Polskie Radio

"Mam swój rozum" - polityczne komentarze tygodnia

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2013 17:30

Przemysław Szubartowicz: Witam państwa, a wraz ze mną Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej...

Andrzej Halicki: Dzień dobry.

Przemysław Szubartowicz: Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość...

Ryszard Czarnecki: Witam państwa serdecznie.

Przemysław Szubartowicz: I Armand Ryfiński, Ruch Palikota.

Armand Ryfiński: Dzień dobry.

Przemysław Szubartowicz: Rzeczywiście od unijnych pieniędzy zaczniemy, a to dlatego, że przywódcy państw Unii Europejskiej uzgodnili dzisiaj po południu w Brukseli porozumienie w sprawie nowego unijnego budżetu na lata 2014-2020, który przewiduje wydatki na poziomie 960 miliardów euro w tak zwanych zobowiązaniach. I to jest informacja można powiedzieć, że prawie z ostatniej chwili. Komunikat na Twitterze, rzecznik rządu Paweł Graś napisał, cytując sms od premiera Donalda Tuska: załatwione. A to załatwione to nieoficjalnie wiemy już, że dla Polski 72,8 mld euro i 28,5 mld na rolnictwo. Panowie, gorący komentarz.

Andrzej Halicki: Nie tylko, bo jeszcze są drobne sumy w innych działach.

Przemysław Szubartowicz: W sumie wychodzi 106 miliardów euro dla Polski z tego szczytu.

Andrzej Halicki: 106 miliardów, tak. I bez wątpienia najważniejszą informacją, myślę, tą, która ucieszyła obywateli wszystkich 27, a właściwie nawet trzeba powiedzieć 28 dzisiaj państw, bo też Chorwację trzeba wliczyć do tej puli, to to, że kolejne lata w Europie, w Unii Europejskiej będą oparte o budżet, a nie prowizoria i wieczną dyskusję na temat środków, które mogą być, a nie muszą być i tak dalej. Ta stabilizacja myślę, że będzie dobrym też impulsem do tego, by wiarygodność gospodarki europejskiej też drgnęła w tym dobrym, pozytywnym kierunku, a wiadomo, że ten klimat nie był ostatnio najlepszy. No a z kolei jeżeli sobie pomyślimy o tym, co dla nas, to znaczy mając w pamięci od roku 2004 nasze uczestnictwo w Unii, że w tej dekadzie trafi do Polski, trafiło do Polski, ale i trafi do Polski w sumie prawie 200 mld euro, to jest taki zastrzyk, którego nigdy w historii, ale też nigdy w przyszłości prawdopodobnie nie będziemy mieli. I te... efektywność...

Przemysław Szubartowicz: Pytanie tylko, czy będziemy umieli wykorzystać te pieniądze...

Andrzej Halicki: Właśnie do tego zmierzam.

Przemysław Szubartowicz: ...tak, aby one były skuteczne...

Andrzej Halicki: I efektywność wydatkowania tych środków, które rzeczywiście zmienia naszą... i poziom życia także, ale też nasze możliwości, bo to jest nie tylko infrastruktura, to jest także wiedza, kapitał ludzki, różne przedsięwzięcia, które możemy dzięki tym środkom wspomagać, też mając własne inicjatywy, to jest bez wątpienia ten potencjał, którego nie możemy marnować...

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle...

Andrzej Halicki: ...rozmienić na drobne, ale też dezawuować, bo o tym... od tego chciałem zacząć...

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle...

Andrzej Halicki: ...widzę już komentarze opozycji na ekranie na żółtym pasku...

Przemysław Szubartowicz: No to zapytajmy opozycję, Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość...

Andrzej Halicki: ...co tu można skrytykować.

Przemysław Szubartowicz: Pańska partia mówiła, że trzyma kciuki, no ale jednak mówiliście także o tym, że Donald Tusk powinien więcej pieniędzy przywieźć, chociaż mówiło się, że te 72 miliardy jest do osiągnięcia i tak też się stało. Pańska reakcja.

