Krzysztof Grzesiowski: Poseł Stefan Niesiołowski, Platforma Obywatelska. Dzień dobry, panie pośle.
Stefan Niesiołowski: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.
Krzyż pozostanie w Sejmie, tak zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie, oddalając powództwo Ruchu Palikota. Pan się spodziewał innego orzeczenia?
Spodziewałem się takiego samego, mówiłem o tym wczoraj, tak że mam ten komfort, że mówiłem o tym wcześniej, przed wyrokiem sądu. Nie spodziewałem się, że tak szybko, myślałem, że będzie to dłużej trwało. Sejm natychmiast odrzucił te absurdalne żądania, ponieważ krzyża w Sejmie chce większość społeczeństwa, Sejm jest przedstawicielem, reprezentantem narodu i tak mniej więcej jak w Sejmie taki jest podział opinii, społeczeństwo nie chce, żeby krzyż usuwać w Sejmie, dlatego krzyż zostanie.
A czy nie wydaje się panu, panie pośle, że to nie sąd powinien decydować o tym, czy krzyż w Sejmie wisi, czy nie?
Wyborcy zdecydowali w roku dwa tysiące tam dziewięćdziesiątym siódmym, piątym, dziewięćdziesiątym siódmym, w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym siódmym, jak AWS wygrał, wtedy krzyż zawisł, a teraz sąd tylko oddalił absurdalne żądania partii pana Palikota, która ma bardzo słabe notowania i przy pomocy walki z krzyżem, z Panem Bogiem, z chrześcijaństwem chce poprawić te notowania. To zła metoda, to się w Polsce nikomu nie udało, na walce z Bogiem nikt nie wygrał i nie wygra również Ruch Palikota. To nie jest... Ja nie powiedziałem, że sąd powinien decydować, a w takiej sytuacji sąd po prostu odrzucił pozew. To w demokracji normalne.
Ale nie widzi pan potrzeby jakiejś specjalnej uchwały sejmowej, która by jednoznacznie stwierdziła, że Sejm...
Nie, bo o tym decyduje...
...decyduje się, żeby w sali plenarnej wisiał krzyż...
...decydują wyborcy...
...bo wtedy to by ucięło wszelkiego rodzaju dyskusje, wiadomo: większość zdecydowała.
Układ znany... No tak, ale ta większość... Można taką uchwałę, tylko że będzie z kolei awantura, taka debata o tej uchwale, będzie z kolei szansa do różnych wygłupów. Więc moim zdaniem ta większość jest znana, wiadomo, jaka ona jest, a mówię, ta większość ona się nie bierze z niczego, ta większość to jest reprezentacja narodu, naród, naród w swojej większości chce, żeby krzyż pozostał. I dlatego specjalna uchwała myślę oczywiście niczego by nie zmieniła w tym sensie, że gdyby był inny układ polityczny w Sejmie, to krzyż byłby zdjęty, ale jest taki i krzyż zostanie.
Panie pośle, inna sprawa. Jak pan sądzi, ile Platforma Obywatelska wizerunkowo, popularnościowo straci na sprawie fotoradarów, które, tak się składa, że cała ta sprawa powoli przestaje być dyskusją o bezpieczeństwie na drodze, na drogach, tylko ma być kwestią zasilania budżetu państwa kwota półtora miliarda złotych?
Ja słyszę, że Platforma traci na wszystkim od pięciu lat czy nawet więcej, od ośmiu, już nie wiem, od ilu, właściwie cały czas jestem pytany, ile Platforma... dlaczego takie złe sondaże, dlaczego przegrywa. Zawsze proszą mnie dziennikarze, żebym komentował sondaże złe dla Platformy, ostatnio były bardzo dobre, czterdzieści dwa dla Platformy, trzydzieści tam chyba... dwadzieścia siedem dla PiS-u, piętnaście procent (...) nikt mnie nie prosił...
Ale był i sondaż Homo Homini, gdzie Prawo i Sprawiedliwość miało lepszy wynik od Platformy.
Ale nikt mnie nie prosił o komentowanie tamtego sondażu, gdzie Platforma ma 15% przewagi. Homo Homini darujmy sobie, spuśćmy kurtynę miłosierdzia, natomiast w środę, czy mam przypominać, jakie prognozy wyborcze były tego ośrodka i inne? W każdym razie moim zdaniem Platforma na tym zyska, dlatego że to jest jednak walka o bezpieczeństwo na drogach i to nie jest przecież... Oczywiście można powiedzieć, że to wyłącznie chodzi o to, że rząd Platformy, antynarodowy, zbrodniczy rząd, totalitarnej dyktatury w istocie zewnętrznej, tu cytat jednego z polityków PiS-u, no oczywiście szkodzi narodowi, ale to przecież jest całkowicie fałszywa teza. Będzie mniej wypadków, mniej ludzi zginie i myślę, że ta akcja przysporzy popularności Platformie.
