Dziennikarze Trójki przyglądali się pracy Parlamentu Europejskiego w Strasbourgu podczas sesji plenarnej. Pierwszym z gośćmi audycji była europosłanka Róża Thun z grupy Europejskiej Partii Ludowej, która po raz kolejny została nominowana do tytułu Najlepszego Parlamentarzysty tym razem w kategorii: Rynek wewnętrzny/e-handel.
Handel internetowy wciąż się rozwija, powstaje dzięki niemu wiele miejsc pracy. To szansa dla małych przedsiębiorstw, szansa dla kobiet łączących opiekę nad dziećmi z pracą mówiła posłanka Róża Thun i przekonywała, ze trzeba wspierać branże, które pomagają w przezwyciężaniu kryzysu .
Róża Thun odniosła się także do bulwersujących wiele osób często pustej sali obrad. To, że europosłów nie ma na sali nie znaczy, że nie śledzą obrad. Wyjaśniała że często pracują jednocześnie w swoich biurach i schodzą na dyskusje dotyczące spraw, którymi się zajmują.
Obecnie w PE trwają dyskusje nad rozporządzeniem dotyczącym ochrony naszych danych. Dokładnie przed tygodniem świat obiegła informacja, że od 2007 roku FBI i Narodowa Agencja Bezpieczeństwa sprawdzają dane na najważniejszych serwerach internetowych. Taką informację podały wspólnie dwa dzienniki: „The Washington Post” i „Guardian”. Dziewięć firm znalazło się na liście - między innymi Facebook, Google, Skype, YouTube i Yahoo.
Przypomnijmy też, że brytyjski „Guardian” opublikował kopię poufnego nakazu sądowego, który umożliwia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa USA zbieranie danych o rozmowach klientów firmy Verizon, jednego z największych operatorów telefonii komórkowej w USA. I w myśl tego nakazu Verizon ma codziennie przekazywać dane dotyczące wszystkich rozmów swych klientów - z zagranicy, jak i w kraju…
Te informacje zza oceanu zbiegły się z pracami parlamentarnej komisji LIBE , czyli Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych - nad rozporządzeniem o danych osobowych.
Przez komisarz Viviane Reding została przygotowana ustawa w której chodzi o to by nasze dane osobowe były lepiej strzeżone w sieci, byśmy mieli wystarczającą wiedzę, do czego i jak są używane.
Trójka rozmawiała z posłem sprawozdawcą pochodzącym z Niemiec, niezwykle prężnie działającym w Parlamencie Janem Philippe Albrechtem.
Wyjaśniał on, że znaleźliśmy się w momencie, w którym musimy jasno określić, jak powinny wyglądać nasze prawa w sieci. Propozycja Komisji Europejskiej może być wielką szansą dla obywateli Unii na odzyskanie przez nich prywatności. Prawa unijnych państw coraz częściej nie mają zastosowania w internecie, bo europejczycy korzystają z serwisów czy portali, których serwery znajdują się w Azji czy Ameryce, więc nie chroni nas prawo krajowe. Dlatego chcemy aby powstało jednolite prawo unijne w tej kwestii, mające zwiększyć nasze bezpieczeństwo.
Rozmawialiśmy również o Chorwacji, od 1 lipca 2013 roku nowym państwie członkowskim Wspólnoty. UE powiększa się jednak w bardzo trudnym dla siebie czasie, co powoduje pojawiające się kontrowersje.
O problemach dotyczących otwartych granic, zamykanych nagle przez poszczególne kraje Wspólnoty i nowych regulacjach dotyczących tego problemu mówił europoseł Janusz Zemke z grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów.
Niedawno Parlament Europejski odrzucił propozycję wprowadzenia całkowitego zakazu w Unii Europejskiej pornografii w mediach w tym także w Internecie. Czy postanie europejskie prawo obyczajowe? Czy wśród 27 krajów jest jedna definicja obyczajowości? Z ostatecznie przyjętej przez europosłów rezolucji w sprawie eliminowania stereotypów dotyczących płci w UE wyleciały zapisy o zakazywaniu pornografii. Usunięto też zapisy dotyczące angażowania operatorów w walkę z pornografią oraz zapisy dotyczące tworzenia urzędów regulujących media w tym zakresie.
Ale sprawa pozostaje otwarta. I regulacja tych kwestii jest bardzo ważna. Tylko czy możliwa? I czy potrzebne jest Europejskie Prawo Obyczajowe?
Zdaniem Joanny Senyszyn europosłanki z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów i członki Podkomisji Praw Człowieka i Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia w Parlamencie Europejskim, problem jest już z samą definicją pornografii. Na razie w Unii Europejskiej trwa dyskusja.
Skrajna prawica w Europie rośnie w siłę. W związku z kryzysem oraz ostatnimi wydarzeniami społecznymi - jak podkreślają eksperci - ugrupowania nacjonalistyczne i faszystowskie mogą zebrać duże poparcie w wyborach do Europarlamentu w przyszłym roku, mimo, że są przeciwne Unii Europejskiej. Szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych dr Marcin Zaborowski wyjaśniał że argumenty nacjonalistów padają na podatny grunt bo wyborcy idąc do urny w euro-wyborach nie głosują na to komu powierzyć władze, ale kierują się głównie swoimi emocjami.
Rozmawialiśmy, też o tym, że za rok wybierzemy nowy Europarlament. Jednak mieszkańcy 28-miu krajów Wspólnoty pójdą do urn wcześniej, niż planowano. Politycy postanowili przesunąć elekcję o dwa tygodnie. Zamiast początku czerwca 2014-ego roku, będzie to koniec maja. Urzędnikom zależy na tym, żeby wcześniej powołać unijny rząd i szefa Komisji Europejskiej.
W tym miesiącu Rada Unii Europejskiej ma ostatecznie potwierdzić zmianę daty wyborów. Wiadomo jednak, że to formalność.
Głosowanie w Polsce zostanie przeprowadzone 25-ego maja w przyszłym roku. Polacy wybiorą 51 eurodeputowanych - na 5-letnią kadencję.
Jerzy Buzek, były przewodniczący PE opowiadał jak posłowie mogą kształtować swoją pozycję w parlamencie, na co początkujący europoseł powinien zwrócić uwagę.
Bezpaństwowcy to kolejny ogromny problem w Unii Europejskiej. Chodzi przede wszystkim o imigrantów z Afryki, którzy każdego dnia szturmują granicę wspólnoty.
We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat ustanowienia norm dotyczących ubiegania się o ochronę międzynarodową przez obywateli trzeciego świata - mówił Piotr Borys z grupy Europejskiej Partii Ludowej i członek komisji prawnej w Parlamencie Europejskim.
Kolejnym gościem był Janusz Wojciechowski z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów także nominowany do tytułu Najlepszego Posła w dziedzinie: Ochrona zwierząt. W PE nie udało się zakazać uboju rytualnego w całej Europie, ale każdy z krajów członkowskich może zakazać go na swoim terytorium jak jest obecnie w Polsce, choć nie wiadomo czy uda się go utrzymać.
Odwiedziliśmy także parlamentarne przedszkole. Otwarte od 8 rano do 8 wieczorem, ale tylko przez 3 dni w miesiącu. Jego pracownicy mówią po francusku, niemiecku, włosku, angielsku i po turecku. Byliśmy także w bibliotece Parlamentu Europejskiego.
Wiele z jej dokumentów jest dostępnych on-line. Biblioteka wydaje też własne publikacje pomagające posłom w ich pracy.