Ryszard Czarnecki: Dalej trzymam kciuki, bo przecież jest to półfinał, a nie finał. Ja tu właśnie wyciągnąłem portfel, a z portfela nie pieniążki, nie euro, a kalendarzyk. Mamy rok 2013, a nie 2009. Gdybyśmy mieli rok 2009, no to byśmy dzisiaj mówili: sukces albo brak sukcesu, ale mamy rok 2013, od trzech lat i dwóch miesięcy obowiązuje traktat lizboński, a w myśl traktatu lizbońskiego kropkę nad i, to decydujące klepnięcie ram budżetowych na 7 lat kolejnych od roku 2014 poczynając, będzie miał Parlament Europejski. Parlament Europejski za miesiąc będzie głosował. Bardzo niepokojące wiadomości – była debata w Strasburgu w tym tygodniu, niepokojące dla nas, dla Polski, chociaż myślę, że dla całej nowej Unii, mianowicie większość grup politycznych chce głosować za odrzuceniem budżetu i wystarczy zaledwie 151 posłów, żeby doprowadzić do głosowania tajnego, a wtedy to już szanse, że będzie budżet uchwalony...

Przemysław Szubartowicz: Czyli sugeruje pan, że to porozumienie jeszcze nie jest ostateczne?

Ryszard Czarnecki: Ja mówię o literze prawa. Oczywiście nie jest ostateczne, ono jest ostateczne w ramach przywódców rządów, to tak, ale tutaj...

Przemysław Szubartowicz: No tak, ale to nikt się nie będzie liczył z tym porozumieniem? W końcu to jest porozumienie polityczne, a więc...

Ryszard Czarnecki: Problem polega na tym, i ja mówię tu, powiedziałbym, jako... bardziej merytorycznie jako ekspert i nie ujawniam tych... Ja bym chciał, żeby to przeszło, żeby było jasne, ja będę głosował za tym budżetem, myślę, że każdy polski deputowany będzie głosował za, natomiast jest tak, że przywódcy największych frakcji politycznych poza chadekami, ale tam też są różne podziały, mówię  o socjalistach, mówię o liberałach i mówię o Zielonych, chcą głosować przeciwko temu budżetowi. Wypowiedzi pana Martina Schulza, szefa Parlamentu Europejskiego z niemieckiej SPD są bardzo krytyczne wobec budżetu, w związku z tym możemy się spodziewać tego, że to porozumienie może być wysadzone w powietrze za miesiąc, najdalej za dwa na sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Co wtedy? No, wtedy jednoroczne budżety, które dla Polski będą niekorzystne.

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, no dobrze, ale załóżmy, że tak nie będzie jednak, że to porozumienie polityczne to będzie także sygnał dla polityków europejskich, żeby jednak w jakikolwiek sposób zmienili zdanie albo przynajmniej jednak poparli, no bo to jest wielkie porozumienie w tym sensie, że wszyscy jednak po wielu, wielu godzinach uznali, że warto to porozumienie osiągnąć, a nie nie osiągać tego porozumienia. Więc jest teraz pytanie, jak pan ocenia to, ile my dostaliśmy. Bardzo krótko proszę.

Ryszard Czarnecki: Jeszcze raz podkreślam – w tej chwili, przepraszam, ale pan premier zamiast twittować, wysyłać esemesy, że już załatwione, powinien jeździć po Europie z ministrem Sikorskim, rozmawiać z liderami frakcji w Parlamencie Europejskim, żeby to dopiąć, bo jeszcze nie jest załatwione, to jest ten problem.

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle, to teraz Armand Ryfiński, Ruch Palikota. Podoba się panu to, co się stało w Brukseli? To znaczy mówię oczywiście głównie o polskim osiągnięciu, czyli właściwie o tym, o czym mówimy tutaj już od dłuższego czasu, mamy jakieś pieniądze.

Armand Ryfiński: Bardzo się cieszę, że do tego porozumienia doszło. Każde takie porozumienie to jest dobry sygnał, że jednak Unia Europejska i przywódcy innych państw potrafią się wznieść ponad swoje jakieś interesy partykularne czy krajowe. Rzeczywiście ta zgoda bardzo cieszy. Uzyskane kwoty też cieszą, natomiast ja bym spojrzał na to wszystko troszkę z innej perspektywy, bo rzeczywiście ogromna pula środków europejskich płynie do Polski, tak jak powiedział pan poseł z Platformy, natomiast mamy jednocześnie prawie bilion długu, bilion złotych długu, czyli to jest milion milionów, to są nieprawdopodobne pieniądze.

