Kamila Terpiał-Szubartowicz: Naszym gościem zgodnie z zapowiedzią jest poseł PiS-u Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia. Dzień dobry, panie ministrze.
Bolesław Piecha: Dzień dobry, witam, witam.
Dzisiaj odwołany został dyrektor Instytutu Reumatologii Andrzej Włodarczyk. Minister zdrowia na naszej antenie mówił, że m.in. dlatego odwołał tego dyrektora, że używał on pacjenta jako straszaka przy negocjacjach nowego kontraktu z NFZ-em. Mocny i poważny ruch ministra.
No, to jest ruch obliczony na po prostu spowodowanie pewnego posłuchu wśród dyrektorów, którzy nieopatrznie mówią o swoich problemach...
Czyli z kolei straszak ministra?
Ja się dziwię, ponieważ... To jest po prostu straszak wymierzony w dyrektorów, straszak ministra po to, żeby już to po cichutku, przecież nic się nie stało i taka jest dewiza tego rządu. Ja w ostatnich godzinach (...) wypowiedziami pana ministra Arłukowicza, tyle pomieszania nieprawd, jakiejś wirtualnej... wirtualnych zdarzeń, których pan minister w ostatnich 24 godzinach był łaskaw wypowiedzieć, dawno nie słyszałem...
Czyli na przykład?
...czyli np. to jest ten słynny straszak. No, kto tu szantażuje jakimiś dziećmi? Dzieci potrzebują po prostu leczenia i obowiązkiem cywilizowanego państwa jest zapewnić przynajmniej tym najsłabszym podstawowe zabezpieczenie zdrowotne. Powiem więcej, nie tłumaczy tutaj niczego jakieś tam przesunięcia, które miały być zrobione właściwie czy niewłaściwie w szpitalu albo brak pieniędzy. Jeżeli pan minister zajmuje się przez ostatni rok próbą określenia jakiegoś programu, chociażby in vitro, a gdyby te pieniądze przeznaczył na leczenie dzieci, to ja powiem wprost: polska pediatria wcale nie miałaby się tak źle, bo to nie są wielkie pieniądze, natomiast pan minister uważa, że nikt z dyrektorów, nikt z ordynatorów nie podniesie głosu, ponieważ wtedy stanie się coś niedobrego, głównie chodzi o to – albo się odwoła, albo się obniży kontrakt jeszcze bardziej.
Panie ministrze, ale jeszcze wróćmy...
Takie ruchy to są charakterystyczne dla pana ministra Arłukowicza.
Ale wróćmy jeszcze do odwołanego dzisiaj dyrektora Instytutu Reumatologii. Minister tłumaczył też m.in., że był zaskoczony i chyba zniesmaczony prośbami, dwoma prośbami Andrzeja Włodarczyka o premie dla siebie, podczas gdy instytut miał już bardzo poważne problemy, no i że jego rzecznik, czyli rzecznik ministerstwa, te informacje o planowanych wstrzymaniach przyjęć w Instytucie Reumatologii od poniedziałku dostał wczoraj, a właściwie dzisiaj o północy.
Tego nie wiem, bo ja nie śledzę i nie mam dostępu do akt pana ministra Arłukowicza...
Ale ja mam tego maila i rzeczywiście to jest godzina 23.57.
To jest sprawa pomiędzy ministrem Arłukowiczem a jego byłym zastępcą, bo przypomnę, że minister Włodarczyk był zastępcą przez pewien czas ministra Arłukowicza, i nie mnie wtrącać się między przysłowiową wódkę i zakąskę i rozstrzygać spory obydwu panów. Natomiast pan dyrektor Włodarczyk poinformował, że ma określone problemy z realizacją kontraktu, które polegają na tym, że mimo iż leczy pacjentów reumatologicznych, a to nie jest schorzenie banalne, bo to jest schorzenie ciężkie i to jest schorzenie, gdzie chociażby ze względów bólowych trzeba pacjentom pomóc, nie będzie mógł planowo leczyć, ponieważ nie ma na to środków, a Narodowy Fundusz Zdrowia obiecuje, że kiedyś tam może i zapłaci, i tyle. Wyartykułował to, no i w rewanżu otrzymał, mówiąc tak kolokwialnie, został wyrzucony na pysk. Tak się w cywilizowanym państwie nie robi.