No tak, ale wie pan doskonale o tym, że jest ta opinia, i to wśród ogromnej części osób, które prowadzą samochody, wśród kierowców, że to jest nabijanie kasy państwa i od razu jest półtora miliarda złotych, bo takie jest założenie, tyle trzeba ściągnąć od kierowców.
Odpowiedziałem. To jest oczywiście jedna strona rzeczywistości, można oczywiście tylko w tą stronę widzieć. Jeżeli ktoś chce widzieć tylko tą stronę, to proszę bardzo. Ja widzę też drugą stronę. Tu jest możliwy też drugi kompromis i jest, taka ustawa przecież Sejmu była, że to nie mogą robić to samorządy, musi to być w porozumieniu z Policją, że nie mogą być to fotoradary. To nie jest pułapka na kierowców, być może takie elementy także są i trzeba je eliminować, ale pogląd taki, że fotoradary zamieszczają jacyś, nie wiem, wrogowie narodu polskiego, ludzie, którzy myślą tylko w kategoriach, żeby wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy, a bezpieczeństwo tu się nie liczy, to jest teza fałszywa. Znaczy są tu dwie strony rzeczywistości i przestrzegam przed takim jednostronnym spojrzeniem, że wyłącznie... Zresztą to jest nie tylko w tej sprawie. Jeszcze raz mówię, ja właściwie w każdej sprawie słyszę, jakie to straszne błędy robi Platforma, ale przypomnę – po siedmiu latach rządów mamy ogromne społeczne poparcie.
Platforma, jak rozumiem, nie poprze propozycji, wniosku Solidarnej Polski o powołanie sejmowej komisji śledczej, która miałaby badać zarzuty dotyczące nieprawidłowości w funkcjonowaniu Agencji Nieruchomości Rolnych i innych związanych z rolnictwem.
Wie pan, to byłoby tak nieprawdopodobne zupełnie dowartościowanie pana Serafina. Mieliśmy dwie taśmy, jeden frustrat, którego z czegoś wyrzucili, już nie wiem dokładnie, z czego, i drugi Serafin, który wystąpił potem na konferencji, więc pokazał swoje intelektualne i polityczne, że tak powiem, możliwości, swój potencjał. I w tej chwili na podstawie tego robić komisję sejmową byłoby to bardzo poważne moim zdaniem naruszenie powagi Sejmu i nie poprze tego wniosku. I nie ma chyba żadnego powodu, żeby się dalej nad wypowiedziami pana Serafina i tego drugiego, zapomniałem nazwiska (...)
No tak, ale to Solidarna Polska zgłasza ten wniosek. Uważa pan, że dlaczego to robi, dlaczego Zbigniew Ziobro proponuje powstanie takiej komisji?
Dlatego że Solidarna Polska ma jeden procent poparcia, jest partią właściwie nieistniejącą. Twierdzenie pana Millera „jest pan zerem, panie Ziobro” było prawdziwe, tylko źle sformułowane w tym sensie, że Miller to mówił w kategoriach moralnych, a Ziobro... moralnie nie chcę oceniać. Też, ale przede wszystkim jest zerem politycznym i ma jeden procent poparcia i desperackie już dwie konferencje dziennie zwołuje. Jak przechodzę tam koło tego monitora, to dwie konferencje dziennie są pana Ziobry, jedna goni drugą, coraz bardziej to jest groteskowe, no i za wszelką cenę chce na tym się wypromować, próbował się wypromować na śmierci tego przestępcy i kobiety, która się z nim związała, to już pozostawiam ocenie rodziców tę sprawę, nie chcę w to wchodzić, bo to tragedia, zginęła młoda dziewczyna, ale jednak rodzice w jakiś sposób myślę, że tutaj... Nie wiem zresztą, jaka to była sprawa, mniejsza z tym, ale... I na tej tragedii, na tej śmierci Ziobro się chciał wypromować i teraz się chce wypromować na taśmach Serafina. To żałosna droga, żałosna droga.
O co chodziło w pana wypowiedzi związanej, porównującej do afery Rywina sprawy poruszane przez byłego wicepremiera Romana Giertycha? O co w tym chodzi?