I teraz biorąc pod uwagę sytuację Polski sprzed wejścia do Unii Europejskiej, no to ja trochę jestem rozdarty, bo oczywiście cieszę się, że jesteśmy w Unii, że korzystamy z tych środków, a jednocześnie mamy wymiar kary odroczony w czasie, bo Platforma nieprawdopodobnie zadłuża polski kraj, wybuchają afery, autostrady są budowane nie w taki sposób, jak w dokumentacji widnieje, w przyszłości możemy mieć przez tego typu zdarzenia niestety groźbę zwrotu tych niektórych pieniędzy z funduszu spójności. Więc... Oczywiście sukces ma wielu ojców, więc Platforma będzie tym argumentem i atutem grała, że wywalczyliśmy pieniądze dla Polski. Przecież nie my o tym decydowaliśmy, nie premier Tusk o tym decydował de facto, był tylko biernym, można powiedzieć, obserwatorem. Przywódcy państw takich jak Niemcy, Francja to byli główny rozgrywający.

Przemysław Szubartowicz: A uważa pan, że kontakty premiera Donalda Tuska z Hermanem van Rompuyem nie miały żadnego znaczenia? Z François Hollandem rozmowy, spotkania, no i próba szukania takiego porozumienia, właśnie jeśli chodzi o zdobycie poparcia Francji na przykład.

Armand Ryfiński: Ja osobiście nie sądzę, aby premier Donald Tusk, ale ja bardzo się ucieszę, jak ujawni i się okaże, że przyłożył chociaż jakąkolwiek cegiełkę, to będę bardzo zadowolony. Polska polityka zagraniczna jest bardzo bierna...

Andrzej Halicki: Proszę nie przesadzać.

Armand Ryfiński: Hollande przylatuje do Polski z biznesmenami, każdy... właściwie każda głowa państwa przyjeżdża z biznesmenami i chce nawiązywać kontakty, sprzedawać swoje technologie, sprzedawać swoje produkty. Czy ktoś widział premiera Tuska czy ministra Sikorskiego, żeby pojechał z przedsiębiorcami polskimi, żeby sprzedawali polskie, nie wiem, płody rolne czy cokolwiek? Nie, to po prostu leży, nawet na Euro 2012...

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle, Andrzej Halicki się uśmiecha, nawet śmieje...

Armand Ryfiński: Nawet... Jeżeli mogę tylko dokończyć. Nawet na Euro 2012 nie potrafiliśmy zrobić porządnego interesu. We Francji plakaty w metrze to była jakaś uliczka z kamieniczkami, stał tam oparty rower i na tej brukowej ścieżce leżała piłka i podpis: Euro 2012 Polska i Ukraina. No przecież w ten sposób tak działając marketingowo, my nigdy nie osiągniemy żadnego poważnego sukcesu.

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle. Panie pośle (zwracam się do Andrzeja Halickiego), okazuje się, że... przynajmniej z tego głosu wynika, że Donald Tusk biernie przyglądał się temu, co przywódcy tych rozgrywających, ważnych państw tak naprawdę załatwili.

Andrzej Halicki: Prawem opozycji narzekać i krytykować, oczywiście stała śpiewka...

Ryszard Czarnecki: Nie, ja mówiłem o tym, co dalej.

Andrzej Halicki: O trudnościach, które będą w Parlamencie Europejskim, tak.

Ryszard Czarnecki: Nie, mówiłem merytorycznie o tym, co będzie dalej.

Armand Ryfiński: A ja mówię, że sukces ma wielu ojców.

Andrzej Halicki: Tak jest. Natomiast nie chcę używać mocnych słów, ale wszyscy widzieliśmy przecież nawet w tych ostatnich dniach aktywność także w bezpośrednich rozmowach z François Hollandem. Tu akurat Francja była po stronie Polski w kilku kluczowych elementach, głównie polityka rolna i właśnie fundusze spójności, a przecież od samego początku...

Armand Ryfiński: Ale od samego początku.

Andrzej Halicki: ...jesteśmy także z Niemcami, z Angelą Merkel o tym wszyscy trąbią, a te rozmowy też miały ważne znaczenie, bo tu z kolei była duża rozbieżność, więc...

Przemysław Szubartowicz: No tak, ale była taka pretensja zanim osiągnięto ten kompromis, panie pośle...

Andrzej Halicki: Również spotkanie... Ale...

Przemysław Szubartowicz: ...żeby było więcej, że np. Donald Tusk mógł straszyć wetem, aby mógł grać ostrzej. Takie były propozycje i prośby ze strony PiS-u na przykład.