Ale w przypadku Instytutu Matki i Dziecka na przykład, który wznowił przyjęcia, udało się osiągnąć porozumienie z mazowieckim NFZ-em, no i dokonano bilansu nadwykonań i niewykonań i te pieniądze zostały przesunięte, czyli de facto sprawa została rozwiązana.
To, czy sprawa będzie rozwiązana, to dopiero zobaczymy, bo ja sądzę, że ten Instytut Matki i Dziecka to nie jest jedyna sprawa, która wiąże się z leczeniem polskich dzieci w polskich szpitalach pediatrycznych. Ale jak długo to trwało i pod jaką presją. No, nie należy wymagać, żeby społeczeństwo wywierało presję na ministra, który po prostu tego problemu nie dostrzegał i nagle się obudził i stwierdził, że w Instytucie Matki i Dziecka są problemy. No przecież tak być nie mogło. Jak ja znam dyrektorów tych instytutów, sygnalizowali mi to wcześniej i wtedy jakoś pan minister Arłukowicz nie występował i nie pokazywał maila wysłanego o północy, tylko co? Tylko udawał, że nie ma sprawy, że jakoś się to samo rozwiąże jak wiele rzeczy. Nie rozwiąże się samo, muszą być podjęte określone kroki i te kroki muszą być podjęte w ramach prawa, a nie w ramach rozdawnictwa pieniędzy. Nie wiem jeszcze...
Ale minister...
...na jakiej podstawie tam te pieniądze się znalazły, bo jeżeli przesunięto...
Przesunięcia, tak dzisiaj tłumaczył minister.
To znaczy, że niedługo będziemy obserwowali nieprzyjmowanie dzieci do planowego leczenia w innych oddziałach. Czyli wlał, wylał. Takie rozwiązania są absolutnie nieskuteczne i służą tylko...
Ale przyjęcia zostały wznowione.
...opanowaniu... Wznowione na niektóre oddziały. Zobaczymy, czy na oddziały, na które przesunięto, niedługo również nie zakończy się tym samym, czyli wstrzymywaniem przyjęć dzieci.
Ale czy w związku z tym, że te przyjęcia zostały wznowione, czyli ta gorąca sytuacja została opanowana, to można powiedzieć, że wstrzymacie się z zapowiadanym wczoraj ewentualnym wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra?
Ta zapowiedź, którą zapowiedział pan premier Jarosław Kaczyński, jest dalej w mocy. My oczekujemy wreszcie, żeby wreszcie pan minister Arłukowicz wytłumaczył i powiedział, co zamierza zrobić. Od roku obserwujemy jego działania i nikt... konia z rzędem, jeżeli ktoś słyszał, co pan minister w ogóle zamierza, jak opanować bieżącą sytuację, jak się zmierzyć z przyszłością i tak dalej. Jedyne, co słyszymy, to słyszymy, że poprzednicy nic nie zrobili. Ja wiem, że pan minister Arłukowicz przejmował rządy w ministerstwie z rąk opozycji, bo przecież pani minister Kopacz to była opozycja w stosunku do Arłukowicza, ale panie ministrze, na Boga, to nie był PiS, to nie było Prawo i Sprawiedliwość, to chyba wtedy była Platforma Obywatelska, z którą pan się wtedy nie zgadzał. Jak się pan nie zgadzał, to niech pan teraz powie, że się pan nie zgadzał z panią minister Kopacz i niech pan to naprawia, a nie udaje, że gdzieś coś zostało zaniedbane mniej więcej w zeszłym wieku.
Na razie jeżeli chodzi o ten konkretne rozwiązania, to też dzisiaj na naszej antenie minister mówił przede wszystkim o tym planie czy programie naprawczym dla instytutów, m.in. Centrum Zdrowia Dziecka, to ma być taki pierwszy program naprawczy wzorowy, no i o restrukturyzacji. I minister mówi tak: „Nie mogę dosypywać bez przerwy pieniędzy, tylko musimy nauczyć menedżerów i dyrektorów takich szpitali dobrze nimi zarządzać”, czyli właśnie m.in. restrukturyzacja. I obiecuje, że naprawi tę sytuację w instytutach. To są konkretne zapowiedzi.
