Polskie Radio

Rozmowa dnia: Jan Bury

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2014 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Poseł Jan Bury, szef klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dzień dobry, panie pośle, witamy.

Jan Bury: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu, witam serdecznie.

Ciepłego Rzeszowa.

Z bardzo ciepłego Rzeszowa. Mamy chyba zmianę pór roku, czyli wiosna zaczyna się w Rzeszowie, od południa idzie wiosna.

Panie pośle, czy ten termin jest aktualny? Mówię o złożeniu pewnych propozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego dotyczących zaostrzenia kar dla pijanych kierowców.

Tak, jest aktualny, w tym tygodniu nasz klub zbierze się w dzisiejszym, ale w tym tygodniu taki projekt ustawy przedłożymy. Wprawdzie mamy świadomość, że będzie też dzisiaj wypracowany projekt rządowy, bo takie są zapowiedzi od kilku dni rządu, ale uważam, że w tej sprawie pijanych kierowców, zero tolerancji dla kierowców, absolutnie uważam, że muszą się włączyć wszystkie kluby i partie, bo mamy myślę, że poważny narodowy problem nie od tygodnia, nie od kilku dni, choć dzisiaj też mieliśmy wypadek przykry w Łodzi, znów dwie ofiary, ale myślę, że od wielu lat mamy problem, z którym sobie niestety nie potrafiliśmy poradzić. Trzeba się do tego przyznać, brutalnie powiedzieć sobie, że dalej tak być nie może, nie może być tak, że co kilka, co kilkanaście dni ginie kilka osób w Polsce w wypadkach samochodowych przez nietrzeźwych, pijanych kierowców czy nawet po narkotykach, bo ten przypadek to był także po narkotykach kierowca, ale w moim przekonaniu to jest też i problem głębszy, bo my mówimy tylko o wypadkach śmiertelnych, że jest przeszło 250-260 średnio rocznie, a ile mamy kalek po takich wypadkach, o tym nie mówimy. To są takie setki kalekich osób, które po takich wypadkach nie mogą dojść do siebie.

A w jakim kierunku idą propozycje zmian proponowanych przez ludowców?

Nasze propozycje nie będą propozycjami, które idą w kierunku podwyższenia kar maksymalnych, uważamy, że 15 lat to jest kara dość wysoka dla takich przestępców, bo tak trzeba nazwać tych, którzy powodują wypadki śmiertelne, ale chcemy, żeby podnieść dolne kary, jeśli chodzi o wykroczenia i o przestępstwa, czyli dwa razy większe dolne progi, jeśli chodzi o karalność. W naszym przekonaniu trzeba też iść w kierunku bezwzględnej kary, a nie zawiasów, bo są dane, które pokazują, że nawet w niektórych okręgach sądowych czy w niektórych latach nawet do 70% przypadków to były kary w zawieszeniu. My chcemy też pójść w kierunku tzw. prac społecznych na rzecz samorządu lokalnego. Niech ten kierowca, niech ludzie, niech społeczność lokalna widzi, który to kierowca, czy to kobieta, czy mężczyzna (...)

Znaczy prac społecznych, jak rozumiem przymusowych prac społecznych, bo pojęcie praca społeczna...

Nie, orzekanych przez sąd prac...

...zakłada pewną dowolność.

Orzekanych przez sąd prac, bo nie wszyscy trafią do więzienia, prawda? Są kierowcy pijani, którzy wypadków nie powodują, ale tylko jadą w stanie nietrzeźwym, potencjalnie takie zagrożenie tworzą, więc sąd może orzec pracę społeczną na rzecz np. samorządu lokalnego i niech ten człowiek młody czy starszy pracuje w tym miejscu, w którym mieszka, niech ludzie widzą tego człowieka, który właśnie pracuje, dlatego że jechał w stanie nietrzeźwym samochodem. No i oczywiście uważamy, że jest jeszcze jedna ważna rzecz, Skandynawowie zresztą to u siebie zrobili, maksymalnie wysokie kary finansowe. Musimy coś z tym fantem zrobić, bo mamy naprawdę problem, z którym od wielu lat sobie nie radzimy. Uważamy jeszcze też, że trzeba też więcej na ten temat w mediach publicznych, w mediach prywatnych, czyli większe pieniądze z budżetu państwa na prewencję, na swoistego rodzaju wychowanie także dla trzeźwości.