Andrzej Halicki: Nie, to jszcze raz. Jeżeli mielibyśmy zachowywać się w ten sposób, że odchodzilibyśmy, straszyli wetem albo rujnowali to porozumienie, to zaręczam, że nie byłoby pozytywnego dla nas efektu, a właśnie dlatego, że istnieje wokół Polski bardzo silne przymierze 13 państw, czyli przyjaciół polityki spójności, to to jest połowa głosów w gruncie rzeczy na tym szczycie. Połowa formalnych głosów. Jeżeli ta siła jest rozsądna, zrównoważona w swoich oczekiwaniach i jednocześnie właśnie nie stawia swoich żądań na zasadzie zero-jedynkowej, to wtedy okazało się, że zupełnie inne pola były tymi polami ostrego starcia. I jeżeli mamy świadomość, że ostatnie godziny czy nawet dłużej niż godziny, bo to w gruncie rzeczy do tego kompromisu dochodziło przez ostatnie 3 miesiące, dotyczą pojedynczych miliardów w takich działach, jak administracja, to chyba 1,7, jeżeli dobrze pamiętam, innowacyjność, skądinąd ważny dział, infrastruktura czy wiedza, to to są pojedyncze miliardy, które w żaden sposób nie odnosiły się do tego, co dla nas było kluczowe, czyli polityka spójności i rolnictwo. To właściwie pozostało poza sporem, bo to jest fundamentem rozwoju Unii jako całości, nadrabianie cywilizacyjnego poziomu w tych krajach, gdzie jest trochę niżej, oraz uwzględnianie specyfiki krajów nie tak dobrze rozwiniętych jak bogaty Zachód.

Przemysław Szubartowicz: Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki: Miałem nadzieję na taką merytoryczną dyskusję w tej kwestii i dalej o to apeluję...

Przemysław Szubartowicz: A nie jest merytoryczna?

Ryszard Czarnecki: Przed chwileczką usłyszeliśmy propagandę sukcesu, bo jeżeli się mówi o miliardach, to mówmy o tym, co jest w plecy – 4 miliardy z drugiego filara wspólnej polityki rolnej żeśmy stracili...

Andrzej Halicki: (...) czy mniej niż w poprzedniej perspektywie?

Ryszard Czarnecki: Nie no, panie... 4 miliardy straciliśmy i też trzeba o tym powiedzieć. Ja do tej pory...

Andrzej Halicki: Nie straciliśmy, tylko jest 1,5 mld więcej niż poprzednio.

Ryszard Czarnecki: Panie pośle, ja panu nie przerywałem. Do tej pory ja mówiłem o scenariuszu, który będzie w najbliższym miesiącu i apelowałem, żeby premier Tusk z ministrem Sikorskim zamiast mówić, że jest sukces, jeździli po poszczególnych krajach, po poszczególnych przywódcach frakcji w Parlamencie Europejskim i dopinali to, żeby to przeszło w Parlamencie Europejskim, bo to jest decydujące.

Andrzej Halicki: Wszyscy są zainteresowani.

Ryszard Czarnecki: Budżety jednoroczne to dla nas będzie fatalne, ale...

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, a może to jest smak kompromisu? To znaczy gorzki smak kompromisu, ponieważ jednak każdy na jakiś kompromis na tym szczycie poszedł, wszystkie kraje...

Ryszard Czarnecki: Zgoda, ma pan absolutną rację, panie redaktorze,  że kompromis polega na tym, że tu się zabiera, a tu się daje. Tylko jeżeli pan poseł Halicki mówi o plusach dodatnich, no to ja mam prawo powiedzieć, że jednak tutaj niestety...

Przemysław Szubartowicz: O plusach ujemnych, tak?

Ryszard Czarnecki: ...jesteśmy w plecy, tak? Bo pan poseł Halicki zapomniał, pewnie chciał o tym powiedzieć, ale po prostu zapomniał, miał za mało czasu.

Andrzej Halicki: Nie, summa summarum na rolnictwo jest 1,5 mld więcej.

Ryszard Czarnecki: Ale przyzna pan, panie pośle, że taka trochę dziwna taktyka negocjacyjna, że najpierw premier mówi o 300 miliardach, a potem mówi: 300 miliardów plus 100. Zwykle jest odwrotnie, zwykle mówi się o wyższych sumach na początek, a potem się schodzi. Premier zastosował taktykę inną. Okay, teraz wspólnie...

