Polskie Radio

Rozmowa dnia: Magdalena Mikołajczuk i Janusz Kukuła

Ostatnia aktualizacja: 03.12.2012 08:15

Krzysztof Grzesiowski: Proszę państwa, Gabriela Blicharz, Adam Ferency, Wiktor Legowicz, Ernest Zozuń i... dzień dobry...

Magdalena Mikołajczuk: Dzień dobry.

Krzysztof Grzesiowski:  ...Magdalena Mikołajczuk to laureaci Złotych Mikrofonów, najbardziej prestiżowych wyróżnień w Polskim Radiu.

Magdalena Mikołajczuk: Mam potwierdzić?

Krzysztof Grzesiowski:  Byłoby miło.

Magdalena Mikołajczuk: Podobno to jest taki Oskar radiowy, tak mówią.

Krzysztof Grzesiowski:  A kto owe Mikrofony otrzymuje, o tym decyduje w dużym stopniu Janusz Kukuła, przewodniczący kapituły Złotego Mikrofonu, dyrektor Teatru Polskiego Radia. Pan, panie dyrektorze, to już po raz który skreśla te nazwiska, komu dać, a komu nie?

Janusz Kukuła: Szósty, siódmy.

Krzysztof Grzesiowski:  Szósty, siódmy?

Janusz Kukuła: Tak, to wielki zaszczyt, przyjemność i taka refleksja podczas wczorajszej uroczystości spłynęła na moją umęczoną głowę, że od wręczania nagród przyjemniejsze jest tylko ich  otrzymywanie.

Krzysztof Grzesiowski:  Jak mamy to zrozumieć?

Janusz Kukuła: Tak trzeba to rozumieć, że ja już jestem w tym wieku, że wręczam.

Krzysztof Grzesiowski:  Aha. Czyli ten etap otrzymywania przeminął.

Janusz Kukuła:  Tak, przeminął, moje pięć minut przeminęło.

Daniel Wydrych: Nie, muszę zaprzeczyć, nie tak dawno z rąk ministra obrony, panie dyrektorze.

Janusz Kukuła: No tak, tak, oczywiście, ale to za zasługi dla obronności kraju, to jest wyższa już szkoła jazdy.

Krzysztof Grzesiowski:  No i teraz tak – Magda, która do tej pory... Właściwie do którego momentu nie wiedziałaś, że zostałaś laureatką?

Magdalena Mikołajczuk: Dowiedziałam się mniej więcej trzy tygodnie temu.

Krzysztof Grzesiowski:  A, czyli był czas się przyzwyczaić i oswoić.

Magdalena Mikołajczuk: Nie, nie, absolutnie nie.

Krzysztof Grzesiowski:  Jeszcze nie?

Magdalena  Mikołajczuk: Noc nieprzespana w przeddzień, ogromny stres, to jest jednak zupełnie inna sytuacja. My tu siedzimy sobie przed mikrofonami, słuchają...

Krzysztof Grzesiowski:  No, niektórzy nawet przed dwoma.

Magdalena  Mikołajczuk: Tak, no tak. No to ja będę teraz do tego złotego mówiła, tak?

Krzysztof Grzesiowski:  Dobrze, zobaczmy, jaką ma akustykę.

Magdalena  Mikołajczuk: Taką ma akustykę. Siedzimy przed mikrofonami, słuchają nas miliony, ale to jednak jest zupełnie inna sytuacja, kiedy trzeba wyjść na scenę, publiczność jest przed oczami, no stres ogromny, no i rzeczywiście jeśli się posłucha informacji o tym, jaka to jest waga tej nagrody, no to skóra cierpnie. Ja naprawdę trochę się zdenerwowałam, bo tak sobie myślę, że już teraz nie można żadnego błędu popełnić na antenie. No bo jak? Ze Złotym Mikrofonem? Ale z drugiej strony tak sobie pomyślałam, że jak już mam Złoty Mikrofon, to na każdą uwagę, na każde zastrzeżenie czyjekolwiek będę odpowiadała: a ja mam Złoty Mikrofon. Tak jak w „Pomidor”, prawda? Na każde pytanie „pomidor”, to „Pani pomyliła tytuł mojej książki. – A ja mam Złoty Mikrofon”.

Krzysztof Grzesiowski:  To chciałem coś powiedzieć, ale nie, wstrzymam się, dobrze. Ciekawa sprawa z tym...

Daniel Wydrych:  To jest bardzo ciekawa sprawa. Magdalena , to było wczoraj. A jak zareagowałaś? To jest takie bardzo popularne pytanie wśród dziennikarzy: co pani czuła, kiedy pani zajęła pierwsze miejsce? Na przykład jeden znany dziennikarz już pytał o to Justynę Kowalczyk. Jak zareagowałaś, kiedy dowiedziałaś się o tym trzy tygodnie temu, że jesteś laureatką?

