Polskie Radio

Rozmowa z Mariuszem Błaszczakiem

Ostatnia aktualizacja: 06.11.2012 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Poseł Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Witamy, panie pośle, w Sygnałach.

Mariusz Błaszczak: Dzień dobry.

Pierwsza strona dzisiejszej Rzeczpospolitej i oświadczenie prezesa zarządu Presspubliki Grzegorza Hajdarowicza, Prespubliki, czyli właściciela Rzeczpospolitej. Pozwolę sobie pierwszy akapit: „Z przeprowadzonego przeze mnie i radę nadzorczą postępowania wyjaśniającego wynika, że tekst Trotyl na wraku Tupolewa nie był w ogóle udokumentowany. Informacje uzyskane przez dziennikarzy o cząstkach wysokoenergetycznych powinny być przekazane rzetelnie, bez nadinterpretacji i uprzedzania wyników badań oraz analiz. Ogromnym nadużyciem był też sam tytuł artykułu”, pisze Grzegorz Hajdarowicz. Znamy już konsekwencje tego wydarzenia – zostali zwolnieni: redaktor naczelny Rzeczpospolitej, jego zastępca, szef działu krajowego i autor artykułu red. Cezary Gmyz. Pana komentarz?

Bardzo źle się stało. W moim przekonaniu to jest bardzo zły sygnał też dla innych dziennikarzy, bo pokazuje, że jeżeli ktoś ośmieli się być dociekliwy, no to może stracić pracę, bo Cezary Gmyz został wyrzucony dyscyplinarnie z pracy, chociaż wcześniej czytałem jego wypowiedź, złożył wymówienie, bo jakby przewidywał, czym to się wszystko zakończy, a więc jeszcze dodatkowo został naznaczony w ten sposób. To bardzo zły sygnał dla innych dziennikarzy. Przecież w tym tekście, który czytałem kilkakrotnie, było napisane, że prokuratorzy znaleźli próbki, które mogą wskazywać na to, że na pokładzie samolotu był trotyl. Pułkownik Szeląg podczas konferencji prasowej prokuratury powiedział, że nie stwierdzono, ale on nigdy nie powiedział, że tam trotylu nie było. No i taki był też tekst Cezarego Gmyza. A efekt jest bardzo, bardzo zły, to przypomina jakiś sąd kapturowy, bo z tego, co można było wcześniej jeszcze przeczytać, można odnieść wrażenie, że właściciel oczekiwał od dziennikarza, że poda mu swoje źródła informacji, że powie, skąd czerpał...

Grzegorz Hajdarowicz zwracał uwagę na fakt, że ten tekst, jego treść nie był w ogóle udokumentowany.

Cezary Gmyz mówi o tym, że sprawdzał informacje w czterech źródłach. Redaktor naczelny, redaktor Wróblewski spotkał się z prokuratorem generalnym, prokurator generalny powiedział redaktorowi naczelnemu, że pobrano próbki, które mogą wskazywać na to, że...

Mogą.

Mogą, tak jest. Cezary Gmyz napisał, że mogą wskazywać na obecność trotylu na pokładzie samolotu, no więc dochował rzetelności. Ja myślę sobie tak, że to już raz tak było z Rzeczpospolitą, to był styczeń 2005 roku, kiedy został wyrzucony Bronisław Wildstein, dlatego że ośmielił się opublikować indeks z katalogu IPN-u, indeks osób, które były tajnymi współpracownikami, no i efekt był taki, że system władzy za chwilę odszedł do historii po wyborach jesiennych 2005 roku. Ja myślę, że i ten system władzy też zmierza ku schyłkowi.

Panie pośle, ale kontynuując ten wątek związany z artykułem w Rzeczpospolitej, pana partyjny kolega Adam Hofman mówił w TVN24, że Prawo i Sprawiedliwość ma dostęp do pewnego źródła, które dokładnie potwierdza to, co jest w Rzeczpospolitej. Jakie to jest źródło?

Zespół parlamentarny, na którego czele stoi minister Macierewicz, działa przy otwartej kurtynie. Przedstawione były dowody w postaci zeznań świadków, którzy mówili o tym, że widzieli wybuchy, że widzieli właśnie coś, co przypominało eksplozję. Dwa tygodnie temu odbyła się konferencja naukowa, ponad 140 naukowców zarówno polskiego pochodzenia, jak i pracujących w naszym kraju, np. na Politechnice Warszawskiej czy Akademii Górniczo-Hutniczej, stwierdziło jednoznacznie, że najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii z 10 kwietnia 2010 roku jest eksplozja. Jest eksplozja, no więc...

A czy to źródło to jest jednoosobowe źródło, czy to są źródła?

To jest bardzo wiele przykładów, chociażby przykład też badań dokonanych w Stanach Zjednoczonych, mówił o tym publicznie pan Zagrodzki, kuzyn pani Bąkowskiej, jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej. I laboratorium Stanów Zjednoczonych stwierdziło, że na pasie samolotowym, próbkę tego pasu dostarczono do Stanów Zjednoczonych, były substancje przypominające trotyl, no więc...