Andrzej Halicki: (...) o polityce spójności mówiłem.

Ryszard Czarnecki: To jest moja propozycja – wspólnie rząd i opozycja starajmy się walczyć ponad podziałami politycznymi, żeby utrzymać to, co jest, chociaż mogło być więcej, w moim głębokim przekonaniu mogło być więcej, ale utrzymać to, co jest, w Parlamencie Europejskim w Strasburgu za miesiąc lub za dwa wtedy, kiedy to będzie głosowane, bo, mówię, tam będzie finał. To będzie finał.

Przemysław Szubartowicz: Tym apelem kończymy ten wątek. Ja przypomnę jeszcze i powiem państwu, że po godzinie 18 na antenie Jedynki więcej na ten temat, także rozmowa i także komentarze m.in. europarlamentarzystów, będziemy oczywiście mówić o tym szczycie, o tym porozumieniu i o tym, ile dla Polski, jak wydawać te pieniądze. Natomiast dzisiaj w Polsce w Sejmie też było dość ciekawie, ale z zupełnie innego powodu. Za kilka dni mamy poznać przyszłość Wandy Nowickiej, wicemarszałkini Sejmu z ramienia do dziś, a właściwie do niedawna Ruchu Palikota, rano posłowie sprzeciwili się jej odwołaniu z funkcji wicemarszałka Sejmu, a chwilę potem ona poinformowała, że nie ustąpi ze stanowiska, a miało być inaczej, bo Ruch Palikota wycofał poparcie, miał być przegłosowany wniosek o odwołanie, no bo wicemarszałek bez poparcia klubu miał być odwołany, nie został, Sejm się wstawił za Wandą Nowicką, nie doszło do głosowania w sprawie powołania Anny Grodzkiej na stanowisko wicemarszałka Sejmu, no i teraz jest pytanie: co dalej? Ruch Palikota usunie Wandę Nowicką ze swoich szeregów? Armand Ryfiński.

Armand Ryfiński: My tego typu decyzje podejmujemy demokratycznie i zwykle w tajnych głosowaniach, więc trudno mi powiedzieć...

Przemysław Szubartowicz: No ale Janusz Palikot mówi, że chce, aby tak się stało, politycy Ruchu Palikota już oficjalnie mówią, że tak się powinno stać, no bo Wanda Nowicka tych, o których myślę, zawiodła, np. Robert Biedroń...

Armand Ryfiński: Mnie też (...)

Przemysław Szubartowicz: ...powiedziała, że ma odwołać, potem że ma zrezygnować, potem tak się nie stało. O co chodzi w tym wszystkim, panie pośle?

Armand Ryfiński: Każdy, kto okłamuje, mając na uwadze tylko i wyłącznie albo przede wszystkim swój interes, mówiąc tak kolokwialnie, nie zasługuje na jakąś szczególną pochwałę. Ja bardzo się zawiodłem także na pani marszałkini Wandzie Nowickiej, bo jeżeli nawet wczoraj w kilku stacjach broniłem, mówiłem, że to jest kobieta z klasą, która na pewno dotrzyma danego słowa, no to dzisiejsze jej wystąpienie mnie po prostu troszkę powaliło, mówiąc wprost. I rzeczywiście w pewnym sensie każdy z nas w pierwszej chwili pomyślał sobie o w cudzysłowiu odwecie, tak? Trzeba taką osobę wyrzucić. Natomiast poprosiliśmy panią marszałkinię Nowicką, żeby przyszła do nas na posiedzenie klubu, bo wcześniej unikała tych posiedzeń, nie stawiała się, żeby wyjaśniła powody, no bo zawsze warto poznać powody. Nie stosujemy sądów takich kapturowych czy inkwizycyjnych, tylko...

Przemysław Szubartowicz: No i co się tam stało?

Armand Ryfiński: No i usłyszeliśmy taki dosyć spory lament i bardzo emocjonalne wystąpienie pani Wandy Nowickiej i trudno było nawiązać racjonalną dyskusję na argumenty. Więc stwierdziliśmy, że...

Przemysław Szubartowicz: To kiedy wracacie do decydowania na ten temat?