No i teraz tak się tylko zastanawiamy tu w studiu, bo co prawda Polskie Stronnictwo Ludowe nie organizowało po Nowym Roku, po tragicznym wypadku w Kamieniu Pomorskim...

Tak, nie robiliśmy tego, bo...

... konferencji prasowej, ale rozumiem, że włącza się w tę dyskusję w nieco inny sposób, składając pewne propozycje...

Nie, nie robiliśmy tego, bo myślę, że (...)

...ale sprowadza się do tego, że każdy ma pomysł, panie pośle, od rządu począwszy przez poszczególne partie reprezentowane w Sejmie. I pytanie brzmi: co z tego wyjdzie?

Nie robiliśmy konferencji po Kamieniu Pomorskim, bo jak zobaczyliśmy tę lawinę wszystkich, którzy zobaczyli w tej chwili problem pijanych kierowców, to nie będziemy się włączać w tę lawinę, zamiast mówienia zaczynamy robić. Więc my konkretny projekt jeszcze w tym tygodniu przedłożymy. Myślę, że mieliśmy w Polsce sytuacje, kiedy ustawy uchwalano w szybkim tempie, i to i niedawno, ale także i w historii takie ustawy były, np. o mediach publicznych 7 lat temu ustawę uchwalono w jedną noc. Więc myślę, że w przypadku takim, kiedy po każdym dłuższym weekendzie mamy kilkanaście-kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych, uważam, że czas, żeby Sejm też szybko się wziął do pracy i w sposób racjonalny, ale przygotował razem z rządem dobre przepisy, dobre prawo. Czas przestać tolerować pijanych kierowców i kierowców, którzy powodują wypadki. To często jest tak, że niestety nasza wspólna wina, bo kierowca pijany to raz, ale często rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, którzy jadą z tym kierowcą w samochodzie, tolerują to, że za kierownicą siedzi ktoś, kto ma w organizmie alkoholu zbyt wielką ilość. Albo (...) alkohol.

Ktoś kiedyś powiedział mądrze, że historia jeszcze nigdy nikogo niczego nie nauczyła. Mieliśmy wypadek w Kamieniu Pomorskim tragiczny, a pan przypomniał o tym tragicznym łódzkim z wczoraj, kiedy to motorniczy w Łodzi prowadząc tramwaj powoduje wypadek...

Dwie osoby.

...giną w wypadku dwie osoby. On na pewno słyszał o tym, co się wydarzyło w Kamieniu Pomorskim, ale to z pewnością nie miało żadnego wpływu na to, że wziął i się napił.

Na pewno słyszał, ale dlatego też myślę, że musimy wstrząsnąć...

I na pewno nie myślał o konsekwencjach, co też się może wydarzyć, kiedy dojdzie do tragedii.

Na pewno, dlatego też musimy wstrząsnąć całym społeczeństwem i myślę, że te sygnały płynące ze strony parlamentu, rządu, ze strony także organów ścigania, czyli policji, prokuratury, nawet ten pomysł ostatni ministra Sienkiewicza, ta akcja... My jesteśmy specjalistami w ogóle w Polsce od akcji, tylko żeby akcja nie trwała tylko jeden trzeźwy poranek, tylko żeby tych akcji było, nie wiem, w tygodniu nawet kilka razy. Trudno, musimy zacząć robić więcej niż robimy, bo praktycznie jak sobie tak ostatnio popatrzyłem na te statystyki, to co roku ginie nam w Polsce jedna średniej wielkości wieś w wypadkach samochodowych.

Panie pośle, czy wypowiedź posła Marka Sawickiego o możliwej koalicji powyborczej z Prawem i Sprawiedliwością to jest jego autorski pomysł, czy to jest pomysł grona reprezentatywnych polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego?

