Usłyszał zarzut czynnej napaści na policjantów i udziału w zbiegowisku. Dotyczy art. 254 Kodeksu karnego. Mówi on, że kto bierze czynny udział w zbiegowisku wiedząc, że jego uczestnicy dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, podlega karze więzienia do lat 3.
Jeszcze surowsza kara grozi łodzianinowi za kolejny zarzucany mu czyn - czynną napaść na funkcjonariuszy. To przestępstwo zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
- Mężczyzna nie przyznał się do winy. Nie kwestionuje, że był wtedy na dworcu, ale zaprzecza, by rzucał w policjantów kamieniami - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ Urszula Noras-Cema.
Pozostali zatrzymani prawdopodobnie usłyszą takie same zarzuty. Jednak wbrew wcześniejszym informacjom, śledczy nie mają dowodów z zapisu z monitoringu. Prokuratura musi opierać się na zeznaniach świadków. Dopiero po przesłuchaniu wszystkich zatrzymanych zapadną decyzje w sprawie stosowania wobec nich środków zapobiegawczych.
Pseudokibice Widzewa Łódź wracali z Gliwic po meczu ekstraklasy piłkarskiej z Piastem. Kiedy ich pociąg przejeżdżał przez katowicki dworzec, ktoś pociągnął za hamulec bezpieczeństwa. Wtedy grupa chuliganów wyskoczyła z niego i zaatakowała policjantów. Byli na dworcu w związku z przejazdem kibiców Cracovii, którzy jechali na mecz pierwszej ligi do Świnoujścia.
Chuligani obrzucili policję kamieniami i kostką brukową. Policjanci użyli broni gładkolufowej - poinformował Jacek Pytel, rzecznik komendy w Katowicach.
Rannych zostało ośmiu mundurowych. Po starciu w Katowicach pociąg odjechał, a na jednej z kolejnych stacji w Zawierciu dziewięciu pseudokibiców zatrzymano.
Straty na dworcu oszacowano na ok. 60 tys. zł. Rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski zapowiedział, że kolej będzie się domagać wyrównania szkód. Zniszczone zostały m.in. nowe tablice informacyjne dla pasażerów.
tj
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>