Armand Ryfiński: Myślę, że w przyszłym tygodniu, bo... czy najdalej za dwa tygodnie, ponieważ pani marszałkini Nowicka oprócz tego, że jakąś frustrację wylała, to powiedziała: nie chcę, żebyście mnie wyrzucali z partii, chcę z wami współpracować, dużo już osiągnęłam i chcę dalej współpracować. No więc pytaliśmy o warunki tej współpracy, jak by miała ona wyglądać, w jakich ramach miałaby być prowadzona, na jakich płaszczyznach. No i czekamy na tą propozycję. Chociaż powiem szczerze, dziwny początek współpracy, jeżeli się daje komuś policzek, prawda? Więc to nie rokuje zbyt dobrze na tą współpracę.

Przemysław Szubartowicz: Dzisiejszy Guardian, ja tylko zacytuję, Gurdian napisał tak: „Polska posłanka Anna Grodzka mogłaby przejść do historii, zostając transseksualnym politykiem na jednym z najwyższych stanowisk w państwie”.

Armand Ryfiński: Tak, pierwszym na świecie.

Przemysław Szubartowicz: „Nawet jeśli przeciwnicy Grodzkiej przyznają, że jest inteligentna i pełna szacunku, a jej polityka czy osoba nie budzą kontrowersji, ewidentnie mają problem z jej zmianą płci”, tak dzisiaj napisał brytyjski Guardian. To jest głos obserwatorów z Zachodu. Do Andrzeja Halickiego się zwracam – panie pośle, Grzegorz Schetyna mówił, że nie rozumie decyzji Platformy Obywatelskiej, no bo jeśli jakiś klub wycofuje poparcie dla wicemarszałka, no to taka zasada jest, że może wskazać inną osobę i powinno to być zrobione. O co tu chodzi?

Andrzej Halicki: To pytanie do niego. Ja akurat uczestniczyłem w klubie, więc tę dyskusję klubową pamiętam...

Przemysław Szubartowicz: A pan jak uważa? Stało się tak jak pan by chciał?

Andrzej Halicki: No nie, ja bym chętnie też szanował zasady, natomiast tu jest problem, i większość w klubie Platformy Obywatelskiej podzieliła to zdanie, że ciężko powiedzieć, że akurat Janusz Palikot szanuje zasady, on w pewnym sensie dewizę czy politykę uprawia właśnie na zasadzie łamania zasad. Czyli to jest obywatelskie nieposłuszeństwo, to jest łamanie tego, co jest zwyczajem, to jest w pewnym sensie prowokacja i happening jako właśnie taki sposób na zaistnienie. Także instrumentalne traktowanie swoich przedstawicieli. To wyraźnie było widać...

Przemysław Szubartowicz: On mówi, że za tym sprzeciwem tak naprawdę właśnie stoi niechęć do Anny Grodzkiej, do tego, żeby nie było tego tematu.

Andrzej Halicki: Nie, tego nam nie może wmówić, bo ja osobiście bardzo chętnie widziałbym Annę Grodzką jako wicemarszałka...

Armand Ryfiński: No to szkoda, że pan nie zagłosował za odwołaniem (...) nie dopuściliście panowie do tego.

Andrzej Halicki: Problem polega na tym... Ale znów, jeżeli... To jest rzeczywiście sytuacja dziwna, no bo Wanda Nowicka z jednej strony sprzeciwiła się tej sytuacji takiego wewnętrznego odwołania, odwołała się do większości parlamentarnej, ale jednocześnie zapowiadając, że jeżeli nie będzie miała rekomendacji klubu, to zrezygnuje, tak? No, nie zrezygnowała. Więc w pewnym sensie też w dwuznaczny sposób postawiła tych wszystkich, którzy uwierzyli jej i także będąc zapleczem we własnym klubie, np. Roberta Biedronia. Ja nie chcę tego analizować, bo nie uczestniczę, nie widzę z daleka, obserwuję. Kluby powinny mieć swoją reprezentację w prezydium bez wątpienia, zasady powinny się szanować, takie reguły, obyczaje dobre, no bo one stanowią też o naszej kulturze, wzajemnej współpracy na Wiejskiej, tylko ciężko apelować o zachowanie zasad i o kulturę przez osobę czy też formację, która dewizą swoją ma jasno odmienne stanowisko: nie szanujemy innych, narzucamy w pewnym sensie, prowokujemy (...) [szum głosów]

Armand Ryfiński: To chyba pan definiuje swoją partię w tym momencie.