No zgoda, ale pana kolega, czyli Adam Hofman powiada, że „my nie ujawniamy nazwiska człowieka oraz szczegółów, czego się dowiedzieliśmy”, czyli chodzi o konkretną osobę, która ma jakąś wiedzę. Jeśli ma, to może warto byłoby to przekazać prokuraturze.

Prokuraturze przekazywane są wszystkie materiały, które posiada zespół, np. przekazane zostało podsumowanie pracy zespołu smoleńskiego...

No tak, ale tu chodzi o konkretną osobę, wydaje się, w tej wypowiedzi, prawda?

Ja nie wiem, co miał na myśli poseł Hofman, ale proszę zwrócić uwagę na to, że zapraszani są prokuratorzy na posiedzenia zespołu smoleńskiego. Czy przychodzą? Nie, nie przychodzą. A cała sytuacja, wokół której skupiła się uwaga opinii publicznej, a także której konsekwencją jest wyrzucenie z pracy redaktora Gmyza, dotyczyła przecież faktu, że polscy prokuratorzy, polscy specjaliści 2,5 roku po tragedii, 2,5 roku po tragedii [powt.] pojechali na miejsce katastrofy, pobrali próbki, prokurator generalny spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem, jak sam przyznaje, na początku października, informował go o tym. Jeżeli sprawa była tak błaha, to dlaczego prokurator Seremet spotykał się z premierem Tuskiem? Dlaczego? Dlatego że sprawa jest ważna. Teraz słyszymy, że prokurator Szeląg mówi: „Nie stwierdziła prokuratura, ale nie wyklucza”. Ale nie wyklucza. Urządzenia, które służą do badania obecności materiałów wybuchowych mają tylko bardzo mały margines błędu, mniej niż 2% błędu, i one z tego, co publikowane jest w mediach, wskazywały na obecność tego rodzaju materiałów. Czekamy pół roku, jak stwierdziła prokuratura, na efekty badań laboratoryjnych. Ja pytam: dlaczego pół roku i kto będzie...

A jeśli po pół roku okaże się, że nie było materiałów wybuchowych?

A jeżeli okaże się, że był materiał wybuchowy? Ja słyszę wczoraj polityków...

Zostańmy przy tych pytaniach w takim razie, dobrze. Ale...

Ale ja słyszę polityków, jeszcze, panie redaktorze,  którzy powiadają tak: potrzebna jest komisja międzynarodowa...

No właśnie o to chciałem spytać, o komisję, bo są trzy wersje...

No właśnie.

Komisja a) niezależna, b) międzynarodowa, c) niezależna, ale z udziałem specjalistów z zagranicy. Takie znalazłem trzy możliwości. Pan jest za którą?

Za międzynarodową. Za międzynarodową i za otwartą, za komisją otwartą, która będzie podchodziła do badań bez tezy, bo kiedy...

A czy z tą komisją międzynarodową bierze pan pod uwagę możliwość obecności fachowców, ekspertów z Rosji?

Wszystkich, którzy są zainteresowani tą sprawą. Ona powinna być otwarta i ona powinna działać przy otwartej kurtynie, tak, żeby opinia publiczna mogła śledzić poczynania tych ekspertów, którzy będą w niej pracować. Kiedy ja wczoraj słyszę polityków pewnej partii, która siebie nazywa opozycyjną, a w rzeczywistości popiera Donalda Tuska, którzy mówią, że taka komisja jest potrzebna, żeby przekonać te 36% Polaków, którzy uważają, że był zamach, żeby przekonać, że tego zamachu nie było, no to to jest jeden wielki skandal, bo to już jest teza postawiona. Skąd ci politycy wiedzą, jaka była przyczyna katastrofy?

I jeszcze jedna rzecz, taka refleksja. Kiedy inny dziennik wychodzący w naszym kraju pisał np. o tym, że rzekomo miało dojść do kłótni generała Błasika z kapitanem Protasiukiem przed wylotem, nie potwierdzono tych informacji, w żaden sposób ich nie potwierdzono, kiedy wymyślano różne rzeczy, wpisując się w kłamliwą tezę rosyjską, że winni byli piloci tej katastrofy, no to wtedy nie było żadnych konsekwencji, żadnych konsekwencji nie było wobec tego, że media niektóre kłamały. A więc widać bardzo wyraźnie, że mamy do czynienia z zemstą na gazecie, na dziennikarzach, na dziennikarzach [powt.]...

Kto się mści?

...którzy ośmielili się być dociekliwi. No, myślę, że taki szeroko pojęty establishment, który nie chce wyjaśnić przyczyny...

Ale to tak pojemny termin...

...katastrofy smoleńskiej.

...że tak na dobrą sprawę na nikogo pan nie wskazuje, establishment.

