale można właśnie zajrzeć na stronę internetową, tutaj można... jest platforma usług elektronicznych, o której wspominaliśmy,  i po prawej stronie jest przesympatyczna pani, wirtualny doradca Monika. „Witaj, nazywam się Monika”, ona czeka na nasze pytanie. Ja zadałem jej podstawowe pytanie: jak się zarejestrować do tejże platformy? „Przepraszam, niestety za bardzo wiem, jak”.

Z.D.:  Może trzeba zapytać pana Krzysztofa, którego  można tam...

K.G.: To alternatywa dla pani Moniki?

Z.D.:  Tak.

D.W.: Zmień awatara.

Z.D.:  I to jest to. Pani Monika odpowiada na pytania i pan Krzysztof o tym, jak można się nie tyle zalogować, o tyle jak są przepisy skonstruowane, dlatego że jak się zarejestrować, to jest tam napisane z lewej strony.

D.W.: Wirtualny doradca pan Krzysztof: „Przepraszam, niestety nie za bardzo wiem, jak”.

Z.D.:  On tak samo odpowiedział, jak ona. Ale proszę zobaczyć, że z lewej strony...

K.G.: Nieprzeszkoleni, czy co?

Z.D.:  Nie, tam jest po prostu... Bo to nie trzeba dwóch informacji takich samych, bo z lewej strony pan zobaczy, że jest hasło, taki przycisk „Zaloguj się” albo „Zarejestruj się”. Proszę na to nacisnąć „Zarejstruj się”, tam wyjdzie cały scenariusz, jak to zrealizować.

D.W.: Pierwszym etapem rejestracji nowego profilu na nowym portalu jest zapoznanie się z regulaminem.

Z.D.:  Tak, dlatego że to są prawa obywatelskie. Panowie, nie możemy... Tam jest zapisana cała historia i zatrudnienie obywatela, więc te dane muszą być prawnie regulowane i to jest... Tam jest zapisane 2 biliony 210 miliardów złotych pieniędzy przyszłych naszych świadczeń, tyle zapłaciliśmy składek.

K.G.: Zatem proszę się, proszę państwa, zalogować i zapoznać z regulaminem, a potem to już powinno pójść. Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, nasz gość. Dziękujemy za spotkanie.

(J.M.)