Andrzej Halicki: (...) i łamiemy zasady właśnie w ten sposób rozumiemy politykę.

Przemysław Szubartowicz: Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość także dzisiaj miało swój wniosek, chciało zmniejszenia liczby wicemarszałków, żeby tych stanowisk było mniej. Nie doszło do tego głosowania, dlatego że nie było takiej możliwości ze względu na to, jaka decyzja zapadła. Panie pośle, a pan jak ocenia tę sprawę? Pan jest w Europie, pan widzi, że tam np. Guardian pisze  tak jak cytowałem przed chwilą o tym, że to byłoby wydarzenie, nie jest.

Ryszard Czarnecki: No ale Daily Telegraph już tak nie pisze. Guardian jest dziennikiem lewicowym, Daily Telegraph prawicowym, w Europie są różne punkty widzenia, różne opinie, jest pluralizm...

Przemysław Szubartowicz: Czyli ten sam podział w Europie jak i w Polsce.

Ryszard Czarnecki: Natomiast co do tego, o czym mówił pan poseł Ryfiński, że to pierwszy (...) taki wypadek. W Parlamencie Europejskim jest posłanka...

Andrzej Halicki: Ktoś w PiS-ie miał sprawować wysoką funkcję.

Ryszard Czarnecki: ...która była mężczyzną, jest kobietą, jest z frakcji eurosceptycznej, ciekawostka, przeciwko Unii Europejskiej. To tak á propos. Pan powiedział, że to jest jedyny przypadek. Nie jest jedyny.

Armand Ryfiński: Nie, że byłby, jak by została wicemarszałkiem.

Ryszard Czarnecki: Tak, rzeczywiście w Parlamencie Europejskim takich szans poseł niezrzeszony nie ma. Natomiast wracając, ja powiem tak – priorytety są jasne, na miłość boską, to, czy będzie pani Nowicka, czy nie będzie nikogo, ważna jest gospodarka w tej chwili i ważne są kolejki do urzędów pracy potworne, w tej chwili ogłoszenie GUS-u dzisiejsze o zwiększeniu bezrobocia w styczniu w porównaniu ze styczniem zeszłego roku. To są poważne problemy gospodarcze, rząd sobie nie radzi...

Przemysław Szubartowicz: Ale czy te problemy nie idą równolegle? No bo z jednej strony mamy takie wydarzenia polityczne, z drugiej strony oczywiście gospodarka, o której też dyskutujemy.

Ryszard Czarnecki: Właśnie o to chodzi, że w tej chwili naprawdę rząd powinien zakasać rękawy i wziąć się za gospodarkę. Tego nie robi, premier sobie twittuje, minister Sikorski również. W gruncie rzeczy naprawdę, jeżeli Sejm ma być wizytówką społeczeństwa, to społeczeństwo nie deliberuje o kwestiach tego, czy ma być marszałków trochę więcej, czy mniej, z punktu widzenia oszczędności państwa w kryzysie pewnie powinno ich być trochę mniej, tylko w kwestiach gospodarczych. I wydaje mi się, że o tym politycy dzisiaj powinni mówić.

Przemysław Szubartowicz: Czyli rozumiem to jest bez znaczenia. Armand Ryfiński.

Ryszard Czarnecki: Nie to, że bez znaczenia, ale to jest kwestia (...)

Przemysław Szubartowicz: Ważniejsza jest gospodarka od tego...

Ryszard Czarnecki: O, to na pewno, ważniejsza jest gospodarka.

Armand Ryfiński: Żeby można było mówić o gospodarce, a właściwie czynić, bo z samej rozmowy o gospodarce niewiele wynika, jak pokazują debaty organizowane przez PiS, to trzeba zadbać o przyzwoitość w polityce, bo jeżeli budujemy to wszystko na takich fundamentach sparciałych, no to trudno oczekiwać, że jeżeli ludzie nie mają elementarnej już w tej chwili praktycznie... elementarnego zaufania do polityków i do wysokiej izby, no to chcąc odzyskać tą reputację, powinniśmy jednak siebie nawzajem szanować. A dlaczego tym żyją właśnie media przez tyle czasu? Przecież dlatego, że jest to bardzo ważne, jest to bardzo ważne dlatego, że była tradycja ponad 20-letnia rozdawania pieniędzy po cichu ponad głowami społeczeństwa. I panowała zmowa milczenia. I co roku media to wyciągały, ale nikogo to nigdy nie skłoniło do cofnięcia rekomendacji swojego kandydata, który był w prezydium Sejmu, dopiero pierwszy raz po tych dwudziestu kilku latach pierwszy klub Ruchu Palikota złożył cofnięcie rekomendacji. Przecież to de facto jest na szkodę działania swoją polityczną.

