Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest minister środowiska Marcin Korolec, który właśnie przed chwilą skończył konferencję prasową przedstawiającą nowe założenia i kierunki dotyczące wydobycia węglowodorów. Dzień dobry, panie ministrze. Od razu pierwsze pytanie: dlaczego przyjęto formę takiej organizacji wydobycia, która zakłada powołanie stuprocentowo państwowej spółki Narodowy Operator Kopalin Energetycznych? Czy to ma zabezpieczyć polskie interesy, czy chodzi o to, aby na tym o wiele więcej zarobić?
Marcin Korolec: Dzień dobry państwu. Rząd wczoraj przyjął kierunkowe założenia ustawy o wydobywaniu węglowodorów, o opodatkowaniu węglowodorów i o utworzeniu funduszu węglowodorowego. Chcę powiedzieć, że generalnym celem tej ustawy jest to, ażeby w maksymalnie krótkim czasie zwiększyć podaż gazu, zwiększyć wydobycie gazu w Polsce, zwłaszcza ze źródeł niekonwencjonalnych. I dlatego chcemy stworzyć warunki gospodarowania w Polsce, które będą jak najbardziej sprzyjały inwestorom przy zachowaniu jednak pewnych elementów bezpieczeństwa, zachowania interesów państwa, zachowania racjonalnego wydobycia i oczywiście zachowania norm ochrony środowiska
Pani pyta, dlaczego tworzymy tego Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych, skrócie NOKE. W trakcie przygotowywania tych założeń myśmy wprowadzili cały szereg konsultacji również międzynarodowych i czerpiemy tutaj wzory w szczególności z najlepszych wzorów europejskich, takich jak Holandia, Dania, ale w szczególności Norwegia, gdzie podobna spółka w stu procentach należąca do skarbu państwa jest jednym z aktywnych graczy na rynku. To jest spółka, która wchodzi w konsorcja wydobywcze już z prywatnymi operatorami po to, żeby z jednej strony gwarantować interesy państwa i racjonalną gospodarkę złożem, ale trzeba też pamiętać, że tego typu udział państwa w takim konsorcjum może być bardzo interesujący z punktu widzenia inwestorów, dlatego że taka relacja powoduje bardzo stabilny plan biznesowy i w związku z tym łatwiejszy dostęp do kredytu.
Do tej pory już wydano 111 koncesji jeszcze nie na wydobycie, tylko na poszukiwania. Czy te koncesje będą w jakiś sposób weryfikowane dodatkowo przez nową instytucję?
Jak powiedziałem, naszym generalnym celem jest tworzenie regulacji, która będzie sprzyjała inwestorom i w związku z tym te wszystkie uprawnienia, które inwestorzy posiadają na podstawie już obecnie wydanych koncesji poszukiwawczych, jak pani powiedziała stu jedenastu, one zostają zachowane. I w związku z tym zachowane zostaje też prawo tych koncesjonariuszy pierwszeństwa do ubiegania się o koncesje wydobywcze. Natomiast w przyszłości będą się pojawiały nowe koncesje i ten system regulacyjny, który dzisiaj tworzymy, dedykowany jest w dużej mierze tym nowym koncesjom, które będą wydawane w przyszłości.
Przyjęto też takie kierunkowe propozycje dotyczące opodatkowania opłat eksploatacyjnych. Podatki i opłaty dotyczą nie tylko gazu z łupków, ale dotyczą także gazu wydobywanego w Polsce, gazu ziemnego, a ten z kolei trafia już do nas do domów. Czy może być tak, że podwyższenie opodatkowania odbije się na po prostu cenach gazu, gdy będzie dostępny?
Nie ma takiego niebezpieczeństwa, dlatego że te przepisy związane z opodatkowaniem będą wchodziły w życie w momencie, kiedy będziemy mieli już uwolniony rynek gazu i wydobycie przemysłowe gazu łupkowego, czyli gdzieś w roku 2015 prawdopodobnie albo w chwilę później, w 2016. One zostaną zawarte w tych regulacjach obecnych w tej ustawie, natomiast ich skutek będzie miał miejsce później, wtedy, kiedy będziemy mieli elementy, które będą wpływać na zmniejszenie ceny gazu w Polsce.
A czy ten poziom danin należnych państwu, podatków i wszelkich opłat, które państwo określiliście na 40% zysków, jest na tyle atrakcyjny, by przyciągnąć odpowiedni i odpowiedzialny kapitał do Polski do wydobycia?
Ja jestem przekonany, że poziom opodatkowania i poziom danin państwowych w tym sektorze w Polsce jest bardzo atrakcyjny dla inwestorów. Chcę powiedzieć, że w Norwegii ten poziom sięga 78%, o ile ja dobrze pamiętam, w innych państwach to się kształtuje około 60, a te 40% danin państwowych będzie wchodzić w życie w całości gdzieś w połowie lat 2020-tych, bo te podatki będą wchodziły w życie sukcesywnie, w związku z tym na samym początku będzie obowiązywała tylko stawka 5% tak zwanego podatku royalty i tylko podatek dochodowy CIT. I oczywiście daniny związane z opłatami eksploatacyjnymi, te będą dedykowane na potrzeby społeczności lokalnej.
Wczoraj przyjęto takie kierunkowe założenia do ustawy. Co się będzie działo dalej? Kiedy ustawa zostanie przedstawiona na rządzie, kiedy trafi do sejmu?
Mamy przed sobą kilka tygodni konsultacji społecznych, przede wszystkim z przedstawicielami biznesu. W listopadzie przedstawimy projekt ustawy. Mam nadzieję, że do końca roku projekt ustawy trafi do Komitetu Stałego Rady Ministrów. To będzie, mam nadzieję, uchwalone bardzo szybko, tak że w przyszłym roku ta ustawa już będzie obowiązywać.
Wspomniał pan o konsultacjach, ale czy w tej grupie będą też konsultowane samorządy i organizacje ekologiczne? Nie wszystkie samorządy i większość organizacji ekologicznych są entuzjastami wydobycia gazu z łupków.
Oczywiście, że w tych konsultacjach będą uczestniczyli wszyscy zainteresowani. Chcę powiedzieć, że nowym elementem, który tu został wprowadzony w tych regulacjach, jest element właśnie zwiększenia opłaty eksploatacyjnej, która będzie dedykowana w pierwszej kolejności, w 60% dla gmin i następnie w 10% dla powiatów i w 10% dla województw. W związku z tym udział samorządów w zyskach z gazu łupkowego będzie znaczący.
A ekolodzy?
Oczywiście zapraszamy organizacje ekologiczne do dyskusji. Tutaj wydaje się, że polskie regulacje dotyczące ochrony środowiska też mogą podlegać pewnej weryfikacji, ale zapraszamy wszystkich do dyskusji.
Dziękuję bardzo za tę rozmowę.
(J.M.)