Jeżeli nauczycielem ma być pan minister Arłukowicz, to źle wróży, to mówię od razu, to źle wróży, jeżeli chodzi, że minister Arłukowicz będzie restrukturyzował te instytuty. Z tego, co wiem...
No, jak rozumiem nie on sam.
...kolejne programy naprawcze gdzieś tam grzęzną na biurkach urzędników i jakby konkluzji nie słychać i nie widać, a jak znam sytuację w ministerstwie, to pan minister Arłukowicz w te pędy poszedłby powiadomić wszystkie możliwe media o swoim sukcesie, ponieważ żywiołem pana ministra jest niestety piar i mącenie Polakom w głowie, a nie organiczna praca. Polska służba zdrowia się na naszych oczach rozpada, takim najbardziej namacalnym jakby dowodem jest to, co się dzieje w pediatrii. Pediatria to nie są najkosztowniejsze rzeczy, z jakimi mierzy się polska ochrona zdrowia, a mimo tego Ministerstwo Zdrowia, premier nie potrafią sobie z poradzić i zaklinanie...
A minister tutaj też... przerwę, panie...
...zaklinanie rzeczywistości... tak?
Panie ministrze, przerwę, bo jeżeli chodzi o wycenę świadczeń pediatrycznych, to minister też zapowiada ich wyższą wycenę i wyższe środki w przyszłym roku.
No więc ja muszę powiedzieć, że konkurs już powoli trwa, bo mamy listopad, niedługo trzeba będzie podpisywać oczywiście umowy na przyszły rok. Ja zobaczę, jak to się poprawi ta wycena świadczeń zdrowotnych przy tym budżecie, który opiniowaliśmy niedawno, budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2013 i zobaczę, jak to ta wycena pediatrycznych procedur poszybowała w górę. Coś mi się mi wydaje, że to poszybowanie w górę to będzie o 1% albo o grosz wzrostu na każdej procedurze. To sytuacji nie rozwiąże i nie załatwi, a poza tym czas, no przecież trzeba podpisywać umowy, a nie negocjować albo dopiero wyceniać i ustalać wyższe ceny.
Co w takim razie, panie ministrze, proponuje Prawo i Sprawiedliwość najszybciej do załatwienia, do naprawienia na teraz oprócz takich długofalowych zapowiedzi, jak np. likwidacja NFZ-u i finansowanie z budżetu?
Długofalowe rzeczy to oczywiście teraz już nie mamy czasu, musimy się zmierzyć z rzeczywistością skrzeczącą, prawda?
Nie, mówię właśnie tu i teraz dlatego.
I tu, i teraz trzeba sięgnąć po ekstraordynaryjne środki, ale zgodnie z prawem. Pan minister Arłukowicz jako członek rządu Rzeczpospolitej Polskiej, która pracuje bardzo zgodnie i bardzo sprawnie w koalicji, to słyszymy od pięciu lat, powinien natychmiast zwrócić się do premiera po to, żeby uruchomić określoną rezerwę z budżetu państwa i wspomóc właśnie strategicznie chociażby tylko pediatrię albo jeszcze gdzieś jakieś inne dziedziny, gdzie jest wyjątkowo źle. Dorosły, choć to przykro brzmi, może trochę poczekać, dziecko nie. I nawet jak to jest zabieg planowy, to zabieg planowy u trzyletniego dziecka to nie to samo co zabieg planowy u czteroletniego dziecka, jeżeli każe mu się kolejny rok czekać na zabieg, na operację...
Panie ministrze, musimy kończyć...
...bo to może znaczyć dla tego konkretnego dzieciaka opóźnienie i zniwelowanie szans rozwojowych na przyszłość.
Panie pośle, musimy kończyć. Jednym słowem proszę o odpowiedź: kiedy podejmiecie decyzję, czy składacie wniosek o wotum nieufności?
Ja sądzę, że jeszcze dobrze by było, żeby się zebrała komisja zdrowia i żeby pan minister wyjaśnił, co się dzieje w polskiej pediatrii, i myślę, że koło środy, tak jak zapowiadaliśmy, taki wniosek lub nie powinien zostać złożony. Na razie nie przerywamy prac nad uzasadnieniem wniosku.
Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Poseł PiS-u Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia.
Dziękuję bardzo.
(J.M.)