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, i na tym kończymy, tutaj stawiamy kropkę, bo oczywiście sytuacja będzie inna wtedy, kiedy Wanda Nowicka przestanie być związana z Ruchem Palikota, jeśli taka decyzja zapadnie albo jeśli sama zrezygnuje, no to będzie po prostu wicemarszałkinią Sejmu bez poparcia żadnego klubu. To jest...

Ryszard Czarnecki: Ale podziały w Ruchu Palikota tak naprawdę mało kogo obchodzą, no, panie redaktorze,  przepraszam, no. Czy oni tam kogoś powołują, kogoś odwołują, no jakiś tam (...) mają do tego prawo, ale ludzi interesuje gospodarka, na miłość boską.

Armand Ryfiński: Marszałek Kuchciński z PiS uciekał i chował się po korytarzach sejmowych, nie miał odwagi stanąć do kamer i powiedzieć (...) [szum głosów]

Ryszard Czarnecki: Porządny człowiek, a wy teraz walicie we własną koleżankę (...)

Przemysław Szubartowicz: I jeszcze na ten temat Andrzej Halicki. To jest naprawdę nieważne?

Andrzej Halicki: Nie no, ważna jest również reprezentacja i ważny jest też styl, w jaki sposób debatujemy, albo od tego bym właściwie zaczął. Od tego, w jaki sposób debatujemy, później wynikają konsekwencje personalne...

Przemysław Szubartowicz: A może być taka sytuacja, że pani Wanda Nowicka będzie po prostu wicemarszałkinią Sejmu bez poparcie żadnego ugrupowania?

Andrzej Halicki: Ja nie chcę spekulować, bo to oznaczałoby, że co? Że ma... Bo jak rozumiem, na razie nie jest wyrzucona z klubu, czyli reprezentuje klub...

Przemysław Szubartowicz: Ale jeśli będzie?

Armand Ryfiński: Nie no, rekomendacja została cofnięta, ale nie sformalizowana jak gdyby.

Andrzej Halicki: Ale cofnięta została rekomendacja, tak, to jest (...)

Ryszard Czarnecki: W koło Macieju, no, o czym to gadka, no?

Armand Ryfiński: Lepiej chyba niż rozmowa o trotylu, o Smoleńsku i o jakichś herezjach. Myślę, że jednak warto rozmawiać o przyzwoitości...

Ryszard Czarnecki: (...) jest pan specjalistą?

Armand Ryfiński: ... o przyzwoitości w polityce, panie Ryszardzie...

Ryszard Czarnecki: To nauczcie to własnej pani wicemarszałek. Ja panu nie przerywałem.

Armand Ryfiński: Kultura to jest coś, co powinno nas charakteryzować i wzajemny szacunek...

Ryszard Czarnecki: Ja mówiłem, pan mi przerwał, tak? [śmiech] I kto tu komu przerwał?  Panie Armandzie, no.

Armand Ryfiński: ...i bardzo ważna jest przyzwoitość w polityce (...) [szum głosów]

Przemysław Szubartowicz: Proszę panów, rozmowy polityczne...

Ryszard Czarnecki: Kłócicie się w tym Ruchu Palikota, kłócicie się, ale po co publicznie?

Przemysław Szubartowicz: Proszę państwa, rozmowy polityczne miewają, podkreślam: miewają to do siebie, że kończą się sporem zaognionym. Dzisiaj w naszej audycji zaczęliśmy...

Andrzej Halicki: Protestuję.

Przemysław Szubartowicz: ...zaczęliśmy od bardzo ważnej informacji o kompromisie na szczycie w Unii Europejskiej. Ten komentarz także był w naszej audycji, rozmawialiśmy o tym, co będzie dalej z Wandą Nowicką. Zobaczymy w przyszłym tygodniu. Przypomnę, po 18-ej jeszcze więcej o szczycie, a dzisiaj naszymi gośćmi byli: Andrzej Halicki, Ryszard Czarnecki i Armand Ryfiński.

(J.M.)