Polskie Radio

Rozmowa z prof. Piotrem Glińskim

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2012 12:15

Paweł Wojewódka: Naszym gościem jest pan prof. Piotr Gliński, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na premiera rządu technicznego. Witam, panie profesorze.

Prof. Piotr Gliński: Dzień dobry.

Panie profesorze,  ale to chyba dobry pomysł, prawda? Ten roczny urlop tacierzyńsko-macierzyński, a właściwie urlop rodzinny.

Przede wszystkim dobrze, że polityka zajmuje się w Polsce także merytorycznymi kwestiami, poważnymi kwestiami, dlatego to należy przywitać z zadowoleniem, że rząd się zajmuje poważnymi problemami Polaków. Natomiast nie zgodzę się z opinią pana premiera Donalda Tuska, że jest to rewolucyjne posunięcie, bo tak ono zostało przedstawione w exposè. W sytuacji zapaści demograficznej, bardzo poważnego kryzysu, Polska jest na końcu krajów europejskich pod względem przyrostu naturalnego, decyzje rządu, działania rządu powinny być znacznie bardziej odważne.

Tak, panie profesorze,  tylko że o tym, że kryzys demograficzny nas dopada, wiedzieliśmy już 10 lat temu, i 15 lat temu i kolejne rządy tak naprawdę nie robiły tak naprawdę nic. Jest to chyba pierwsze takie radykalne posunięcie i radykalne finansowo, bo to będzie kosztowało nas 2 miliardy złotych.

Dwa miliardy złotych to nie jest tak bardzo dużo w porównaniu do istoty problemu. To jest bardzo poważny problem. Jeżeli stać nas Stadion Narodowy za 2 miliardy... zresztą Basen Narodowy za 2 miliardy złotych, no to powinno nas stać także na sensowną politykę rodzinną. To jest pierwszy krok.

A według pana jaki krok powinien być następny?

Moim zdaniem zasiłki, nie urlopy, ale zasiłki powinny być odważniej przyznawane kobietom, które rodzą dzieci, i na dłuższy okres.

Jak długo?

Moim zdaniem 2-letni zasiłek dla każdej kobiety rodzącej dziecko byłoby rozwiązaniem. Niektóre think tanki, niektóre organizacje eksperckie niezależne proponują tego rodzaju posunięcie prorodzinne w Polsce.

Ale zgodzi się pan z tym, że dogoniliśmy kraje skandynawskie, które ten system opieki nad dzieckiem mają mocno rozbudowany.

No tak, ale kraje skandynawskie mają także w ogóle politykę socjalną zupełnie inaczej postawioną, na innym poziomie i w związku z tym razem...

Budżet państwa też.

...razem cały system funkcjonuje lepiej. Tak, ale w polskim budżecie są pieniądze na zatrudnienia nowych urzędników, ostatnie 4 lata to jest 10 miliardów wydane na nowych urzędników, polskie problemy z wykluczeniem społecznym, nie licząc osób niepełnosprawnych, kosztują nas rocznie 25 miliardów, więc w tym budżecie można by znaleźć bardzo wiele środków, na politykę prorodzinną Polacy powinni znaleźć pieniądze.

Panie profesorze,  dzisiaj w sejmie czytany jest obywatelski projekt w sprawie sądów powszechnych. Także dzisiaj w sejmie jest informacja rządu na temat nie likwidacji, a zmian organizacyjnych w sądownictwie powszechnym. PSL, koalicjant Platformy Obywatelskiej przeciwko temu protestuje, protestują też partie opozycyjne.

Protestują i pewnie mają rację, chociaż to jest trudny problem. To jest trudny problem, bo z punktu widzenia czysto organizacyjnego, takiego racjonalnego no to pewnie oszczędności w tym miejscu można by poczynić, tyle że te oszczędności są niewielkie, jak się wydaje, z obliczeń niezależnych ekspertów i w zasadzie z podawanych danych to są niewielkie oszczędności w sensie materialnym. Organizacyjnie być może jest to racjonalne, jak mówię, ponieważ faktycznie zakorkowane są sądy gdzie indziej, tam jest znacznie lżej. Ale jest to jednak uderzenie w polską prowincję w sensie pozytywnym tego słowa, ale uderzenie jest negatywne, a Polska poza centrami, poza monopoliami powinna być jednak wspierana przez państwo i powinniśmy pamiętać, że rozwój Polski powinien być bardziej zrównoważony. I z tego punktu widzenia ta decyzja nie jest korzystna.

Ale pan minister Gowin, oprócz tej kwestii finansowej, oszczędności, tłumaczy to również racjonalnością, dlatego że mamy taką sytuację, że są sądy w Polsce, które są mało obłożone sprawami...

No tak, ja o tym powiedziałem...