Magdalena  Mikołajczuk: Lekkie przerażenie, przyznaję. Oczywiście zachwyt, zadowolenie...

Krzysztof Grzesiowski:  I jeszcze ta myśl, że na scenie trzeba będzie coś powiedzieć?

Magdalena  Mikołajczuk: To też, tak, ale nie, przerażenie naprawdę wagą tego wyróżnienia, bo to... Ja się zgadzam, znaczy myślę, że to jest trafne porównanie z tymi Oskarami, chociaż nie ja go używałam wczoraj wieczorem, ale właściwie co więcej można otrzymać? I teraz co dalej robić? Jak żyć? Panie Krzysztofie, jak żyć z tym Złotym Mikrofonem? Pan przecież o tym wie.

Krzysztof Grzesiowski: Jak żyć? W rzeczy samej.

Magdalena Mikołajczuk: Jakoś się da?

Krzysztof Grzesiowski:  Da się. Upływające lata pokazują, że da się.

Magdalena  Mikołajczuk: Dobrze, to ja przyjdę na jakieś dokładne instrukcje później do pana.

Daniel Wydrych:  Przypomnę – Krzysztof Grzesiowski, laureat Złotego Mikrofonu „za perfekcyjne prowadzenie informacyjno-publicystycznego programu Sygnały dnia”. Jeszcze pan Jakub z Łodzi: „Ja bardzo, bardzo lubię panią Magdę i razem z nią cieszę się z tej nagrody. I niech gada jak najwięcej”.

Magdalena  Mikołajczuk: Bardzo dziękuję.

Krzysztof Grzesiowski:  Bo być może ktoś jeszcze nie wie do końca, bo pani Magda  robi w kulturze.

Magdalena  Mikołajczuk: Tak, ja jestem pańcią od kultury, tak.

Krzysztof Grzesiowski:  Czy pan sądzi, panie Januszu, że Magdzie oczywiście należała się ta nagroda?

Magdalena  Mikołajczuk: Nie. [śmiech]

Janusz Kukuła: Panie Krzysztofie, nie wiem, do czego pan zmierza.

Krzysztof Grzesiowski:  (...) no ale (...) i prywatne opinie ujawnijmy na antenie.

Magdalena  Mikołajczuk: Ale bądźmy szczerzy w końcu. [śmiech]

Janusz Kukuła: Bądźmy szczerzy, jak teraz mówią wasi goście, czyli politycy. Ja powiem tak... [wesołość w studiu] Wszyscy tak zaczynają swoją wypowiedź...

Magdalena  Mikołajczuk: To prawda.

Janusz Kukuła: Procedura wyłaniania kandydatów jest bardzo skomplikowana. Państwo to wiedzą, słuchacze nie. Otóż najpierw wszystkie jednostki organizacyjne Polskiego Radia zgłaszają kandydatury, tych kandydatur jest każdego roku około pięćdziesięciu i dopiero z tego dużego grona wspaniałych ludzi radia kapituła wyłania pięcioro. To, jak państwo się domyślają, proces jest bardzo skomplikowany, wielogodzinny, rozmowy. To jest zbiorowa decyzja społeczności radiowej, tak to określam, ponieważ nie może tam być pomyłki. To jest tak jak z konklawe.

Krzysztof Grzesiowski:  No, dlatego zawsze potrzebny jest ktoś na czele komisji skrutacyjnej, kto dobrze liczy głosy...

Janusz Kukuła: Naturalnie, tak.

Krzysztof Grzesiowski: ...szybko, sprawnie i nie myli się, prawda, panie Januszu?

Janusz Kukuła: To jest bardzo trudne zadanie. Nie wypada mi zdradzać tajemnic obrad, ale to jest naprawdę głos narodu radiowego.

Daniel Wydrych:  To ja bym powiedział inaczej, skoro pan dyrektor powiedział tak...

Krzysztof Grzesiowski: Czyli nie tak, a inaczej.

Daniel Wydrych:  Tak, tak. Bo moim zdaniem to porównanie z Oskarami jest nie na miejscu, bo tam bardzo często decydują ogrodnicy. Nie wiem, czy państwo pamiętają.

Janusz Kukuła: Ale to chodzi przecież o wymiar, rangę. Tu należy podkreślić, że tę nagrodę otrzymuje się raz w życiu i to stanowi o jej wymiarze...

Magdalena  Mikołajczuk: A Oskary można parę razy, no to rzeczywiście...

