Polskie Radio

Rozmowa dnia: Beata Małecka-Libera

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2013 12:15

Paweł Wojewódka: W katowickim studiu Polskiego Radia pani poseł Beata Małecka-Libera, sejmowa Komisja Zdrowia, wiceprzewodnicząca, Platforma Obywatelska. Witam panią poseł.

Beata Małecka-Libera: Dzień dobry, witam pana i witam państwa.

Pani poseł, zanim przejdziemy do tych rzeczy przyjemniejszych, czyli do Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to chciałbym właśnie o oddziałach ratunkowych z panią przez chwilę porozmawiać. Tak naprawdę to chyba rzeczywiście system nawalił, bo jeżeli kolejki do lekarzy i do specjalistów są tak długie, to każdy pacjent szuka jakiejś możliwości przyspieszenia tej wizyty i taki oddział to bywa jedyny ratunek.

Tak, to prawda, tylko że szpitalne oddziały ratunkowe mają zupełnie inne zadania, one były powołane po to, aby ratować stany zagrożenia życia i służą tylko i wyłącznie tym pacjentom, którzy nie są w stanie takiego świadczenia zdobyć w inny sposób, czyli mają zagrożenie życia. Natomiast w tej chwili sytuacja jest taka, że do szpitalnych oddziałów ratunkowych, zresztą to nie tylko w tej chwili, ale od wielu lat takie zjawisko obserwujemy, trafiają wszyscy, nawet ci, którzy potrzebują tylko i wyłącznie tak zwanego przysłowiowego L4, albo potrzebują zrobić badanie dodatkowe, na które – tak jak tutaj wcześniej było powiedziane – długo byłoby czekać. I to prawda, że tutaj ten system źle funkcjonuje i on funkcjonuje od wielu lat. I my także od wielu lat zwracamy uwagę na to, że te kompetencje powinny być w tak zwanym POZ-cie, czyli lekarz rodzinny powinien zadbać o to, ażeby pacjent miał pacjent całodobowo.

No tak, ale co zrobić...

Ale jeszcze jedno zdanie, bo właśnie chcę dążyć do tego, co zrobić. Otóż minister w ostatnich swoich wystąpieniach, sejmowych także, zapowiadał, że będziemy reformować ochronę zdrowia właśnie w takim kierunku, aby była zapewniona kompleksowa opieka, i wierzę głęboko, że tutaj pewne przesunięcia, także jeśli chodzi o finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia, zapewnią to, że zarówno POZ, jak i specjalistka wreszcie będzie bardziej wydolna.

Czy uważa pani, że zwiększenie środków na podstawową opiekę zdrowotna i dla specjalistów skróci kolejki?

To nie tylko kwestia finansów, bo oczywiście zawsze mówimy tylko o pieniądzach i o przesunięciu pieniędzy, ale także kształcenia lekarzy specjalistów. Mamy pełną świadomość tego, że brakuje nam wielu lekarzy w wielu specjalizacjach, i wierzę, że również w tym kierunku w najbliższym czasie nastąpią zmiany.

No dobrze, ale np. rentgen klatki piersiowej to nie lekarz, a to technik rentgenolog. Czy oznacza to, że być może...

Ale to badanie zleca lekarz.

No tak.

Prawda? Niestety zleca lekarz, więc najpierw pacjent musi trafić do lekarza po poradę, a później dopiero na badania dodatkowe. Kwestia jest tego, czy tak rzeczywiście naokoło ten pacjent powinien chodzić, czyli najpierw do lekarza rodzinnego, do specjalisty, a w końcu na badania. To jest daleka droga i myślę, że ta opieka kompleksowa właśnie tą drogę, tą ścieżkę powinna także skrócić.

Tutaj Najwyższa Izba Kontroli późną jesienią się na ten temat też wypowiedziała o sytuacji w oddziałach ratunkowych i w pogotowiu ratunkowym. No i te właśnie wszystkie uchybienia bądź problemy zostały w sposób taki bardzo ostry i namacalny uzmysłowione. I chyba wszystkim politykom również.

Znaczy jednak w dalszym ciągu mylimy chyba znaczenie tych szpitalnych oddziałów ratunkowych z opieką, jaką powinien zapewnić lekarz rodzinny, a także nocna pomoc lekarska, bo jeszcze jest takowa. I tam pacjent, który ma gorączkę, ból brzucha czy potrzebuje jakiejś porady dla swojego dziecka natychmiast, może się zgłosić. Natomiast korzystanie ze szpitalnego oddziału ratunkowego to jednak jest ostateczność. Poza tym oddziały te, proszę pamiętać, że jeżeli ktoś tam trafi, to te osoby są bardzo mocno diagnozowane, to są oddziały, no, niestety, które wymagają dużych nakładów finansowych, są pieniężno kosztowne, tak że to jest ostateczność. Natomiast pacjent powinien mieć absolutnie obsługę poprzez swojego lekarza rodzinnego, jak również przez nocną pomoc.

Pani poseł, a jak pani przewiduje, kiedy ta sytuacja może ulec zmianie i oddziały ratunkowe troszeczkę odetchną?

Prace trwają cały czas, ochrona zdrowia jest niestety takim segmentem, którego nie da się raz zreformować i powiedzieć, że wszystko działa w nim idealnie. Tak nie jest i ciągle gdzieś występują jakieś niedobory, niedociągnięcia. I myślę, że doskonale ministerstwo sobie zdaje z tego sprawę i te prace trwają.