Tak, a są sądy...

...więc tu jest pewien element...

...a są sądy, gdzie rzeczywiście oczekuje się na termin rozpoznania miesiące, a czasami długie lata.

Tu jest ten element racjonalności, ale być może można by to rozwiązać w inny sposób, np. poprzez delegację sędziów, nie zmieniając układu instytucjonalnego. Myślę, że środowisko sędziowskie powinno także zaproponować coś pozytywnego w tej kwestii, bo oczywiście instytucja sądownictwa w Polsce jest niesprawna.

Pęknięcie w koalicji?

Tak, to jest drugi aspekt, to jest następna sprawa po kwestii ustawy aborcyjnej, która wskazuje na to, że jest pęknięcie w koalicji, jest także silne pęknięcie w Platformie Obywatelskiej.

Jak pan sądzi, czy ten projekt zostanie skierowany do dalszych prac sejmowych? Bo w klubie Platformy już takie głosy szef klubu mówił, że chyba... Rafał Grupiński zresztą, że zostanie ten projekt skierowany, że nie ma przeciwwskazań.

Tak, myślę, że będzie skierowany, natomiast jakie będą losy tej reformy Gowina, to myślę, że raczej nadziei na realizację tego pan minister nie powinien mieć zbyt wielkiej.

No właśnie, czy nie będzie pewnego problemu, dlatego że pan minister wprowadza to w życie, tutaj sejm przygotowuje ustawę i zderzenie potem rozporządzenia z ustawą.

To jest dowód na to, że ta koalicja wcale nie jest tak spójna, jak ostatnie głosowanie w sejmie to pokazywało.

Panie profesorze,  na ile tytuł prasowy może zaszkodzić polskiej polityce?

Tytuł prasowy czy treść, czy...

I tytuł prasowy, i treść.

Ja myślę, że, wie pan, jednak bardziej szkodzi polskiej polityce to, że przez 2,5 roku nie wyjaśniono katastrofy smoleńskiej, bo o to chodzi.

Tak, panie profesorze,  ale skupmy się może na tytule prasowym.

No, media w demokracji odgrywają olbrzymią rolę, w związku z tym media także mogą tytułami spowodować duże zamieszanie w świecie politycznym.

To zamieszanie zostało rzeczywiście spowodowane, ale może, panie profesorze,  rozważmy taką rzecz. Jak na razie ukarani zostali dziennikarze.

No, to jest skandaliczne. To jest oczywiście skandaliczne, ponieważ zwłaszcza gdy zwrócimy uwagę na to, że bardzo wiele hipotez odnośnie tej katastrofy było formułowane w innych gazetach, w innym momencie czasowym i o ile pamiętam nikt nie ponosił konsekwencji tego, że te hipotezy nie zostały potwierdzone. Więc nawet zakładając, że to jest hipoteza, a nie prawda, to to jest najprawdopodobniej udokumentowana zgodnie z procedurą dziennikarską hipoteza i media wolne mają prawo coś takiego pisać, a na pewno jest oburzające, że dziennikarze są wyrzucani z pracy, i to dyscyplinarnie za to, że zabierają głos w debacie publicznej. Jakkolwiek mnie osobiście nie podobała się ta sytuacja, kiedy najpierw jest stawiana mocno teza, a później gazeta natychmiast nie wiadomo z jakich powodów się z tego wycofuje, później znowu trzeci krok jest taki gdzieś pośrodku. To oczywiście nie było najlepsze, ale to się w demokracji zdarza, musimy wiedzieć, że media w demokracji potrafią mieć olbrzymią siłę.

Panie profesorze,  zadałem pytanie, dlaczego dziennikarze są tylko karani, bo przecież politycy używają często słów, sformułowań, zwłaszcza w tej sprawie, no, delikatnie mówiąc, bardzo ostrych.

Tak, ale politycy, a zwłaszcza jeżeli chodzi o opozycję, mają do tego prawo. W demokracji spór polityczny, nawet ostry spór polityczny, jest czymś normalnym.

Nawet zarzut zabójstwa?

Ten zarzut nie był sformułowany personalnie ani instytucjonalnie, to było ogólne stwierdzenie. Ja uważam, że hipoteza o zamachu czy o wybuchu jest jedną z równoprawnych hipotez, dopóki rzecz nie zostanie wyjaśniona, a według mojej opinii nie została dotychczas wyjaśniona. Tak że lider opozycji miał prawo do takiej emocjonalnej i silnej reakcji. Natomiast mnie niepokoi to, że rządzący premier z kolei nie znajduje miejsca dla opozycji w swoim kraju. To jest bardzo niepokojące.

Prof. Piotr Gliński, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezesa rady ministrów rządu technicznego. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję panu, dziękuję państwu.

(J.M.)