Polskie Radio

Rozmowa z Andrzejem Mietkowskim

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2012 07:50

Daniel Wydrych: Dziś Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. W Polskim Radiu z tej okazji odbędzie się konferencja zatytułowana „O wolność słowa. Solidarność dla przyszłości”.

Krzysztof Grzesiowski: Poruszone będą tematy związane przede wszystkim z historią Radia Wolna Europa. A z szefem portalu polskieradio.pl, niegdyś korespondentem Radia Wolna Europa, później szefem jej polskiego oddziału, Andrzejem Mietkowskim rozmawia Henryk Szrubarz.

*

Henryk Szrubarz: Radio Wolna Europa rozpoczęło nadawanie w 1952 roku w maju i stało się właściwie na początku jedynym źródłem informacji rzetelnych w przeciwieństwie do tej podawanej przez oficjalne wtedy media w Polsce.

Andrzej Mietkowski: Tak naprawdę na początku słuchalność była ograniczona, ponieważ nikt nie wiedział, że takie radio istnieje. Ale już niebawem zmarł Stalin, już niebawem na Zachód uciekł z Polski Józef Światło, wysoki funkcjonariusz bezpieki, już niebawem zaczęła się destalinizacja i pęd do wolnego słowa, pęd do informacji do tej pory niedostępnych. Zaczęły się rewelacje na temat wypaczeń, wynaturzeń systemu, który w Polsce po wojnie zapanował, i ludzie zaczęli poszukiwać źródła wiedzy prawdziwej.

Radio Wolna Europa później, w latach zwłaszcza 70., a potem w 80., po stanie wojennym zaczęło pełnić rolę szczególną, bo Polacy nagle poczuli, że można wybić się na niepodległość. To wybijanie zostało brutalnie przerwane 13 grudnia 1981 roku, ale jakaś nadzieja pozostała.

No, radia słuchano w tych momentach zwrotnych masowo, badania są teraz dopiero prowadzone i próbuje się stworzyć taki obraz, jaki był zasięg tego radia, ale w momentach zwrotnych, takich jak, nie wiem, Grudzień 70 roku, wypadki czerwcowe, wizyta Papieża, narodziny „Solidarności”, stan wojenny, Wolnej Europy słuchało w zasadzie całe społeczeństwo. I rzeczywiście rola radia dla zmian w Polsce była kolosalna, każda ulotka wydawana w nakładzie 500-1000 egzemplarzy po dotarciu na Zachód wracała do Polski na falach eteru w nakładzie wielomilionowego odbioru przez słuchaczy w całym kraju. Cóż byśmy wiedzieli o tym, że jakaś grupa w Lublinie zastrajkowała, czy że jakiś zakład czy stocznia stoi w Gdańsku? No, wyobraźmy sobie, że nie ma RWE. Czy mógłby powstać Międzyzakładowy Komitet Strajkowy? Co wiedzieliby ludzie strajkujący w Gdańsku o tym, że również trwa strajk w Szczecinie? Tylko dzięki Wolnej Europie przy blokadzie telefonicznej, jaką wtedy w Trójmieście na przykład zastosowano, tylko dzięki Wolnej Europie o tym wszystkim było wiadomo. Ponura noc stanu wojennego, ale znów opór społeczny, z najwyższym trudem funkcjonujące podziemne struktury „Solidarności” miały szansę na funkcjonowanie dzięki temu, że istniały wolne rozgłośnie nadające do kraju spoza „żelaznej kurtyny”.

A dziś w siedzibie Polskiego Radia konferencja „O wolność słowa. Solidarność dla przyszłości”, również z udziałem bardzo ważnych osób związanych niegdyś z Radiem Wolna Europa.

Będzie np. szef Wolnej Europy Zdzisław Najder, będzie wieloletni korespondent, przez kilkadziesiąt lat w Paryżu Maciej Morawski, cała grupa dziennikarzy Rozgłośni Polskiej. Również były szef RWE Ross Johnson, ciekawostka – były szef ochrony Radia Wolna Europa Richard Cummings, który w Monachium zapewniał bezpieczeństwo stacji, stacji, która była na celowniku. Przypomnijmy, że kilkoro współpracowników było ofiarami zamachów i sama rozgłośnia była wysadzana w powietrze w 81 roku przez terrorystę „Carlosa”. Będzie również tajny współpracownik Jana Nowaka-Jeziorańskiego z Polski prof. Władysław Bartoszewski. Ale będzie też cała grupa osób związanych z dzisiejszą Wolną Europą, która nadal nadaje z Pragi, no bo trzeba wiedzieć, że program w 28 językach jest jednym z najważniejszych źródeł informacji w krajach, gdzie wolności słowa nadal nie ma. W Afganistanie Wolnej Europy słucha dzisiaj 60% społeczeństwa. I będzie grupa osób, które o wolność słowa walczą na różnych frontach, m.in. irańska blogerka, autor książki na temat cenzury w Tybecie i również przedstawiciele naszej telewizji Biełsat.

Czyli hasło „Wolność słowa i solidarność dla przyszłości” jest swego rodzaju i wyzwaniem, i zadaniem.

Tak jest. My uważamy, że Polacy dzięki Wolnej Europie żyją w wolnym kraju, tego nam zazdroszczą w różnych miejscach na świecie – na Kubie, w Tybecie, w Iranie, na Białorusi, która jest za naszą wschodnią granicą.

*

K.G.: A konferencja organizowana jest przez portal polskieradio.pl, Fundację Instytutu Lecha Wałęsy, Stowarzyszenie Wolnego Słowa i Narodowe Centrum Kultury.

(J.M.)