Trwają, a ma pani może jakąś informację, kiedy mogą się zakończyć?

Mam nadzieję, że ten rok będzie takim rokiem, że trafią do nas różnego rodzaju projekty, nad którymi będziemy pracować i po kolei systematycznie znowuż ten system reformować.

Pani poseł, teraz przejdźmy do milszej części naszego dzisiejszego spotkania. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy do tej pory przez wszystkie finały udało się zebrać prawie pół miliarda złotych. To rzeczywiście ogromna kwota z datków takich serca. Szpitale zostały doposażone. Tym razem też być może zostanie pobity rekord. Ja się tylko zastanawiam nad tym, bo dzisiaj oglądałem strony właśnie Ministerstwa Zdrowia i na tych stronach Ministerstwa Zdrowia nie ma ani słowa o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.

Nie wiem, panie redaktorze,  nie oglądałam tych stron, ja mogę powiedzieć o swoich odczuciach i o tym, jak ja oceniam to, co się wczoraj i przez wiele lat wydarza. Ja mam wielki szacunek zarówno dla Orkiestry, jak i dla pana Owsiaka, i dla mnie nawet nie jest najważniejsze to, ile tych pieniędzy zebrano, tylko to, że pobudzamy tak naprawdę wszystkich. Ja wczoraj miałam okazję zobaczyć na spacerze całe rodziny, bo była piękna pogoda, i właściwie chyba nie widziałam osób, które nie miałyby przyklejonego takiego czerwonego serduszka. I to jest dla mnie wyznacznikiem zmiany, tego, że potrafimy poruszyć całe społeczeństwo, a  w tym wczorajszym dniu dla mnie rzeczą wyjątkową stało się jeszcze coś, za co szczególnie dziękuję panu Owsiakowi, a mianowicie został wywołany temat osób starszych, który dotychczas, niestety, z przykrością to powiem, był swoistym tabu, dopiero od niedawna mówimy o problemie osób starszych z racji ustawy emerytalnej, a także tego, że kongres demograficzny wykazał, że zdecydowanie się starzejemy i że za te 10, 15, 20 lat będzie w Polsce prawie 30% osób powyżej 65. roku życia.

A geriatrów braku... ale pani...

I to uważam, że to jest największym sukcesem.

Pani poseł, ale geriatrów brakuje i nie jest to przecież rzecz nie... Ministerstwo wiedziało o tym od lat już, że geriatrów brakuje. Ministerstwo również i politycy zajmujący się ochroną zdrowia wiedzieli również od lat, że brakuje miejsc w szpitalach internistycznych, miejsc geriatrycznych. A ten katowicki szpital geriatryczny ile miejsc ma? 35? Dobrze pamiętam?

Nie wiem, ile ma dokładnie, ale rzeczywiście jest jednym z wzorcowych oddziałów, który znam doskonale i uważam, że to prawda, że jeżeli chodzi o geriatrię, to mamy tutaj duże zaniedbania, wielo-, wieloletnie, ale to wynika również z tego, że – tak jak powiedziałam – nikt nie zwraca uwagi na problemy osób starszych jako priorytet. No, niestety, medycyna ma do siebie to, że ciągle się zmienia, ciągle jest innowacyjna, ciągle powstają nowe procedury, nowe wyzwania i jak wszędzie, nie tylko w Polsce, ta kołdra jest krótka, wiadomo, że są pilne potrzeby i pilniejsze, i dotychczas tak się działo, że osoby starsze były gdzieś tam na boku.

Teraz całe szczęście, że zaczynamy mówić o tym coraz głośniej. Temat geriatrii i problemu lekarzy specjalistów jest nam doskonale znany, tak jak pan powiedział, od wielu lat, ale też nie było ani takiej woli ze strony rządzących różnych ekip, nie tylko przecież to się dzieje w ostatnich latach, ale przez wiele lat, jak również nie było zainteresowania ze strony lekarzy. Dotychczas geriatria była marginalizowana, raczej pacjenci byli leczeni na oddziałach wewnętrznych, ale w sposób jednoznaczny zostało wykazane, że ze względu na to, że osoby starsze cierpią na szereg różnych schorzeń, należy te osoby jednak leczyć w sposób nieco inny, oceniać geriatrycznie, tak, żeby ilość leków chociażby, którą dostają, była minimalizowana. I to zapewniają lekarze geriatrzy i w tym kierunku, wierzę głęboko, że w najbliższe lata będziemy zmierzać i że rozwój geriatrii nastąpi.

Chyba wszyscy w to wierzymy, bo w pewnym momencie wszyscy staniemy się pacjentami tej specjalizacji.

Dokładnie tak, miejmy świadomość tego. I to jest, chcę powiedzieć, dobry moment na to, żeby właśnie osobom młodym, dzieciom, których setki i tysiące wczoraj było na ulicach jako wolontariusze, żeby zwrócić uwagę na to, że te pieniądze, które zbierali, to są dla ich dziadków, dla ich babć. To jest dobry moment również edukacyjny, żeby świadomość społeczna, cała świadomość społeczna jednak się zmieniła i kwestia wieku nie była już tematem, o którym nie rozmawiamy.

Beata Małecka-Libera, Platforma Obywatelska. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo.

(J.M.)