Andrzej Brzoska, reżyser dźwięku i laureat prestiżowej nagrody Audio Engineering Society, był Gościem PR24 i zdradzał tajniki powstawania słuchowiska.
Andrzej Brzoska, foto: PR24/PJ
- Jest to teatr, który właściwie nie ma swojej sceny. Operuje skromną ilością środków: dźwiękiem i grą aktorską. Ma za zadanie pobudzić wyobraźnię. Nasze słuchowiska mają tyle form interpretacji, ilu jest słuchaczy. Każdy z nich jest osobnym odbiorcą i podczas słuchania wypełnia swoją wyobraźnię własnym doświadczeniem.
Dzięki nowym technologiom, słuchowisko na przestrzeni lat przeszło znaczną metamorfozę:
- Praca jest bardzo wymagająca i przeznaczona dla osób wyjątkowo cierpliwych. Wymaga spędzenia wielu godzin w studiu, ale jej rezultaty są zazwyczaj satysfakcjonujące. Niezwykle długo przygotowujemy scenariusz, ponieważ musimy spotkać się z aktorami i omówić z nimi każdy szczegół. Dzięki temu osiągamy takie rezultaty, jak aktorzy w teatrze po wielu tygodniach prób. Samo nagranie tekstu trwa kilka godzin, a trzeba zrobić jeszcze montaż: dodać efekty i muzykę. Na szczęście dzięki technice, możemy zatrzymać się w każdym momencie nagrania i wszystko powtórzyć - mówił Andrzej Brzoska.
PJ