No tak, ci, którzy uważają, że wszystko jest wiadome, że wszystko jest jasne, jakie były przyczyny katastrofy smoleńskiej, i ci, którzy są przerażeni tym, że 36% Polaków uważa, że doszło do zamachu, i ci, którzy sprzeciwiają się tej znaczącej grupie ponad 60% Polaków, którzy domagają się powołania komisji międzynarodowej, która miałaby wyjaśnić przyczynę katastrofy.

Czyli komisja otwarta, międzynarodowa, tak pan uważa.

Międzynarodowa, oczywiście.

Przy tej okazji pan prezydent Lech Wałęsa powiedział, że „tylko powiedzmy wcześniej, przed powołaniem tej komisji, że werdykt owej instytucji, owej komisji będzie jednoznaczny, bezdyskusyjny i wszyscy go przyjmą”.  Co pan o tym sądzi?

Ja myślę, że pan...

Czy znów po jej pracach powiemy, że, nie wiem, 28% osób nie przyjmuje do wiadomości werdyktu takiej komisji?

Pan Lech Wałęsa już wcześniej ferował wyroki w tej sprawie, tak że...

Ale zostawmy Lecha Wałęsę jako osobę, która robiła coś w historii, tylko co pan sądzi o tym zdaniu?

Nie, nie, ja mówię, że Lech Wałęsa wcześniej ferował wyroki w tej sprawie, w tej sprawie, w tej konkretnej sprawie, tak że ja go nie podejrzewam o obiektywizm, nie uważam, żeby był obiektywny...

A ta jego propozycja?

To wszystko zależy od tego, czy po pierwsze komisja powstanie, jeżeli powstanie, i po drugie od tego, jak będzie pracowała. Jeżeli będzie pracowała przy otwartej kurtynie, no to oczywiście, że jej zadaniem będzie przekonanie opinii publicznej do swojego stanowiska. Oczywiście, że wtedy taki wynik prac zostanie przyjęty. Ale jeżeli będzie działała za zamkniętą kurtyną, tak jak komisja Millera, jeżeli komisja Millera nie będzie przyjmowała krytycznych uwag, bo przecież są krytyczne uwagi formułowane przez specjalistów, wybitnych  uczonych w różnych dziedzinach...

Ale skoro ma być otwarta i międzynarodowa, no to musi pracować przy otwartej, to chyba oczywiste, prawda?

No właśnie, ale ja mówię o tych zastrzeżeniach, bo to wcale nie jest przesądzone w ogóle...

Miałaby.

W ogóle, przecież władza nie zgadza się na komisję międzynarodową. My rok po tragedii jako Prawo i Sprawiedliwość złożyliśmy projekt rezolucji  w sejmie właśnie zobowiązującej władzę, rząd do powołania komisji międzynarodowej, do podjęcia takich działań. Ta rezolucja została utopiona, została utopiona w komisji sprawiedliwości poprzedniej kadencji, nie wyszła, skończyła się kadencja, ten projekt został... wygasł, po prostu wygasł. Po prostu wygasł. A więc ci, którzy rządzą w mojej ocenie nie chcą wyjaśnić przyczyn katastrofy smoleńskiej, trzymają się wersji, tej wersji, która została sformułowana przez Rosjan, a przecież do dziś nie mamy oryginałów czarnych skrzynek w Polsce, do dziś nie ma wraku samolotu w naszym kraju, badania są utrudnione. W połowie września byli tam eksperci, pobrali próbki, te próbki są w Rosji i nie wiadomo, kiedy wrócą do naszego kraju. Nie wiadomo, jakie laboratoria będą badały te próbki. Tak że jest mnóstwo niewiadomych. Jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę Rosjan. A dlaczego tak się stało? Ze względu na decyzję rządu Donalda Tuska.

Na koniec, panie pośle, krótkie pytanie i krótka odpowiedź: Mitt Romney czy Barack Obama?

Myślę, że stawka jest bardzo wyrównana. Z punktu widzenia interesów Polski nie ma to tak dużego znaczenia, nie sądzę, żeby ani jeden, ani drugi prezydent Stanów Zjednoczonych jakoś przewartościował relacje między Polską a Ameryką. Natomiast problem leży po stronie władz polskich, dlaczego np. nie postawiono silniej kwestii zniesienia wiz dla Polaków wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych w kampanii wyborczej?

Ale, panie pośle, Obama czy Romney?

No, ja jednak nie odpowiem jednoznacznie, bo po prostu nie wiem. Stawka jest bardzo wyrównana...

Będąc obywatelem Stanów Zjednoczonych jak by pan głosował?

Będąc obywatelem... Ja jestem obywatelem naszego kraju i jednak trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, żebym zaangażował się w wybory w innym.

Pan poseł Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, nasz gość. Dziękujemy za spotkanie.

Dziękuję bardzo, miłego dnia.

(J.M.)