Janusz Kukuła: Tak, państwo zwrócą uwagę, że np. Wiktory telewizyjne, tam jest dwudziestka ludzi, którzy mają po dziesięć, dwanaście, siedemnaście, nie mają już gdzie tego przechowywać, a człowiek radia otrzymuje raz w życiu taką nagrodę. Dlatego jest tak ważna, dlatego jest tak piękna i jeszcze dlatego, że mówi nam o sensie tej pracy. Mamy Mikrofon Złoty, to jest już najwyższe... najpiękniejszy kruszec.

Krzysztof Grzesiowski:  Dla pana, panie Januszu, to w ogóle teraz trudne dni.

Janusz Kukuła: Ależ nie, piękne.

Krzysztof Grzesiowski:  Trudne, bo to i Złote Mikrofony, a dzisiaj Splendory.

Janusz Kukuła: Tak, nagroda Wielki Splendor. Nasi słuchacze na pewno wiedzą, kto do kogo i dlaczego mówi te słowa. 25 lat temu wymyśliliśmy tę nagrodę dla ludzi związanych z Teatrem Polskiego Radia i już 47 laureatów mamy, w tym roku kolejne 4 osoby zostaną... spłynie na nie Wielki Splendor Polskiego Radia. I to jest jeden z najpiękniejszych dni w roku dla ludzi radia, Teatru Polskiego Radia, bo przychodzą do nas wspaniali goście, mówimy miłe słowa, uśmiechamy się i nie ma tam śladu mowy nienawiści, bo nawet w oczach jest miłość.

Daniel Wydrych:  A możemy zdradzić co nieco?

Krzysztof Grzesiowski:  Znaczy na pewno godzinę rozpoczęcia uroczystości możemy zdradzić.

Janusz Kukuła: I to, że w Jedynce będzie transmisja.

Krzysztof Grzesiowski:  Czternasta, godzina czternasta.

Janusz Kukuła: Tak, otóż po czternastej...

Magdalena  Mikołajczuk: Trochę po.

Janusz Kukuła: ...właśnie laureatka Złotego Mikrofonu będzie państwa prowadzić przez studia Teatru Polskiego Radia...

Magdalena  Mikołajczuk: Wprowadzać, wprowadzać, tak, w tę uroczystość.

Daniel Wydrych:  Magdalena  Mikołajczuk o czternastej na antenie. Awansowałaś znaczy.

Magdalena  Mikołajczuk: Mówisz o godzinie, tak? Że z wieczornych pór.

Krzysztof Grzesiowski:  No ale Magda już z niejednego pieca na żywo...

Magdalena  Mikołajczuk: No, ja kiedyś przez parę lat zajmowałam się serwisami, więc wiem, co to znaczy poranne wstawanie, nie myślcie sobie.

Janusz Kukuła: A panowie tak dokuczają laureatce, nie wiem, dlaczego.

Krzysztof Grzesiowski:  Nigdy w życiu nie odważylibyśmy się.

Janusz Kukuła: No, musi się bronić, wykorzystują sytuację.

Magdalena  Mikołajczuk: Wykorzystują po prostu, tak, prawda? Wykorzystują sytuację, człowiek zmęczony po uroczystościach

Janusz Kukuła: Mikrofony włączone...

Krzysztof Grzesiowski:  Bo to w ogóle, panie Januszu, jest bardzo niewygodna sytuacja, kiedy się siedzi nie po tej stronie mikrofonu tak codziennie.

Magdalena  Mikołajczuk: To jest dziwne, naprawdę, dziwne.

Krzysztof Grzesiowski:  To tak się człowiek czuje tak trochę niepewnie.

Magdalena  Mikołajczuk: Tak, tak, dziwnie, naprawdę. To już mogę iść?

Krzysztof Grzesiowski:  To Raymond Chandler pisał, że ktoś tak się czuł pewnie, jak baletmistrz z drewnianą nogą.

Magdalena  Mikołajczuk: Tak, to jest świetne porównanie, ja się mniej więcej tak czuję teraz.

Daniel Wydrych:  Nasi słuchacze gratulują i mają jeszcze pytanie...

Magdalena  Mikołajczuk: Bardzo dziękuję.

Daniel Wydrych:  Jedna z naszych słuchaczek widocznie była podczas gali. „Proszę spytać laureatkę o jej obcasy na scenie”. O co chodzi?

Magdalena  Mikołajczuk: Jedenaście centymetrów.

Krzysztof Grzesiowski:  Ale to za dużo, za mało, czy w sam raz?

Magdalena  Mikołajczuk: Nie, to był pewien problem główny, powód mojego zdenerwowania, bo tam, proszę państwa, w Studiu Lutosławskiego dosyć wyślizgane są schody, a trzeba trzy schody pokonać, więc pomyślałam sobie, że jeśli wywrócę się na tych obcasach, noto będę taką antybohaterką tego wieczoru i na tym głównie skupiałam swoją uwagę, znaczy oprócz radości. Tak, obcasy były problemem, ale dałam radę. Dziękuję pani bardzo za zwrócenie na ten aspekt nagrody uwagi.