Wyraźnie to wyjaśniałem, powiedziałem, mogę powtórzyć jeszcze raz. Istotą afery Rywina było to, że przychodzi Rywin, wymienia jakieś tam grupy, do dziś właściwie nie bardzo wiadomo, czyje, i proponuje za łapówkę ustawę sejmową. W tej chwili przychodzi Rydzyk do Kaczyńskiego i mówi tak: jeżeli dostanę pieniądze, taka jest istota, jeżeli Giertych mówi prawdę, a nie ma powodu, żeby mu nie wierzyć, bo w tych sprawach myślę, że mówi prawdę, zresztą to znajduje potwierdzenie w głosowaniach sejmowych, i mówi tak: jeżeli dostanę... mówi Rydzyk, dostanę pieniądze na geo... a zresztą to jest absurdalny ekonomicznie projekt, dostanę pieniądze z budżetu państwa, czyli od podatników, dostanę pieniądze, to nie będę naciskał za bardzo w sprawie modyfikacji ustawy o ochronie życia...
Chodzi o badania geotermalne, tak?
Tak, o geotermalne, tak, w Toruniu. I tak robił, właściwie nie było żadnych... Proszę zwrócić uwagę, jak teraz w przypadku tej ustawy jaki wrzask, jaka histeria, to radio bez przerwy całe listy hańby, protesty, a w sprawie tego multipleksu jakieś manifestacje, jedna wielka... burdy sejmowe robią. A w tej sprawie siedzieli cicho i PiS odrzucił ten projekt. Wtedy Marek Jurek wystąpił z PiS-u. Tak że istota jest taka – tam była ustawa za łapówkę, a teraz za łapówkę jest blokowanie ustawy.
Czy pan... chociaż pan wspomniał o tym, ale zapytam jeszcze raz. Czy pan bezwarunkowo wierzy w to, co mówi Roman Giertych?
Tak, wierzę w to. Czy bezwarunkowo... Ale są poważne argumenty. Zachowanie było zupełnie inne w przypadku dwóch zupełnie podobnych projektów zachowanie imperium, oligarchy toruńskiego Rydzyka, bo oligarcha to jest taki biznesmen, który korzysta z poparcia polityków, zachowanie tego oligarchy było zupełnie inne. No i to o czymś świadczy i to uwiarygodnia to, co mówi Giertych. Trzeba tym się zająć, trzeba to wyjaśnić.
Na poziomie komisji śledczej być może?
Sejmowej?
Tak.
Nie, w żadnym wypadku. Na poziomie normalnych instytucji demokratycznego państwa. Polska jest silną, stabilną demokracją i ma normalne demokratyczne instytucje powołane do wyjaśnienia. Komisja śledcza jest czymś nadzwyczajnym, nie ma żadnych powodów, żeby dodatkowe komisje śledcze powoływać.
Jeszcze jedna kwestia na koniec, jeśli pan pozwoli, panie pośle. Nie wiem, czy pan się tym interesował, czy nie, ale...
(...)
...pani Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu powiedziała coś takiego, odnosząc się do kwestii związanych z przyszłością mediów publicznych, czyli Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, że nowa ustawa określająca źródła finansowania mediów publicznych powinna powstać jak najszybciej, dodała: w pierwszych miesiącach tego roku nawet. A tymczasem minister kultury Bogdan Zdrojewski mówił tu, w tym studiu niedawno, pod koniec zeszłego roku, że przygotowanie zmian zajmie cały dwa tysiące trzeci rok, więc i wdrożenie może...
Dwa tysiące trzeci?
Trzynasty, przepraszam, zajmie cały 2013 rok, więc ich wdrożenie może być od 1 stycznia 2014.
Jest tu pewna niezgodność, ale to już muszą uzgodnić między sobą przewodnicząca komisji kultury i minister kultury. Ja nie jestem ani w tej komisji, nie potrafię tego skomentować. Moim zdaniem to jest jednak... I wielkiej sprzeczności tu nie ma, znaczy pani Iwona mówi, żeby to przygotować w miarę szybko...
Znaczy jak najszybciej.
...a minister mówi, żeby uchwalić jak najszybciej, żeby to uchwalić. Co innego przygotowanie, jeszcze uchwalenie to jest cały długi proces, bo to są konsultacje społeczne, to są środowiska...
No właśnie.
...ale rzeczywiście pewnego rodzaju różnica zdań tu jest widoczna, no i to jest do uzgodnienia. Nie potrafię tego skomentować.
Dziękujemy za spotkanie, panie pośle.
Dziękuję bardzo.
Poseł Stefan Niesiołowski, Platforma Obywatelska, był naszym gościem.
(J.M.)