Zapewniam pana, że w gronie czy klubowym, czy w gronie kierowniczym partii takich dyskusji nie prowadzimy. To jest być może autorska wypowiedź pana Marka Sawickiego. Ta koalicja, która funkcjonuje dzisiaj od lat już 6 Platformy i PSL-u jest koalicją dobrą dla Polski, koalicją spokojną, koalicją odpowiedzialną. To także pokazuje ostatnie chociażby głosowanie w sprawie reformy OFE czy w sprawie uchwalenia budżetu na rok kolejny. Mało to, dzisiaj, jak państwo dobrze wiecie, premier razem z wicepremierami będzie przedstawiał plan pracy rządu na najbliższy rok, siedem lat, dziesięć lat, rok zrozumiały, bo jest po rekonstrukcji rządu, jest nowy budżet, więc premier chce przedstawić razem z wicepremierami tę perspektywę najbliższego roku, a 7 lat jest jeszcze bardziej zrozumiałe, bo to ten rząd kilka miesięcy temu w Brukseli wynegocjował te 106 mld euro dla Polski na kolejne 7 lat, więc to jest dobrych kolejnych 7 lat dla Polski, 7 lat, które być może będzie także dalej wspólnie ta koalicja dla Polski realizować i wspólnie przygotowywać.

Czyli jak pan powiada, Marek Sawicki tak sam z siebie to powiedział w Superstacji, tak?

Poseł jest (...)

Że w polityce nigdy nie mówi się nigdy, że jeśli są programy zbieżne, to jest możliwość współpracy.

Każdy poseł jest wybrany przez naród, każdy poseł może opowiadać się w imieniu swoim także, bo ma takie prawo dane mu przez Konstytucję. Być może pan poseł Marek Sawicki tak to postrzega. Ja mówię to dzisiaj w imieniu klubu parlamentarnego, więc nie mówię tego prywatnie jako Jan Bury, tylko jako szef klubu parlamentarnego, że takiej dyskusji nie ma. Ta koalicja dobrze pracuje dla Polski. Jeśli ktoś pracuje dobrze i jest zgoda w tej koalicji, to nie ma potrzeby szukania nowych rozwiązań zastępczych, bo one mogą być tylko gorsze. Zresztą kiedyś już koledzy z PiS-u mieli okazję współpracować z dwoma partiami nawet, z LPR-em i z Samoobroną, jak pamiętam, historia była dla tych partii dość brutalna, jednej i drugiej partii już nie ma.

Znaczy ta wypowiedź jest interesująca, dlatego że Prawo i Sprawiedliwość dla Polskiego Stronnictwa Ludowego to główny rywal w wyborach, patrząc na...

No więc jak pan pyta mnie, to nawet na Podkarpaciu...

...mniejsze miejscowości, na elektorat z mniejszych miejscowości czy ze wsi.

Od dawna tak uważam, że to jest główny rywal PSL-u. Mało to, to jest ciągle ta partia, która wchodzi w środowisko wiejskie, obiecując gruszki na wierzbie, a co robi naprawdę, to najlepiej wie pan poseł Jurgiel, kiedy zamiast negocjować w Brukseli parę lat temu kwoty cukrowe, to przespał się w hotelu, a były premier Kaczyński kiedyś zamiast dopłaty, to mówił o armii europejskiej. A ostatnio chociażby te dyskusje na temat polityki rządu Wielkiej Brytanii, pana premiera Camerona wypowiedzi to też myślę, że jest taka refleksja na przyszłość, bo przecież konserwatyście brytyjscy chcieli obniżyć pieniądze na wspólną politykę rolną. Więc myślę, że z taką partią, która chce porozumiewać się z brytyjskimi konserwatystami nie bardzo nam po drodze.

Czyli rozumiem, że pan jako szef klubu przy najbliższej okazji spyta pana posła Marka Sawickiego, co też miał na myśli, mówiąc to, co powiedział.

Co autor miał na myśli, zapytam, tak.

Panie pośle, jeszcze jedna kwestia. Jeśliby ministrowie Władysław Kosiniak-Kamysz czy pan minister Stanisław Kalemba znaleźli się na listach do Parlamentu Europejskiego i zdobyli mandaty, no to wtedy oczywiście rezygnują z udziału w rządzie...