Daniel Wydrych:  No ale gdybyś się przewróciła, to mogłabyś być bohaterką...

Magdalena  Mikołajczuk: Ja wiem, ty byś chciał, oczywiście, tak, tak.

Daniel Wydrych:  Nie, nie, tych brukowych pism, a podejrzewam, że brukowe nawet nie wspomniały o tym. W każdym razie my o tym mówimy i będziemy o tym mówić...

Magdalena  Mikołajczuk: Trzeba mi było o tym wcześniej powiedzieć, taki plan podpowiedzieć.

Krzysztof Grzesiowski:  Ewentualnie taka sugestia na przyszłość, panie Januszu, że należy wręczać mężczyznom.

Magdalena  Mikołajczuk: Słucham?

Krzysztof Grzesiowski:  Mężczyznom tę nagrodę głównie trzeba

Magdalena  Mikołajczuk: Nadal powtarzam: słucham?

Krzysztof Grzesiowski:  ...bo nie chodzą w końcu na obcasach, nie wszyscy...

Janusz Kukuła: Ja nie słucham Krzysztofa.

Magdalena  Mikołajczuk: Dziękuję.

Janusz Kukuła: Nie słucham, natomiast państwo, nasi słuchacze...

Magdalena Mikołajczuk: Nas i tak było mniej, przepraszam.

Krzysztof Grzesiowski:  ..widzą, jakie nastroje panują w Polskim Radio...

Magdalena  Mikołajczuk: Ale nas i tak było, kobiet, było mniej, bo trzech panów, pani Gabriela i ja...

Krzysztof Grzesiowski:  Ale to nie jest trwała tendencja, czasami bywa inaczej.

Magdalena  Mikołajczuk: Mam nadzieję.

Krzysztof Grzesiowski:  Pamiętamy to sprzed lat, że panie dominowały.

Magdalena  Mikołajczuk: Tak?

Krzysztof Grzesiowski:  Tak.

Janusz Kukuła: Z całą pewnością kapituła Złotego Mikrofonu nie obliczała proporcji w ten sposób, liczyła się klasa, talent, dorobek i miłość do Polskiego Radia.

Krzysztof Grzesiowski:  I to wszystko, o czym pan mówi, właśnie przed nami na fotelu.

Janusz Kukuła: Tak jest.

Magdalena  Mikołajczuk: Ale chciałam jeszcze powiedzieć jedno zdanie, że to była bardzo przyjemna uroczystość wczoraj. Mimo nerwów czuło się, że na widowni są ludzie życzliwi, ludzie, którzy wiedzą, o co chodzi w radiu. I to było naprawdę coś wyjątkowego.

Krzysztof Grzesiowski:  Czyli spróbujmy to podsumować może tak: Magdalena  Mikołajczuk jest laureatką Złotego Mikrofonu...

Magdalena  Mikołajczuk: Tak, dziękuję.

Krzysztof Grzesiowski:  Pan Janusz Kukuła dziś będzie pracował przy okazji wręczania Splendorów...

Janusz Kukuła: Tak.

Krzysztof Grzesiowski:  Transmisja po czternastej w Jedynce.

Janusz Kukuła: Z wielkim wzruszeniem w sercu i łzą w oku.

Krzysztof Grzesiowski:  I z wiedzą, kto te Splendory otrzyma. Z wiedzą musimy się wstrzymać o ósmej trzydzieści.

Janusz Kukuła: Naturalnie, z wiedzą musimy poczekać do czternastej.

Magdalena  Mikołajczuk: A jeśli pan dyrektor zapomni, to ja podpowiem, to ja wiem już, kto.

Krzysztof Grzesiowski:  Państwo mieli już kartkę z nazwiskami?

Daniel Wydrych:  Ale nic nie możesz zdradzić rzeczywiście zgodnie z naszą umową.

Magdalena  Mikołajczuk: Oczywiście, że nie.

Janusz Kukuła: Błagam cię, nie mów.

Magdalena  Mikołajczuk: No wiem, nic nie mówię przecież, cichutko siedzę.

Krzysztof Grzesiowski:  No to pięknie państwu dziękujemy za spotkanie.

Magdalena  Mikołajczuk: Ja też, bardzo dziękujemy.

Krzysztof Grzesiowski:  Magdalena  Mikołajczuk, Janusz Kukuła w Sygnałach dnia.

Janusz Kukuła: Do usłyszenia.

(J.M.)