Z tego, co wiem, to od razu uspokoję pana ciekawość, może i państwa, minister Kalemba się raczej nie wybiera do Parlamentu Europejskiego, natomiast nie wykluczam, że minister Władysław Kosiniak-Kamysz będzie kandydował do Parlamentu Europejskiego. Ja jestem zwolennikiem takiej, powiedziałbym, otwartości i dobrowolności w kandydowaniu. W PSL-u jest przeszło 100 tysięcy członków, mamy wielu wspaniałych ludzi, doświadczonych nie tylko polityków szczebla europejskiego, bo przecież mamy czterech europosłów, ale także mamy parlamentarzystów, członków rządu, wicewojewodów, marszałków, wójtów, wielu starostów świetnych, przedsiębiorców, menadżerów. Naprawdę my możemy znaleźć kandydatów na każdą funkcję w naszej partii, ale także możemy przecież sięgnąć po ludzi spoza PSL-u, bo to jest nawet dzisiaj praktyka bardzo często spotykana.

Znaczy w pana sprawie to już od pewnego czasu wiadomo, że nijak nie da się pana zmusić do kandydowania do Parlamentu, ale czy obowiązuje...

Ja, panie redaktorze,  jestem osobą, która (...)

...obowiązuje to zdanie i czy ono jest prawdziwe, jeśli pan pozwoli, panie pośle, że jeśli ktoś odmówi kandydowania do Parlamentu Europejskiego, musi mieć świadomość, że w wyborach samorządowych i parlamentarnych nie znajdzie się w pierwszej piątce na liście.

Jeśli pan prezes Piechociński tak mówi, to widocznie wie, co mówi, a jestem w stanie ponieść...

A to pan nie słyszał tego?

Ja słyszałem to, ja jestem w stanie ponieść wszystkie konsekwencje, nie będę udawał, że kandyduję do Parlamentu Europejskiego i chcę wygrać. Ja kocham politykę polską, uważam, że polityka europejska jest ważna, jest bardzo potrzebna, jesteśmy naprawdę ważnym partnerem w Unii Europejskiej, ale polityka europejska to jest polityka spokojna i śpiąca, a polityka polska jest żywa i taka, powiedziałbym, bardzo dynamiczna i ważna dla każdego obywatela, bo to się dzieje tu i teraz.

Jak pan kocha polską politykę, to powinien pan też wiedzieć, że miłość bywa niewdzięczna.

No, bywa, czasem tego też doświadczałem.

W każdym razie będzie to pierwszy poważny sprawdzian dla wszystkich partii politycznych owe majowe wybory do Parlamentu Europejskiego. Pan nawet dzisiaj jest cytowany, pana wypowiedź w sprawie sondaży i wyników w sondażach, jakie osiągają ludowcy. Pan zażartował nawet, że owszem, mamy dwucyfrowe wyniki, raz 6, raz 7%. A jak może być przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego?

Jeżdżąc teraz dużo po spotkaniach takich noworocznych, opłatkowych po moim województwie podkarpackim, po wielu miastach, powiatach i gminach, widząc kilkaset osób na tych spotkaniach, to mam przekonanie, że ten wynik PSL-u może być w granicach nawet kilkunastu procent. I wierzę w to, że my mamy szansę zdobyć minimum te 4 mandaty, które w tej chwili mamy, mamy je szansę powtórzyć, ale uważam, że jest szansa na zdobycie nawet 6 mandatów. Myślę, że Stronnictwo jest w stanie o taki wynik powalczyć, tym bardziej jak popatrzymy na słabnące poparcie dla dwóch największych partii mimo wszystko, więc myślę, że przy słabnącym poparciu dla dwóch największych partii, a przy rozbiciu dość dużym na lewej stronie sceny politycznej PSL może sięgnąć nawet po 6 mandatów do Europarlamentu.

A jak sięgnie po trzy?

A jak sięgnie po trzy, to będzie wynik gorszy niż oczekiwania nawet moje.

Poseł Jan Bury, szef klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, nasz gość. Dziękujemy za rozmowę.

Dziękuję bardzo, miłego dnia życzę.

(J.M.)